Kolumny podłączone bezpośrednio po Dali 2002. Wielka ulga dla ucha :). Tych Dali to chyba za darmo bym nie chciał. Pierwsze wrażenie to niska skuteczność kolumn, zagrały dużo ciszej od Dali. Wtedy gałaka wzmacniacza o 1 poziom wyżej i wszystko zaczęło nabierać sensu. Diamondy graja bardzo delikatnie. Dla mnie za mało niższego basu i wysokich tonów ale do łagodnej muzyki nadają się bardzo bobrze. Grają głównie średnicą. Grały wolniej, ciszej, delikatniej niż Dali i to było ich zaletą. Nie męczące neutralne kolumny. Dobre wysokie tony ale nie takie jak w Chorusach 706.
Osoby słuchające dużo relaksacyjnej muzyki będa bardzo zadowolone. Dla amatorów ostrego rokowego grania absolutnie nie. Moja uwagę zwrócił też wygląd. Piękne masywne skrzynki robią wrażenie. Masywne, złocone gniazda na przewody.