Skocz do zawartości
IGNORED

Weekend


suluben

Rekomendowane odpowiedzi

Słucham, słucham i nie mogę się nasłuchać.

Utwory "Ona tańczy dla mnie" i "Za każdą chwilę z Tobą".

Optymizm, optymizm, optymizm - to takie niepolskie, może dlatego tak dobrze się słucha. Ale zawsze można lepiej.

Na jakim sprzęcie zabrzmi to najlepiej?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Moderatorzy

kolumny estradowe + dodatkowy 50 cm głośnik w subwoferze

miejsce odsłuchu to otwarty basen, miałem okazję być tym traktowany przez 2 tygodnie na wakacjach.

 

jako przerywnik dobre to:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Słucham, słucham i nie mogę się nasłuchać.

Utwory "Ona tańczy dla mnie" i "Za każdą chwilę z Tobą".

Optymizm, optymizm, optymizm - to takie niepolskie, może dlatego tak dobrze się słucha. Ale zawsze można lepiej.

Na jakim sprzęcie zabrzmi to najlepiej?

 

Zapomnij, że te emocje odda jakikolwiek sprzęt :(

Osobiście tylko na koncertach ich słucham! :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koncercie Weekendu jeszcze nie byłem, ale oglądając występy 'live' 'weekendowego zespołu' na ekranach monitorów komp i tv stwierdziłem, że jednak wolę słuchać i oglądać ich dwóch wyżej wspomnianych utworów w wersji studyjnej-teledyskowej. Na żywo wypadają trochę dziwnie, szczególnie ci dwaj tancerze z tyłu - są co prawda niewątpliwie optymistyczni, ale ich układ taneczny jest jednak nazbyt groteskowy. Tego kiczowatego tańca nie ma w dwóch najlepszych klipach supergrupy.

Co do propozycji sprzętowej - nie mam miejsca w mieszkaniu ani na kolumny estradowe, ani tym bardziej na wybudowanie basenu :)

Chyba, że hi-fi zainstaluję w łazience, ale małe to to (może z 5 metrów kw.) i mam też obawy, jak wilgotność powietrza wpłynie na żywotność sprzętu. No i co z akustyką w kafelkowanych ścianach...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiego przeboju nie było od lat :) Na punkcie tego kawałka zwariowali wszyscy bez wyjątku - metalowcy, gimbaza, hanysy, gorole i górale, jazzowcy, kościół katolicki, zagranica... Fenomen!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Amanda Palmer i Gaba Kulka :D

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kultowe I-V-vi-IV, no bo jakżeby inaczej? ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mierzymy wartość przeboju ilością coverów i parodii, to na polskiej scenie współczesnej trudno o godnego konkurenta.

Nawet prezes Polskiej Partii Świrów się rozśpiewał na temat:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem wspomnieć o muzyce poważnej, bo kompozycja ta podbiła również serca muzyków klasycznych. Nie ma ani grama przesady w stwierdzeniu, że zespół Weekend zapewnił sobie utworem "Ona Tańczy Dla Mnie' muzyczną nieśmiertelność na miarę Mozarta lub Beethovena.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Prawdziwi Artyści, Wielka Sztuka.

 

Z niecierpliwością czekam na audiofilską wersję Leszka Możdżera. Jest bowiem w tym utworze wszystko co potrzebne do testowania systemów hi-end: naturalny głos, barwnie brzmiący saksofon, głęboki bas, przestrzeń, rytm, płynność, melodia, muzykalność... Panie Leszku, prosimy :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście zespołu The Weeknd da się słuchać:)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas by cały świat oszalał na punkcie 'She Dances For Me', najwyższy czas! :D

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Tak przy okazji:

 

"Podczas zeszłorocznego sylwestra mój syn doznał kulturowego olśnienia.

Bawił się w didżeja we własnym klubie, grał niebanalną muzykę, przy której setka ludzi z radością hulała po parkiecie. A to szczególny didżej, na przykład o północy zagrał „Smells Like Teen Spirit” Nirvany. Towarzystwo artystyczne, więc i karma taka. Nagle coś go podkusiło: znienacka odpalił piosenkę „Ona tańczy dla mnie” zespołu Weekend. Chwilę potem chciał uciekać z klubu. Na parkiecie zakotłowało się ludzkie tsunami, uczestnicy balu dostali amoku, zerwali się od stolików i wpadli w taneczny szał. Refren tłum wyryczał z mocą silników boeinga, skakał przy tym pod sufit, machał rożnymi częściami garderoby i wywijał w powietrzu partnerami. Szaleństwo i zero kpiny. Czysta eksplozja radości. Teraz puenta: tych stu ludzi to była czysto artystowska młodzież, na co dzień rozdyskutowani krytycy filmowi, kabareciarze, awangardowi aktorzy, malarze. Nic ze świata dresu i białostockich dyskotek – raczej odjechane brody, stroje à la Gatsby i spódnice à la Audrey Hepburn. Wraz z tym nagraniem eksplodowała w nich prawdziwa natura. Tego dnia moje szanse w rozmowie z synem się wyrównały.

