Skocz do zawartości
IGNORED

PC AUDIO


rumpibum

Rekomendowane odpowiedzi

dzień dobry

 

chciałbym w jednym wątku poruszyć zestaw pytań dotyczących dźwięku z pc, zastrzegając że wiedzę na temat zarówno pc-audio jak i ogólnie sprzętu mam bliską zeru. zawsze hi-fi służyło mi do jak najwierniejszego za dane pieniądze odtworzenia nagrań, a nie do zajmowania się budową osprzętowania. jako takie rozeznanie miałem z 10 lat temu - rynkowe, kiedy kupowałem swój zestaw audio. wtedy orientowałem się w konstrukcjach w przedziale cenowym 2-10 tys. na ówczesne pieniądze czyli inaczej elementach do zestawów średnio wyższej hi-fi, ale jeszcze nie hi-endu :).

 

więc chciałbym w przedziale cenowym do około 5 tys. zrobić sobie z pc źródło dźwięku, analogiczne do płyty winylowej i cd. chcę podłączyć komputer do swojego zestawu hi-fi, który mam zamiar w tym samym czasie lekko uaktualnić poprzez tuning i być może wymianę głośników teraz, albo w bliskiej przyszłości.

 

dysponuję obecnie zestawem

 

struss q

marantz cd67se modyfikowany w firmie Vidicom (lc clock + zap filter i coś tam jeszcze wymieniali)

system audio 1130

kable siltech ls38g3, i mogami absolut pure interkonekt

 

nie mam pojęcia czy jako źródło dźwięku z komputera ma służyć karta dźwiękowa, dac, czy da się jakoś połączyć np marantza, czy coś mu wbudować. nie mam pojęcia czy ma iść usb, trzeba xlry czy jeszcze inaczej. chcę mieć możliwie najlepszy zestaw w danym przedziale cenowym który odpowiadałby już "wystarczającej" klasie brzmienia, za taką osobiście uważam z mojego zestawu np tą jaką daje struss, który jak dla mnie specjalnie nie odbiega od konstrukcji hi-endowych. wiadomo że to jeszcze nie w pełni to samo, ale wszystko co najważniejsze już jest.

 

chciałbym wiedzieć co ma być w komputerze, i do komputera żeby dźwięk z plików odtworzyć tak, żeby dźwięk był porównywalny do brzmienia z transportów podchodzących pod hi-end. generalnie wiadomo - jak najwięcej za jak najmniejsze pieniądze. chciałbym wiedzieć o wszystkim co jest konieczne, do takiego komputera żeby dźwięk był za dane pieniądze możliwie najlepszy. nie tylko w albumach dostępnych w sieci, ale też tak samo dźwięk dobiegający z filmów, materiałów audio-wizualnych, stron internetowych, gier, czyli generalnie wszystkich multimediów z sieci, na czele oczywiście z prawdziwą muzyką :).

 

nie wiem jaką kwotą mogę dysponować, obecnie na pewno nie wyżej niż 5000 zł +, tzn 10 000 zł już odpada.

 

propozycja nie musi być koniecznie sklepowa, tzn. może ktoś zrobić DIY, tym bardziej że będę wprowadzał modyfikacje do dotychczasowych klocków czyli odświeżam Marantza, oraz Strussa, tak żeby pograły kolejne 10 lat, i żeby polepszyć to co w tej samej konstrukcji można polepszyć, żeby polepszyć brzmienie :). przy okazji można polecić adresy "modyfikatorów" do wzmacniacza, i odtwarzacza, bądź konstruktorów nowych kolumn. będzie mały upgrade, kwotę raczej planuję przeznaczyć na renowację klocków niedużą - wszystko zależy od tego, ile zyska brzmienie, ale na pewno poniżej 5000 zł :).

 

po pierwsze chciałbym wiedzieć co potrzeba (jakie w ogóle rozwiązania ogólnie), a potem co jest najlepsze w danej cenie i ile się zyskuje dzięki wyższej kwocie.

 

na razie na przykład nie wiem nawet czy potrzebna jest karta muzyczna, czy nie, czy może można włożyć coś w odtwarzacz i też będzie z powodzeniem działało :). w końcu mój Marantz to tylko transport i reszta wymieniona przez LC Audio.

 

rodzaj brzmienia zawsze podaję naturalny, neutralny, i uniwersalny. nie lubię brzmienia o konkretnym odstępstwie od naturalności. inaczej mówię brzmienie prawdziwe :). parametry takie jak precyzja, dynamika, przestrzeń, zakresy, przejrzystość, detaliczność, nasycenie szczegółami, powietrze, plastyczność, głębia, wielkość sceny, wybrzmienia itd wiadomo że powinny być jak największe. struktura dźwięku - jak najbardziej detaliczna w budowie, ale nie "przesterowana" sztucznie. barwy naturalne, ani rozjaśnione, ani ocieplone, równowaga tonalna idealna, nic na wyrost nie wyeksponowane. nie twarde, nie zmiękczone. nie jest tak że lubię konkretny dźwięk, chcę go słyszeć tak, jak został zrealizowany w oryginale, jak da się to oddać najwierniej.

 

muzyki słucham różnej, i akustycznej, i przetworzonej, najczęściej jest to muzyka nie pasująca do konkretnych klasyfikacji. dużo jest w tym elektroakustyki, i soundartu, nie ma gatunku którego bym nie słuchał. z audiofilskich wytwórni zdecydowanie Tzadik, i Avant :).

