magnetofon kupilem glownie na podstawie dobrych recenzji w owczesnej prasie audio. Niestety w Lodzi ktora jest raczej (a na pewno byla nia pare lat temu) audiofilska pustynia nie dalo sie go nigdzie dotknac ani posluchac. Musialem go wiec zamowic do sprowadzenia. Na szczescie okazalo sie ze trafilem dobrze - jestem z niego zadowolony do dzisiaj.
KX480 to przyzwoity dwuglowicowy i dwusilnikowy magnetofon. "miekkie" sterowanie - to chyba standard, redukcja szumow Dolby B/C, optymalizacja HXpro, odlaczalny filtr MPX. Mozliwosc sterowania z pilota (nie ma w pudelku, byl za to z amplitunerem, piloty "uniwersalne" tez bez problemu go steruja). Regulacja pradu podkladu (bias), korekcji odczytu (play trim), automatyczne dostrajanie do taśmy. Glowica typu Yamaha GF - pare lat u mnie wytrzymala, pierwsze 2-3 intensywnego uzytkowania obecnie raczej sporadycznie - jest w jeszcze dobrym stanie choc da sie zauwazyc lekkie zuzycie. Poza tym bez zarzutu - nigdy nic sie nie zepsulo.
Magnetofon brzmi calkiem dobrze, spokojnie, ma wyrownane pasmo, nieczego nie brakuje. Nieco tylko wygladza dzwiek. Mysle ze nie ma sie specjalnie do czego przyczepiac. Automatyczne dostrajanie dziala niezle, choc czasem recznie (lub automatyczie+recznie) mozna uzyskac jeszcze lepsze rezultaty. Play trim jest b. przydatny szczegolnie do odtwarzania "obcych" lub starych (teraz to chyba innych nie ma ;-)) kaset.