Skocz do zawartości
IGNORED

zakup a zwrot towaru


mikson

Rekomendowane odpowiedzi

czy ktoś może prawnie wytłumaczyć dlaczego kupując w sklepie stacjonarnym większość sklepów nie przyjmuje zwrotu towaru?

a kupując to samo w internecie czy to playerek za 5 pln czy tv za 15tys mogę zwrócić, czy nie jest w pierwszym przypadku łamane prawo czy jest to luka prawna?

Focal + Naim

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/105810-zakup-a-zwrot-towaru/
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Było dziesiątki razy o tym w różnych wątkach, a nawet można znaleźć tematy dotyczące tego - ewentualnie użyć Profesora Google ;)

 

1. Od dawna nie istnieje już takie coś, jak możliwość zwrotu towaru, bo np. kolor nam nie odpowiada lub kupiliśmy zły rozmiar. Jeśli sklep taki zwrot przyjmuje, to jest to wyłącznie jego dobra wola.

2. Możliwość zwrotu (do 10 dni) towaru zakupionego w sklepie internetowym, bez podania przyczyny, wynika z przepisów regulujących sprzedaż oraz zawieranie umów na odległość, jak i poza siedzibą firmy (np. podpisujemy umowę w domu z przedstawicielem handlowym).

 

Innymi słowy: w pierwszym przypadku nie istnieje przepis, który zobowiązywałby sklep do przyjmowania zwrotu towaru, o ile dany zwrot nie wynika z reklamacji.

W przypadku drugim sklep internetowy nie może odmówić przyjęcia towaru, ponieważ jest to sprzedaż na odległość, a jej warunki są uregulowane przez ustawę.

 

Odpowiednie przepisy bez problemu znajdziesz np. na stronie Federacji Konsumentów.

A chodzi o to, że kupując przez internet nie możemy tego pomacać ani nawet zobaczyć "na żywo".

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Chodziło o to iż szczwany komiwojażer potrafił dwójkę staruszków naciągnąć np., na zakup działki na planecie Mars w układzie słonecznym.

A po ochłonięciu dziadkom wychodziło iż muszą iść mieszkać pod most.

 

I żeby takich cwaniaków wsiąść za twarz - powstał przepis o 10 dniach. (czas na ochłonięcie). Ponieważ jednocześnie rozwijał się handel netowy - załapał się na to samo uregulowanie...

 

Uwaga wielu cwaniaczków oszukuje - skracając okres 10 dni, próbuje oszukać na kosztach wysyłki, itd. Takich radzę krótko za twarz. Przepisy są dostępne dla mas jak napisał kolega powyżej, także kto chce znajdzie........ Google nie boli - ponoć...

 

 

Natomiast jak kupujesz w realu widzisz co bierzesz, a jak nie potrafisz powiedzieć nie, bądź biust/pupa pani sprzedawczyni zadecydował o zakupie - to już twój problem.

 

Oczywiście są sklepy które przyjmują zwroty - tak budują swój wizerunek. Ale w pełni dobrowolnie i na swoich zasadach.

 

Oczywiście w cywilizowanym świecie można oddawać towar w fizycznych sklepach...

 

 

Ale czy wiesz iż Polska jest jedynym państwem w Europie i bodajże jedynym nie z trzeciego świata, gdzie np. nie można zrobić testu kiełbas i podać nazw producentów - bo to narusza ustawę ? Tak nasze kochane rządy od lat dbają o oszustów i złodziei, żeby mogli nas np. karmić padliną której zaszkodziła mączka kostna (też z padliny) posypana solą drogową. Albo kurczak w 4 wcieleniach. Itd. Albo żeby Jaś się nie dowiedział który keczap jest wolny od pomidorów ;P A na tym wałku Polacy tracą miliardy złotych rocznie !!!!

 

Uwaga wielu cwaniaczków oszukuje - skracając okres 10 dni, próbuje oszukać na kosztach wysyłki, itd. Takich radzę krótko za twarz

Jeśli ktoś oszukuje , to nie za twarz , lecz za mordę (nie bójmy się tego słowa) i jeszcze - kopa! Inna sprawa : zwrot , czyli oddanie towaru i w zamian - pieniądze? Otóż , może w innych cywilizowanych krajach ; we Francji - zapomnij. Towar zawsze przyjmą (rzecz jasna - stan , opakowanie , rachunek - ok) , lecz w zamian dostajesz tzw. "avoir" , na tęże kwotę. I nikogo później nie interesuje , czy za oddane majtory kupisz (weźmiesz) płytę , lub odwrotnie. Pozdro - Jacek
Gość

(Konto usunięte)

Otóż , może w innych cywilizowanych krajach ; we Francji - zapomnij.

