Skocz do zawartości
IGNORED

REIMYO czyli muzyka ponad wszystko :)


stefek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Od czasu do czasu wrzucę parę zdjęć moich ulubionych muzyków,z czasów,gdy jeszcze na każdy koncert zabierałem aparat ;)

Dhafer Youssef

 

P.S.

Jakby ktoś się pytał,wszystkie prezentowane zdjęcia są moją własnościa,uwiecznieni na nich muzycy wyrażali zgodę na ich wykonywanie.

Niektórzy wręcz umieszczali je na swoich stronach internetowych ;).

post-4406-0-44075700-1376163337_thumb.jpg

post-4406-0-79379400-1376163363_thumb.jpg

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość jamówię

(Konto usunięte)

Od czasu do czasu wrzucę parę zdjęć moich ulubionych muzyków,z czasów,gdy jeszcze na każdy koncert zabierałem aparat ;)

Dhafer Youssef

 

P.S.

Jakby ktoś się pytał,wszystkie prezentowane zdjęcia są moją własnościa,uwiecznieni na nich muzycy wyrażali zgodę na ich wykonywanie.

Niektórzy wręcz umieszczali je na swoich stronach internetowych ;).

A czytałeś idiotyzmy miłośnika Szkocji? jest pracownikiem miesiąca:)ja pierdziu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupując Audio Researcha CD8,byłem pewien,że to ostatni CDek w moim życiu.

Przypadkowo dostał mi się na odsłuch dzielony Reimyo,mimo,że parę miesięcy wcześniej odmówiłem znajomemu,że nie mam gdzie tych dwóch części postawić.

Po dwóch minutach,mimo,że CDek był nowy,prosto z pudła nie miałem wątpliwości,że oddać go już nie mogę :).

Potem w kolejnych miesiącach układałem te reimyowskie puzzle,słysząc,że ktoś nad tym myślał.

Miałem więc możliwość powolnego wkraczania w świat Reimyo,wiedząc z kolejnym urządzeniem,że odwrotu nie ma.

Z perspektywy czasu i słuchania ich po kolei uważam,że

transport i DAC są wybitne i jest to jedno z najlepszych źródeł jakie istnieją

preamp jest dobry,muzykalny,gładki,ale nie jakiś wybitny

końcówka bardzo dobra,mocno zbliżona do wybitnego Reimyo na 300B,zresztą niedługo nadarzy się okazja by to bezpośrednio porównać.

 

jamówię>

 

Cholera,a ja o Scandinavii zapomniałem,a obiecał mi p.Maciej,że jak będzie miał to da znać,muszę się przypomnieć :).

 

 

Witamy i zapraszamy do rozmów nie tylko o Reimyo ;).

TAD to dla mnie całościowo świetny system,słuchałem co prawda tylko na Audio Show,ale dość długo.

 

no TADEK - sprzet konkret, ale wole Reiymo. TAD byl jakby to powiedziec, za bardzo "audiofliski". Koncowka na tranzystorach Reiymo, musze ja kiedys przytargac do domu i sprawdzic w polaczeniu z referencyjnym pre Naima 552 i dobrym gramofonem, ale czuje ze to bedzie kosmos....:)

Naim CD5x + Flatcap 2x + NAC 72 + NAP 135 + KEF 105.2 Reference

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

no TADEK - sprzet konkret, ale wole Reiymo. TAD byl jakby to powiedziec, za bardzo "audiofliski". Koncowka na tranzystorach Reiymo, musze ja kiedys przytargac do domu i sprawdzic w polaczeniu z referencyjnym pre Naima 552 i dobrym gramofonem, ale czuje ze to bedzie kosmos....:)

 

Próbuj,próbuj,no pewnie.

Nic tak nie rozwija jak własne doświadczenia.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęło się od RGG-całość! włącznie z ulataniem się za Scandynavią-genialna-którą Chłopcy rozprowadzali praktycznie chałupniczo:) a skończywszy.... czekam gdzieś tam w wątkach wyławiam różne sprawy np.Texiera:) indiański łikend-już w drodze:)

 

Co Ty pleciesz? Altusy grają lepiej:)

 

ta, przy 18-stce z Mielna na pewno ;)

Naim CD5x + Flatcap 2x + NAC 72 + NAP 135 + KEF 105.2 Reference

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stefek ma kopalnię ciekawych płyt...szczególnie jazz we wszystkich swoich odmianach i wariacjach...

 

Pamiętajcie tylko koledzy, że wiele JEGO płyt brzmi fenomenalnie dopiero na sprzęcie Reimyo lub innym idealnie odtwarzającym barwy i wybrzmienia...

