1. BAS
Jednym z największych wad tego amplitunera to mała moc basu. Yamaha podaje 5x100 W RMS, tylko dlaczego 25-letnie radio Unitra Amator 2 ma więcej basu i sprawia wrażenie mocniejszego pomimo że posiada jedynie moc 2x10 VA (test oczywiście na tych samych głośnikach i kablach). Na wspomnianej unitrze musiałem redukować z położenia środkowego basu bo było go jak dla mnie za wiele (to dowód że nie jestem pasjonatem boom-boxów) a na "Yamaszce" aby było w sam raz musiałem podbić o 6-8db .
2. Precyzja reprodukcji
Jeśli chodzi o precyzję to Yamaha wypada nieco lepiej niż Unitra Amator 2 (jedynie przy ustawieniu bass i sopran na 0) ... tylko że Unitra jest 10x tańsza-czyli generalnie jest źle. Po podbiciu basu, precyzja jest fatalna, czasami np. klaskanie w niektórych utworach brzmi jak uderzanie drewnianymi pałeczkami. Soprany są ostre pomimo że głośniki współpracujące z Yamahą mają kopułkę tekstylną, która jest w brzmieniu raczej delikatna. Na głośnikach B&W 602s3 było podobnie.
3. Budowa i inne
Kolejny ból to jakość przetwornika cyfrowo-analogowego który jest bardziej zaszumiony i gra znacznie mniej gładko i przejrzyście niż połączenie analogowe z SB Audigy.
Gniazda zakręcane są po prostu słabe, klekoczące się, z trudem utrzymujące kabel 4mm 2. W pozostałe zaciski wspomniany kabel się nie mieści - ale to chyba standard.
Nie ma możliwości pracy w bi-amp jeśli podłączy się tylko jedną parę. Czyli w stereo nie można wykorzystać pozostałych kanałów bo producent nie dopracował oprogramowania.
4. i jeszcze
Wiem że jest to amplituner przeznaczony do kina domowego, ale myślę że każdy kanał powinien grać przynajmniej tak dobrze jak w starym amatorskim Unitra amator.