 

z kompa dźwięk ma obsługiwać również filmy i wszelkie multimedia, więc tym bardziej musi być maksymalnie "uniwersalny". nigdy nie byłem audiofilem szukającym określonego brzmienia, zawsze ideał dla mnie był jeden - dźwięk referencyjny :). naturalny, neutralny punkt odniesienia bez podbarwień. paleta barw powinna być jak najbogatsza ale nie podkolorowana sztucznie. przy zróżnicowanej muzyce taki zestaw jest najlepszy, bo jak płyta ma zagrać ciemno to zagra, a jak ma zagrać zgrzytliwie i jazgotliwie to też tak zagra. jak ma zagrać miękko to zagra, i jak jasno i eterycznie to też tak zagra. rozumiem że są nieuchwytne "dusze" sprzętowe, jednak nie mam żadnych jednoznacznych preferencji. na moim zestawie zdecydowanie brzmienie jest "rockowe", o czym decyduje mogami. dźwięk jest drapieżny, i w każdym zagraniu "drive" zostanie wyciągnięty na wierzch. w ten sposób polubiłem muzykę hardcoreową, metalową a nawet bluesową :)

 

miarą dobrego sprzętu jest dla mnie np to jak rozgraniczone są szczegóły brzmienia, warstwy, struktury i detale, oraz jak wygląda rozplanowanie przestrzenne i architektura dźwięku przy żywej "rockowej", czy "akustycznej" muzyce noise :). czy jest nieskoordynowany bałagan, czy wszystko jest wtedy na swoim miejscu i nic się nie zlewa, i mamy do czynienia z skoordynowaną kakofonią :). tak samo oczywiście w free jazzie, jak są od siebie oddzielone instrumenty, pasma, czy barwy są wyraźnie rozgraniczone i zróżnicowane, czy się mieszają i ze sobą gryzą, ale też czy muzyka się zgrywa w całość czy ucieka gdzieś kompozycja utworu i mamy tzw. techniczny dźwięk :). z drugiej strony czy słyszę wszystkie szmerki w minimalnej muzyce np z New Albiona, minimalne zmiany tonalne, i barwowe, i czy sprzęt wyciąga wszystkie subtelności. nie testuję brzmienia na paru płytach z jazzowymi standardami :), które niekiedy dobrze brzmią na każdym sprzęcie. to właśnie na takich materiałach zyskuje techniczny i chłodny dźwięk który wreszcie gra barwnie i ciepło a jednocześnie jeszcze nie zbyt przymilnie i słodko. tak więc barwy lubię oceniać na free jazzie i noisie, albo akustycznym minimalu na pojedyncze instrumenty, separację i nasycenie szczegółami na harschach, i ścianach przesterowanych gitar oraz galopadach perkusji. dynamikę można też nieźle sprawdzić na hip hopie. jeśli muzyka "wkręca", precyzyjnie powolnie "rozstrzeliwuje" słuchacza, to jest dobra agresja i dynamika w sprzęcie. jak nie czuć rwania, przeskoków rytmu, dystorcji, a wszystko sobie leniwie tyka i maszeruje to sprzęt jest pozbawiony dynamiki i gra uspakajająco. porównywałem mój mogami z paroma interkokentami które miały trochę więcej w brzmieniu i były oczywiście droższe, a właśnie brakowało im tego ataku i wkręcania, przesterowania w odpowiednim momencie. miały np więcej powietrza w wysokich ale grały za łagodnie, albo bas np gitara basowa tak nie wkręcał podprogowo w psychodelię. ale nie piszę tego żeby podkreślić że lubię jazgotliwe, zgrzytliwe, czy ostre brzmienie, lubię po prostu jak jest jak najwięcej z nagrania ukazane i takie "drivy" też się liczą :). nie chciałbym jednak dla nich rezygnować np z barw klawiszy, tekstur elektronicznych, i "lepkiej zawiesiny dźwięku". jak ma być vinylovo to niech będzie wtedy vinylovo. za najgorszy sprzęt uznaję w podobnej klasie sprzęt przesłodzony, i "typowo lampowy". jeśli miałbym natomiast wskazać najważniejszą cechę jaką się kieruję w sprzęcie to byłaby to ilość informacji, a dopiero na drugim miejscu sposób prezentacji (jak wiadomo - neutralny, naturalny to ideał do którego się powinno dążyć). ilość informacji to ogólnie natomiast przejrzystość, detaliczność, ziarnistość dźwięku, tak jak by go wziąć pod mikroskop elektronowy. maksymalnie gęste odtworzenie nagrania ze wszystkimi brudami włącznie. tym bardziej jak się słucha czasem "brudnej" muzyki :). lubię, powiedzmy "industrial" :). architektura dźwięku powinna być jak najbardziej ostra, i wyrazista, ale nie brzmieć plastikowo, tylko jak najbardziej "orgranicznie", jak trzeba to drewnianie, szklanie, czy metalicznie. słucham muzyki analitycznie, a do tego nie trzeba argumentować kiedy mówimy o słuchaniu muzyki spod znaku ambientu czy elektroakustyki. często zresztą mówię że słucham dźwięku. nie mylić ze sprzętem :). nigdy nie słucham sprzętu, natomiast to co słucham, jest dla mnie często przedstawieniem dźwiękowym bardziej, niż muzyką w rozumieniu rytmu i melodii. nie lubię używać określeń typu soundart, czy muzyka konkretna, jednak w moim pojęciu muzyki dominują dwie główne definicje: sonicznego misterium, i psychotroniki. dla mnie muzyka nie składa się z nut, ale z dźwięków. nuty mogą w tym występować, ale nie muszą :). wszystko co jest aktem artystycznym, a ma dźwięk jest muzyką :). nie chodzi o to żeby tu gadać o muzyce, tylko mam wrażenie że oczekiwania słuchacza traktującego tak muzykę, mogą być nieco inne, od słuchacza który traktuje muzykę nieco inaczej. dlatego tak ważna dla mnie jest jakość dźwięku :) do tej pory zawsze najbardziej podczas doboru "najlepszego" sprzętu, interesowałem się liczeniem "planktonu" muzycznego, a może raczej dźwiękowego. im więcej drobinek i pyłków, i lepiej od siebie odseparowane i bardziej uwydatnione = tym lepszy sprzęt był dla mnie. dopiero jeśli już ilość detali równa się tyle samo -> zaczyna się zabawa z dźwiękiem który podany jest w bardziej zrównoważony, neutralny barwowo, naturalny akustycznie sposób. i nie jest prawdą, że najlepiej jest testować materiał na nagraniach akustycznych. u mnie poza skrzypcami wszystkie dźwięki akustycze brzmią bardzo ładnie i nikt by nic nie zarzucił dźwiękowi. natomiast np na nagraniach electro można zauważyć różnicę w plastyce i głębi na korzyść lepszych klocków. ale chóry, organy, fortepian? brzmią bardzo dobrze. porównywałem kiedyś swój cdek z przetwornikiem zasilającym lepszy transport od mojego. na Frisellu, jakichś tam nagraniach z Cheskyego było na obu bardzo ładnie. nawet przetwornik konkurncji grał jakby z bardziej uporządkowaną przestrzenią. jednak kiedy włączyłem kilka płytek ambientowych, i przeszliśmy z Frisella, na Laswella :), róznice w sprzętach były od razu widoczne. rozdzielczość i rozwarstwienie dźwięków, czytelność planów na moim zdecydowanie wyprzedzała kluchowaty i zamulony przetwornik który zachowywał może jedynie przyjemniejsze barwy. na akustycznym materiale praktycznie ten sam sprzęt - na elektronicznym, bez wyraźnie odseparowanych instrumentów przejrzystość kontra rozmycie.

