Niełatwo jest mi rzetelnie opisać brzmienie Baltlaba . Przedstawię więc kilka uwag jakie mi się nasunęły podczas 10 miesiecznych doswiadczeń z 2 zestawami głosnikowymi,3 źródłami oraz 3 wzmacniaczami.
1.Baltlab Epoca 1v3 vs Musical Fidelity A3 w połączeniu z DAC DPA SX128 / Philips CD753 transport , kolumny Qba Sobieski. Baltlab jest szybszy od MF, przybliza w stosunku do MF wokale,gra bardziej wciągająco. Kreuje płytszą scenę od MF A3.
2.Zmiana kolumn - Qba Sobieski zostaja zastąpione przez Radmory LS40 - radykalna zmiana brzmienia - pojawia sie krótki szybki bas który w zestawieniu z QBA nie miał tak dobrych konturów.Znika też namiastka ocieplenia jakie serwował system w połączeniu z Sobieskimi .Dźwięk stał się bardziej selektywny ale pozostał angażujący i muzykalny.
3.Zmiana źródła na SONY DVP-NS900V - przynosi złagodzenie wysokich tonów w stosunku do DPA oraz subiektywne zwiekszenie ilości basu kosztem jego szybkości. Przestrzeń staje się mniej sugestywna .
4.Zmiana źródła na Marantz CD14 - ponowne przyspieszenie . W stosunku do Sony pojawia się szybki , krótki bas który podkreśając rytm "przyspiesza" subiektywanie dźwiek. Średnica staje się bardziej wyeksponowana - wokale powiekszone i przede wszystkim muzyka nabiera wiekszego rozmachu.
Po tych doświadczeniach nie dziwię się że akurat ten wzmacniacz służył jako urządzenie do testowania sprzętu redakcji MHF. Jak ktoś nadal uważa ,że wszystkie kompakty grają prawie tak samo niech posłucha 2 odtwarzaczy w połączeniu z Epocą oraz szybkimi kolumnami.
Końcowy rezultat brzmieniowy będzie się tak zasadniczo zmieniał w zależności od podłączonych kolumn oraz źródła ,że właściwie nadal nie wiem jakie cechy charakterystyczne wspólne dla wszystkich odsłuchów można przypisać Baltlabowi. Ewentualnie pewne złagodzenie brzmienia. W rozumieniu takim ,że Epoca prezentuje delikatniejszą szkołę prezentacji muzyki w porównaniu do typowego dźwięku solid state reprezentowanego np przez Marantz'a PM17 czy Pioneer'a A400X . Wymienione przez mnie 2 ostatnie wzmacniacze grały w porównaniu z Baltlabem bardziej agresywnie i przez to generowały większy rockowy "czad" - robiąc większe wrażenie podczas szybkiego demo ale mnie osobiście taki czad na dłuższą metę nieco męczył. Baltlab prezentuje rocka selektywnie ,z pewną dozą spokoju wytykając przy okazji wszelkie niedociągnięcia wykonawców oraz realizatorów . Nie mam doświadczeń z lampą więc nie mogę stwierdzić , że np Epoca ma charakter "lampowy". Natomiast smooth jazz słuchany na Baltlabie nabiera rumieńców . Diana Krall " When I look " oraz Stacey Kent " In love again" przestają usypiać audytorium a Patricia Barber w " Cafe Blue " ( Too rich fo my blood , Nardis ) skłania do kręcenia gałką potencjometru wzmacniacza na prawo od godziny 11tej . Diana Reeves - "The calling" oraz Jane Monheit " In the sun" sprawiają , że ich głosy muszą być w centrum zainteresowania. W electro-popie ( Depeche Mode - "Violator" , " Music for the massess" ) słychać wyraźnie wszelkie efekty dźwiekowe, które wcześniej były nieco przykrywane przez głośniejsze dźwięki przez wymienionych przez mnie reprezentantów solid state i nie dzieje się to kosztem rozjaśnienia dźwięku. Nie słucham klasyki ale na podczas odtwarzania musicalu "Evita" łatwo jest umiejscowić uzupełniający solistów chór oraz pozostałe instrumenty - track 9 "Peron's latest flame" . Cassandra Wilson - " New Moon Daughter " ( Last train to Clarksville oraz Memphis ) powoduje ,że rytm jest odbierany wszystkimi zmysłami a Marc Almond na " Mother fist and her five daughters" śpiewa tak przekonująco ,że można się rozrzewnić nad losem "The Hustler'a".
