Ponieważ miałem okazję posłuchać Ultim 3.5 w jeszcze jednej konfiguracji, która najwyraźniej zdecydowanie lepiej im posłużyła sądzę, że należy im się niniejszy suplement do poprzedniej opinii. Kolumny grały tym razem w siedzibie Delta Studio napędzane Monoblokami SET, a później KT88 – źródło stanowił odtwarzacz firmy AMC. Kolumny były ustawione na dedykowanych postumentach i dość mocno dociążone od góry. Pomimo nienadzwyczajnej szybkości i trochę zbyt obszernego i miękkiego niskiego basu, kolumny zagrały o klasę lepiej niż w opisanych w poprzedniej opinii warunkach, a przy wykorzystaniu KT88 - ze dwie klasy co najmniej. Najważniejsza zmiana na plus to wyrównanie przełomu średnicy i basu. Szybka gitara basowa Victora Wootena, wreszcie zabrzmiała jak należy – można było usłyszeć wszystkie smaczki które wcześniej praktycznie nie istniały. Na różnych nagraniach ze składanki GRP można było odczuć zdecydowaną poprawę stereofonii, a zwłaszcza rozlokowania źródeł dźwięku. Wysokim tonom przydałoby się może więcej blasku, ale tego zarzutu nie stawiałbym jednak kolumnom. Sądzę, że wymiana źródła na bardziej wyrafinowane (i pasujące Ultimom) pomogłaby dodatkowo – AMC to bardzo przyjemne i melodyjnie grający odtwarzacz, ale z poprzednich spotkań w czasie których z niego korzystaliśmy słychać było w porównaniu do znacznie droższych źródełek jego ograniczenia, które teraz odcisnęły się na brzmieniu systemu. Na podstawie wszystkich tych doświadczeń można stwierdzić, że Ultima 3.5 to kolumna z charakterem – nie lubi słabowitych i zbyt słodko grających wzmacniaczy, co daje się od razu we znaki gdy gra jednocześnie więcej instrumentów. Jest ona też wrażliwa na dobór źródła oraz warunki lokalowe i ustawienie. Gdy jednak poświęci się im trochę wysiłku i czasu potrafią zrewanżować się rasowym brzmieniem.