W zasadzie trudno za wiele napisac. Zrodlo jest cholernie obiektywne, na tle np. Jolidy JD 100S czy Meridiana G07 gra niespotykanie rowno w calym pasmie. Nie ma faworyzowania srednicy, jest „plaskie jak stol”.
Cecha, ktora dominuje jest dokladnosc, z ktora wiaze się doskonala stereofonia oraz latwosc lokalizacji zrodel dzwieku.
Srednica wydaje się nie gorsza niż ta z G07 natomiast na dole i na gorze pasma jest znacznie wiecej niż w konkurencyjnym zrodle. Podczas ich porownywania w zasadzie nie miałem watpliwosci, ze odwrotnie niż oczekiwalem, to sphinx był jednoznacznie lepszy. Jedno przesluchanie dobrych realizacji muzyki kameralnej (ja sluchalem np. „Actus Tragicus” pod Junghanel’em) nie pozostawia zadnych watpliwosci.
Jolida JD100S jest na pewno tlustsza i bardziej kolorowa ale po pierwsze Myth IX na pewno nie gra szaro, po drugie lokalizacja zrodel sphinxa stoi na o klase wyzszym poziomie.
W zasadzie można powiedziec, ze ze swoja dokladnoscia, przejrzystoscia i niechecia do sztucznego upiekszania sphinx’a można nazwac zrodlem nieaudiofilskim :-)
Kosztuje ok. 8 kzl i w swojej klasie jest bardzo porzadnym zrodlem. Do hi-endu chyba już tylko krok, ale jeszcze tam nie jest :-)