 

chciałbym poczytać przewodnik i sugestie na czasie :).

 

czy ważne jest oprogramowanie jakie się do odtwarzania muzyki pochodzącej z sieci używa?

 

słyszałem że najlepszy jest Media Monkey, ale nie wiem czy może np być odpalany domyślnie przy plikach online, np filmach?

 

nie podaję zakresów cenowych bo ich nawet nie znam, powiedzmy że jakość dobrze żeby mogła konkurować z hi-endem, zapewne nim jeszcze nie będąc, ale zasadniczo bardzo nie odbiegając, a stosunek jakość / cena powinien być najlepszy :). moje modele poza głośnikami właśnie spełniały kiedyś te wymagania - odtwarzacz mający coś z brzmienia najwyższej półki - ale jeszcze trochę wad i w "małym opakowaniu", wzmacniacz - na prawdę nie odbiega wiele, siltechy czasami stosowane z klockami po 15 tys. a Mogami to najwyższy model Mogami, który mógł konkurować z interkonektami za 2-3 tys znowu, tracąc wspomniane szczególiki, np barwność średnicy, otwartość i powietrze w wysokich itp. wówczas dźwięk niewiele odbiegający od hi-end z grubsza, można było uzyskiwać poniżej 5 tys. złotych, włącznie z głośnikami za niezbędny element :). myślę że struss i mogami to dobry wyznacznik standardu o który mi chodzi, ale w kierunku jeszcze małej poprawki :), czyli szukam czegoś co by było czymć co najwięcej można wycisnąć z tego typu standardu brzmienia, czyli kilka razy mniej kasy, a tylko kilka procent mniej klasy :)

 

ważne info dotyczyłoby też używanego sprzętu, bo niektóre elementy podobno się nie zużywają (zauważalnie), a niektóre na pewno, może warto kupić coś używanego typu DAC, i kable i po problemie?

 

poza szczegółowymi radami może jakiś tutorial na całość tak, żeby skompletować idealny zestaw pc-audio jako źródło dźwięku dla zestawu stereo czyli źródło do wzmacniacza w przedziale jakichś 5 tys. złotych? od obudowy kompa, przez procesory, ustawienia windowsów / macosów, na wyjściach, kablach, i modelach daców kończąc? nie jest sztuką wiedzieć tylko który dac, ale też jak skonfigurować ustawienia w kompie, jakimi kablami łączyć, itp.

 

chociaż pytanie dotyczy przede wszystkim elementów odpowiedzialnych za sam dźwięk, ważne też jest to jak zbudować komputer, ale w moim przypadku nie robię oddzielnego kompa do zestawu audio, ale będzie to komp do wszystkiego - budowy stron, pracy z amatorską grafiką / zdjęciówką, przeglądania sieci, oglądania filmów, obsługiwania dobrego monitora, gier, różnych multimediów, i oczywiście jednocześnie muzyki :). w tej chwili niewiele wiem na temat obudowy, wiem że musi być bezgłośna, i elementy też nie powinny chodzić słyszalnie, poza tym nie wiem co jeszcze, jak z wyjściami i potem jak porobić ustawienia. za motto niech posłuży cytat który chyba wszystko wyjaśnia i jest jednocześnie oczywisty dla fanów pc-audio, jednego z użytkowników jednego z forów:

 

"Komputer do audio ma być chłodzony pasywnie, czyli nie mieć ruchomych elementów w systemie chłodzenia. Najlepiej byłoby aby dane były magazynowane na nośniku, który nie ma ruchomych części, co jest trudne do zrealizowania biorąc pod uwagę cenę dysków SSD - 2000 zł za 1 TB. Elektronika komputera nie może piszczeć, a zasilacz i cały tor zasilania płyty nie mogą wprowadzać zakłóceń. To minimum jakie musi spełniać komputer." dodałbym od siebie też chyba brak rezonansu? czyli bez drgań

 

mam też pytanie czy tor od komputera do daca ma jakikolwiek wpływ na dźwięk (kable, wyjścia itp), czy dopiero ma wpływ na dźwięk tor od daca? yy, konwertera? asynchronciznego? :) myślałem żeby połączyć Mamie bezprzewodowo lapka z jakimś taniutkim daciem żeby sobie grała w stereo :). dla mnie to chyba bez znaczenia, komp, dac, wzmak, i transport będą koło siebie, pod telewizorkiem / monitorem w jednym :) ale też ważne czy interesować się wyjściami, i kablami czy dopiero od konwertera? na razie mam w głowie taką teorię że jak jest asynchroniczny konwerter to tor do tego konwertera nie ma znaczenia... ale nie wiem :) właśnie chciałbym mieć taki tor który czerpał by z kompa jako bezstratnego źródła plików które dzięki temu wyjściowo są lepsze od transportu, nawet CECa :).

