Skocz do zawartości
IGNORED

Ceny sprzętu audio


mikel

Rekomendowane odpowiedzi

Kolega Radul od dawna jest nieszczęśliwym socjalistą, a nawet rewolucjonistą. Odkąd pamiętam jego wpisy to zawsze zieje z nich frustracja i nienawiść do świata. Kiedyś pisał nawet o paleniu na stosie bogatszych i że sam z wielką radością będzie podkładał ogień pod takie stosy. Pisałem mu już dawno, że gdyby tą energię i czas oraz siłę frustracji spożytkował na coś twórczego i pracę to byłoby go stać na wiecej. Przypuszczam, że od lat nie zrobił nić w tym kierunku by poprawić swój los mimo, źe poczucie frustracji narasta w nim z każdym rokiem. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że mieszka blisko W-wy co tym bardzej pokazuje, iź problem Radula leży głównie po jego stronie. Skoro sam napisał, iź mieszka między Łodzią a W-wą to moźna przypuszczać, że jest to 30-60 km od W-wy, a to odległość którą codziennie do pracy pokonuje tysiące osób. W-wa daje duźe możliwości jeśli ktoś ma chęci i chce coś robić. Wiem, że teraz są znacznie gorsze czasy nić 7-8 lat temu ale nadal możliwości są. Mogę podać przykład kolegi który 15 lat temu zaczynał jako sprzedawca w sklepie za min.pensje ale był ambitny, lojalny i powoli piął się po szczeblach kariery. Owszem trwało to te parenaście lat, ale juź po 5 latach był kierownikiem sklepu, potem przedstawicielem handlowym tej samej firmy, później managerem itd. Od dawna mieszka w W-wie ma apartament 150m2, dobry samochód, źyje na dobrym poziomie i zarabia miesięcznie.....nie napiszę bo Radul by się pochlastał. I mam drugi przykład. Koleś jest synem mojego kumpla. Ojciec pracowity ale synuś juź mniej. Do tego wszędzie o wszystko ma żale, pretensje i postawę roszczeniową. Przez 5 lat wylali go na zbity pysk z ok 10 miejsc pracy! Ten kariery nigdy i nigdzie nie zrobi. Ma skopaną psychę, mentalność i własne ego. A prawda jest smutna bo jeśli ktoś nie ustawi się jako tako do 40-ki to później jest bardzo cięźko, choć nadal możliwe.

 

Zupełnie inną rzeczą są ceny sprzętu audio i ich permanentny, chory wzrost. Jedyną opcją pozostaje szukać używek ale nie od handlarzy tylko od hobbystów, od audiofilów, sprzętu w idealnym stanie, z pierwszej ręki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny profil psychologiczny - szczególnie podoba mi się określenie "rewolucjonista".

 

Ale...

Dość łatwo zauważyć, że teorie o równych szansach wygłaszają tylko Ci, którym się udało..

Prawda jest taka, że w obecnym systemie Wielu musi stracić - żeby Niewielu mogło zyskać...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, że teraz nie jest dobrze, plajtuje wiele firm i ciężko się przebić.

Ale co kolega rozumie, przez to, źe ktoś musi stracić, żeby komuś innemu się udało?

Tzn co kolega stracił? Kolega miał coś cennego co ktoś inny zabrał, porwał? Wątpię.

 

 

Poza tym kolega zapomina, że równe szanse to tylko równe....szanse, ale juź nie moźliwości. Jeden jest miły, zaradny, bystry i ambitny, a drugi jest mało bystry, niesympatyczny, nieelastyczny i choć oboje ciagle mają równe szanse to jednak tylko jeden z nich się przebije wyżej, ale nie można za to winić innych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sly

Pamiętam jak w latach dziewięćdziesiątych w Warszawie zarabiało się co najmniej dwukrotnie więcej niż w moim miasteczku - teraz ta różnica często nie pokrywa ceny biletu, więc...

a czyTy myślisz, że Pracownicy warszawskich marketów, hal produkcyjnych czy pakowaczki w magazynach i tp. syfu to tak dobrze zarabiają?

