Od wieków moje zdanie na temat niemieckich kolumn marek takich jak Heco czy Magnat było bardzo jednoznaczne ostra góra, bezbarwna średnica i typowo szkopski marszowy niekontrolowany bezwładny bas. Nasi skrupulatni i porządni zachodni sąsiedzi słynący z tego że nawet drzewka przy wiejskiej szosie przycinają na wymiar od pokoleń takie brzmienie mają zakodowane we krwi. Jak mój kolega poinformował mnie że kupił właśnie kolumny Magnata w Berlińskim markecie z klockami do kina domowego to wysłuchał ode mnie długa litanię jak bardzo wtopił prawie 520 Euro.
W audiofilskim światku jego decyzja wzbudziła masę kpin , docinków i wesołego śmiechu.(Jezu chłopie coś ty zrobił...)
Karol bo tak ma na imię ów kolega jak się dowiedział co ja o tych kolumnach myślę postanowił mnie zaprosić na odsłuch zaproponował mi również transport do niego mojego cd i wzmaka.
Zanim przystąpiliśmy do odsłuchów musiałem ulec swemu zawodowemu zboczeniu złapałem w ręce komplet kluczy imbusowych i odkręciłem aby dokładnie zajrzeć do środka jednej z kolumn.
W środku widać prócz solidnie sklejonej skrzyni bardzo solidną zwrotnicę z nawet solidnymi foliowymi kondensatorami.
Magnat Quantum 505 to kolumny wolnostojące nie wymagające podstawek o wzroście 97cm posiadają 3 głośniki dwa 17 centymetrowe i 2,5 cm wysoko tonową kopułkę pasmo jest podzielone o dziwo jak w 3 drożnych kolumnach na 320Hz i 3 kHz.Całość obudowy wykonano z MDFu o grubości 20mm.
Jak na niemiecki produkt kolumny są bardzo solidne i lata „pochodzą”. Nie dziwi mnie już fakt zakupu w sklepie z manelami do kina domowego wszystkie głośniki są w pełni ekranowane.
Pierwsze co się rzuca na słuch to duży solidny basiorek ale można go łatwo zmniejszyć wystarczy tylko kolumny odsunąć od tylniej ściany przyczyna prozaiczna mianowicie otwór Bas refleks jest umieszczony z tyłu. Oczywiście zanim do tego doszliśmy minęło z pół godziny noszenia kolumn po pokoju.
Po właściwym ustawieniu mit niemiecko grających kolumn prysł jak mydlana bańka
Kolumienki grają pełnym elegancjii i kultury pasmem. Bas ma właściwe kontury i kontrolę!!
Hmm wiem że to co napiszę zabrzmi jak lekka bzdura ale nawet duże składy muzyki klasycznej grają bardzo czytelnie i homogenicznie. Nie do wiary!.
Wysokie tony są leciutko podkreślam leciutko uwydatnione co ma zaletę bo nieco ukazuje tło ciemno nagranych płyt.
Np. Andreas Vollenweider.
Głosy ludzkie są czyste gładkie miłe i nie irytujące za co należą się pochwały.Za dynamikę szóstka z plusem. Polecam!