Zestaw kolumn elac urzekł mnie neutralnością i spójnością przekazu z lekkim przechyleniem w stronę jego nasycenia i lekkiego ciepła, górującego nad suchym rytmem, efektownymi grzmotami basu i metaliczną górą pasma.
Muzyka w nich przyjemnie wybrzmiewa, płynie, instrumenty , czy głosy są pokazane naturalnie z naciskiem na pewne nasycenie, dokałdność artykulacje pewną bliskość muzyków. Kolumny podatne są na regulacje tonami niskimi i wysokimi we wzmacniaczu jednak nie zmienia ich to diametralnie i ich charakter pozostaje .
Góra pasma mimo że dokładna i słychać tu każdą strunę oddech i talerz perkusji, ale nie jest metaliczna, w uszach nic nie kłuje, tworzy całość z mocnym zejściem gitary basowej, bębnów. Kolumna elac 68.2 nie popisuje się przed słuchaczem, pompowaniem mas powietrza, jak konstrukcje z zapędami estradowymi, czy kinowymi ( jak tańsze modele klipsch, magnat, monitor audio, jbl) jednak np. duża ilość basu nadrabiana jest niskim zejściem, nasyceniem i jego doskonałą kontrolą. Całość jest ułożona ,taktowna, ale mocna gdy trzeba, ale nie na tani efekt .
Kolumny mają dwa tylne br, które są w oddzielnej od nisko tonowych głośników komorze, więc otwory nie emitują dużo powietrza i nadprogramowego basu [i dobrze], przez co mogą stać bliżej ściany. Są cztery zatyczki na kolumnę więc można się pobawić w różne opcje. Kolumny nie są zabójczo efektywne jak wymienione wcześniej marki, przez co nie muszą stać w koniecznie dużych salonach, u mnie 18,5m.
Dość często oglądam koncerty jak i filmidła na blurayu i elacki tworzą szeroką i głęboką scenę .