Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5757 opinie sprzęt

Cambridge Audio D300SE

Jak sie wsadza najtańszy przetwornik C/A Crystala to jak ma to grac?   Same piszczenie trzeba wytęzyc ucho aby cos usłyszec. Dla mnie stanowczo za \\\"delikatny\\\" dyplomatycznie ujmując.   Dobra muzykalnosc liniowość , europejski charakter brzmienia!.     I tak lepszy od Japońskiego dziadostwa.   Uwazam ze japoński sprzet nie jest w stanie przekazac chrakteru nagran europejskich ani emocji i uczuc. Jakby ktos posłuchał tak jak ja japońskiej muzyki to by wiedział dlaczego.   Wydaje mi sie ze te kilka słów wystarcza niz tony zbednego pisania. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Cambridge Audio A300

Słuchałem tego u znajomego w wąskim pokoju. Wydaje mi sie ze umiem oddzielic jak gra poszczególny element toru. Po wzieciu poprawki na sprzet towarzyszacy którym był niestety kompact Technicsa 1 bit and kolumny Jamo 2-way nic specjalnego. Opinia. Wyrazny spadek na krańcach pasma po obu stronach nie dajacy poczucia realnosci nagrania dla mnie dyskwalifikujacy ten wzmacniacz. Brak powietrza wokół basu i sopranów. Charakter zniekształceń prawie idealny +4 !! .Z lekką flegma brytyjską oczywiscie bo to brytyjczyk w kazdym calu i nagrania symfoniczne brytyjskie idealnie sa przez niego słuchane. Muzykalnosc 5 no chyba ze ktoś woli brzmienie francuskie. Zniekształcenia jak najbardziej poprawne. Mozna słuchać ale z prekreconymi regulatorami barwy w prawo. Czyzby to wina kolumn? W sumie nie kupuję!


GrandHigh TS 3080

kupiłem w zestawie z elektronika Onkyo. po roku wymieniłem. nowy kupiec zadowolony. u mnie grały głównie jako fronty w KD. zalety: wyglądają naprawdę świetnie i wrażenie murowane. solidne wykonanie i waga, lakier. jak grają: dużo basu, ale raczej wolnego. dół pasma wyraźnie najmocniejszy. niestety dosyć uboga średnica, o czym przekonałęm się porównując z następcami (jbl e80). sprzedawca zapewniał, że w KD dadzą radę bez suba i w zasadzie miał rację. podsumowując - na początek w zestawieniu z elektroniką Onkyo bardzo dobry budżetowy zestaw. lepsze od M-audio czy Prism. ale w miarę rosnącego osłuchania i wymagań - dosyć szybko przestaną wystarczać...


Cambridge Audio A500

Ten wzmacniacz łączy cechy brzmienia które trudno łączyć - ekspresję i dynamikę z plastycznością i brakiem agresji, analityczność i szczegółowość z ociepleniem średnicy i góry, potęgę i rozciągnięcie basu z jego świetną kontrolą i zwartością. Żeby pokazał na co go stać, warto przed "zasadniczym" odsłuchem zaserwować mu ok 2 godzin rozgrzewki. Dzwięk jest ekspresyjny, dynamiczny, pełny energii, przy tym lekko zaokrąglony i ocieplony. Muzyki można słuchać godzinami, brz uczucia znużenia. Świetna szczegółowośc i analityczność, połączona z bardzo dobrymi zdolnosciami kreowania przestrzeni i naturalną, niezafałszowaną barwą srednicy sprawia, że większość płyt odkrywa się na nowo. Z drugiej strony, wszelkie błędy realizatorów nie zostaną zamaskowane, ale też wzmacniacz ma na tyle "kultury", że nie przykuwają uwagi jako główny bohater wydarzeń. Wzmacniacz jest w tej materii po prostu rzetelny. Nigdy nie ucieka do tanich sztuczek typu podbicie góry czy dołu. Jeśli chodzi o moc i wdajność pradową - gałka vol na "godz" 9-10 w moim pokoju 26m2 jest juz głośno, gałka na "godz" 12-13 powoduje że mój słuch i część przedmiotów w pokoju zaczyna dość szybko kapitulowac, dzwięk jest nadal czysty, dynamiczny, uporządkowany, tylko jego ciśnienie zaczyna wtłaczać w kanape