Pamiętam jak kiedyś dobrze sytuowany Kolega próbował mnie w podobny sposób "nawrócić" pokazując mi nowe osiedle domów jednorodzinnych:

"zobacz jak teraz żyją ludzie - jakie ładne domy, zadbane dobre samochody przed zadbanymi działkami"

pamiętam, że zadałem Mu wtedy pytanie:

a ilu ludzi mieszka na 10 hektarach tego nowobogackiego osiedla - a ilu na 10 hektarach "wielkopłytowego" blokowiska?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, ale nikt tobie nie obiecywał, źe świat jest taki super. Wszędzie na świecie jest bieda i bogactwo. Ale teź wszędzie są różni ludzie. Jedni są ambitniejsi i bardziej zaradni, inni mniej. Skoro widzisz, że jednym wiedzie się lepiej a innym gorzej to próbuj być taki jak ci którym wiedzie się lepiej. Tylko nie pisz mi tu dyrdymałów, że ci którym wiedzie się lepiej to tylko złodzieje i matacze bo tak nie jest. Z jakiegoś powodu w każdej klasie są prymusi ale zawsze w mniejszości, większość średniaków i mniejsza ilość tych gorszych. Jedni wolą się uczyć a inni grać w piłkę. Szanse na starcie wszyscy w szkole mają równe a jednak potem okazuje się, źe oceny dostają różne bo w przyrodzie nie ma równości. To socjalistyczna fikcja dla głupoli.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanse na starcie wszyscy w szkole mają równe a jednak potem okazuje się, źe ...

Że jednemu tatuś albo teść u siebie dał robotę, drugiemu znajoma mamusi albo teściowej załatwiła,

trzeci dostał chałupę po dziadkach w spadku, czwarty dobrze się ożenił, piąty dobrze się urodził,

szósty z siódmym zrobili jakiś wałek, ale że rodzice mieli znajomości, to im się upiekło... i inne tego typu historie.

98% tzw. "ludzi sukcesu" miało po prostu więcej szczęścia w życiu od swoich kolegów z klasy,

a opowiastki o tym jak to wszystko co osiągnęli zawdzięczają tylko i wyłącznie własnej ciężkiej pracy,

to można sobie o kant dupy potłuc, bo bez pomocy rodziców na starcie, znajomości po drodze i przypadku

można się dorobić tylko żylaków i niczego więcej. Jak ktoś się w biednym domu urodził, to sam gówno osiągnie.

No chyba że mu się pofarci wyrwać jakąś nadzianą dupę i się wżenić w bogatą rodzinkę, która go w życiu ustawi,

to później może sobie jeździć furą, którą teściu w prezencie ślubnym mu kupił i dyrdymały prawić o byciu kowalem...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam inny pogląd. To co piszesz to typowy pogląd nieudacznika, który w gębie i za monitorem jest mocny a w życiu to cienki Bolek. Owszem czynnik farta w życiu jest ważny, a nawet bardzo ważny, ale jeśli go nie masz to pretensje do Boga a nie do innych ludzi.

Prawdą jest też, że rodzice często pomagają dzieciom bo komu mają pomagać jak nie swoim dzieciakom. Wiele czynników składa się na ewentualny sukces życiowy ale na pewno nie jest tak, źe jedynie 2% może dorobić się bez układów, koneksji i wałków.

Zresztą stare przysłowie mówi, że szczęście sprzyja lepszym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odeszliśmy niestety od głównego nurtu tematu. W audio działa paradoks (efekt) Velbena. Jak ktoś słusznie zauważył, sprzęt audio nie jest sprzętem pierwszej potrzeby, działa potrzeba dowartościowania się, dlatego im droższy sprzęt tym lepiej.

 

Ja z racji pewnych warunków zmuszony jestem do pozostania jedynie w sferze słuchawek. Co tu można zauważyć....Ano wzrost cen. Z jednej strony podyktowany coraz większym zainteresowaniem słuchawkami z wyższej półki, z drugiej zaś paradoksem Velbena- im coś jest droższe tym lepiej świadczy o produkcie, staje się wyjątkowy.

Tu najlepszym, moim zdaniem, przykładem będą HD650- w moim odczuciu, dość przeciętne słuchawki. Miałem je przez jakiś czas, nie uwiodły mnie. A jak z ceną- jeszcze jakiś czas temu (dwa, może trzy lata) słuchawki te kosztowały grubo poniżej tysiąca plnów. Teraz, każdy wie, że wyrwać je za 1300 to sukces. Czy przez ten czas ceny wzrosły o 100%. Raczej nie, natomiast wzrosło zainteresowanie słuchawkami, a im droższe tym lepiej, jako potwierdzenie ich jakości.

 

Dla ludzi znających się na rzeczy, wywindowana cena przeciętnych kolumn będzie budzić uśmiech politowania. Dla nowicjuszy może świadczyć o ich wyjątkowości, będzie sposobem na dowartościowanie się, podniesienie statusu.

 

To, że jako naród zarabiamy mało wynika z tego, że zarabiamy mało- paradoksalne stwierdzenie, ale niestety prawdziwe. Im mniej zarabiamy, tym wyższe muszą być podatki, żeby utrzymać państwo. Nie stać nas na kupowanie tego co produkujemy, więc popyt wewnętrzny nie pomoże nam we wzroście płac.