 

Większość sklepów w Niemczech bez problemu przyjmuje z powrotem towar i oddaje kasę :)

 

Najwięcej kiedyś takich zworów miały sklepy z sukienkami. Po Sylwestrze. Myślicie, że to kwestia cywilizacji?

:)) Jak z sukienkami - pojęcia nie mam. Wiem natomiast , że masa szmat wraca do sklepów po sezonie "upominkowym" , typu święta. Ot - nietrafione prezenty.

 

Dla mnie największą jazdą było, kiedy ludzie "wypożyczali" ze sklepów na weekend kamery wideo, by sfilmować sobie ślub i wesele, bo była możliwość zwrotu do 3 dni ;)

Różnica między nami a innymi nacjami jest taka, że Polak musi zakombinować. Innym nawet do głowy by nie przyszło żeby "wypożyczyć" kamerę na czas wesela.

To takie specyficzne, made in Poland, poczucie honoru. W firmie, gdzie pracuję, właściciel nie dał podwyżki tylko zatrudnił na miejsce proszącego pracownika nowego. I ten nowy wynegocjował miesięczną pensję jeszcze o dwie setki wyższą niż ten pierwszy by dostawał po podwyżce. Najlepsze potem. Na miejsce tego, który odszedł zatrudniono w sumie aż dwie osoby. Jedna nie potrafiła tego wszystkiego ogarnąć. Gdzie tu logika? A po co logika? Liczy się honor. Właściciel to wódz, wódz przegrać przecież nie może. Nawet się ugiąć. To sprawa... honoru! (?). No, przecież.

Różnica między nami a innymi nacjami jest taka, że Polak musi zakombinować. Innym nawet do głowy by nie przyszło żeby "wypożyczyć" kamerę na czas wesela.

Nie życzę sobie takich porównań. Nigdy nie czułem, że jako Polak coś muszę więc pisz o sobie.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

A chodzi o to, że kupując przez internet nie możemy tego pomacać ani nawet zobaczyć "na żywo".

 

nie koniecznie, towar mozy być w firmowym opakowaniu zabazgrany cały rysunkami i reklamami i także go nie zobaczysz, czy dotkniesz, a otwierając opakowanie, tracisz mozliwość zwrotu towaru.

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

Gość

(Konto usunięte)

 

Użytkownik fox733 dnia 20.09.2013 - 18:32 napisał

A chodzi o to, że kupując przez internet nie możemy tego pomacać ani nawet zobaczyć "na żywo".

 

nie koniecznie, towar mozy być w firmowym opakowaniu zabazgrany cały rysunkami i reklamami i także go nie zobaczysz, czy dotkniesz, a otwierając opakowanie, tracisz mozliwość zwrotu towaru.

 

Mam prośbę, nie wypisujcie takich głupot, jeśli nie macie pojęcia - potem ktoś to przeczyta i będzie próbował się na takie informacje powoływać...

Proponuję wcześniej zapoznać się jednak z odpowiednimi przepisami i ustawami.

 

Krótko:

Rozpakowanie towaru nie wyklucza możliwości jego zwrotu!

Wyjątek stanowią jedynie wyszczególnione w przepisach rzeczy, takie jak np. nośniki audio czy wideo, pod warunkiem, że fabrycznie było zafoliowane.

 

I jeszcze taka ciekawostka: sprzedawca nie może również odmówić przyjęcia zwrotu towaru, kiedy nie posiadamy oryginalnego paragonu, a w jakikolwiek inny sposób można potwierdzić, że zakupu dokonano u niego (wystarczy np. potwierdzenie przelewu bankowego).

Niby tak ale nie mając paragonu sklep nie może wycofać transakcji fiskalnie. Musi być załączony paragon dla księgowości by umniejszyć obrót o ten właśnie zwrot. Może teraz jest jakaś zmiana i wystarczy np oświadczenie oddającego towar.Tego nie wiem. Poza tym jeśli nie ma ktoś paragonu to może posłużyć się np wyciągiem z karty tylko że tam nie jest napisane co kupił a jedynie wartość transakcji. Sklep może odmówić jeśli klient nie wykaże co kupił i że zwraca dokładnie to samo.