 

Ja obecnie smakuję dźwięków łączących muzykę klasyczną z jazzem... dobre na 22:30 w bloku:-)

 

http://www.ecmrecords.com/Catalogue/New_Series/2000/2018.php?cat=%2FLabels%2FECM+New+Series&we_start=0&lvredir=712

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stefek ma kopalnię ciekawych płyt...szczególnie jazz we wszystkich swoich odmianach i wariacjach...

 

Pamiętajcie tylko koledzy, że wiele JEGO płyt brzmi fenomenalnie dopiero na sprzęcie Reimyo lub innym idealnie odtwarzającym barwy i wybrzmienia...

 

Ja obecnie smakuję dźwięków łączących muzykę klasyczną z jazzem... dobre na 22:30 w bloku:-)

 

http://www.ecmrecords.com/Catalogue/New_Series/2000/2018.php?cat=%2FLabels%2FECM+New+Series&we_start=0&lvredir=712

 

A tam "mój" Barry Guy :)

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesse van Ruller,mało znany holenderski gitarzysta,poznałem go dzięki znajomym mieszkającym w Holandii,mój dobry znajomy Marek Napiórkowski (gitarzysta jazzowy),uważa go za świetnego muzyka.

Ta płyta jest dość łatwa i przyjemna,ale uwielbiam jak "sączy" się z głośników,tylko gitara i piano.

 

Witaj Stefku. Od razu zaznaczam, że nie będę się przyczepiał do tego, że lubisz zestaw piano i gitarę... bo ja nie za bardzo... '-). Oczywiście wężykiem, chociaż wolę jak jest w zestawie jeszcze jakiś jeden instrument, np. kontrabas albo trąbka czy też sax, rozprawiając o setupie drumless... i właśnie takie połączenia z fortepianem lubię najbardziej, no chyba że jest to projekt z gitarą Flamenco i gra Tomatito z Michelem Camilo na płytach Spain i Spain Again... Z trąbką, gitarka akustyczna brzmi rewelacyjnie i tutaj duet (płytka, którą na pewno posiadasz) Ralpha Townera i Paulo Fresu - "Chiaroscuro" z ECM będzie fantastycznym przykładem, zresztą nie może być inaczej niż tylko rewelacyjnie, biorąc pod uwagę takiego giganta jak Towner. Dużo świetnej gitary jest w jazzie i w sumie mogę powiedzieć, że miałem kiedyś niezłego świra na jej punkcie i przerobiłem co nieco, od tych najbardziej znanych i legendarnych nazwisk do tych zupełnie cichych i kameralnych. Nie przypadła mi do gustu płyta Jima Halla i Enrico Pieranunzi "Duologes" z CAMJazz i nie będę jej polecał, natomiast jak najbardziej rekomenduję Jima Halla z Waynem Shorterem w projekcie live Michela Petruccianiego - Power of Three - koncert z festiwalu w Montreux z 1986 roku wydany przez niezawodny Blue Note w 1987. Z tych maleńkich składów drumless z gitarą, trąbką i pomką warto się skoncentrować na genialnych projektach Larry Koonse, który to znany jest polskiej publiczności głównie z występów z Agą Zaryan u boku Darka Oleszkiewicza. Wspaniały gitarzysta z tradycyjnej szkoły, na którego koncie jest cała masa świetnych płyt. Jego timing, feel i bezbłędna technika położyły mnie na łopatki już dawno... co tu dużo mówić - czapki z głów, bo gość jest na prawdę fenomenalny w tym co robi. Wszystko co nagrał jest co najmniej dobre i spokojnie można polecić jego nagrania nawet niezaawansowanym i początkującym słuchaczom jazzu. Osobiście rekomenduję płytę trębacza Brian'a Swartz'a - "Three", na której oprócz Koonse mamy też i naszego giganta Darka Oleszkiewicza. Fenomenalną i też bardzo lekką w odbiorze jest płytka Storybook, na której to Larry Koonse jest liderem, a partnerują mu ponownie Darek Oleszkiewicz i pekusjonista Munyungo Jackson, czyli znowu stara i znana ekipa - muzyka na tej płycie to przede wszystkim spokój i ukojenie, nie wgłębiając się za bardzo co grają, bo grają naprawdę wyczynowo. Dobry nowoczesny bop gitarowy to też Jonathan Kreisberg i polecam zapoznać się z tym kolesiem bo jest czego słuchać i wielbiciele jazzowej gitary nie będą zawiedzeni... płyka np. Unearth m.in z rewelacyjnym młodym pianistą Aaronem Goldbergiem i Matt Penmanem na basie, którego przecież chyba nie trzeba przedstawiać. Świetnym, wszechstronnym i przesprawnym gitarzystą jest też Francuz Louis Winsberg, znany z licznych występów w teamie Di Di Bridgewater. Gość w każdym stylu odnajduje się rewelacyjne i jest, zdawałoby się, technicznie zupełnie nieograniczony. Fantastyczny timing, feel, impro, sound... no wszystko wszystko genialne i jestem pod dużym wrażeniem tego gitarzysty... a propos DDB... genialna gitara właśnie w wykonaniu L. Winsberga jest na jej francuskiej płycie J'ai Deux Amours. Warto też wspomnieć o płytce This Is New i intro w Bilbao Song, gdzie przestrzeń i właśnie bas są świetnie zrealizowane... i to nie bas z kontrabasu tylko z instrumentów perkusyjnych, a konkretnie z konga i cajun, a do tego solo Winsberga na Godinie - po prostu cud w malinie. Właśnie taki bas mnie interesuje, a nie pitolenie o rozkładaniu systemu na Back on the Block, która to płyta jest oczywiście nagrana bardzo dynamicznie bo muzyka tam zaprezentowana wymaga tego, ale na pewno nie jest to nagranie do testowania basu w systemie audio i ten kto opowiada takie bzdury, po prostu sam chyba nie wie o czym mówi. Zresztą dużo ludzi chyba za bardzo nie rozumie istoty jazzowej muzyki i bas kojarzy im się z jakimś potężnym zejściem syntezatorowym czy też uderzeniem elektrycznym w formie wyładowań atmosferycznych, a przecież nie o to chodzi, tylko chodzi o to, o czym i Ty i Ja i jeszcze paru uczestników tego wątku dobrze wie... i całe szczęście, że wie. Pozdrawiam wszystkich uczestników tego klubu i jak najbardziej wszystkich pozytywnie zakręconych... Dobrze, że tacy ludzie jak Wy moi kochani jeszcze istnieją i to mnie napawa największym optymizmem, a nie jakieś tam basy i zejścia do niewiadomo czego... he he.