Cambridge Audio A500

Jeśli ktoś słucha klasyki, jazzu, akustycznego rocka, popu, ambientu i temu podobnych gatunków muzycznych to moim zdaniem wzmacniacz ten w stu procentach go zadowoli. Brzmienie prawdziwych instrumentów jest tu naprawdę bliskie, czuje sie przestrzeń i pełnię barw. Przy D.Krall (której naogół nie słucham) pojawił mi się uśmieszek z zachwytu na twarzy. Dzięki temu wzmacniaczowi wiele dowiedziałem się o muzyce. Zrozumiałem o co w niej tak naprawdę chodzi i zmieniałem swoje krytyczne podejście do wielu jej gatunków. W CA czuje się, że każdy dźwięk ma swoje miejsce i wagę, niezależnie w jakich rejonach częstotliwości akustycznych się zrodził. Słowem rewelacja...ale nie do końca. Ja niestety lubuję się w ciężkim i masywnym brzmienu (żeby nie powiedzieć metalowym). Tutaj niestety realizacja płyt wielokrotnie zawodzi. Pojawiają się owszem dobre nagrania, ale to znikomy odsetek. W wielu projektach brzmienie jest, co tu dużo mówić, jednostajne z wysuniętymi do przodu partiami "gwiżdżących" gitar. Tu właśnie podczas głośnego słuchania średnica (w CA wysunięta do przodu) jest trochę zbyt głośna w stosunku do reszty. Brakuje momentami basowego mięska. Żałuję, że na odsłuchach nie miałem swoich kiepsko nagranych płyt... niestety człowiek uczy się całe życie. Na ogół nie reguluję barwy brzmienia i wszystkiego słucham "po linii", ale właśnie wobec metalowych nagrań na CA okazuje się, że ta regulacja jest wskazana. Taki już urok... Resumując to musiałbym wystawic temu produktowi podwójne oceny ze względu na rodzaj odtwarzanej muzyki. Tak więc dla metalowców wzmacniacz jest tylko dobry, a dla reszty rewelacyjny stąd moje oceny. Innym aspektem jest cena naprawdę korzystna.


Cambridge Audio A500

Jeśli ktoś słucha klasyki, jazzu, akustycznego rocka, popu, ambientu i temu podobnych gatunków muzycznych to moim zdaniem wzmacniacz ten w stu procentach go zadowoli. Brzmienie prawdziwych instrumentów jest tu naprawdę bliskie, czuje sie przestrzeń i pełnię barw. Przy D.Krall (której naogół nie słucham) pojawił mi się uśmieszek z zachwytu na twarzy. Dzięki temu wzmacniaczowi wiele dowiedziałem się o muzyce. Zrozumiałem o co w niej tak naprawdę chodzi i zmieniałem swoje krytyczne podejście do wielu jej gatunków. W CA czuje się, że każdy dźwięk ma swoje miejsce i wagę, niezależnie w jakich rejonach częstotliwości akustycznych się zrodził. Słowem rewelacja...ale nie do końca. Ja niestety lubuję się w ciężkim i masywnym brzmienu (żeby nie powiedzieć metalowym). Tutaj niestety realizacja płyt wielokrotnie zawodzi. Pojawiają się owszem dobre nagrania, ale to znikomy odsetek. W wielu projektach brzmienie jest, co tu dużo mówić, jednostajne z wysuniętymi do przodu partiami "gwiżdżących" gitar. Tu właśnie podczas głośnego słuchania średnica (w CA wysunięta do przodu) jest trochę zbyt głośna w stosunku do reszty. Brakuje momentami basowego mięska. Żałuję, że na odsłuchach nie miałem swoich kiepsko nagranych płyt... niestety człowiek uczy się całe życie. Na ogół nie reguluję barwy brzmienia i wszystkiego słucham "po linii", ale właśnie wobec metalowych nagrań na CA okazuje się, że ta regulacja jest wskazana. Taki już urok... Resumując to musiałbym wystawic temu produktowi podwójne oceny ze względu na rodzaj odtwarzanej muzyki. Tak więc dla metalowców wzmacniacz jest tylko dobry, a dla reszty rewelacyjny stąd moje oceny. Innym aspektem jest cena naprawdę korzystna.


