UWAGA
Niniejsza opinia została stworzona przez użytkownika posiadającego na dzień sporządzenia tej opinii zerowy dorobek na forum audiostereo.pl.
Nie mamy pewności czy ta opinia została napisana przez realnego użytkownika tego forum czy też przez celowo stworzonego tzw. klona.
Wobec niemożności weryfikacji wiarygodności opinii zalecana jest daleko posunięta ostrożność w lekturze.
******
Mam już M1 ponad rok i całkiem niedawno chciałem przymierzyć się do pisania recenzji takiej jak kolega poprzednik - czyli w gruncie rzeczy miało być ok, ale nic więcej... szczerze mówiąc czułem się troszkę rozczarowany - nijaka góra, dudniący bas, jedynie średnica dawała radę, szczególnie na wokalach. Mimo wszystko postanowiłem dać im szansę i przy okazji sam się czegoś nauczyć. Poczytałem trochę na tutejszym forum o modyfikacjach, wymieniłem elektrolity w zwrotnicy, wywaliłem tłumienie, ścianki obkleiłem matą bitumiczną. W tak zwanym międzyczasie poprawiłem również akustykę sypialni (12m2). Podłączyłem, puściłem muzykę i o! faktycznie różnica, nawet jak na moje nieaudiofilskie ucho - spora, szczególnie w zakresie góry.
Zestaw grał najpierw z Onkyo Integrą A-8015, później z Rotelem RA-931 i było co najwyżej średnio. Dopiero z legendą NAD-em 3020 ujawniła się opisywana przez recenzentów muzykalność i ciepło. Brzmienie tych monitorków jest ciemne i ciepłe z naprawdę słodką średnicą. Na pierwszy plan wybijają się wokale, które (zarówno męskie jak i żeńskie) potrafią zaskoczyć charakterem. Największy minus Tannoyów to dynamika (która np z Integrą w ogóle nie istniała), stąd na pewno nie jest to sprzęt imprezowy, do mega głośnego słuchania. Zestaw chyba dedykowany jest do małych pomieszczeń, z głośnością na "pół gwizdka" i w takiej konfiguracji sprawdza się znakomicie. Muzyka rozrywkowa, pop, rock, klasyka i jazz brzmią naprawdę dobrze. Nawet 'rzadsza' w ornamentacji elektronika potrafi zaskoczyć. Faktycznie kiepsko natomiast M1 radzą sobie z metalem i gatunkami ze sporą ilością instrumentów i przeszkadzajek. Największym zaskoczeniem jest bas, który nie dość że potrafi zejść nisko, to jeszcze jest świetnie kontrolowany - szybki i twardy. Góra nie jest zbyt szczegółowa ale nie jest też ostra i męcząca. Ja używam swojego zestawu niemal wyłącznie do kompa i to mi wystarcza. Oczywiście, można narzekać, są setki lepszych kolumn - ale tak jest przecież zawsze.
Na koniec chciałbym polecić wszystkim posiadaczom M1 pokombinować trochę przy tych kolumienkach. Koszty modyfikacji - niewielkie, ryzyko uszkodzenia - niewielkie, efekt - naprawdę spory. Ocena ogólna - 4/5