Sprzet audio wymieniam często, zdaza sie ze co jeden/dwa miesiące (zona już się z tym pogodzila – rozwodu jednak nie bedzie). Najczęściej zmiany dotycza wzmacniaczy, odtwarzaczy CD, gramofonow i okablowania (zadziej kolumn). Jeśli chodzi o klase elektroniki, to trzymam się uparcie katalogowego poziomu 1000 GBP (bo lubie angielskie klasyczne hi-fi), ale zakupy robie z drugiej reki. Kable to przedzial od 500 do 1500zl i wymieniam je jeszcze czesciej. Jedyny wyjatek stanowia dwa modele, które utrzymuja się u mnie w charakterze odniesienia wszystkich testow (podobnie jak kolumny) – sa to: Nordost Red Dawn i Klotz LaGrange. Dlaczego te dwa? Paroletnie doświadczenie udowodnilo, ze sa najbardziej neutralne. To dla mnie b. wazne przy tak czestych zmianach – potrzebuje łączowek, które nie będą powodowac zakolorowan – chce usłyszeć co wnosi nowy wzmacniacz lub odtw. CD, bez naleciałości pochodzących z kabli. Pomimo zupełnie roznej konstrukcji, oba modele sa brzmieniowo bardzo do siebie podobne: wyczynowo detaliczne ale nie gubiące emocji, przejrzyste ale w calym pasmie, realistyczne do bolu, z referencyjnym basem. Potrafia zagrac z urzdzeniami audiofilskimi z wysokich polek ale i z dobrym amplitunerem. Jest warunek: elektronika musi być dobrze dobrana wgledem siebie (opornosci, pojemności etc, etc). Czesto gwarantuje to zestawienie jednego producenta lub troche szczęścia w przypadkowym dobieraniu (u niektorych: doświadczenie, intuicja lub wiedza techniczna). Jeśli sprzet tuningowal nam domorosly amator z Sieci lub kupiliśmy cos w ciemno i niewiadomego pochodzenia – to efekt podlaczenia neutralnych kabli może być bardziej komiczny niz dramatyczny.