 

dodam, że nie rozumiem podejścia "only pc-audio", tak jak by sprzęt służący do grafiki internetu i gier, nie mógł mieć możliwie najlepszego dźwięku zarazem. nie interesuje mnie i to zastrzegam, stawianie serwera muzycznego, ale najlepszy dźwięk z plików pobieranych z sieci, i często odtwarzanych online. nie ripuję sobie póki co płytoteki, ale chcę odtwarzając film z sieci, czy materiał audio-video np animację z pendriva, czy transportu mieć najwyższą możliwą jakość w ramach kwoty jaką dysponuję. ale nie wykluczam że przy tej samej jakości dźwięku co z transportu cd, czy gramofonu, w przyszłości źródłem muzyki byłyby pliki :), a nie dotychczasowe nośniki. póki co nośników mam dużo, i o "serwerze" pomyślę dopiero jak okaże się że dźwięk z cd ustępuje dźwiękowi z komputera, w co jakoś mimo wszystko przy porównywalnych pieniądzach nie dowierzam, a album z okładką to zawsze album :), i to kładzenie krążka na "talerzu" ;) to ma być komp, którego priorytetem jest jakość dźwięku i cichość działania, ale bez uszczerbku dla zaawansowanych innych funkcji multimedialnych. inne zacytowane stanowisko wyczerpuje moje oczekiwania:

 

"Podejrzewam, ze wiekszosc piszacych nie mieszka w wielkich domach, gdzie maja osobny zabunkrowany pokoj audiofliski:) w mieszkaniach, gdzie zyje jednak podejrzewam wieksza czesc naszego narodu, miejsce do odsluchu dzielimy czesto z miejscem do zycia, a co za tym idzie chyba nie chcemy go zagracac:) sam bedac od trzech lat na urzadzaniu mieszkania (ach te polskie zarobki) stanalem przed dylematem jak urzadzic sprzet audio w miare mozliwosci koszernie dla dzwieku, bez stawiania stosu pudeleczek. Jedno do filmow, drugie do audio, trzecie do sacd itd. I stanelo na czyms, co nazwalem HTPCAudio. Komp na tyle silny, by udzwignac full hd i bluraya, na tyle cichy by nie wychylac sie spoza szumu tla i na tyle wygladajacy (sa odpowiednie obudowy) by pasowac do reszty klockow. Do kompa podpiety dobry dac przez ktory leca pliki z kompa, z ktorego to kompa mozna za posrednictwem tegoz daca odtworzyc cd na poziomie odtwarzaczy z ktorymi konkuruje dac, mozna takze obejrzec film czy na upartego za posrednictwem tv siedziec nawet na necie. Obsluga bezprzewodowa klawiatura z touchpadem lub jak mi sie nie chce wlaczac tv i siegac po klawiature to przez tel z androidem. Wszystko obsluguje przeklinany przez wszystkich Windows wlasnie ze wzgledu na uniwersalnosc i latwosc konfiguracji. Mam kilku znajomych audiofilow ze sprzetem czesto w cenie duzego domu, z cala szafka rtv zagracona pudelkami do audio a wcale nie uwazam, zeby moj HTPCAudio dawal mi gorsze czy to funkcjonalnie czy tez sonicznie mozliwosci od stosu pudelek, gdzie kazde jest do czego innego. Jestem w stanie przelknac jeszcze kwestie osobnych tunerow czy wzmacniaczy ale bawic sie w kalkulator do samego audio nie widze sensu, podobnie jak zrezygnowalem z zakupu odtwarzacza cd czy blueray, bo HTPCAudio daje mi to samo albo i wiecej dzieki puszczaniu calego audio przez daca."

 

z sprzętowych porad na razie mam zebrane że warto mieć albo dysk SSD ale przecież na wszystko mi nie starczy, więc raczej jako element całości, i red dyski których nie słychać, oraz zasilacz Seasonic tylko nie wiem który? reszty sprzętu na razie nie ogarniam :). obudowa - nie wiem, mówi się o aluminium ale nie lubię tego tworzywa, chłodzenie - nie wiem, mówi się o wodnym? piszczy? sterowników na pewno i ustawień sam żadnych nie będę robił.

 

jeśli to ma znaczenie przy temacie KOMPUTERA, to zastrzegam że komp ma być do wszystkiego 1, być może z paroma najwyżej dyskami / profilami, środowiskiem pracy będzie sieć bądź też źródłem plików, na razie CD i Vinyli nie ripuję. grafika będzie mocno zaawansowana, i jest jeszcze 3 element. poza tym że jak najlepszy do multimediów, grafiki, żywych obrazów, animacji, administracji stronami, absolutnie cichy czyli niesłyszalny, z najlepszym ustawieniem do audio, komp ma jeden jeszcze priorytet. zostanie ostatecznie tak złożony, aby zapewniał stuprocentową anonimowość. tak więc złożenie maszyny będzie złożone, bo będzie musiało pogodzić 3 niezbędne priorytety: anonimowość z poziomu sieci i brak inwigilacji, najlepszą pracę z grafiką, i dźwiękiem a do tego z banalną funkcjonalnością.