Pewnym minusem tej konstrukcji jest więc trudność w ocenia jej brzmienia ;-). Bas się zmieniał w zależności od kolumn i źródła. Scena pojawiała się i znikała w takt zmieniania odtwarzaczy CD. Wysokie tony potrafia być superdetaliczne i delikatne (DPA) aby za chwilę zwinąć sie potulnie ( Sony) i powrócić ze zdwojoną energią ( Marantz ). W połączeniu z kolumnami mająymi poluzowany dół zagra ciepło aby wziąźć bas w garść i walić krótko,szybko i celnie z kolumnami które to umożliwiają. 3 miesiące temu byłem pewien ,że Baltlab gra dosyć ciepło ale po zmianie kolumn nie zauważam już tego zjawiska.
Jeżeli z głośników dobiegają drażniące dźwięki to na 100% takie było zamierzenie muzyków i realizatora nagrania. Jeżeli ma byc piano to słychać będzie każdą przeszkadzajkę,szczotkę, dzwoneczek,trójkącik oraz oddechy wykonawców .
Kwestie użytkowe . Trzeba wziąźć sobie do serca fakt Epoca grzeje się do 65 St C. Rachunek za prąd może wiec byc nieco wyższy niz zwykle. Nie polecałbym więc trzymania go cały czas podłączonego do sieci. Wystarczy pół godziny na rozgrzewkę z najnowszymi przebojami muzyki pop . Transformatory buczą - słychać z odległości ok 0,5m. Nie ma wejścia słuchawkowego ani przedwzmacniacza gramofonowego. Zdalne sterowanie ma podobno być osiągalne za dodatkową opłatą. Z tego co wiem można będzie też zamówić u producenta montaż gniazd XLR aby w przypadku posiadania odpowiedniego odtwarzacza stworzyć w pełni zbalansowany układ. Ma 4 wejścia liniowe , 1 petlę magnetofonową oraz terminale do podłączenia 1 pary kolumn . Użytkuję Baltlaba w 20m2 średnio zagraconym pokoju w połączeniu z zestawami o deklarowanej impedancji znamionowej 8 ohm i skuteczności 87-90dB. Jakość wykonania obudowy nie ustępuje Musical Fidelity A3 a nawet można powiedziec ,że skrzynka jest solidniejsza . Marantz PM17 wygląda znacznie bardziej ekskluzywnie. Wzornictwo Baltlaba oceniam jako minimalistyczno-ascetyczne.
Nie przyciąga uwagi gości jak wzmacniacze Electrocompanieta .
W latach 1999-2002 przewinęło sie przez mój system kilka wzmacniaczy z przedziału cenowego : 3-6tys zł . I każdy z nich odciskał większe piętno na dźwieku do tego stopnia ,że dłuższy czas byłem przekonany ,że nie warto inwestowac poważnych pieniędzy w źródło bo zmiany wprowadzane przez wzmacniacz w znacznie większym stopniu decyduja o całościowym charakterze brzmienia. Tymczasem Baltlab w połączeniu z neutralnymi, szybkimi kolumnami ukazuje jak na dłoni różnice jakie wprowadzają pozostałe elementy toru audio. W każdym razie brak jakiegoś zdecydowanego charakteru w połączeniu ze spokojem, neutralnoscią,gładkością, selektywnością ( nie mylić z analitycznością która rozumiem jako przejaskrawianie detali ) powoduje ,ze Epoca pozostanie w moim systemie na drugi rok co jest ewenementem w historii moich systemów ;-)