Przez wiele lat słuchałem muzyki na bardzo prostych sprzętach. Aż przyszedł czas kiedy postanowiłem poszukać nowego wzmacniacza. W efekcie stanęło na Kinki EX-M7. Nim kupiłem, miałem u siebie pożyczonego EX-M1+. Na bazie tego doświadczenia odsłuchowego i dość dogłębnej lektury zasobów internetu, zdecydowałem się na końcówkę mocy.
EX-M1+ może pracować z pominięciem pre. Jako końcówka mocy. I taki sposób pracy bardziej mi odpowiadał. Pre zabierało coś z energii grania.
Nie miałem możliwości porównania bezpośrednio EX-M7 i EX-M1+ ale zaryzykuję twierdzenie, że grają podobnie. Czy nieco