 

jeśli chodzi o samo audio, w tej chwili polecane mam takie: Media Monkey jako program do odtwarzania muzyki z najlepszym dźwiękiem, brak karty dźwiękowej a zamiast niej DAC na USB, polecany najbardziej m2tech young, interfejs USB/SPDIF M2Tech hiface EVO, M2Tech hiFace USB / S PDIF Converter, kabel USB Acoustic Revive USB 5.0PL, kabel spdif Acrolink Mexcel 7N-DA5100. poza tym jeśli chodzi o DACa polecany jest w wielu miejscach DAC7, Mytek Stereo 192-DSD DAC, Metrum Acoustics NOS DAC Octave, PS Audio NuWave DAC, NuForce DAC-9 i ktoś mi polecał YuLong SABRE DA8, Matrix X-SABRE. z tańszych AudioNemesis DC-1 UP-Grade, Apogee Mini DAC

 

co między konwerterem a daciem? Viablue XS Adapter???

 

czytałem też, że do interfejsu + daca potrzebna oddzielne zasilanie (akumulatorowe + Tomanek vs lepsze?) - kolejny wydatek?

 

czy komp powinien mieć specjalnie dedykowane złącze USB z odcięciem zasilania z komputera, filtrem oraz blokadą współdzielenia dla innych urządzeń /procesów? i czy wtedy stosuje się różny kabel?

przy asynchronicznym to nie ma znaczenia - TAK??????? ale co z Heglem? gdzieś czytałem że Hegel gra lepiej niż konkurencja w tej samej cenie, ale trzeba zainwstować w kabel USB...co będzie wierniejsze? asynchroniczne Forever?

 

zanim jednak kupiłbym urządzenie główne, planuję taki myk. najpierw mieć już docelowy komputer w 100% skonfigurowany i hardwareowo, i softwareowo, do PC-Audio (i oczywiście do innych zadań, w tej chwili kupuje nowy monitor / tv, i pc). potem, kupić najlepsze "pomosty", czyli przełączki, konwerter, interfejs i co potrzeba. dopiero jak to będzie sobie wszystko pięknie popodłączane, i pustawiane, wypożyczyć kilka urządzeń w salonach Audio, i odpowiednie okablowanie możliwie neutralne do Strussa, no i dopiero porównać, ale oczywiście chciałbym poznać opinie co wybrać do testu :). poza tym jak się trafi jakaś okazja klocka który będzie grał w przedziale cenowym jaki mogę wydać przynajmniej 2/3 razy za mało w stosunku do jakości, to mogę się szarpać bez odsłuchów, a najwyżej później jak mi coś nie zagra porównać mniejsze okazje czy dodatkowe tysie warto wydawać.

 

pytanie pomocnicze. jeśli mam przerobiony CD Player w Vidicomie (LC Audio technology), to mogę wykorzystać jeszcze dzisiaj transport jako źródło i bezpośrednio porównać z daciem, nie? tylko pytanie jest, jaka może być różnica w brzmieniu tego daca łączonego przez RCA, z cd, od łączenia przez converter, interfejs zewnętrzny i komputer-audio? tzn czy porównanie ma sens, czy inaczej to gra?

 

a najważniejsze jednak na początek pytanie, to czy LC AUDIO instalowane onegdaj przez firmę VIDICOM, w transporcie mojego Marantza, to nie może być po pewnej przełączce i konfiguracji aby taki DAC? chyba jednak najchętniej bym reaktywował mój cd-player robiąc z niego co się da, o ile to się cenowo opłaca, i połączył go z kompem w roli DACa, gdybym tylko mógł. miałbym ten sam dźwięk finalnie z cd, i kompa i najlepsze porównanie dla obu formatów, a w późniejszym czasie bezstresowo bym najwyżej po przekonaniu się do 'lepszości' źródła w kompie, szukał z latami lepszego daca, ale to z latami, bo głośniki wymagają pierwsze wymiany, po to żeby mój sprzęt już grał jak mini-hi-end :).

 

słuchawki planuję wypożyczyć dopiero jak wypieszczę swój sprzęcik stacjonarny, za jakiś rok, i porównać do finalnego brzmienia najlepsze słuchawki (w mojej opinii "na podstawie opinii" to Staxy). moim zdaniem, słuchawki to nie jest to co autor chciał przedstawić na płycie :), chociaż wielu sądzi że muzyka z Mille Plateaux, ~Scape, Soleilmoon, Blast First, Sub Rosa itp, to jest przede wszystkim na słuchawki. tylko że ja słucham też death metalu, noise-rocka, post/industrialu, freejazzu, a poza tym balladka jazzowa zupełnie inaczej brzmi na otwartym systemie. lubię balladki jazzowe, po najczęściej słuchanej przeze mni muzyce, to jest cukiereczek, niech będzie, że krówka. dlatego wzmacniacz słuchawkowy mnie nie interesuje w PC-Audio, a poza tym mam jakiś w Strussie (podobno był ok).

 

a co do ogólnie DACów. w Polsce działała kiedyś taka firma Kustagon. mieli swojego czasu najlepsze brzmienie na Audio Show (wtedy kompletowałem sprzęt, więc coś w okolicach roku 2000...), wyszli chyba od przetworników właśnie. nie robią jakiegoś 100 razy za taniego przetwornika teraz? :) bo na ówczesnym Audio Show brzmieli zdecydowanie najlepiej, a sprzęcik był za jakieś 25 tysięcy bez kabli. inna sprawa, że możliwe że zasługa była kabli, bo grały takie kable jak anakonda :)

 

czy Amparoaudio to nie ta firma teraz?

co sądzicie o tego typu pomysłach w stosunku do konfigurowanych przez Was DIY PCetach czy NASach? głównie, chodzi mi o to czy uważacie że na pewno samemu można sobie zrobić tej samej jakości produkt, co to co proponuje np Amparo? to w sumie chyba taki NAS, nie?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

PLIKI

 

a) jeśli miałbym ripować, ale to przyszłość, to rozumiem że najlepszy jest EAC. czy jest to totalnie bezstratny rodzaj kopiowania, czy można coś utracić po drodze? interesuje mnie żeby kopia w postaci pliku była = co do bajtu z oryginałem? prosiłbym o tutorial do kopiowania :). jeśli chodzi o gromadzenie zripowanych zbiorów, czy nie najlepszym miejscem do tego jest serwer wirtualny, a nie domowy? a jeśli domowy, to nie czy po prostu najcichszy z możliwych dysk / pendrive grający z HTCP Audio? :) co daje mi NAS?