 

Co do zwrotu to towar nie może nosić jakichkolwiek znamion ani śladów używania.Jeśli takie są to sklep internetowy czy wysyłkowy może odmówić przyjęcia zwrotu.

Gość

(Konto usunięte)

Niby tak ale nie mając paragonu sklep nie może wycofać transakcji fiskalnie. Musi być załączony paragon dla księgowości by umniejszyć obrót o ten właśnie zwrot. Może teraz jest jakaś zmiana i wystarczy np oświadczenie oddającego towar.Tego nie wiem. Poza tym jeśli nie ma ktoś paragonu to może posłużyć się np wyciągiem z karty tylko że tam nie jest napisane co kupił a jedynie wartość transakcji. Sklep może odmówić jeśli klient nie wykaże co kupił i że zwraca dokładnie to samo.

 

1. Właśnie o to chodzi :) Już od dawna jest przepis dopuszczający oświadczenie klienta, a nawet samego sprzedawcy, o anulowaniu transakcji.

2. Masz rację, w przypadku braku paragonu jest to bardziej kłopotliwe, bo musimy wykazać, że towar został kupiony w danym sklepie, ale chodzi przede wszystkim o to, że przepisy/ustawa nie wyklucza takiego zwrotu, a często sprzedawcy bezprawnie odmawiają, zasłaniając się tym, że nie mamy paragonu.

Już dokonując takiego zwrotu jesteś zobowiązany na piśmie złożyć oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

Wystarczą również świadkowie, jeśli są. Zresztą dysponując nawet tylko wyciągiem z karty, można mniej więcej sprawdzić, co w danym dniu i w takiej kwocie zostało sprzedane. Wciąż jednak będzie problem, kiedy jest to sklep z bardzo dużymi obrotami towarem w tej samej cenie. A w przypadku zakupu przez internet, bo o tym głównie było, to już w ogóle nie powinno być problemu - z reguły zamówienie składamy właśnie przez internet i pozostają po nim ślady, a na maila otrzymujemy potwierdzenie. Nietrudno więc dopasować transakcję do potwierdzenia przelewu z konta.

Podkreślam jednak, że chodziło tylko o przepisy, na które nie może powoływać się sprzedawca, bo tam takiego zapisu nie ma!

 

Co do zwrotu to towar nie może nosić jakichkolwiek znamion ani śladów używania.Jeśli takie są to sklep internetowy czy wysyłkowy może odmówić przyjęcia zwrotu.

 

I tutaj również zgoda, choć może nie do końca ;)

Takich śladów nie może być, a raczej nie powinno, jednak kwestia dotyczyła samego opakowania - czy rozpakujemy towar, czy też nie.

A co do śladów użytkowania, to nawet jeśli są, sprzedawca nie może odmówić przyjęcia zwrotu!

Również regulują to przepisy i w takim przypadku może obciążyć nas kosztami przywrócenia towaru do pierwotnego stanu. Było zresztą to wyjaśniane nawet przez sklepy w wątku dotyczącym kolumn, które ktoś odebrał, a okazało się, że mają wgiętą kopułkę.

Wg mojej wiedzy sklep może odmówić i z reguły odmawia gdy towar nosi ślady użytkowania.

Sklep nie sprzedaje rzeczy używanych i nie ma co zrobić ze zwróconym towarem jeśli nie jest w 100% nieużywany.

Oferując towar który nosi ślady użytkowania musiałby oszukiwać kolejnych klientów a do tego nie ma prawa.

Gość

(Konto usunięte)

Wg mojej wiedzy sklep może odmówić i z reguły odmawia gdy towar nosi ślady użytkowania.

Sklep nie sprzedaje rzeczy używanych i nie ma co zrobić ze zwróconym towarem jeśli nie jest w 100% nieużywany.

Oferując towar który nosi ślady użytkowania musiałby oszukiwać kolejnych klientów a do tego nie ma prawa.

 

Nie, nie może odmówić, chociażby dlatego, że jak kupisz coś przez internet, to odsyłasz i tyle. A sklep, jeśli towar będzie zniszczony, obciąży Cię kosztami 100%, czyli nie dostaniesz zwrotu pieniędzy.

Ale przecież nie mówimy o przypadkach, gdy ktoś kupi towar, zajedzie go, a potem chce zwrócić na podstawie tych przepisów o prawie do odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni, bo wtedy stanie się, jak wyżej napisałem.