Cambridge Audio A500

Muzyka Jazz, Soul troszke klasyki i RnB czyli różna i o to chodzi bo wzmacniacz ma być uniwersalny. I na poczatku wielkie i miłe zaskoczenie...przy cichym słuchaniu gra muzykalnie cała szerokoscią pasma czyli ma naprawde świetną wydajność pradową tymbardziej że kolumny sa naprawde wymagajace i dość duże. Podkręcamy troche i zaczyna sie symfonia...i kolejne zaskoczenie że 60W aż tyle potrafi...na godzinie 12 przy M5 trzęsą sie ściany i ciezko wysiedziec a Santana brzmi jak mierwszym rzędzie na koncercie :) Teraz troche o charakterystyce...wzmacniacz gra neutralnie ale ciepłym i przy tym delikatnie jasnym dźwiękiem ( i za to go uwielbiam )....dobra stereofonia, przy saxofonie słychać oddech grającego a parkusia to perkusia a nie piasek czy skwarki...instrumenty sa bardzo czytelne i dobrze rozmieszczone, bas szybki i nie natarczywy ale ciepły i głęboki...średnica lekko ocieplona ale przy tym bardzo szeroka i łagodnie przechodząca w skrajne pasma...góra nieco jasna ale czysta i naprawde muzykalna-zwłaszcza klawisze i saxofon oraz gitara Santany urzekają. Jedyne czego bym sobie rzyczył to troszke wiecej witalnosci i powierza przy bardziej soulowych utworach no ale to chyba NAD S300 wypaczył mi słuch i podniósł wymagania :) W kazdym razie A500 to rewelacyjny wzmacniacz nie do pobicia w swojej klasie cenowej i to ze wzgledu na dźwiek jak i na budowe i jakosc wykonania...warto podczas pogoni za "kroliczkiem" zahaczyć o niego i troche posłuchać...potrafi zaskoczyć.


Cambridge Audio A500

Jeśli ktoś słucha klasyki, jazzu, akustycznego rocka, popu, ambientu i temu podobnych gatunków muzycznych to moim zdaniem wzmacniacz ten w stu procentach go zadowoli. Brzmienie prawdziwych instrumentów jest tu naprawdę bliskie, czuje sie przestrzeń i pełnię barw. Przy D.Krall (której naogół nie słucham) pojawił mi się uśmieszek z zachwytu na twarzy. Dzięki temu wzmacniaczowi wiele dowiedziałem się o muzyce. Zrozumiałem o co w niej tak naprawdę chodzi i zmieniałem swoje krytyczne podejście do wielu jej gatunków. W CA czuje się, że każdy dźwięk ma swoje miejsce i wagę, niezależnie w jakich rejonach częstotliwości akustycznych się zrodził. Słowem rewelacja...ale nie do końca. Ja niestety lubuję się w ciężkim i masywnym brzmienu (żeby nie powiedzieć metalowym). Tutaj niestety realizacja płyt wielokrotnie zawodzi. Pojawiają się owszem dobre nagrania, ale to znikomy odsetek. W wielu projektach brzmienie jest, co tu dużo mówić, jednostajne z wysuniętymi do przodu partiami "gwiżdżących" gitar. Tu właśnie podczas głośnego słuchania średnica (w CA wysunięta do przodu) jest trochę zbyt głośna w stosunku do reszty. Brakuje momentami basowego mięska. Żałuję, że na odsłuchach nie miałem swoich kiepsko nagranych płyt... niestety człowiek uczy się całe życie. Na ogół nie reguluję barwy brzmienia i wszystkiego słucham "po linii", ale właśnie wobec metalowych nagrań na CA okazuje się, że ta regulacja jest wskazana. Taki już urok... Resumując to musiałbym wystawic temu produktowi podwójne oceny ze względu na rodzaj odtwarzanej muzyki. Tak więc dla metalowców wzmacniacz jest tylko dobry, a dla reszty rewelacyjny stąd moje oceny. Innym aspektem jest cena naprawdę korzystna.


Cambridge Audio A500

Wzmacniacz jest znakomitym kompromisem pomiędzy wyostrzonym brzmieniem denonów a miękkim brzmieniem nadów, głębia dźwięku czasami potrafi zawrócić w głowie, spokojne brzmienie nie wyostrzone ani podbite w żadnym paśmie pozwala na słuchanie tego wzmacniacza godzinami i nie staję się on w żaden sposób męczący, pomimo liniowej specyfiki brzmienia wzmacniacz nie jest "zamulony" bass jest niski, mocny i zwarty o dużej głębi ze znaczną przewagą nad konstrukcją technicsa SU-V65, nieco lepiej poradził sobie NAD3240 z którym porównywałem A500, nad grał znacznie bardziej "kluchowato" w dolnych partiach dźwięku od A500 jednak mimo to brzmiał poprawnie czego nie można powiedzieć o v65. W pozostałych aspektach poza dynamiką technics nie miał nic... przy cambridge bardziej przypominał zabawkę aniżeli wzmacniacz. Na szczególną uwagę zasługuje średnica, wzmacniacz świetnie oddaje wokale i instrumenty. A500 może śmiało służyć jako przykład jak powinien wyglądać wzmacniacz w cenie do 600zł. Warto pamiętać, że A500 lubi dobrze dobrane kolumny, bardzo przyjemnie gra to z tannoy'ami M1/M2/M3/M4.