 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=-aaV5Alxky8

 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=-RS4oLB56Ig

 

http://www.youtube.com/watch?v=TLbkrvUnKKI&feature=player_detailpage

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku witaj po nie przespanej nocy (grała Radwańska,niestety po bardzo dobrej grze przegrała oczywiście z Williams)

 

Fajnie,że "wrzuciłeś" te rzeczy.

Pierwszego nie znam,natomiast Mehldau dla mnie współczesny gigant fortepianu,nie wiem,ale chyba mam wszystkie jego płyty.

Cieszę się z tego Juliana Lage,bo mam jego kapitalne płyty "Sounding Point" i "Gladwell",i zawsze z niecierpliwością wypatruję jego nowych rzeczy.

 

Camilo i Tomatito oczywiście mam,ale jakoś specjalnie nie przepadam (no ale wiadomo,że nie zawsze musimy się zgadzać co do preferencji muzycznych)

 

"Chiaroscuro" dla mnie fenomenalna "wypoczynkowa" płyta,do nocnego słuchania

Towner jak wspomniałeś to gigant,uwielbiam go,polecam jego delikatny solowy koncert z ECMu

 

Enrico Rava i Stefano Bollani klimat podobny do "Chiaroscuro" to także pozycja na noc,czyli

"The Third Man"

 

"Duologes" z CAMJazzu także mi się nie podoba,mam sporo płyt z tej wytwórni,i kocham Halla,ale nie na tej płycie.

Lubię go w duetach z Ronem Carterem czy Billem Evansem chociażby.

 

Darek Oleszkiewicz- "nasz człowiek" w Ameryce,tak sobie o nim pomyślałem,gdy zobaczyłem go w składach na płytach GrooveNote.

Oczywiście płyty z wokalistkami to "plumkanie",ale uwielbiam jego sound,no i gra przecież także w trudniejszych projektach.

 

P.S.

Acha jeszcze co do tego zestawu gitara + piano,którego to nie lubisz.

Warto by takie płyty jak wspomniana przeze mnie przedstawiać,bo są to pozycje bardzo dobre dla początkujących lub chcących delikatnie wchodzić w świat jazzu,a od czegoś trzeba zacząć :).

Jak takiemu adeptowi jazzu,spodoba się van Ruller to poszuka w sieci i wcześniej,czy później natrafi na takich tuzów jak Jim Hall,Joe Pass,Wes,Burrell,Green,itd. :)

Jakby mi ktoś ponad 30 lat temu powiedział,że będę słuchał jazzu,to bym go wyśmiał.

