Skocz do zawartości
IGNORED

Dom za miastem czy mieszkanie w miescie?


Gregorm2012

Rekomendowane odpowiedzi

uważam , że w księgach wieczystych na 1 stronie powinna być informacja czy wolno się budować i jeśli nie to dlaczego i każdy kto będzie chciał się budować będzie wiedział co i jak a i sprawy późniejszego ubezpieczenia i innych roszczeń wyglądałyby normalnie

Księgi wieczyste nie służą do informowania o uwarunkowaniach, tam są ścisłe informacje na temat istniejących stosunków prawnych natomiast zapisy te nie mogą nikomu odbierać praw (choćby przez kwalifikacje pozaprawne jak w/w "tereny zalewowe" bo to może podjąć samorząd na drodze uchwały. Od uwarunkowań jest właśnie studium z opracowaniami które jest podstawą (choć nie musi) do opracowania uchwały o planie zagospodarowania przestrzennego przyjętej przez radę gminy.

Czemu w Polsce tak ciężko idzie tworzenie planów zagospodarowania? Wystarczy zobaczyć reakcje mieszkańców i reagujących na to radnych (bo to oni uchwalają plany) i różne zależności. Lokalni politycy nie chcący kontrowersji i tworzenia konfliktów w których mogli by gorzej wypaść wolą nie podejmować decyzji bo wtedy nikt nie odpowiada i otrzymujemy większość inwestycji prowadzonych w oparciu o jednostkowe, pozbawione rzetelnych podstaw, decyzje o warunkach zabudowy (w takich przypadkach łatwiej też o korupcję - "robienie" decyzji pod dewelopera). Z drugiej strony na propozycje utworzenia planu wiele osób reaguje pianą na ustach i awanturą że to powrót do PRLu (hee... przed wojną to planów nie było? :D ) mieszając prywatne dysponowanie gruntem z prawem samorządu do zagospodarowania terenu.

Jeżeli np. na dany teren nie ma badań - opracowań (a to kosztuje i to niemało) jednocześnie wskazujących przesłanki do wyłączenia z zabudowy to niewydanie warunków pod zabudowę (na terenach odrolnionych) przez gminę może być uwalone przez sąd.

Stąd potrzeba tworzenia planów ale znowu - jak wyżej.

I tak to się wszystko telepie. Posłowie mają w chwilach nadaktywności "świetne pomysły" polegające na zwiększaniu objętości projektów architektonicznych na poziomie ustawy (kolejne dodawane w ciągu lat wymagane uzgodnienia etc) co ma "poprawić sytuację" a niczego w praktyce nie dają.

Jakoś nie ma pomysłu na ramy prawne do prowadzenia polityki zagospodarowania przez samorządy - z jednej strony nie chcemy ingerencji państwa, z drugiej ludzie często reagują sprzeciwem na jakikolwiek próby zagospodarowania przestrzeni w gminach.

Przykładem rozwiązań prowizorycznych jest specustawa o drogach. Do tej pory budowy dróg przebiegały jak przebiegały bo inwestor publiczny nie mógł skupić terenów co było blokowane przez ludzi którzy w różnym czasie pobudowali się na tych terenach i żądali absurdalnych cen za grunt (pobudowali się bez planu zagospodarowania tylko właśnie na drodze prowizorium pt decyzja o warunkach zabudowy, podobne problemy były przy projektowaniu obwodnicy Szczecina gdzie trzeba było wykupić i rozebrać budynki mieszkalne i wykroić działki również utworzone na podstawie prowizorycznych decyzji i umów z gminą).

Ostatnio trybunał konstytucyjny uznał że specustawa narusza zapisy konstytucyjne (czyli mamy ulubione słowo posła Kalisza - "delikt") więc wygląda na to że projekty budowy autostrad na niewykupionych jeszcze gruntach mogą się rozlecieć.

A radni i prezydenci/burmistrzowie nadal boją się/nie chcą prowadzić polityki przestrzennej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat zle rozumujesz lub masz małe pojęcie,

Są przeglądy okresowe budynku jezeli jest potrzeba to zarząd podejmuje uchwała decyzje remontu i stawkę f remontowego i nie ma ze mi nie leci na leb

 

Ciekawi mnie ile sobie narzucili na "fundusz remontowy", jakim cudem przez te cztery lata nie wydali praktycznie nic na inne rzeczy i jak poradzili sobie z panią Krysią z czwartego piętra, która uważa że absolutną koniecznością są kwietniki przed domem a nie np. jakiś dach.