 

Ale jest też i druga strona medalu. Jesteśmy, w pewnym sensie, wyzyskiwani przez pracodawców. Czy ceny nieruchomości na rynku niemieckim są tak dalece wyższe od cen z rynku warszawskiego. Mniemam iż nie bardzo. A teraz spójrzmy na zarobki tych, którzy budują te nieruchomości..... Jest wiele produktów, których ceny są zbliżone do cen zachodnioeuropejskich a nadal ich wytwórcy zarabiają mniej niż zachodni odpowiednicy.

 

Zaraz podniesie się raban MiŚów (Małych i Średnich Przedsiębiorców). Żebym sam sobie założył działalność, żebym posmakował tej pracy. Może będą mieli troszkę racji. Może....

Jeden przedsiębiorca tego nie zmieni, wszyscy musieliby więcej płacić, solidarnie podnieść płace. Na to jeszcze chwilę poczekamy, aż znów zacznie być rynek pracownika, nie pracodawcy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

It doesn't matter what we're losing,

It only matters what we're going to find.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam inny pogląd. To co piszesz to typowy pogląd nieudacznika, który w gębie i za monitorem jest mocny a w życiu to cienki Bolek.

To co piszę, to są realia życia w tym kraju, a to co Ty piszesz, to jest pogląd nieudacznika,

który w gębie i za monitorem jest mocny a w życiu to cienki Bolek, co to już zapomniał skąd ma i komu zawdzięcza.

Jak chcesz dalej opowiadać historie o kolesiach, którzy przed czterdziestką sami doszli z niczego

do chaty za pół bańki w której stoi sprzęt za drugie pół bańki, a pod oknem dwie fury za trzecie pół bańki,

to nawet w programie "Nie do wiary" Ci tego nie puszczą.

Mieszkanie po rodzicach (ewentualnie w 30 letnim kredycie) używany samochód klasy mocno średniej,

jakaś tam praca za 2.500zł na rękę i używane stereo o łącznej wartości 20.000zł to jest już wyższy standard,

który można w tym kraju osiągnąć przed czterdziestką, a to o czym Ty piszesz, to jest czysta fantazja i abstrakcja.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro wiesz lepiej to żyj sobie w tym przeświadczeniu. Ja wiem, że często jest inaczej. Owszem zawsze biedy jest więcej niż bogactwa ale jednak jak są chęci to wiele można zdziałać. Poza tym do dobrej pozycji nie dochodzi się w 2 lata a często 20 i więcej lat. W dużych miastach w Polsce widać, że bieda jest ale i dobry poziom też jest i to dość liczny. Jest wiele osiedli dobrych, dużych mieszkań i widać pod domami jakie stoją samochody. Ci ludzie nie zarabiają po 2500zł. Wiem też jak zarabia się w korporacjach w dużych miastach. Znacznie więcej niż 2500zł. Średni standard życia przez ostatnie 20 lat bardzo się podniósł. Bardziej w dużych miastach ale też tam jest więcej pracy. Z drugiej strony grupą która najbardziej skorzystała na wejściu do UE są rolnicy, którzy kiedyś najbardziej protestowali przeciw UE.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co piszę, to są realia życia w tym kraju, a to co Ty piszesz, to jest pogląd nieudacznika,

który w gębie i za monitorem jest mocny a w życiu to cienki Bolek, co to już zapomniał skąd ma i komu zawdzięcza.

Jak chcesz dalej opowiadać historie o kolesiach, którzy przed czterdziestką sami doszli z niczego

do chaty za pół bańki w której stoi sprzęt za drugie pół bańki, a pod oknem dwie fury za trzecie pół bańki,

to nawet w programie "Nie do wiary" Ci tego nie puszczą.

Mieszkanie po rodzicach (ewentualnie w 30 letnim kredycie) używany samochód klasy mocno średniej,

jakaś tam praca za 2.500zł na rękę i używane stereo o łącznej wartości 20.000zł to jest już wyższy standard,

który można w tym kraju osiągnąć przed czterdziestką, a to o czym Ty piszesz, to jest czysta fantazja i abstrakcja.

 

 

Stereo za 20 tyś to ma pewnie grubo mniej niż 1% narodu, 99% ma gdzieś te ceny pseudo hiendu tylko kupią coś do 5 tyś nowego albo kino z marketu za 999 zł. Dlaczego nie podrożał sprzęt budżetowy najtańsze Yamahy, Denony, Onkya itp. a wspaniały hiend tak bo normalny kowalski nie jest głupi a audiofil i tak łyknie, można kupić używki ale one też napędzają branże, ktoś musiał kupić nowy aby później był używany a ten co sprzedaje używanego szrota często kupuje nowy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zaraz szrota? Używany, zadbany sprzęt kupiony od 1-go właściciela jest jak nowy i posłuży wiele lat. Szrotami to zawalone jest allegro.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ceny sprzętu rosną od 15 lat z jednej podstawowej przyczyny : to produkt coraz bardziej niszowy

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I jest jeszcze jeden argument za kupowaniem audio-systemów: w przypadku ewentualnego rozwodu rzadko się go traci na rzecz partnera: jacht przepadnie, dom przepadnie, dzieło sztuki przepadnie, prawa rodzicielskie przepadną - ale sprzęt na pewno będzie ci towarzyszył na nowej drodze życia. Nawet lichwiarz powinien to docenić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie ceny rosną od 15 lat, Jak chciałem pierwszy raz kupić mieszkanie to były po 100 tyś takie co mnie interesowały po kilku latach płaciłem za takie samo 250 tyś.

