Był pierwszym klocuszkiem jaki kupiłem (wiem, że powinienem zacząć inaczej, ale tak wyszło), dopiero po roku dołączył do niego CD 100 - również Atoll.
Wzmacniacz długo się wygrzewał, co objawiało się wzrostem kultury niskich częstotliwości i większym spokojem "na górze".
Aktualnie mam dobrze zogniskowaną scenę (kolumny rozstawione na 265 cm w 24 m2 pomieszczeniu, ponad 1m od okalających ścian), co udało się osiągnąć po uporządkowaniu akustyki w pokoju, w którym słucham. Pięknie brzmią talerze (zasługa wysokich i średnich wysokich) - słychać, prawie widać jak np. ride wibruje po silnym uderzeniu pałeczką.
Wzmacniacz jest dynamiczny, dobrze podaje niskie częstotliwości - są sprężyste (choć nie tak jak w porównywanym kiedyś chińskim lampowcu), konturowe, pod kontrolą (przynajmniej z Minasami - większy niskotonowy mógłby być dlań nie do opanowania z racji tylko 100W mocy) czyli zaczynają się i kończą wtedy, kiedy trzeba :)
Jest dość przezroczysty dla podpinanych źródeł.
Ktoś wcześniej bardzo źle go ocenił po odsłuchach w sklepie - sugeruję nie kierować się takimi opiniami... Trzeba posłuchać i to najlepiej ze znanymi sobie kolumnami i źródłem, żeby mieć punt odniesienia.