A jako że mieszkam na najwyższym piętrze w bloku to wiem, że ludzie z niższych pięter mają głęboko w poważaniu fakt, że np. rury z obiegu wody są zawalone syfem i przez kilka minut trzeba spuszczać wodę na liczniku żeby móc wziąć prysznic. Jak wtedy działają takie wspólnoty, jeśli trzeba wymienić rury w całym pionie a przecież "u mnie leci dobrze"?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Witam!

mieszkam w bloku w którym dwa mieszkania należą do wspólnoty mieszkaniowej (są własnościowe) a dwa pozostałe -w tym moje są komunalne.Od dawna leje nam się na głowe z powodu zniszczonego dachu.Zgłąszaliśmy ten problem wielokrotnie-niestety tylko ustnie i w 2008 roku odwiedziła nas komisja z nadzoru budowlanego.Niedługo potem otrzymaliśmy pismo że dach będzie wyremontowany w sierpniu 2008!!! niestety do tej pory nic się nie dzieje. w gminie dowiedzielismy się że jedna osoba posiadająca mieszkanie własnościowe się nie zgadza na remont dachu więc nic z tego nie bedzie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Gdy do wspólnoty należą nowe budynki, to przez kilka lat nie ma problemu. Gdy budynki zaczynają się starzeć i konieczne są duże nakłady na remonty i usuwanie awarii, dopiero wtedy zaczyna się polka. Ten, który mieszka na parterze nie chce płacić na remont dachu i windy, bo głupek gada, że na głowę mu się nie leje, a windą nie jeździ. Ten który mieszka na ostatnim piętrze nie zapłaci za remont drzwi, bo jemu nie wieje. A wszyscy razem nie będą płacić za sprzątanie, odśnieżanie, utrzymanie zieleni itp. No i oczywiście ze 25 % wspólnotowców nie będzie płacić czynszu, bo woli zapłać za wakacje. Budynki szybko się dekapitalizują, a mieszkania tracą na wartości. Polacy organicznie nie są zdolni do życia we wspólnocie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w zarządzie wspólnoty i zajmuje sie takimi sprawami jak i naprawienia dachu jak jest potrzeba, jest uchwała większość za i sie robi i koniec tematu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 1 miesiąc temu...
  • Redaktorzy

Żaden dom poza miastem. Apartament w mieście, stylowy o ładnej elewacji z płytek ceramicznych, ochrona, garaż podziemny, dwa miejsca parkingowe (bo dwa auta). Bardzo solidne materiały budowlane, bardzo grube ściany. Puszczając głośno muzykę - u sąsiada niewiele słychać (byłem u sąsiadów i sprawdzałem). Lokalizacja przy bardzo dużym parku o powierzchni 55ha. Brak odśnieżania, ścinania trawy, zbierania liści. Dzieci mają pod nosem żłobek, przeszkole, szkoły, uczelnie itp. Komunikacja miejska na miejscu. Mam awarię auta, naprawiam sam albo zostawiam mechanikowi. Odbieram je wsiadając w autobus i jadąc kilka przystanków dalej.

 

Są oczywiście minusy w postaci szeregu opłat i podatków do Urzędu Miasta. Jednak zbyt wygodny jestem na "obsługę" domu. Widzę co dzieje się w miasteczku rodzinnym mojej żony. Taka większa wioska, wszyscy mieszkają w domach. Za nic w świecie nie zmusiłbym siebie do zbierania liści czy plewienia jakichś roślinek. Obsługa kotła wodnego. Jam inż. mechanik "kotlarz" z wykształcenia i szczerze napiszę że mam gdzieś obsługę kotła i ciągłe myślenie o ekogroszku, gazie czy oleju opałowym. Nie chce mi się. Wolew tym czasie porozmawiać z córką lub posłuchać z nią muzyki. Czas wolny spędzam po swojemu, z rodziną, rozwijam swoje pasje. Nie tracę czasu na dojazdy i co ważniejsze - na prawdopodobieństwo wzięcia udziału w poważnym wypadku drogowym. Jeżdżąc po mieście trudniej o spektakularne dzwony, bo prędkości z reguły są mniejsze. Poza miastem - jak to w Polsce - ok. 5000 zabitych rocznie i kilkanaście tysięcy rannych, w tym kalek z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. O tym się nie mówi, bo problemu nie ma skoro mnie nie dotyczy.