 

Wiele lat temu na warszawskim bazarze Różyckiego stał stragan, który oferował płyty pocztówkowe (tandetna wersja winylu). Stragan był z drewna i na jednej ze ścian dyndała przybita gwoździem kartka papieru. Ktoś wypisał długopisem listę najlepiej sprzedawanych pocztówek w tym miejscu. Miałem jakieś 15 lat, dokonywałem aktów bliskich masturbacji, słuchając Rolling Stonesów i Beatlesów – a tu przeczytałem, że pierwsze 10 pozycji zajmują piosenki nieznanego mi Janusza Laskowskiego. Numerem jeden był „Żółty jesienny liść”. Nie wiedziałem, o co chodzi. Nie znałem kawałka, nie miałem pojęcia, jak go porównać do „Satisfaction” Stonesów. Nie grało tego żadne radio. Czarna dziura. Sprzedawca wyjaśnił, że to najlepsza polska muzyka, dodał też, że nagrania powstały w domu na magnetofonie Tonetka z magicznym okiem. Kupiłem jedną z ciekawości, posłuchałem i spadłem z krzesła. Było to nagranie z planety dla mnie odleglejszej niż Pluton.

Tak odkryłem, że w Polsce istnieją dwa światy muzyczne – jeden z zadartym nosem i jeden chodnikowy. Ten z zadartym nosem jest chwalony przez krytykę, prezentowany w radiu, stawiany za wzór, a jak jest amerykański czy angielski, to można go znaleźć jedynie na płytach u znajomych. Ten drugi, chodnikowy, jest lekceważony, jakby wyznawali go ludzie najpodlejszego sortu, za to zna go i kocha cała Polska, nie wiedzieć jakim cudem.

 

Od kiedy żyję, ten drugi świat ma w Polsce największą liczbę wyznawców. Podrywa ludzi do tańca organicznie, jakby kod do tej muzyki tkwił w polskim DNA. Uwielbiamy ten rytm, tę harmonię, bawią nas te rubaszne słowa. Szydzimy z nich, ale je znamy, nie wiedzieć czemu. Nie przyznajemy się do tego – ze wstydu wyrzekamy się korzeni. Nie chcemy być wiochą.

 

Otóż nasza etniczna nuta brzmi dokładnie tak jak disco polo i zespół Weekend. Na koloniach śpiewaliśmy „Płonie ognisko w lesie” i „Stokrotka rosła polna”, a nie swingujące melodie Glenna Millera. Nasze kolędy to „Lulajże, Jezuniu” i „Przybieżeli do Betlejem”, a nie gospel czy „Amazing Grace”. Mamy swój wytatuowany kod w duszy, który mieszka ukryty głęboko i jak podpalić lont – wybucha.

 

Czego powinni słuchać Polacy z krwi i kości? Czego chcą. Przy czym powinni rwać się do tańca? Serce im podpowie. Jakich rytmów powinni szukać mieszkańcy tej strefy klimatycznej i kulturowej, ojczyzny mazurka i oberka tudzież miliona sprośnych piosenek? Nie ma reguł. Ale ciekawa odpowiedź padła kilka tygodni temu podczas meczu siatkówki w Poznaniu. Nagle zgasło światło i wypełniona po brzegi hala znienacka odśpiewała piosenkę „Bałkanica” zespołu Piersi, z refrenem „Będzie zabawa, będzie się działo”. Ludzie oszaleli, tańczyli, wszyscy znali tekst co do przecinka. Mecz poszedł w odstawkę. Dziś Polska zwariowała na punkcie songu „My Słowianie” Cleo i Donatana, który ma 20 milionów wejść na YouTube. Zdziwieniu nie ma końca. Zapomniano, że największym hitem Kayah jest „Prawy do lewego”, Czerwonych Gitar – „Takie ładne oczy”, że wielkie przeboje w naszej historii to „Orkiestry dęte” Kunickiej i „Jak minął dzień” Krawczyka. Że „Niech żyje bal” Rodowicz w swej istocie ociera się o „Góralu, czy ci nie żal”. Byłoby lżej, gdybyśmy to zaakceptowali, tak jak Amerykanie zaakceptowali Willie Nelsona, a Rosjanie „Czastuszkę”. Nie ma powodu wstydzić się Weekendu. Tacy jesteśmy. Z natury."