 

Ceny rosną na audio niszowe, audio masowe są takie same.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny rosna, bo sprzedaz spada, a budzety musza sie dopinac. Nie zwracalem na to uwagi dopoki moja malzowinka nie zwrocila mi uwagi na ceny ciuchow - ktore w ramach kryzysu podjechaly mocno do gory. Nadrabianie mniejszego obrotu wieksza marza. Przy czy sprzedaz spadla rowniez dlatego ze mlodziez czesto woli Andro-iPhona jako grajka niz chocby prostyi zestaw z kolumnami/sluchawkami

Niestety to taka spirala - srednia polka staje sie coraz bardziej "niszowa" (z racji wyzszych cen), co przeklada sie na jeszcze nizsza sprzedaz.

Jeszcze troche, a na rynku beda tylko rzeczy bardzo drogie (co nie znaczy ze to juz hi-end) i marketowe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro wiesz lepiej to żyj sobie w tym przeświadczeniu. Ja wiem, że często jest inaczej. Owszem zawsze biedy jest więcej niż bogactwa ale jednak jak są chęci to wiele można zdziałać. Poza tym do dobrej pozycji nie dochodzi się w 2 lata a często 20 i więcej lat. W dużych miastach w Polsce widać, że bieda jest ale i dobry poziom też jest i to dość liczny. Jest wiele osiedli dobrych, dużych mieszkań i widać pod domami jakie stoją samochody. Ci ludzie nie zarabiają po 2500zł. Wiem też jak zarabia się w korporacjach w dużych miastach. Znacznie więcej niż 2500zł.

To wszystko prawda i ja tego nie neguję.

Neguję tylko podejście do życia w stylu "uwierz w sukces a sukces uwierzy w ciebie"

oraz bajkopisarstwo o ludziach, którzy zaczynali od zera i po 20 latach są warci np. milion.

Ja w to po prostu nie wierzę. Owszem niektórzy zarabiają po 5 tysięcy 10 czy nawet i 20 miesięcznie.

Nie mówię, że nie zarabiają, twierdzę jedynie, że nikt z ulicy nie dostanie dobrej roboty ot tak na ładne oczy,

tylko najczęściej (właśnie te 98% przypadków) jest to praca załatwiona przez jakieś tam znajomości,

a delikwent który się na nią załapie niczym szczególnym się nie różni od 30 swoich kolegów z klasy.

Ani nie jest od nich mądrzejszy, ani sprytniejszy, ani bardziej wygadany, obrotny czy jaki tam jeszcze,

jedno co go od nich różni, to fakt, że jego matka, ojciec, wujek czy sąsiad przypadkiem zna kogoś kto zna kogoś

Tak się zaczyna każda (z tych 98% przypadków) kariera, a później już się kręci w czym udział delikwenta jest żaden.

Oczywiście nikt nie może mieć do nikogo pretensji, że lepiej mu się w życiu poukładało, bo nie oto tu chodzi,

tylko o to, że najczęściej Wujkami Dobra Rada (tymi od rad w stylu "uwierz w siebie i weź się do roboty") są osoby,

które same raczej się nie napracowały przesadnie na swoją tzw. pozycję społeczną (cokolwiek to znaczy)

ale z różnych powodów jakoś nie chcą o tym pamiętać, za to z dziką rozkoszą pouczają nieudaczników jak żyć.

Ja nie wnikam skąd Ty masz, bo mnie to wali szczerze mówiąc, ale spróbuj sobie chociaż na chwilę wyobrazić,

że jutro budzisz się w innym mieście np. w Nowym Jorku, nikogo nie znasz, nie masz chaty ani grosza przy dupie.

Jedyne co masz, to skończone studia, 30 lat, dobre chęci i wiara w możliwości. Myślisz że jak daleko zajdziesz?

Jakie jest prawdopodobieństwo, że znajdziesz dobrą robotę i się ustawisz na tyle, że będzie Cię stać na wszystko,

mieszkanie, samochód, kolumny za 150 tysięcy itp.? To prawdopodobieństwo w granicach błędu statystycznego.