 

Nie dla wszystkich są domy poza miastem. Miałem pełne prawo wyboru. Prawie kupiłem działkę. Ale przemyślałem sobie wszystko i wybrałem bardzo prestiżowe osiedle, na którym bardzo dobrze nam się mieszka. I trafiliśmy na dobrych sąsiadów mających dziecko w podobnym wieku do naszej córy.

 

I poważaniu mam to co mówią o mnie inni, że "krezus", bo mieszka z ludźmi, którzy na samej górze kupili 140mkw apartamenty z 70mkw trarasami (za milion złotych), na których mogłyby lądować śmigłowce :) Żaden krezus. Zwykły miłośnik muzyki pogrywający od czasu do czasu na gitarze :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Wiesz Thorogood, zbyt dużo nasłuchałem się od ludzi, nawet bliskiej rodziny zdań typu "Kto mieszka w mieście ten..." :)

 

Niechaj każdy mieszka gdzie chce i może. Domek być może jeszcze przede mną.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, zbyt dużo nasłuchałem się od ludzi, nawet bliskiej rodziny zdań typu "Kto mieszka w mieście ten..." :)

 

 

I niczego Cię to nie nauczyło. Robisz to samo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Napisałem dość dobitnie swoje przemyślenia. To moja subiektywna opinia. Daję sobie prawo do zmiany zdania za lat 10 czy 20. Nie napisałem przecież coś złego o ludziach mieszkających poza miastem. Napisałem, że ja chyba nie nadaję się by mieszkać w domku jednorodzinnym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem dość dobitnie swoje przemyślenia. To moja subiektywna opinia. Daję sobie prawo do zmiany zdania za lat 10 czy 20. Nie napisałem przecież coś złego o ludziach mieszkających poza miastem. Napisałem, że ja chyba nie nadaję się by mieszkać w domku jednorodzinnym.

Dla mnie to raczej wymowki. Jest takie powiedzenie 'once a doctor always a doctor'. Parafrazujac mozna to powiedziec o mieszkaniu w domu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle gnębi mnie ten dylemat, czasem nie mogę spać. Kraków albo Warszawa i większe mieszkanie, czy dom. Ale działkę już mam. 8km od ścisłego centrum miasta (Bydgoszcz), a 6,5km od centrum jako takiego. Autobus, autobus nocny -300m. Piękne lasy, wychodzę (20m) i mogę iść prawie 100km na północ nie opuszczając lasu. Rzeka, spokojne osiedle. Nigdy nie miałem domu, także ciekawi mnie to. Pozwolenie na budowę już mam, ale wciąż się waham, tym bardziej że wciąż jestem kawalerem. No ale perspektywa pomieszczenia odsłuchowego i 40m garaż kusi. Plus pracownia 35m. Na co mi to całe wielkomiejskie pedałowanie. Wszyscy tylko pozują. No i niezależność.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Piotr, decyzję sam musisz podjąć. Może to będzie spełnienie Twoich marzeń.

 

Czy to poza? Chyba nie. Ludzie z wiosek często pracują w miastach i sami kiedyś mieszkali w mieście. To wg mnie taka właśnie poza i udawanie niezależności poza miastem. Też coś w rodzaju mody i niechęci do płacenia wielu tysięcy złotych za metr kwadratowy mieszkania. Co kto lubi. Pomieszkasz w domu 2-3 lata i wyrobisz sobie zdanie. Pojawią się dzieci, będą miały zainteresowania. Będziesz woził je na kursy gry na gitarze czy taniec. Będziesz miał co robić. Obyś znalazł czas na słuchanie muzyki w nowym pomieszczeniu odsłuchowym. Czego Ci serdecznie życzę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kangie prawdę mówi - Mój brat miał podobny dylemat. Po rozważeniu wszystkiego stwierdził że już przy wyprowadzce z miasta na obrzeża, życia by mu brakło na wożenie dzieci a co dopiero wieś. Z tym że stwierdził też że właściwie to czeka na moment aż dzieci dorosną i wtedy kupi dom lub wybuduje w międzyczasie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.