Mówimy o ewentualnym rozpakowaniu towaru i tzw. użyciu w granicach zwykłego zarządu, czyli np. sprawdzeniu, czy działa. I sklepy mogą sobie odmawiać (fakt, że tak robią), ale jest to bezprawne i jeśli się uprzesz, to w każdym sądzie (konsumenckim, powszechnym) sprawę masz wygraną!

 

Zresztą tutaj masz przykłady klauzul niedozwolonych:

http://prawomsp.pl/zwroty-towarow-nabytych-droga-elektroniczna/

 

I taki "używany" towar powinien sklep sprzedawać po niższej cenie. Niestety, dla sprzedawców, takie jest prawo i albo ktoś je akceptuje i chce prowadzić sprzedaż internetową, albo nie.

Konsument musi być chroniony chociażby przed bublami, które są w opisach zachwalane i na zdjęciach wyglądają na super towar ;)

Nikt nikogo do handlu internetowego nie zmusza.

 

A tutaj a propos rzekomego obowiązku posiadania paragonu:

http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/424803,kiedy_sprzedawca_moze_przyjac_zwrot_towaru_bez_paragonu.html#

 

Przecież wystarczy tylko sprawdzić, przeczytać odpowiednią ustawę, przepisy - w dobie internetu nie ma z tym problemu :)

Wystarczy że np na sprzęcie audio,video klient zrobi ryski lub inne ślady których nie da się łatwo usunąć.

Wówczas towar nie może być już sprzedany ponownie jako nowy i sklep ma ewidentną stratę.

Możliwe że jest tak jak piszesz ze obciąża wtedy klienta kosztami i mogą to być spore koszty.

Ale ja się nie dziwię bo wiem jakie numery ludzie robili i nadal próbują robić.

EmeReKo ma rację, jeżeli np. jest rysa na obudowie to obciążasz klienta całymi kosztami wymiany (doprowadzenia produktu do ideału). Jeżeli w ciągu 10 dni nabywca zrezygnuje z umowy uważa się ją za niebyłą czyli nabywca ma mój towar a ja jego pieniądze i musimy się rozliczyć jak nabywca zwraca mi produkt uszkodzony niepełnowartościowy to ja zwracam nie pełną kwotę oczywiście wycena serwisu autoryzowanego musi być wrazie jak by nabywca się nie zgadzał z decyzja.

Z audio jest jak z chlebem, jeden lubi słodki a drugi kwaśny.

Krótko:

Rozpakowanie towaru nie wyklucza możliwości jego zwrotu!

Wyjątek stanowią jedynie wyszczególnione w przepisach rzeczy, takie jak np. nośniki audio czy wideo, pod warunkiem, że fabrycznie było zafoliowane.

 

Przeciez o tym pisalem. Ta reguła nie dotyczy tylko płyt, a wszystkich art. fabrycznie zapakowanych z metkami !!!

 

Pomysl może teraz ty...kto kupi od sprzedawcy towar rozpakowany (z fabr. opakowania) z urwanymi metkami? Chyba jako uzywany, tylko kto do tego dopłaci?

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

Rozdział 1

Umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorstwa

 

3.W razie odstąpienia umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty.

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

Gość

(Konto usunięte)

Przeciez o tym pisalem. Ta reguła nie dotyczy tylko płyt, a wszystkich art. fabrycznie zapakowanych z metkami !!!

 

Pomysl może teraz ty...kto kupi od sprzedawcy towar rozpakowany (z fabr. opakowania) z urwanymi metkami? Chyba jako uzywany, tylko kto do tego dopłaci?

Dokładnie tak.

 

Ludzie, jeszcze raz proszę, byście nie wypisywali głupot!

Nie macie racji, co zostało powyżej wyjaśnione przeze mnie i co potwierdził również Elektropunkt.

 

1. Jak najbardziej możesz rozpakować prawie każdy towar i zerwać z niego metki, a nie pozbawia cię to prawa do zwrotu tego towaru. Wyjątki są ujęte w ustawie i do nich należą m.in. nośniki audio:

Art. 10.

1. Termin dziesięciodniowy, w którym konsument może odstąpić od umowy, liczy się od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi – od dnia jej zawarcia.