Absolutnie nie chcę się kłócić, tylko zwrócić uwagę, że równe szanse, to jest bujda na resorach,

podobnie zresztą jak bycie kowalem własnego losu, bo tak naprawdę od nas samych najmniej zależy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"It's not what you know, it's whom you know" jak mowia na zmywaku ;)

 

Nie wazne co umiesz, wazne kogo znasz...

... aczkolwiek znam kilka osob ktore do czegos doszly (nie w ramach wlasnej dzialalnosci, a jako zatrudnieni) zaczynajac "od zera". Tyle ze zaczynali w pieknych latach 90-tych, kiedy ssanie na pracownikow z wyksztalceniem i znajomoscia jezyka bylo spore i mozliwosci skoku w gore troche wieksze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlaczego nie podrożał sprzęt budżetowy najtańsze Yamahy, Denony, Onkya itp. a wspaniały hiend tak bo normalny kowalski nie jest głupi a audiofil i tak łyknie.

 

Podrożały tylko nie w sposób oczywisty. Z roku na rok najtańszy sprzęt jest tworzony przez księgowych a nie przez inżynierów. Ich produkcja jest coraz tańsza w związku z czym rośnie zarobek.

 

Zakupów zawsze trzeba dokonywać z głową. Bo nie zawsze to co drogie jest dobre. A taka opinia niestety panuje wśród kupujących sprzęt audio. Droższe=lepsze. I wykorzystują to znane firmy aby podnieś "wartość dodaną" swoich produktów.

 

Należy pamietać też że to nie sklepy dyktują cenę a dystrybutorzy którzy przeważnie na sprzedawanym przez siebie produkcie mają około 150% marży! z czego dla sklepów dają od 15% do 40% rabatu od ustalonych cen detalicznych. Dobrym przykładem może być cena wyprodukowania jednej puszki Red Bulla która kosztuje 40 gr razem z puszką! Dlatego zazwyczaj Polskie produkty zawsze będą miały lepszy stosunek cena/jakość, chciciażby ze względu na bezpośrednią dystrybucję do klienta z pominięciem marż pośredników.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znów się z tobą generalnie nie zgodzę. Często oczywiście jest tak jak piszesz ale równie często jest zupełnie inaczej. Znam wiele osób które z małych mieścin przeniosły się do dużego miasta 15-25 lat temu, czasem za pracą, czasem na studia czy do innej szkoły. Zaczynali od zera w obcym mieście gdzie znajomości nie mieli i początki mieli ciężkie, parę lat było słabo ale starali się być dobrzy w tym co robili. Potem powoli przychodziły awanse....kierownik, manager itd. Różnie te ich losy się toczyły ale po 15 latach mają dobrą pozycje zawodową.

Nie są może milionerami choć zależy jakby to liczyć. Ale nieźle żyją i zarabiają grubo ponad średnią krajową. Ale powiem tobie więcej. Mówisz, że nie znasz nikogo kto przez 20 lat zaczynając od zera dorobił by się miliona? To ja znam co najmniej kilkadziesiąt takich osób. Może nie wszyscy są moimi kumplami ale z widzenia znam i mniej więcej znam ich historię. Czasem to znajomi moich znajomych.

 

Owszem zaczynając w latach 90-tych było łatwiej o tyle, że u nas nic nie było, rynek był chłonny, popyt był na wszystko i można było zacząć z mniejszą kasą. Ale tak właśnie zaczynali. Jedni od bazarów i giełd różności, inni od tzw.szczęk czyli mini straganu, jeszcze inni parę lat pracowali na zachodzie, a za zarobioną kasę tu otwierali mini firmy, które potem rozwijali latami. Po 20 latach niektórzy splajtowali ale większość ustawiła się na resztę życia. To teraz politycy i urzędnicy utrudniają rozwój gospodarki, dobijają małą i średnią przedsiębiorczość i teraz faktycznie jest trudniej a nawet dość ciężko. Ale nadal można. Co do mnie to zdziwiłbyś się znając moją historię.

Doskonale pamietam jak zaczynałem jako student na stancji nie mając zbyt wiele w obcym mieście. No ale to były inne czasy. Teraz to już trudna sprawa. Niemniej jednak od stękania i siedzenia na dupie nic nie będzie poza coraz większą frustracją.

 

 

 

Podrożały tylko nie w sposób oczywisty. Z roku na rok najtańszy sprzęt jest tworzony przez księgowych a nie przez inżynierów. Ich produkcja jest coraz tańsza w związku z czym rośnie zarobek.

 

Zakupów zawsze trzeba dokonywać z głową. Bo nie zawsze to co drogie jest dobre. A taka opinia niestety panuje wśród kupujących sprzęt audio. Droższe=lepsze. I wykorzystują to znane firmy aby podnieś "wartość dodaną" swoich produktów.

