Gdybym mial scharakteryzowac WS'a 432 powiedzialbym krotko: dno. Lejace sie szczatki basu, soprany ktorych nie ma bo jest piasek i srednica ktora trzeba sobie wyobrazic. O scenie mozna zapomniec. Jesli ma to byc wzmak do Altusow zeby przypomniec sobie stare dobre lata 80-te to polecam - do innych celow niz wspomnieniowe za zadne pieniadze na pewno nie. Chyba ze jest duzo piwa i przesadnie dobry humor.