2. W razie braku potwierdzenia informacji, o których mowa w art. 9 ust. 1, termin, w którym konsument może odstąpić od umowy, wynosi trzy miesiące i liczy się od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi – od dnia jej zawarcia. Jeżeli jednak konsument po rozpoczęciu biegu tego terminu otrzyma potwierdzenie, termin ulega skróceniu do dziesięciu dni od tej daty.

3. Jeżeli strony nie umówiły się inaczej, prawo odstąpienia od umowy zawartej na odległość nie przysługuje konsumentowi w wypadkach:

1) świadczenia usług rozpoczętego, za zgodą konsumenta, przed upływem terminu, o którym mowa w art. 7 ust. 1;

2) dotyczących nagrań audialnych i wizualnych oraz zapisanych na informatycznych nośnikach danych po usunięciu przez konsumenta ich oryginalnego opakowania;

3) umów dotyczących świadczeń, za które cena lub wynagrodzenie zależy wy-łącznie od ruchu cen na rynku finansowym;

4) świadczeń o właściwościach określonych przez konsumenta w złożonym przez niego zamówieniu lub ściśle związanych z jego osobą;

5) świadczeń, które z uwagi na ich charakter nie mogą zostać zwrócone lub których przedmiot ulega szybkiemu zepsuciu;

6) dostarczania prasy;

7) usług w zakresie gier hazardowych.

(http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20000220271)

 

I tyle mówi ustawa o wyjątkach. Wszystko inne podlega pod użycie w granicach zwykłego zarządu, czyli np. sprawdzeniu, czy działa.

 

3.W razie odstąpienia umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty.

(Pogrubienie tekstu moje)

 

Proszę, dodatkowe wyjaśnienia: http://prawo.rp.pl/artykul/653913.html

Innymi słowy, może rozpakować wszystko, poza tymi paroma rzeczami, o których wspomina Ustawa, i wciąż masz prawo do zwrotu towaru!

I z naszego podwórka: jak najbardziej możesz rozpakować i nawet podłączyć każdy sprzęt AV!

 

A kto kupi potem towar, który pochodzi ze zwrotu i został wcześniej rozpakowany?

Zostało to również wyjaśnione: na tym polega ryzyko, które musi przyjąć na siebie sprzedawca, decydując się na handel internetowy, na odległość, czy też poza siedzibą firmy.

 

Tak że, Panowie, wypisując takie rzeczy, wprowadzacie ludzi w błąd!

Ja więcej nie mam nic do dodania. Taka jest moja wiedza, wyniesiona ze szkoleń m.in. w Orange (w tym momencie nie chodzi o chwalenie się), a która jest jak najbardziej zgodna z przepisami, które każdy może przeczytać.

I należy przeczytać je całe, a nie tylko wybrane fragmenty (vide: informacja o zwykłym zarządzie oraz wyjątkach).

Od przekazania oryginału paragonu możliwość zwrotu może być uzależniona wtedy, gdy korzystamy z gwarancji producenta. Treść tej gwarancji nie podlega właściwie żadnym rygorom prawnym. Jeśli producent zapisze, że po trzech nieudanych naprawach wymieni towar na nowy pod warunkiem dostarczenia go w firmowym opakowaniu i z oryinalnym paragonem zakupu, to do tych powinności trzeba podejść z należytą powagą. Szczególnie, jeśli to sprzęt audiofilski, który często się psuje :-)

Gość

(Konto usunięte)

Od przekazania oryginału paragonu możliwość zwrotu może być uzależniona wtedy, gdy korzystamy z gwarancji producenta. Treść tej gwarancji nie podlega właściwie żadnym rygorom prawnym. Jeśli producent zapisze, że po trzech nieudanych naprawach wymieni towar na nowy pod warunkiem dostarczenia go w firmowym opakowaniu i z oryinalnym paragonem zakupu, to do tych powinności trzeba podejść z należytą powagą. Szczególnie, jeśli to sprzęt audiofilski, który często się psuje :-)

 

Pełna zgoda! :)

Tyle, że gwarancja to trochę inna para kaloszy i istotne są jej zapisy, jednakże nie o gwarancji prawiliśmy, a o odstąpieniu od umowy bez podania przyczyny ;)

Gwarancja ma zastosowanie praktycznie tylko w przypadku reklamowania towaru.

