Od zamiany gramofonu na CD muzyka stracila dla mnie swoj powab,zamiast rozkoszowac sie doskonalym dzwiekiem z CD wkurzony przeskakiwalem z utworu,na utwor.Cala magia gdzies uleciala,zostal jedynie bol uszu i zebow .Zmienialem wzmacniacze,kable i nic.Dopiero zakup lampowca pozwolil mi nieco przywrocic spokoj ducha.Natarczywosc dzwieku zlagodniala,glosy ludzkie nabraly milego cieplego blasku i zrobilo sie jak kiedys.Bas gdzies tam niesmialo pomrukiwal ospale,soprany lekko fruwaly pod sufitem,a w srodku miekka harmonia instrumentow i glosow koila nerwy.Co prawda wszystko rozgrywalo sie przewaznie miedzy kolumnami,ale czasem na dobrze zrealizowanej plycie mozna bylo sie znalezc na scenie.Niestety wyraznym ograniczeniem jest brak mocy(12W),juz kolo godziny 12 dzwiek sie zwija,staje ostry,zlewa w papke.Klopotliwe wejscia,z lewego boku,skraca to nieco siezke sygnalu,niestety podraza koszt interconektow.Kolumny wskazane o efektywonosci powyzej 90db.Dobry wzmacniacz,intrygujacy nieobeznanych-na dobry poczatek.