Prezentacja przez Paradigm nowej wersji serii Studio zbiegła się zupełnym przypadkiem (serio!) z moją decyzją dotyczącą zrobienia "czegoś" z dźwiękiem dotychczasowych kolumn, czyli 20v3. Dojrzałem już do tego, żeby słuchać kolumn o bardziej szczegółowej górze, mniej dominującym basie i ogólnie lepszej równowadze tonalnej. Nie pozbawionych energetyczności i wykopu charakterystycznego Paradigmom, ale bez skłonności do "estrady". Prowadziłem nawet w tej kwestii dość zaawansowaną korespondencję z firmą tuningującą kolumny.
Jednak po tym, jak dowiedziałem się o nowych v4, postanowiłem wstrzymać się chwilę z decyzją o tuningu. Jak się okazało - słusznie. Bo już dźwięk 20v4 okazał się "pchnięty" dokładnie w tym kierunku, o który mi chodziło. A po podpięciu 40v4 zrobiło się jeszcze lepiej.
Dźwięk 40v4 w stosunku do v3 jest zdecydowanie bardziej zrównoważony. Środek ciężkości został przesunięty nieco ku górze. Średnica jest odrobinę mocniej wyeksponowana, podobnie zresztą jak w poprzednich wersjach. Bas został odchudzony, mocno poprawiła się natomiast jego kontrola i zasięg. Dźwięk chętniej schodzi w dół, nie rozłażąc się przy tym i nie dudniąc. Nie ma też "dziury" w prezentacji niskich częstotliwości, którą (jak się okazało) wykazywały 20v3 - być może to była kwestia mojego pomieszczenia odsłuchowego, niemniej po wymianie kolumn "dziura" zniknęła. Stopa perkusji ma odpowiednio porządne uderzenie, najniższe dźwięki gitary elektrycznej czy basowej bez zakłóceń docierają do słuchacza.
Olbrzymi postęp dokonał się w górnych obszarach pasma. Pozłacana kopułka z pierwszej wersji kolumn serii Signature plus zapewne jakieś zmiany w zwrotnicy spowodowały, że soprany przedstawiają się zupełnie inaczej, niż w 20v3. O klasę lepiej. Otwarte, przejrzyste, szczegółowe. Słychać ich znacznie więcej, żadne wybrzmienia nie uciekną. To, w połączeniu z nowym, aluminiowym midwooferem sprawia, iż wokale (szczególnie kobiece) brzmią znacznie bardziej realistycznie. Czuć, że nie składają się z jednej tylko częstotliwości, że każdy głos ma inną strukturę brzmienia, że niesie jakieś emocje.
Kolumny Studio w wersji v4 chętniej "znikają" z pokoju. Lepiej również budują scenę i plany.
Tak jak każde Paradigmy, nowe Studio wymagają wygrzania. Odnoszę jednak wrażenie, że ilośc godzin niezbędnych do osiągnięcia stadium "słucham z przyjemnością" jest znacznie niższa, niż w przypadku v3. Wyjęte wprost z pudła grają niemal docelową (choć o ograniczonej szczegółowości) średnicą i trochę wyostrzonymi wysokimi tonami, ale za to bardzo suchym i "pudełkowym" basem. Mają również braki jeśli chodzi o dynamikę przekazu. Jednak z godziny na godzinę brzmi to wszystko coraz lepiej. A już po jakichś 20-25h grania problemy te przechodzą do historii.
Na koniec słówko o tym, czemu 40v4, a nie 20v4. Mniejsze kolumny, wbrew pozorom, dostarczały więcej basu i ogólnie brzmiały bardziej w okolicach v3. Więc na pierwszy "rzut ucha" spodobały mi się bardziej. 40'tki natomiast mają basu mniej, ale z lepszą kontrolą i niżej schodzącego (na przekór danym technicznym). Brzmią mniej efektownie, ale w sposób bardziej zrównoważony. Pierwszy "rzut ucha" nie był więc dla nich łaskawy. Ale im dłużej ich słuchałem, tym bardziej mi się podobały. To, co przeważyło na korzyść 40'tek to zachowanie w ciężkim repertuarze. W porównaniu do większych braci, 20'tki wyglądały trochę jak głośno szczekający jamnik - strach się bać. ;) Natomiast 40'tki ze stoickim spokojem i kamienną pewnością siebie prezentowały wszystko, co podał wzmacniacz. Ani cienia wahania, krzykliwości czy zadyszki. Dodatkowo na decyzję miało wpływ granie na cicho. Tutaj też 40'tki nie zostawiły 20'tkom żadnych złudzeń. A kropkę nad "i" postawiły gabaryty mojego pokoju - ok. 80m3 pojemności. I to była pod tym względem słuszna decyzja - 40'tki czują się odczuwalnie lepiej, swobodniej w takiej kubaturze i nie muszą wkładać w granie tyle wysiłku, co 20'tki. Pod jednym warunkiem - że napędzać je będzie odpowiednio wydajny wzmacniacz. Na tyle wydajny, że Denon PMA 1500 AE tutaj poległ z kretesem (o tym więcej w recenzji Xindaka XA-6950, którą na pewno za niedługo popełnię).
Podsumowując - nowy styl Paradigma do mnie trafił. Bardziej muzykalnie, mniej estradowo. Na pewno będą tacy, którym to nie podejdzie. Mnie akurat podeszło. Dlatego na górze napisałem zmianę pomysłu na dźwięk zarówno po stronie plusów, jak i minusów. Mam tylko wątpliwości, czy ta seria odniesie sukces handlowy - dotychczasowi fani Paradigma mogą jej nie zaakceptować, a potencjalnych nowych nabywców odstraszać będzie dotychczasowa opinia o "paradajmowym" dźwięku. Uparcie zresztą podsycana, jak wiemy po ostatnim (i nie tylko) AS, przez dystrybutora. A tymczasem v4 to zupełnie inne kolumny, niż poprzednie wersje... Znacznie, znacznie lepsze.