Jeśli chodzi o budowę to właściwie jest całkiem solidna o masie 9,5kg. Choć nie jest to już ta klasa sprzętu z którą mieliśmy do czynienia przy okazji poprzednich modeli z dynastii ES. Po pierwsze zastosowano tu nowy/ odmienny sposób budowy wewnętrznej - Base Pillar. Czyli po prostu multum tulejek dystansowych, na których oparto płytki z elektroniką i napęd. Zastosowano grube, płaskie dno, pięć wsporników z tworzywa i stalowe wręgi wzmacniające, sorry jedną wręgę spinającą prawy bok odtwarzacza - po lewej jej poskąpiono (choć przewidziano dla niej miejsce - można taką zamontować we własnym zakresie)- jest w modelach wyższych - 555ES i 777ES :). Poskąpiono płatów maty bitumicznej na obudowie, choć ta jest dość głęboka jak zawsze. Pomimo dwóch traf o żelaznych, pierścieniowych rdzeniach zasilacz wydaje się być mało wydajny - denerwujące przygaszanie wyświetlacza w czasie wczytywania TOC'a jak i zwykłej pracy. Na osłodę mamy bardzo dobry napęd, cichy i szybki jak to Sony.
Jako zwykły cedek urządzenie gra dość dobrze. Choć dopiero po wymianie gniazda zasilającego i sieciówki usłyszałem dźwięki z cd bliskie mojemu sercu :). Jeśli zaś chodzi o sacd to jeśli raz się zakosztuje w tym formacie powrót do cd jest koszmarem. Szkoda tylko, że nie każdy materiał jest dostepny w tym formacie.