Cambridge Audio A500

To był pierwszy nowy wzmacniacz kupiony. Przed nim były jakies technicsy i pioniery. Grał przyzwoitym i naprawde uniwersalnym dzwiękiem. Lepszym niz japońskie popularne integry z jakimi miałem kontakt.


Cambridge Audio A500

Mam go juz 3 rok. Przeszedl przez rozne ustawienia, okablowanie itp. Jest ciekawym produktem do sprzetu nizszej klasy ( malych podlogowych kolumieniek i wiekszosci monitorow o skutecznosci powyzej 88) Kiedy kupilem Monito Audio 5i dalem i interkonect Blue heaven to dzwiek stal sie przestrzenny i bardzo duzo detali sie pojawilo, a po dodaniu Midnigta mialem basu baardzo duzo. W przypadku CA naprawde duzo mozna zdzialac kablami. Niestety kilku kolumienek do 3000 nie byl wstanie rozgrzac Szkoda ze nowy nie kosztuje 1500 zeta bo wtedy mozna go by bylo wszystkim polecac


GrandHigh ASW 10

Polecam ze względu na walory odsłuchowe i wygląd, ale najlepiej kupować blisko domu, żeby można było często wymieniać na sprawny. Pierwszy siadł po 4 godz. odsłuchu (delikatnego), zgasła dioda i wszystko zamilkło na amen. Drugi jeszcze chodzi, ale dioda już się przepaliła, i z coraz większym drżeniem serca go włączamy. Kilka uwag: ponieważ z przodu jest wyłącznik z opisem on/off, zupełnie nie przeszkadza że dioda się nie pali, może nawet lepiej ponieważ jej kolor byłby zabójczy dla epileptyków. Poza tym opis włącznika szpeci panel i chętnie bym go wyeliminowała, ale jak przyjdzie znów reklamować? A zdawałoby się, że nie ma się co tam zepsuć. I ten okropny opis na wierzchu (wystarczyłoby logo GH) oczywiście musieli napisać że to GrandHigh Subwoofer wielkimi literami (jak na nagrobku) , to jak by na BMW wpisali pełną nazwę fabryki.


Tonsil sd 426

Pierwszy raz podłączyłem je do wieży JVC (była pod ręką) - nie powaliły. Później podłączyłem je do napędu cd-rom w komputerze i...niemalże poryczałem się ze wzruszenia (czysty, przejrzysty dźwięk jakoś ostatnio zaczął tak na mnie działać)   Konkrety: najlepsza przestrzenność brzmienia z jaką obcowałem na słuchawkach do około 800zł, niemęczący ale mocny bas, zero trzeszczenia nawet na głośności niemożliwej (działają jak głośniki wtedy), bardzo czyste tony wysokie - nie świdrują uszu, średnie nie chropowate. Całość składa się na bardzo przyjemne i muzykalne brzmienie.   Teraz mam je non-stop na uszach od 4 godzin - nie męczą, przyjemnie się je nosi.   Jeszcze jedno - ukazują wszystko, co w muzyce jest nie tak - niektórych słabszych jakościowo utworów nie da się słuchać


Tonsil sd 426

bardzo dlugo uzytkowalem senki hd201, choc na poczatku wydawaly sie wygodne, takie lekkie, po kilku godzinach byl juz nie do zniesienia bol uszu, poprostu zamkniete sluchawki i do tego ten material sztucznawy powoduje niemalze odparzenia po dluzszych poszukiwaniach nowego sprzetu, decyzja padla na sluchawki tonsila, zakupione na slepo, tylko po opiniach uzytkownikow, zaraz po tym jak do mnie doszly, zalozylem predko na glowe, juz wtedy ze wzmacniaczem na mosfetach, na poczatku troche szorstko, sztywno, musialby sie porozgrzewac, poniewaz juz po 1-2h graly juz calkiem inaczej dzwiek nabral pelni, delikatnosci, szczegolowosc, swietnie kontroluja ilosc dziwekow, wszystko poukladane ladnie, jak na polce, szczegolowosc bajka, od razu przyszly mi namysl senki za cene >400,500zl z czego tonsile sd426 zdecydowanie maja lepsze dolne pasmo (moze nie takie jak w lepszych beyerach, miesiste, moze pluszowate ale cieple), bardzo jednak przypadlo mi do gustu, srednica to prawdziwe arcydzielo, gora delikatna, nie kaleczy jak w senkach, co sobie bardzo cenie, w 100% polecam   w planie wymiana kabla, moze cos jeszcze skoluje :]