Wiem,że słuchasz także trudnych rzeczy (śledzę Twoje wątki,nie wszystko mi się podoba,ale dzięki temu rozszerzam swoje horyzonty).

Zaczynałem od takich zespołów jak Judas Priest czy Metallica,potem Led Zeppelin i Doorsi jak trochę dojrzałem.

Nawet jak już słuchałem jazzu to wiele czasu trąbka Davisa drażniła mnie okropnie,a teraz? :)

Teraz jakbym miał zabrać na bezludną wyspę płyty jednego muzyka,to nie miałbym chwili wahania,że byłby to Miles Davis.

 

Marku,dziękuję :)

Edytowane przez stefek

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szub

Z takimi rzeczami to się możesz "wtrancać" :).

 

Nie znam tego kontrabasisty (pozostałych oczywiście tak),ale już słyszę,że mi się podoba,zaraz będę szperał w sieci,gdzie kupić więcej jego płyt :).

 

Larry Koonse.mam tylko jego "polskie" płyty,muszę zatem kupić coś jego "własnego"

Patrzę,że w moim ulubionym Multikulti mają jakieś tytuły:

 

http://www.multikulti.com/search?st_search%5Bsearch%5D=larry+koonse&st_search%5Band_search%5D=1&st_search%5Bdetail%5D=

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość papageno

(Konto usunięte)

Wśród fali krytykanctwa Bravo wyczytałem, że rzekomo nie dadzą sobie rady z Back on the Block Pana Q. Z wrażenia aż zamówiłem tę płytę, jankesi odpisali, że 13.08 wyślą, zatem niebawem spojrzę prawdzie w oczy ;) A właściwie usłyszę tę prawdę. Albo i nie. Napiszę, jak to jest wg mnie.

 

Przy okazji przyjedzie też do mnie Ron Carter Golden Striker Trio z San Sebastian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Good Morning... u mnie dzień dopiero wstaje, a ja zaczynam od kawy i Forum...o żesz ty, żeby tak się wkręcić...'-) Koonse nagrał w sumie swoich płyt nie za dużo, chyba siedem, ale jak widzicie jest to dość mocno zapracowany muzyk i ma powodzenie oraz wzięcie. "Storybook", jak już wspomniałem jest świetna, ale i "Americana" też jest niezła... to co polecił SzuB, czyli "Back Nine" Toma Werringtona - jak najbardziej godne uwagi (mam jeszcze w tym samym składzie "Corduroy Road"), następnie też w trio jego pierwsza płyta "Secret Tea" i tutaj przy okazji powiem, że zawsze się staram mieć pierwszą płytę człowieka, który mnie w danym momencie interesuje... żeby mieć świadomość od czego zaczynał... takie zboczenie zawodowe... Nie przegapcie "What's In The Box" z 2007, bo to ważna i dobra płytka nagrana też z Darkiem O, Joe LaBarberą, Gary Fosterem, Putterem Smithem na basie (którego nie znałem wcześniej) i z ojcem Larry'ego, też gitarzystą - Davidem Koonse. Płyta ta jest poświęcona muzyce Jimmy Wyble i podziękowaniem czy też hołdem za inspirację i innowacyjne klimaty cool-jazzowe. Nasuwa mi się analogia do innej pary tato gitarzysta - syn gitarzysta, a mianowicie do trochę niesłusznie zapomnianego i tak jakby niedocenianego przez jazz, słynnego kiedyś przecież Jimmy Rainey'go i jego syna Douglasa. Syn Douglas to gitara w trzyczęściowym wolumenie Chet'a Baker'a Trio z kopenhaskiego koncertu w Montmartre - razem z duńskim wyczynowcem basowym NOHP, a te płytki, jak zresztą wiecie, to mocna rzecz... Powracając do Koonse to oczywiście nie można zapomnieć też o dwóch płytach Los Angeles Jazz Quartet ("Conversation Piece" i "Look To The East") i jednej z bonusem DVD - Los Angeles Jazz Ensemble ("Expectation"). Te trzy pozycje to jak najbardziej trzeba mieć bo dzieje się tam bardzo dużo, pomimo, że jest to wszystko estetyka cool i jak najbardziej tradycyjne, ale za to prześliczne granie... wysoki poziom, oj wysoki! Można też dorzucić, wspomnianą też już przeze mnie płytę trębacza Briana Swartz'a - "Three"; też jazda na maxa w klimatach tradycyjnych w konfiguracji drumless. Jak ktoś ma ochotę, to można się pokusić na "Raidance", czyli wspólny projekt Darka Oleszkiewicza i Adama Czerwińskiego, w którym też pomyka na gitarce Larry Koonse, ale jest też w tym projekcie zaangażowany gigant B-3 Hammonda, prześwietny Larry Goldings... Dawno tej płyty nie słuchałem, ale pamiętam, że coś mi tam nie robiło, tak że nie mogę się o niej teraz wypowiedzieć... muszę tego posłuchać przy okazji. To tyle na razie głosu chicagowskiego i jak zwykle pozdrawiam cały zacny klubowy zespół. Na ra!