 

b) jakie formaty plików, są najlepsze, czyli identyczne z oryginałem, i dają najlepszy dźwięk, gdzie to mam wymienione? ogólnie, to rozumiem że plik wav, a co teraz z tymi cyferkami?

 

c) gdzie znajdują się hi-endowe zbiory / biblioteki plików audio, komercyjne, i niekomercyjne w sieci, bądź zbiory z plikami - taśmami matkami?

 

przy ewentualnych odpowiedziach proszę założyć, że nie jestem amatorem ani profesjonalistą czy hobbystą konstruktorem, technikiem czy innym magikiem, a jedynie użytkownikiem. chcę mieć jak najlepszy sprzęt - wykorzystujący w 100% swój potencjał. nie chcę mieć nawet możliwości ingerencji w jakiekolwiek modyfikacje, sprzęt ma być dobrany, dostrojony i działać sam na zasadzie play / off. mówię tylko na wypadek mądralińskich którzy zaczęliby mi tu jakieś szlaczki przedstawiać. sam nie będę nic montował, nic wgrywał, nic dostrajał, przełączał, modyfikował itp. dlatego pytam :). zajmuję się zupełnie innymi tematami niż technika i sprzęt a ta ma tylko służyć do celu :), sama w sobie mnie nie interesuje. mnie interesuje jaki jest obraz, czy dźwięk jest lepszy czy gorszy, czy przestrzeń jest większa czy mniejsza, czy ilość szczegółów jest mniejsza czy większa, czy barwy są naturalne czy wyblakłe czy przesłodzone, czy słyszę dyski i szumy czy nie słyszę, a to jak to jest zrobione to nie dla mnie temat. nie mówię przez to że nie mogę mieć np 5 urządzeń zamiast 2, chodzi o to że nie interesują mnie dyskusje 'fachowe' oparte na faktach naukowych ale dane poznawcze "to brzmi lepiej jak kupisz to". i koniec. nie pytam o zdanie również nie-audiofilów, bo szczerze rzekłszy już kiedyś miałem do czynienia z ludźmi którzy przekonywali mnie że każdy kabel brzmi tak samo, bo przenosi ten sam prąd :), i inne rewelacje, tylko ludzi którzy rzeczywiście próbują w 100% polepszyć za określone pieniądze swój dźwięk. jak ktoś nie słyszy różnicy w kablach niech mi nie odpowiada ;) ja jestem z tych, którzy budują sobie w przyszłości dom pod audio, ściany pod audio, tynki pod audio, bunkier pod audio, dywan, zasłony i sotilki oraz kanapy pod audio :), słuchają w warunkach sterylnych tyle że z kasą nienajlepiej ale chociaż na kable nie żałuję.

 