Tonsil sd 426

szukalem długo sluchawek tym bardziej ze nie mialem za duzo pieniedzy,myslalem o akg k66,obecnie posaidalem k44 i wydawaly mi sie calkiem ok,ale w trakcie szukania ofert i ewentualnych mozliwosci kupna roznych modeli do 200-300zl nie moglem sie zdecydowac i trafile mna forum gdzie paru kolegow polecilo mi tonsile sd426. Powiem szczerze ze nie wiedzialem wczesniej o istnieniu sluchawek ze stajni tonsila, zrobilem wiec maly research w necie i okazalo sie ze sa to sluchawki godne uwagi. Znalazlem w warszawie bezposredniego przedstawiciela tonsila i czym predzej tam pognalem (sklep eloton)i wydalem ciezko zarobione 190zl. czym predzej wrocielm do domu i podlaczylem do wiezy i wzmacniacza techniksa jaki mial moj brat w domu....nagle czystosc mnie udezyla,przjerzystosc,niemal przestrzen 3d. czekalem w miedzy czasie na cd harmana hd710 ktory do mnie szedl i wzmacniacz lampowy do sluchawek. najpier dotarl cd,podlaczylem wiec moje sd426 do wtyku w cd i powiem ze harman zagral czysto i przejrzyscie ,mniej technicznie niz technicks brata (uwazam ze z duzym plusem) ale poezja sluchawek zaczela sie po dotarciu wzmacniacza lempowego,odsluch poszerzal niemal do dolby pro logic 5.1...:) niesamowita horyzontalna rozpietosc ,delikatnosc,szczegolowosc naprawde cos pieknego. polecam te sluchawki ale jest jeden warunek ,ze wzgledu na swoja impedancie 600omow naprawde potrzebuja one wzmacniacza zeby pokazac co ppotrafia   obecnie szukam rodzynka tonsila model sd524;)     wracajac do sd426 to za te cene kupujcie w ciemno poprostu masakrycznie niesamowity odsluch \\kiedy w pracy podlaczylem akg k44 ktrorych wczesniej uzywsalem i uwazalem za naprawde dobre okazaly sie w jednej chwili plaskie,bezprzestrzenne   tonwsil rules:)     aaaaaaaaaa jeszcze jedno odlsuchiwalem senki hd600 powiem tak, porownujac je do sd426 podobna klasa(odczucie subiektywne)senki graja bardzo szczegolowo ale jak dla mnie za bardzo technicznie,dla mnie muzyka to zespol instrumentow a nie poszczegolne oktawy kazdego z nich,dlatego tak bardzo cenie tonsile,tam gdzie trzeba sa szczegolowe a tam gdzie nie suną delikatnie...   nastepne beda sd524-SZUKAM I OGLASZAM ZE KUPIE JEZELI KTOS CHCE SIE POZBYC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Tonsil sd 426

Mam bardzo mieszane uczucia co do SD426. Do tej pory mialem taniutkie (ale grzebniete) HP90 Philipsa. Wzielo mnie zeby kupic jakies dobre sluchawki, bo nie zawsze mozna posluchac na kolumnach - np. po 22.00 W tym przedziale cenowym w zasadzie odpada wielu konkurentow. Coz... "gora" bardzo dobra. Talerze, miotelki - perliscie i czysto. Tutaj nie mozna sie przyczepic. Dodatkowo - pojawia sie wiele szczegolow, ktorych nie slychac na kolumnach. "dol" Sluchawki potrafia zejsc nieprzyzwoicie nisko - i to pozytywnie zaskakuje. Tyle miedzy tym bardzo nisko a takim "normalnym" basem - zieje jakby ogromna przepasc. W zakresie miedzy 50Hz a 300Hz - jest cos co mnie bardzo drazni (mialem kiedys Sd501 i tam bylo to samo) nie wiem jakis rezonans, cos jakby buczenie. Nie wiem jak to nazwac. Dynamika - bardzo dobra.   srednie tony - OK.   Sluchawki przytlaczaja wrecz iloscia szczegolow - momentami az nie mozna sie skupic na jakim konkretnym instrumencie, wokalu, etc.   Ogolnie sluchawki OK - ale nie pialbym nad nimi z zachwytu. Generalnie jak ktos bedzie kupowal tam gdzie ja to omijac szerokim lukiem pania tam pracujaca. Potrafi dobrze zniechecic do produktow z logo tonsila.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.