 

Pozdr, M

 

61dkhFN9C1L._AA160_.jpg51haKzsmCpL._AA160_.jpg51M%2BbK2P1EL._AA160_.jpg51Uu6rvggnL._AA160_.jpg511-UIas00L._AA160_.jpg51X9Z0RNJPL._AA160_.jpg

 

http://www.youtube.com/watch?v=yBH_Z8sfHR0&feature=player_detailpage

 

http://www.youtube.com/watch?v=IZZTbPoJt4E&feature=player_detailpage

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wśród fali krytykanctwa Bravo wyczytałem, że rzekomo nie dadzą sobie rady z Back on the Block Pana Q. Z wrażenia aż zamówiłem tę płytę, jankesi odpisali, że 13.08 wyślą, zatem niebawem spojrzę prawdzie w oczy ;) A właściwie usłyszę tę prawdę. Albo i nie. Napiszę, jak to jest wg mnie.

 

Przy okazji przyjedzie też do mnie Ron Carter Golden Striker Trio z San Sebastian.

 

Ja akurat mam "Back on the Block" ;)

 

 

MarkN

To Ty nieźle zaczynasz dzień,czytasz aby się wk..ić,czy zrelaksować? ;)

Edytowane przez stefek

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

papageno>

 

Nie ma szans,żeby sobie poradziły.

Tylko Altusy zagrają jak trzeba :).

 

Ciekawe jak Altusy po 30 latach zagrałyby taką muzykę:

 

Bobby McFerrin z fantastycznego koncertu w Kongresowej sprzed lat kilku.

post-4406-0-83237100-1376237456_thumb.jpg

Edytowane przez stefek

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Papageno

 

Płytka Back on the Block to całkiem fajny popowy album z elementami jazzu, rapu, fusionu, funku... dużo rytmu mocno i dynamicznie nagranego... twardo nagranego, z całą plejadą gwiazd i świetną, nowoczesną interpretacją Birdland... można powiedzieć, że to kultowa płyta, ale co to ma do rzeczy i jaki to ma związek z jakąś wyimaginowaną teorią, że systemy się na tym rozkładają... tzn. o co qrwa chodzi z tym rozkładaniem. Ktoś coś tam majaczył w którymś z wątków, ale to są bzdury i nie ma co słuchać tych opowieści, bo każdy zdrowo myślący ałdiofil przecież wie, że mały głośnik daje inny dżwięk niż duży głośnik, ale czy lepszy, albo może przyjemniejszy, tego już nie można jednoznacznie stwierdzić. Tak samo jak w żywej muzyce, więcej dżwięków wcale nie musi znaczyć, że jest lepiej, a wręcz przeciwnie, niejednokrotnie jest gorzej...

 

Ja akurat mam "Back on the Block" ;)

 

 

MarkN

To Ty nieźle zaczynasz dzień,czytasz aby się wk..ić,czy zrelaksować? ;)

 

Tak jakby relaks, ale sam wiesz jak to jest... czasami lubię się też wqrwić, żeby zbalansować poziomy, bo za dużo relaksu to też nie za zdrowo...'-)

 

Ale jaja... dopiero teraz zajarzyłem, że clip z Round Midnight przedstawia sloneczną pogodę, błękit oceanu, szum fal i w ogóle turystykę plażową... he he. Mnie ta muzyka kojarzy się zupełnie z czymś innym niż słoneczny dzień na plaży. Widzę raczej, a raczej nie widzę tylko czuję i w ubogim sztucznym świetle żarówek dostrzegam, bo jest około północy, mały jazzowy klubik ze sceną i artystami, płynącą z niej od niechcenia, kołyszącą się muzyką, dym papierosowy, lamką wina na stoliku... czyli Round Midnight... ale clip wstawił Giorgos Stamatelos, tak że skojarzenia mógł mieć nasz grecki kolega zupełnie inne... bo wiadomo, że tam mocniej świeci, grzeje, robić się nie chce i ...., czyli cygańska choroba.

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.