na koniec taka moja mała dygresja: moim zdaniem to co głównie przeszkadza w przerzuceniu się na PC-Audio, to brak prostoty. kiedyś w analogowym audio wszystko było proste. kupić jak najlepszy cdplayer, wzmacniacz i kolumny, poprowadzić określonymi kablami, ewentualnie dokupić płyny do smarowania wtyków, kable zasilające, kondycjoner, i tyle. kupowało się urządzenie, nie myślało nad konfiguracją. jedyne co mnie zaskoczyło to jakieś kable xlr, i rozczłonkowywanie wzmacniacza zintegrowanego jak u mni "dual mono" na końcówki mocy. to tak było właściwie to samo. nikt nie musiał nic wiedzieć, poza tym jaki model lepiej brzmi. PC-Audio? dla mnie, jako osoby korzystającej przez całe życie z gotowych rozwiązań, i zawsze upraszczającej sobie życie, to ciągle zabawa dla osób zaawansowanych w samej tematyce komputerowej. do normalnego audio, nie potrzeba żadnej wiedzy, ważne jak gra, oceniamy to na słuch. w temacie PC-Audio, mnożą się dylematy i nowe tematy. rodzaje połączeń, rodzaje playerów, różne co chwila nowe formaty, wyeliminowanie zakłóceń z sieci, uciszenie komputera, i nigdy nie masz gwarancji że dane rozwiązanie gra najlepiej. nawet jak coś skonfigurujesz przy założeniu że używasz PC do innych rzeczy poza audio, zawsze pozostaje niepewność, czy ustawienia są dobrze skonfigurowane, czy nowy program działający z poziomu kompa czy sieci nie zakłóci odbioru dźwięku, a nawet jak wszystko już działa bez zakłóceń, to czy jutro nie wyjdzie nowy lepszy player, nowy lepszy format pliku, nowy rodzaj przetwornika dla tego plika. w dobre samopoczucie słuchacza wkrada się niepokój, bo rozwiązań jest tysiące, urządzeń nie brakuje na rynku, i nawet nie wiadomo czy za rok nie będą już nieaktualne. dlatego cały czas mam dylemat, czy mimo świadomości przyszłościowości muzyki w plikach, z powodu choćby zwykłej logistyki, zmian w prawie autorskim itp, czy wolałbym inwestować w jakieś wysokiej klasy cdplayery z wyprzedaży, ewentualnie podrasowane przez jakiegoś sprytnego tuningowca, czy inwestować docelowo w PC-Audio. z powodu dostępu do Muzyki i innych materiałów z Audio, zwłaszcza tych niezależnych a takimi się interesuję, dużo co oczywiste łatwiejszego z poziomu sieci, niby tylko PC-Audio. z punktu widzenia jednoznaczności toru, i braku dylematów, stara metoda pozostawia błogi spokój użytkowania :). płyta jest zrealizowana tak a nie inaczej, można jedynie polepszyć jej brzmienie jakimś rodzajem substancji która ułatwi odczyt np - ja mam takie coś co nazywa się kompakt-błysk :). płyta wkładana jest do zamkniętego urządzenia które ma jak najlepiej odwzorować fizyczny nośnik. nic mi tego nie zakłóca, mogę zrobić antywibracyjne podstawki i tyle. nie mogę nic polepszyć ani pogorszyć. a pliki? plik może być zawsze zrypany :), nawet wydawca może nam przesłać plik z jakąś utratą informacji, nie mówiąc o serwisach z plikami, nie wspominająć o warezach bądź miejscach skąd odtwarzamy pliki ale nie możemy pobrać muzyki. każdy plik może być stratny, nie mówiąc że formaty plików się co chwila zmieniają i skąd mamy wiedzieć jaki plik odsłuchujemy w danym serwisie, albo jaki pobieramy? kiedy plik już odtwarzamy, zawsze może coś tam nam się sprzęgnąć, cyknąć, pstryknąć, pyknąć w głośniku, o tym donoszą stali bywalcy forów pc-audio w Polsce :). nawet tacy mający niby high-endowy sprzęt. podczas transmisji on-line zawsze może przyciąć coś internet. player może wejść w procesy, ściągniemy jakiś wirus, itd. płyta jest wydana w jednej instancji brzmieniowej i koniec kropka. jest jeden ideał, innych nie wypuścili. jeśli są różne wersje to możemy kupić najlepszą. np 24 bity zamiast 16 bit. i tyle. skąd mam wiedzieć czy mam akurat najlepszą wersję pliku jaką wypiścił wydawca? musi być wtedy tylko i wyłącznie serwis, który publikuje pliki bezstratne i jest odpowiednio pod tym względem zweryfikowany, albo musimy zamawiać pliki od wydawców...no niby można, ale wtedy jakby ciągle nie za badzo to konkuruje z cd. bo cd mogę kupić w sklepie, u dystrybutora i na aukcji. zawsze mam ten sam wartościowy egzemplarz. natomiast plik mogę już tylko u źródła, żeby mieć tą pewność. a z kolei kupowanie płyt tylko po to żeby je rippować do pamięci dysku przenośnego czy wbudowanego w pceta, maca czy NASa... dla mnie miałoby to tylko taki sens. że PCet dostaje plik który brzmi powiedzmy tak jak najlepiej możliwie wytłoczonym cd na czystym złocie - po prostu ideał. bez względu na to, jaki jest stan krążka, otrzymujemy jakościowo pierwotną realizację i kopia nie ma na to wpływu. czy tak jest, w istocie? mogę zgrać nagranie z lat 86stych, które już "zszarzało" poprzez przysmużenie się cd, zmatowienie krążka, i będzie brzmiało lepiej, niż krążek kiedykolwiek i nigdy się nie zestarzeje? w ten sposób zyskiwałyby słabo wypalone płyty, zwłaszcza wydawnictwa cd-r, a jak wiecie jest dużo bardzo ciekawych wytwórni cdrowych z niszową muzyką, z tym, że wtedy, to właściwie nie jest żadne PC-Audio o którym mówię i myślę, a raczej odtwarzacz grający z hardware, w oparciu o dysk ssd, czy hdd, a nie transport cd, a więc roboty z tym wszystkim jest sto razy więcej. trzeba zgrać, zmagazynować na dyskach, odszukiwać w playerach, a kupić cdeka i tak trzeba...dla mnie PC-Audio ma przyszłość, jako nie tyle muzyka z dysku zewnętrznego, ile muzyka w plikach z internetu, ciągnąca za sobą wszystkie aplikacje multimedialne. na tym samym kombajnie odplasz youtube, serwisy informacyjne, serwisy artystyczne z multimedialną sztuką, strony www, filmy z sieci, pornosy oczywiście w pierwszej kolejności :), masz dźwięk z kamerki i skypa, i plików muzycznych, a pliki masz w bazach - serwisach muzycznych, bardziej bądź mniej wyspecjalizowanych i ukierunkowanych, które mają tylko najwyższej jakości wypuszczone pliki tej samej muzyki...dopiero jak bardzo chcesz, udajesz się do danego artysty / wydawcy, i wtedy bierzesz od niego