 

Należy pamietać też że to nie sklepy dyktują cenę a dystrybutorzy którzy przeważnie na sprzedawanym przez siebie produkcie mają około 150% marży! z czego dla sklepów dają od 15% do 40% rabatu od ustalonych cen detalicznych. Dobrym przykładem może być cena wyprodukowania jednej puszki Red Bulla która kosztuje 40 gr razem z puszką! Dlatego zazwyczaj Polskie produkty zawsze będą miały lepszy stosunek cena/jakość, chciciażby ze względu na bezpośrednią dystrybucję do klienta z pominięciem marż pośredników.

 

To bzdury. Nie rozumiesz nawet czym jest marża a czym narzut. Widać że pisała to osoba nie mająca pojęcia o buisnessie. Marża nie moźe być 150%...nie może być nawet 100%. Mylisz marże z narzutem. Generalnie dystrybutor ma ok 50% marży ale nie zawsze. Najcześciej musi z tego opłacić transport od producenta, reklamę i marketing danej firmy/producenta np gazety, ogłoszenia, pokazy, Audio Show itd. Sklep dostaje 25-35% marży i zależy to od wielu czynników. A dystrybutor dla siebie ma wtedy 15-25% ale jak z tego opłaci koszty o których pisałem to zostaje mu mniej. Poza tym musi opłacić swoją siedzibę, często salon demo, swój sklep Audio(wtedy na detalu ma większą marżę) oraz spedycję towaru po kraju. Za wzrost cen odpowiedzialni są....producenci! To oni ustalają cenę finalną produktu i żaden dystrybutor w żadnym kraju nie ma na to wpływu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość maniekn274

(Konto usunięte)

Dlaczego zaraz szrota? Używany, zadbany sprzęt kupiony od 1-go właściciela jest jak nowy i posłuży wiele lat. Szrotami to zawalone jest allegro.

Racja-sam wiele razy sprzedawałem różne rzeczy w stanie jak z salonu.Kolumny,elektronika,kabelki,mikrofony,case,klasery na płyty,słuchawki itd.I zawsze klient był zadowolony-taniej a jak nowe.

Tylko jak ma to działać w drugą stronę-czyli mowa o mnie,że ja mam kupić od kogoś to już tak słodko nie ma.

Ile razy już rozmawiałem tel i e-mail z osobą na temat danego towaru-i już niby byłem zdecydowany,a jednak cholera abawa o to co mi przyśle była tak wielka że rezygnoweałem-parę setek czy tysi dokładałem i brałem jednak nowe.

To jest chore,ja wiem i sobie to staram tłumaczyć,że to to samo co z salonu,jest idealne,nie porysowane(foto zawsze muszę widzieć i to kilka ;) ) tylko nie ma już np gwarancji,ale jednak strach przed kupieniem że będzie to popsute,lub wada ukryta-jest silniejsze i tracę na tym-i to sporo.

Bardzo podziwiam ludzi,którzy po 5 min rozmowie,proszą o nr rachunku i kasę przelewają.

Trzeba się chyba nauczyć zaufania do innych,mimo że nikt mnie jeszcze nie wykręcił-ale człowiek naczyta się tego w sieci,że ten to oszust,ten to cwaniak i potem myśli że i jego to może spotkać.

A nie zawsze jest możliwość,jechać kilka set kilometrów i luknąć towar.

Morał z tego,najwyższy czas żeby zaufać ludziom,bo przy tych cenach to ja do 50 tyś dojdę do wartości systemu ( diler,dystrybucja)a i tak to nie będzie jakaś tam rewelka . ;) he he

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz, że nie znasz nikogo kto przez 20 lat zaczynając od zera dorobił by się miliona?

Znam, tyle że dzisiaj są to już 60-70 latkowie, którzy zaczynali kręcić lody w wieku lat 40-50

kiedy już mieli własne mieszkania, samochody, odchowane dzieci i generalnie byli jako tako ustawieni,

to nie ma co w ogóle porównywać ich sytuacji z sytuacją współczesnego 20 latka,

który opuszcza rodzinny dom z tobołkiem na plecach i po 20 latach błąkania się po świecie jest wart milion.

 

Niemniej jednak od stękania i siedzenia na dupie nic nie będzie poza coraz większą frustracją.