 

(http://opinie.newsweek.pl/my-slowianie-donatan-cleo-folklor-hip-hop-muzyka-newsweek-pl,artykuly,275992,1.html)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry, powyżej przytoczony z Newsweeka, tekst Hołdysa. To nie szaleństwo, to metoda na nie.

Ludzie w swej masie muszą się wyszaleć. A przy czym się wspólnie bawić? Może "Pokuszenie" Abraxas?

To nie przejdzie niestety.

Nuta musi być megaprzebojowa a przy tym prosta, dynamiczna i wesoła - taki gwarant współczesnego hitu. Nie nazywajmy tego g..., bo każdy muzyk marzy o stworzeniu przeboju, który będą nucić na każdym rogu ulicy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suluben słusznie prawi. Zrób taki kawałek i choćby go sprzedaj, to pogadamy. Nie da rady. Mało kto potrafi zrobić taki hit. Możesz być samym Pendereckim a i tak nie trafisz tych nut:)

 

Szacun dla Abraxas, swoją drogą:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

G. jest g. choćby nie wiem jak ładny papierek je owinąć i miało mnóstwo smakoszy...

 

Mnie to nie bierze i nie musi, a po pijaku muzyki nie słucham.

 

Szklana ryba na kredensie też ma swoich zwolenników bo przecież ładnie wygląda:)

 

Takiego przeboju nie było od lat :) Na punkcie tego kawałka zwariowali wszyscy bez wyjątku - metalowcy, gimbaza, hanysy, gorole i górale, jazzowcy, kościół katolicki, zagranica... Fenomen!

 

Proszę o niepisanie takich ogólników. Każdy Polak to pijak i złodziej, prawda?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy, ale zdecydowana większość tak, szczególnie to drugie. Osoby, którym się ta piosenka nie podoba są błędem statystycznym, a prawdopodobnie jest ich nawet mniej niż ten błąd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoby, którym się ta piosenka nie podoba są błędem statystycznym, a prawdopodobnie jest ich nawet mniej niż ten błąd.

 

dobra, już wyluzuj, bo żyłka pęknie.

 

 

Jak Akcent wyszedł do szerokiej publiczności, to przynajmniej zmienili estetykę z disopolo na disco/pop. A tu nie da się zdzierżyć ani disopolowego solisty, ani discopolowego podkładu. Przykro mi, ale estetyka jest częścią utworu i mnie gryzie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy, ale zdecydowana większość tak, szczególnie to drugie. Osoby, którym się ta piosenka nie podoba są błędem statystycznym, a prawdopodobnie jest ich nawet mniej niż ten błąd.

Większość nie zna się w ogóle na muzyce i to nie jest granica błędu statystycznego.Jak powiedział W.Mann z jednym z wywiadów to będzie około 90 procent.Ja mu wierzę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naród, który dał światu Chopena, Vadera, Leszka Możdżera, Behemoth, Alę Janosz musi znać się na muzyce przynajmniej doskonale. TW Manna kojarzy i słyszało około 90% Polaków, a więc można przyjąć, że te 90%, które nie zna się w ogóle na muzyce to właśnie jego słuchacze :) Takie są fakty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Mann popularność zyskał na czystej komercji (Szansa na sukces, programy z Materną, konferansjerka). Jego programów w Trójce z jego ulubioną muzyką (jakieś bluesy, jazze, bigbity) słucha(ła) garstka elektoratu.

A co do Weekendu i porównań do kału, to rozdzielam jasną i ciemną stronę "Wolnych dni" - "Ona tańczy..." to coś w rodzaju 'złotego strzału' czy 'trafiło się ślepej kurze ziarno', 'Za każdą chwilę...' jest niezłe, ale pozostałe utwory w stylu "Jesteś zajebista" rzeczywiście brzydko pachną, nawet w skali disco polo są poniżej przeciętnej.

Dlatego warto przytoczyć cytat z Dragonballa: "Zrobili olbrzymie postępy". Być może jednorazowo, ale zawsze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A "Cudownych rodziców mam" Sipińskiej grane na prawie wszystkich weselach Was wzrusza?:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.