Skocz do zawartości
IGNORED

Ciekawe i wesołe przypadki z waszymi dziećmi


dulon184

Rekomendowane odpowiedzi

Witam .

Napewno u każdego z was zdarzyły sie zabawne i ciekawe przypadki z udzialem waszych dzieci .

Zapraszam do wspominek .

Moja opowiastka dotyczy jazdy na rowerze .

Pojechalem po córke do jej kolezanki na rowerze . Odebrałem bąbla ,posadziłem na bagażniku i kazalem raczkami trzymac się za podstawę siodełka .. na bagażniku była foliowa reklamówka -co prawda pusta .

Jadę z bąblem po niezle pofaldowanym terenie -teraz sa tam zrobione fajne schodkowe schody . - całą drogę cos tam do bąbla gadam .

zartrzymuje sie pod blokiem a .....bąbla nie ma .

Szok .

Wskauję na rower i zapitalam ta sama droga .

na szczęście przez miasto było tylko kawałek .

. Wyskakuje z bloku w tamtej okolicymoja koleżanka i drze się że córka jest u niej .Widząc że spadła z roweru zabrała ja do domu

Z opowieści bąbla wynikło że spociła jej sie rączka i chciała ją zmienic . I zwyczajnie ześlizgnęła się z bagażnika .

Krzyczałam za tobą -mówi .. A ja ,oczywiście gaduła całą drogę cos tam do bąbla gadalem i nie słyszałem

Na szczęście nic się nie stało ,ale po 20 latach doskonale to pamieta .

Historia z lat młodości mojej żony.

Była małym bąblem, łaziła po mieszkaniu swoich dziadków.

W pewnym momencie straciła równowagę, zachwiała się, nie chcąc upaść złapała stojącego obok dziadka za krocze.

Chwilę z niedowierzaniem pogmerała i wrzasnęła:

-Babciu ! Babciu! Dziadek ma kupę w majtkach !

Historia z lat młodości mojej żony.

Była małym bąblem, łaziła po mieszkaniu swoich dziadków.

W pewnym momencie straciła równowagę, zachwiała się, nie chcąc upaść złapała stojącego obok dziadka za krocze.

Chwilę z niedowierzaniem pogmerała i wrzasnęła:

-Babciu ! Babciu! Dziadek ma kupę w majtkach !

 

?

Mój 3,5 letni syn wczoraj usłyszał z moich ust ,, o matko '' odparł :Tata ale tak mówią Panie . Zaciekawiony jaką odmianę K.... jako formę edukacji rówieśniczej usłyszę w odpowiedzi zapytałem : no to jak mówią Panowie ? usłyszałem : Kurna mać :) . Od wczoraj już nie muszę się pilnować w aucie ;)

Daawno dawno temu, gdy odwiedzałem swoją narzeczoną, podczas jednej z moich piewszych wizyt, jej córeczka, niespełna 4-letnia, zaskoczyła mnie pierwszy raz nago. Wybałuszyła szeroko oczy i rzekła przejęta :

- Ale ty masz dużego siusiaka !

 

A ja do niej z początku :

- Dziękuję.

 

Ale za chwilę coś mnie tknęło i korzystając że matka poszła do sklepu, pytam :

- A u kogo widziałaś mniejszego ?

 

- U Radka.

 

Trzeba jednak wiedzeć że Radek to był niemowlak sąsiadów. Tak więc przez moją ciekawość taka fajna pochwała poszła w gwizdek.

Jeszcze.

Ta sama dziewczynka.

Jako że w dzienniku zapowiedzeli słoneczną pogodę, to postanowiliśmy że nazajutrz idziemy na plażę.

Mała oczywiście zachwycona.

 

Ale rano wyszliśmy sobie po coś na dwór, i co prawda słońce świeciło, ale wiatr był taki że aż gałęzie przyginał do ziemi. Czyli z plażowania nici.

 

Mała zniosła to dzielnie. Ale w pewnym momencie łamiącym się głosem powiedziała :

- To wszystko przez te okropne drzewa.

 

Zrazu ucieszyłem się że nie skierowała złości na mnie, i przytaknąłem. Ale za chwilę spytałem dlaczego przez drzewa.

 

- No bo machają tymi swoimy gałęziami, i narobiły wiatru. Nie lubię tych drzew !

Gość Gość

(Konto usunięte)

Mój mały jak miał 3 lata był z nianią na placu zabaw. Bawił się w piaskownicy i strasznie się chciała podłączyć do niego jakaś starsza pani. Słodziła mu:

-O jaki śliczny chłopczyk, jak się fajnie bawi, jaki grzeczny itd..

A on na to:

- Wies, pozory mylą.

Mój mały jak miał 3 lata był z nianią na placu zabaw. Bawił się w piaskownicy i strasznie się chciała podłączyć do niego jakaś starsza pani. Słodziła mu:

-O jaki śliczny chłopczyk, jak się fajnie bawi, jaki grzeczny itd..

A on na to:

- Wies, pozory mylą.

 

Lol, kulam się ze śmiechu.

Powrót po dłuższej przerwie...

No to jeszcze o niej.

Ależ mnie wzięło na wpominki.

 

Jeszcze wtedy z jej matką nie byliśmy parą. Przyjechałem na 2 miesiące do pracy, i miałem kwaterę piętro niżej.

Do niej przyszlo któregoś dnia kilka osób. Mieli zamiar obgadać jakieś poważne i ciężkie tematy, nie dla dziecięcych uszu. A że to była jednopokojowa kawalerka, więc przyprowadziła małą do mnie, prosząc abym ją czymś zajął przez kilka chwil.