Też racja i pełna zgoda.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdą jest też, że naście lat temu była zupełnie inna koniunktura i kurs walut. Przygraniczni mieszkańcy miast takich jak chociażby Szczecin zarabiali poważne pieniądze handlując szparagami, kapustą, fajkami, kasetami z muzyką i filmami porno. I też znam takich (mam nawet w rodzinie), którzy bez języków, biznes planów, tytułów naukowych i wybitnej inteligencji zarabiali dwie dekady temu!! dwadzieścia i więcej tysięcy miesięcznie. Toyota Carina kosztowała wtedy 60 tysięcy złotych, a mój wujek po 3 miesiącach pracy mógł sobie kupić takie właśnie auto w salonie. Wystarczyło wcześnie rano pojechać na hurt, zapakować pod sufit Poloneza i sprzedać towar z zyskiem. Ja wtedy chodziłem grzecznie do szkoły średniej i nie wiedziałem nic o zarabianiu pieniędzy. Dziś te czasy to zamierzchła historia rodem z filmów Science fiction. Ci ludzie pokupowali wtedy tanią ziemię, tanie mieszkania, nieruchomości i do dziś czerpią profity, choć już nie takie jak dawniej. Pamiętam też jaką wartość miała marka i ile znaczył człowiek, który rok, dwa, pięć pracował na zachodzie. Ta waluta wtedy miała w Polsce gigantyczną moc. Kto kasy nie przeżarł i nie woził się super furami, miał odrobinę oleju w głowie i mądrze zainwestował, do dziś jakoś sobie żyje korzystając z wypracowanej wcześnie siły inercji. Dziś natomiast ktoś jak ja, pracujący na stołku inżyniera w Niemczech jakoś sobie żyje, ale mieszkanie w Polsce o wartości 300 patyków jest już niezłym klockiem do udźwignięcia dla takich jak ja. Nie ma już taniutkich mieszkań, lokali, wybitnych okazji, nieświadomych rolników nieznających wartości posiadanej ziemi, głodnego społeczeństwa, które rzucało się na wszystko z zachodnią metką, czasów gdy używane telewizory z wystawki z Niemiec sprzedawały się prosto z wozu na pniu. Jest k**ewsko ciężko, drogo, szczególnie dla ludzi pracujących w Polsce, tych którzy właśnie dziś zaczynają swoją drogę zawodową i mozolną ścieżkę dorobku. Dla nich wzmacniacz Ayona, Mcintosha za 40 tysięcy to nie tylko abstrakcja i uśmiech politowania, to w zasadzie coś co prawdopodobnie zawsze będzie poza targetem. Ale bogatemu wolno, są Emiraty, są Chińczycy, a niech tam. Mi to wisi, mam pewną granicę możliwości i szacunku dla własnych pieniędzy, kładę wielką lachę na takie błyskotki. Poza tym kocham muzykę a nie kit i cenowe szaleństwo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duźo prawdy. Ale jak sam zauważasz można było. Kto miał trochę oleju w głowie i nie przepuścił to walcząc tak wiele lat mógł się ustawić. Ale teraz jest kiepsko i ja też to czuję. Rynek jest teraz bardzo nieprzyjazny ale to wina naszych polityków i urzędników.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A co, uważasz, że Twój złom jest lepszy od PM8003?

A umiesz czytac ze zrozumieniem, czy tylko bezmyslnie cytowac zdnie wyrwane z kontekstu?

 

 

Że jednemu tatuś albo teść u siebie dał robotę, drugiemu znajoma mamusi albo teściowej załatwiła,

trzeci dostał chałupę po dziadkach w spadku, czwarty dobrze się ożenił, piąty dobrze się urodził,

szósty z siódmym zrobili jakiś wałek, ale że rodzice mieli znajomości, to im się upiekło... i inne tego typu historie.

98% tzw. "ludzi sukcesu" miało po prostu więcej szczęścia w życiu od swoich kolegów z klasy,

a opowiastki o tym jak to wszystko co osiągnęli zawdzięczają tylko i wyłącznie własnej ciężkiej pracy,

to można sobie o kant dupy potłuc, bo bez pomocy rodziców na starcie, znajomości po drodze i przypadku

można się dorobić tylko żylaków i niczego więcej. Jak ktoś się w biednym domu urodził, to sam gówno osiągnie.

No chyba że mu się pofarci wyrwać jakąś nadzianą dupę i się wżenić w bogatą rodzinkę, która go w życiu ustawi,

to później może sobie jeździć furą, którą teściu w prezencie ślubnym mu kupił i dyrdymały prawić o byciu kowalem...

Tutaj niestety musze sie z toba zgodzic. Wszyscy znajomi ci bardziej i mniej maja w zyciu cos wiecej tylko dlatego ze tata ma firme od lat, tesc zainwestowal w przyszlosc coreczki itd. A ci kowale wlasnego losu dorobili sie czegokolwiek nieuczciwa praca niestety. A mam przynajmniej kilka takich osob w otoczeniu. A potem pod plaszczykiem forum pisza jacy to oni sa przedsiembiorcy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

?👈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki zarzut to oszczerstwo i kłamstwo. To twierdzenie, że każdy przedsiębiorca jest nieuczciwy, jest złodziejem itd. Ale zawsze każdy nieudacznik tak twierdził i będzie twierdzić bo to usprawiedliwia jego porażkę życiową oraz brak inicjatywy, pomysłów i chęci realnego działania. Lepiej siedzieć na dupie i szukać winnych wokoło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość DORAMAT

