W momencie zakupu, były jednymi z ciekawszych propozycji na rynku.
Przy odsłuchu urzekła mnie ich 'muzykalność' i dobra jak na monitora pełnia brzmienia i dodatkowo bardzo dobra stereofonia.
Po dłuższym słuchaniu niestety wychodzą mankamenty związane z lekkim wycofaniem najwyższego zakresu (grają tak jakby za kotarą). Aby to wyrównać wymagają dosyć jasno grającej reszty systemu.
Dosyć dobrze prezentuje się też ich najniższy zakres, jak na monitorki to basu mają sporo i jest sprawnie przetwarzany, jednakże żeby dobrze zagrały wymagane jest ich odsunięcie od ściany. Przy samej ścianie się 'duszą' i dudnią, poza tym ujawniają dosyć nieprzyjemne rezonanse, odsunięcie ich na minimum 70cm od ściany zlikwidowało rezonanse.
Rewelacyjnie spisują się przy słuchaniu małych składów jazzowych i muzyce kameralnej. Przy ostrzejszej muzyce wymagają trochę mocniejszego wzmacniacza niż słabowity Creek 4330, bo przy nim dynamiczne kawałki są spowolnione i słucha się ich z wrażeniem że muzycy trochę przysypiają.