Słucham Delty od roku i ciągle mnie zadziwia i zachwyca. Przed zakupem odsłuchiwałem róźnych systemów i konfiguracji, od początku skłaniając się w stronę lampy, ale już wybór pomiędzy single-ended i push-pull nie był z góry przesądzony. Trafiałem na systemy grające pięknie ale dośc drogie, albo zdecydowanie nie trafiające w mój gust, i wreszcie u Andrzeja Waseńczuka w SAPR trafiłem i zamówiłem. Gdy po kilku tygodniach przywieźli mój egzemplarz, słychać było że potrzebuje dość długiego wygrzewania lamp - pełnym dźwiękiem zaczął grać po miesiącu , a do dzisiaj zdarza mu się osiągnąć pełną magię po 2-3 godzinach grzania i moim zdaniem jest to wyraźniejszy efekt niż w innych znanych mi lampach. Zresztą, bardzo pomogło też dostrojenie sprzężenia przez konstruktora w moim pokoju, w docelowych warunkach.
Trzeba przyznać, że Delta Studio w moim systemie w połączeniu z dość detalicznymi AP Tempo (choć równoważonymi przez ciepławego CD Lektora) bywa bezlitosny wobec gorzej zrealizowanych nagrań, - ale za to pokazuje pełen blask dobrych płyt. Pianino zapiera dech. Oczywiście, dobrze wypada akustyczny jazz - Henri Texier, Charlie Haden, wszelkie śpiewające kobiety - Dee Dee, Patricia Barber, Cesaria Evora, Krall, ale również muzyka klasyczna. Za każdym razem mnie zadziwia koncert Sinfonia Varsovia (w poszerzonym składzie) muzyki Preissnera w Wieliczce -tam smyczki, wokale, kotły i dzwonki nie pozwalają się oderwać od słuchania, a jednocześnie jest to wszystko spójne nawet przy sporej głośnosci. Zresztą, mocy nie brakuje, mój egzemplarz ma wg producenta 70 W na kanał przy 4 ohmach.
Podsumowując - bardzo dobra dynamika, muzykalność, świetna stereofonia (słyszałem lepszą tylko w układach SE, w żadnym push-pull), kontrola basu, świetne wokale - średnica!