(Konto usunięte)

Do Mario77

 

Jesteś jednym z rozsądniejszych gości na tym forum. Piszesz spokojnie i w sposób wyważony z nutką starego wyjadacza, który swoje przerobił i po prostu już wie. Zresztą z większością Twoich tez się zgadzam. Odnośnie wątku zapraszam do mundurowych. Generalnie 70% gdyby straciło pracę zdechło by w ciągu roku - tacy ogólnie zaradni życiowo. Na szczęście jest wąska grupa, która reprezentuje dość wysoki poziom ogólnie , tylko dziwnym zbiegiem okoliczności akurat żaden z tego spectrum nie pracuje dzięki pleckom i nie zrobili jakiejś oszałamiającej kariery- cholera znowu zbieg okoliczności......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
To bzdury. Nie rozumiesz nawet czym jest marża a czym narzut. Widać że pisała to osoba nie mająca pojęcia o buisnessie. Marża nie moźe być 150%...nie może być nawet 100%. Mylisz marże z narzutem. Generalnie dystrybutor ma ok 50% marży ale nie zawsze. Najcześciej musi z tego opłacić transport od producenta, reklamę i marketing danej firmy/producenta np gazety, ogłoszenia, pokazy, Audio Show itd. Sklep dostaje 25-35% marży i zależy to od wielu czynników. A dystrybutor dla siebie ma wtedy 15-25% ale jak z tego opłaci koszty o których pisałem to zostaje mu mniej. Poza tym musi opłacić swoją siedzibę, często salon demo, swój sklep Audio(wtedy na detalu ma większą marżę) oraz spedycję towaru po kraju. Za wzrost cen odpowiedzialni są....producenci! To oni ustalają cenę finalną produktu i żaden dystrybutor w żadnym kraju nie ma na to wpływu.

 

Może nie rozróżniam marży od narzutu, ale widziałem fakturę zakupu wystawioną przez producenta dla dystrybutora w Polsce. Wiem też dokładnie ile kosztuje wyprodukowanie obudowy do kolumn produkowanej taśmowo dla jednego z większych firm na świecie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem też dokładnie ile kosztuje wyprodukowanie obudowy do kolumn produkowanej taśmowo dla jednego z większych firm na świecie.

 

Jeśli dokładnie wiesz to jak rozumiem uwzględniłeś koszty projektu i innych inwestycji poczynionych po to, żeby ta obudowa trafiła na taśmę?

 

A widząc fakturę zakupu myślisz że różnica trafia do kieszeni dystrybutora? Czy jednak uwzględniasz w wyliczeniach parę innych czynników typu koszty dystrybucji, serwisu, ZUSy i masę innych?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ile kosztują obudowy i inne elementy budowy sprzętu to kwestia dla producenta a nie dla dystrybutora. Jeśli sprzęt składa się z tanich elementów a finalnie jest drogi to ten zysk zabiera producent, a nie dystrybutor. To producent ustala też cenę detaliczną na jego produkt a dystrybutor dostaje upust od tej ceny detalicznej. To, że producenci zarabiają więcej i dokładają spore marże do cen elementów z których budują swoje produkty dotyczy wszystkich innych branż. Jeszcze większe narzuty na cały przemysł farmaceutyczny, chemiczny, kosmetyczny, jubilerski itd. Nie ma tu nic dziwnego ani tajemniczego.

 

Rikimaru to typowy gość nie mający pojęcia o prowadzeniu firmy, o koniecznych do poniesienia kosztach i innych niezbędnych działaniach. To gość który kupi za 20zł bilet do kina i wyliczy, że przecież ten kawałek papieru jest wart tylko….1 grosz… :-) Codziennie kupuje produkty, które licząc po kosztach samych materiałów powinny wg niego kosztować o 80% mniej, tyle, że on o tym nie wie i nie zdaje sobie sprawy z realiów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy nieudacznik tak twierdził i będzie twierdzić bo to usprawiedliwia jego porażkę życiową oraz brak inicjatywy, pomysłów i chęci realnego działania

No i niestety właśnie pomysł przedsiębiorców to:

że każdy jest nieuczciwy, jest złodziejem

Był nie dawno na TVN24 jakiś program gdzie pan Bugaj powiedział że w Polsce przedsiębiorcy jakimś cudem zarabiają więcej od swych kolegów z zachodu, z kolei pracownicy zarabiają u nas kilkakrotnie mniej. Na to pan polityk PO broniący przedsiębiorców powiedział że tak musi być bo prowadzenie biznesu w Polsce jest większym ryzykiem ha ha ha

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.