Czemu nie, przyniosła arkusz i kredki, no to rysujemy, siedząc na podłodze.

W pewnym momencie oswoiła się już na tyle że postanowiła domalować mi wąsy na mojej własnej gębie. Ja na to że OK, ale żeby uważała aby nie szturnąć mnie w oko. A ta się tak rozochociła że paluchem z całej siły mnie piz, po ślepiu. Krzyknąłem z bólu, coś tam wymamrotałem bezwiednie, i syknąłem do niej :

- Tak to się bawić nie będziemy. Uciekaj do matki. W tej chwili !

 

Poszła więc, ale słyszę że w połowie drogi zaczęła głośno płakać.

Później opowiadali mi tylko, że z płaczem przyszła do domu. Matka oczywiście pyta co się stało.

- A, bo szturnęłam pana w oko.

- No to bardzo nieładnie zrobiłaś. A co on na to powiedział ?

- k**wa mać.

Gość Gość

(Konto usunięte)

W pierwszej klasie syna toczyła się dyskusja o symptomach wiosny. Dzieci się zgłaszały i podawały oznaki budzącej się przyrody.

Tylko mój pierworodny nie wykazywał jakiejkolwiek aktywności w temacie. Pani próbowała go jakoś włączyć w dyskusję i zachęcała:

-Jurek a może Ty nam podasz jakieś oznaki które zauważyłeś?

-Nie mam zamiaru uczestniczyć w dyskusji na tak oczywiste tematy!

 

W maluchach w przedszkolu, Panie nie dawały już z nim rady i wysłały go na rozmowę do dyrektora szkoły.

No i on mu nawija:

-Jurek, musisz być grzeczny, musisz te Panie słuchać, jak nie to będziemy Cię musieli wypisać z przedszkola.

-No przecież o to mi właśnie chodzi!

Gość Gość

(Konto usunięte)

To jeszcze jeden przykład.

W ubiegłym roku świat obiegła wiadomość o tym że neutrina poruszają się szybciej od prędkości światła. Mały był w pierwszej klasie ale takie informacje chłonął jak gąbką, bo było mu to potrzebne do zbudowania wehikułu czasu. I strasznie się z tej informacji ucieszył. Rano biegnie do szkoły, wpada na korytarz na którym właśnie nauczyciele wychodzili ze swojego pokoju, widzi swoją Panią, biegnie i się drze na cały korytarz:

-Proszę Pani, Proszę Pani neutrina się poruszają szybciej od prędkości światła!!!

- Ale Jurek spokojnie, ja nie wiem o czym Ty mówisz.

-Jak Pani może nie wiedzieć?! Podstawy fizyki legły w gruzach a Pani NIC NIE WIE?!

Moja córka miała ze trzy lata.

Kiedyś, u babci w kamienicy, nie chciała powiedzieć jej sąsiadce "dzień dobry".

Po dłuższej perswazji ze strony babci rzekła:

- Dzień dobry. Ty stara, gruba babo!

To jeszcze jeden przykład.

W ubiegłym roku świat obiegła wiadomość o tym że neutrina poruszają się szybciej od prędkości światła. Mały był w pierwszej klasie ale takie informacje chłonął jak gąbką, bo było mu to potrzebne do zbudowania wehikułu czasu. I strasznie się z tej informacji ucieszył. Rano biegnie do szkoły, wpada na korytarz na którym właśnie nauczyciele wychodzili ze swojego pokoju, widzi swoją Panią, biegnie i się drze na cały korytarz:

-Proszę Pani, Proszę Pani neutrina się poruszają szybciej od prędkości światła!!!

- Ale Jurek spokojnie, ja nie wiem o czym Ty mówisz.

-Jak Pani może nie wiedzieć?! Podstawy fizyki legły w gruzach a Pani NIC NIE WIE?!

 

Hmmmmm ;)

To jeszcze jeden przykład.

W ubiegłym roku świat obiegła wiadomość o tym że neutrina poruszają się szybciej od prędkości światła. Mały był w pierwszej klasie ale takie informacje chłonął jak gąbką, bo było mu to potrzebne do zbudowania wehikułu czasu. I strasznie się z tej informacji ucieszył. Rano biegnie do szkoły, wpada na korytarz na którym właśnie nauczyciele wychodzili ze swojego pokoju, widzi swoją Panią, biegnie i się drze na cały korytarz:

-Proszę Pani, Proszę Pani neutrina się poruszają szybciej od prędkości światła!!!

- Ale Jurek spokojnie, ja nie wiem o czym Ty mówisz.

-Jak Pani może nie wiedzieć?! Podstawy fizyki legły w gruzach a Pani NIC NIE WIE?!

 

HQ, czy Ty może zamieszczałeś już gdzieś ta anegdotę? Bo czuję się dziwnie, nieswojo jakbym miał deja vu...

Powrót po dłuższej przerwie...

Pewni ludzie zawitali do nas po raz pierwszy.Oglądali korytarz, kuchnię.., gdy wejszli do salonu, moja 5-letnia pociecha, oznajmiła z całą surowością;

 

- to są instrumenty tatusia i nie wolno ich dotykać!!!

 

Ps.Instrumenty, to system audio:)

 

Ot.., wychował ty córkę:))

Tak, w dziale humor kiedyś już o tym pisałem.

 

Uff to mi ułożyło bo sie już obawialem ze mam Omamy ;)

Powrót po dłuższej przerwie...

  • 1 miesiąc później...

Skoro zamieszczone są tu "teksty" naszych pociech to ja wkleję ten po którym mój drugi synek rozbroił mnie i żonę. Było to tydzień temu /teraz ma 8 tygodni/ i walnął :

a guuuuuu........ :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.