Kolumny audiofilskie nie odbierające przyjemności ze słuchania nagrań, tak w skrócie.
Równe w całym paśmie, bez żadnych podbić i osłabień. Deklasują niższą serię Studio (130) ogładą i kulturą przekazu zwłaszcza w górnej części pasma. Bardzo dobra przestrzeń i budowa planów. Dużo powietrza wokół muzyków. D15 uprzywilejowują średnicę ale w dyskretny sposób co "zagęszcza" przekaz nie zamazując jednocześnie jego czytelności. Bez tendencji do hiperanalityczności, ProAc-i są jednocześnie neutralne i przezroczyste, znakomite do testowania jakości nagrań. Nie są przy tym pozbawione delikatnej dozy ciepła.
Nieco kontrowersyjny może wydawać się dół pasma, powiedziałbym monitorowy. Bas na ucho jest liniowy (nie wiem jak w pomiarach), cechuje się dobrą równowagą między miękkością a punktowością, konturem a wypełnieniem. Mi jednak wydał się nieco zbyt mało autorytatywny, a może to po prostu moje przyzwyczajenie do audiovectorów które mają podrasowany dół pasma. W każdym razie brakowało mi nieco dociążenia brzmienia, a integra krell przecież słabeuszem w basie nie jest. Dlatego do zbyt dużych pomieszczeń imho D15 się nie nadają (max jakieś 20-23 m jak sądzę). W średnich powinny wypaść znakomicie.
Cena tych kolumn wydaje się nieco przesadzona (10 tys. zł) zwłaszcza gdy patrzymy na tweeter (seas?) z pojedynczym wooferem w kanciastej obudowie. Inni dają znacznie więcej głośników i bajerów nawet za mniejsze pieniądze, no ale PoAc gra muzykę...