Od przekazania oryginału paragonu możliwość zwrotu może być uzależniona wtedy, gdy korzystamy z gwarancji producenta. Treść tej gwarancji nie podlega właściwie żadnym rygorom prawnym. Jeśli producent zapisze, że po trzech nieudanych naprawach wymieni towar na nowy pod warunkiem dostarczenia go w firmowym opakowaniu i z oryinalnym paragonem zakupu, to do tych powinności trzeba podejść z należytą powagą. Szczególnie, jeśli to sprzęt audiofilski, który często się psuje :-)

 

Sprzęt audiofilski się często psuje? To współczuję tobie ale u mnie nie zepsuła się żaden a miałem wiele sprzętów.

Jeden faktycznie miał jakąś wadę a drugi dziwnym trafem zepsuł się po 8 latach nieużywania.Dałem go potem kumplowi gratis

i ponoć u niego jedna funkcja nie działała.Trudno powiedzieć czy coś źle podłączył czy faktycznie od nieużywania coś padło.

Ale poza tym 99% sprzętów nigdy nie miało usterek,

Sly30, twoje założenie, że mnie się coś zepsuło jest pozbawione podstaw. Wymyślasz sobie i tworzysz rzeczywistość. Pomyśl, że można mieć wielu znajomych, którzy to i owo kupili. Dobrym sposobem na zdobycie wiedzy w temacie jest zadzwonienie do serwisu, np. jakiegoś dystrybutora. Możesz spytać np. o firmę Krell. Kiedyś złą passę miała Micromega. Jest w kronikach pamięci trochę "zasłużonych" na tym polu firm.

 

Reklamacja w powszechnym rozumieniu, to uwagi do produktu. Rzadko kto w sklepie określa, czy korzysta z gwarancji, czy z niezgodności towaru z umową. Napisałem o paragonie właśnie dlatego, że ludzie tych spraw nie rozróżniają - wiedząc o czym jest dyskusja. Kupujący może trafić na przypadek żądania paragonu i od teraz będzie wiedział o co ma się dopytać. O podstawę tego żądania.

 

PS. eMeReKo, Twój wkład w podnoszenie świadomości konsumenckiej jest bezcenny.

Gość

(Konto usunięte)

Reklamacja w powszechnym rozumieniu, to uwagi do produktu. Rzadko kto w sklepie określa, czy korzysta z gwarancji, czy z niezgodności towaru z umową. Napisałem o paragonie właśnie dlatego, że ludzie tych spraw nie rozróżniają - wiedząc o czym jest dyskusja. Kupujący może trafić na przypadek żądania paragonu i od teraz będzie wiedział o co ma się dopytać. O podstawę tego żądania.

 

Racja, bo przeważnie jest tak, że przychodzimy do sklepu i oddajemy np. zepsuty sprzęt, bo coś szwankuje. Sprzedawca potwierdza odbiór i na tym rozmowa się kończy. A potem różnie może cała sprawa się potoczyć, szczególnie w przypadku, kiedy wynikną jakieś komplikacje z naprawą...

 

PS. eMeReKo, Twój wkład w podnoszenie świadomości konsumenckiej jest bezcenny.

 

Jak i Twój :)

Rozumiem, wiem, że i ze strony sprzedawców bywają ludzie nieuczciwi, jak i wśród nabywców, jednakże nie może być tak, że na dzień dobry, jako konsumenci, będziemy zbywani i odsyłani z kwitkiem, a do tego jeszcze bezprawnie.

Coś o tym wiem, bo jeśli coś jest nie tak, to nie na darmo wszyscy z rodziny zwracają się do mnie na zasadzie: "Weź, Ty to załatw, napisz pismo, bo wiesz, w jaki sposób i zawsze wygrywasz." ;)

1. Jak najbardziej możesz rozpakować prawie każdy towar i zerwać z niego metki, a nie pozbawia cię to prawa do zwrotu tego towaru. Wyjątki są ujęte w ustawie i do nich należą m.in. nośniki audio:

 

 

 

No więc jak się ma to do pkt.3 roz. I w którym mowa o niezmienionym stanie?

 

Przecież to logiczne, dlaczego sprzedawca ma ponosić konsekwencje finansowe czyjegoś widzimisię?

Mało tego, załóż sobie sklep internetowy, ja kupię u ciebie 100art, zapłacę odpakuje i pozrywam metki i ci odeśle, ty ze stratą sprzedasz jako uzywane, a ja za miesiącpowtórzę ten numer, a potem jeszcze raz...jak myślisz ile wytrzyma takich "zgodnych z prawem" zwrotów twój sklep?

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.