plik czy "taśmę matkę"...na razie mam wrażenie że to ciągle przyszłość. nie mówię tą dygresją nic na temat mojej jakiejś krytyki co do PC-Audio, generalnie wygodnie by mi było przestawić się na tryb pliki i zero cd i vinyli w przyszłości, wszystko z sieci, od wydawców czy z serwisów, warezów...mówię tylko o pewnym niepokoju i zawirowaniach, które budują niepewność które przynajmniej we mnie wzbudza póki co PC-Audio. pewnie jak ktoś mi już skonfiguruje sprzęcik, playera, i będę sobie ustawiał play/off, obsługując myszką oraz będę miał kilka portali z plikami i czasem wydawców do wyboru, to przestanę mieć mętlik w głowie. póki co jest poczucie burdelu w temacie i nie za bardzo go ogarniam. a co by nie było, najważniejsze jest na początek: nośnik danych, i jego jakość, czyli cdek, vinyl, albo plik, no i ich dostępność. potem dopiero cała reszta. a w tej reszcie, na początek - brak zakłóceń, i świadomość niezniszczalnych docelowych ustawień. kiedy mam cdplayera, to on nie ma żadnych możliwości zmian. mogę go ściszyć albo pogłośnić a tego nie robię bo zawsze ma maxa ma volume :). i to mi się podoba. tak samo Struss. idealne rozwiązanie. raz ustawiona gałka, na godzinę 10:30 - 11:30. czasami na 10 ale tylko wtedy, kiedy już wiem że płyta hałasuje :). brak możliwości ingerencji w brzmienie. nigdy nie było i nie będzie żadnych modyfikacji i zakłóceń! zawsze grają tak samo...a niestety, jeśli mam mieć dobry komp do przeglądania i korzystania z sieci z zabezpieczeniami anonimizującymi, w każdym przypadku absolutnie cichy, bo cisza to dla mnie priorytet :), niezależnie czy mówimy o muzyce czy nie. cicho ma być na dworze, w domu, w dzień, i w nocy :), komp ma być niesłyszalny. i też mam mieć najlepszy komputer do pracy z grafiką i odtwarzania filmów porno :), a może i czasem jakichś gier, zresztą przecież gra nie pożera więcej od dobrej animacji. to nie będzie oddzielnego komputera do tego, tego i jeszcze audio. konfiguracja tego wszystkiego mnie przeraża. a teraz komu to zlecić. no tak, jeden zna się świetnie na hdtv, ale nie zna się na konfiguracji pod audio. drugi na audio. może jeden by się znał na jednym i drugim, ale potem trzeba zanieść kompa do kogoś z Wikileaks :), a przynajmniej Anonymousa...no niestety, przyznam państwu, że składanie idealnego PC, to nie jest łatwe rozwiązanie. konkludując zatem wrócę w moim wywodzie do punktu wyjścia. żeby wiedzieć jak to złożyć, a już na pewno jak się w tym poruszać, trzeba by mieć jakiegoś zaufanego sprzętowca softwareowca, który by nam pięknie zaimplementował i skonfigurował sprzęt, albo samemu znać się na komputerach, do PC-Audio. do cdplayerów to jest niepotrzebne. z drugiej strony, wolę jednak oglądając film z sieci, mieć taki dźwięk jak z cdplayera, kliknąć jakiś interesujący mnie album i go móc słuchać a nie szukać, kupować, płacić :). niby wierzę że da się to zrobić. ale w momencie kiedy czytam, że ktoś ma lepszy dźwięk z jednego portu usb niż z innego, że ruszanie myszką powoduje trzaski, że kabel usb gra, player gra, player jeden do audio, inny do video, to jest straszne! i wtedy mam ochotę wrócić do swojego starego cd. jeden mówi że kabel gra, inny że nie gra! drugi mówi że najlepszy jest linux, inny że windows 8! jeden mówi że ssd, drugi że pendrive! jeden że spdif, drugi że usb! jeden że zakłócenia są niesłyszalne, inny że nigdy się nie da uniknąć zakłóceń z komputera! jeden że dysk red słychać, inny że nie słychać! jeden że pliki brzmią lepiej, inny że wcale nie lepiej! (przynajmniej w kwocie, o której my tu mówimy). niech mi ktoś to wszystko skonfiguruje bo mam tego dosyć. bo to wcale nie jest tak, że aby na 100% już jestem po stronie PC-Audio. nie jestem taki przekonany. bo mogę też zrobić sobie tak, wszystko mieć podłączone do możliwie optymalnego daca, czy wewnętrznej karty za malutkie pieniądze, i tak oglądać sobie kino domowe i oczywiście filmy porno! :). oglądać stronki www, i do tego celu z poczuciem małej straty, dźwięk ostatecznie mi wystarczy. do audio pozostawić nośniki okrągłe, polepszyć playera, i do końca życia kupować cd. playery będą taniały, zawsze będą działali jacyś ludzie w DIY którzy będą modyfikowali. a może finansowo (przynajmniej legalnie) wcale się nie opłaca bardziej inwestować w pliki. sprzęcik będzie taniał, cdeki będą za grosze na wyprzedażach.. zawsze ktoś tam płyty cd będzie wydawał przez jakiś czas. a może za 10, 15, 20 lat, to się tak te PC-Audio rozwinie, że wszystko będzie hulało na domyślnych aplikacjach, będą Maci czy inne PCty pod to dedykowane, i najlepiej zmodyfikowane, podłączy się to do jednego urządzenia wewnętrznego, czy zewnętrznego transferującego dźwięk na wzmacniacz i głośniki, będzie jedna czy kilka baz plików z całą płytoteką świata z plikami high-res, a do tego czasu...cholera jedna wie, co jest lepsze. w zasadzie to mój pomysł z pc-audio bierze się z wielu khem, powodów, ale pierwszą myślą było to żeby zestaw stereo połączyć do kompa dla filmów, i stron www oraz audiowizualizacji, a nie samej muzyki na hi-res. wiadomo że wtedy jakaś mimimum st/stx by była, może jakiś konwerter ale nie używałbym do czystej muzyki, miałbym z minimum dźwięk dobrego odtwarzacza do filmów i materiałów audio-wideo, takiego za 2 tysiące i by mi szczerze powiedziawszy starczyło bo do filmów nie muszę mieć takiego dźwięku jak z cd-playera za 20 tysięcy...wiem że POZA MUZYKĄ wszystkiego źródłem byłaby sieć, przede wszystkim ze względu na niezależność i niszowość tego co mnie interesuje a co jest tylko, albo najłatwiej dostępne w sieci. do tego za darmo :). żadne tam talerze, kablówki i dvd filmy, blueraye. niezależne produkcje i pirackie kopie. tyle, że do kina domowego i pracy ze stronami potrzebny mi i tak bezgłośny komp, i tak muszę wwalić w obudowę i pasywne chłodzenie, i tak trzeba procka, zasilacz, i grafikę potężną, i tak pewnie bym kupił daca, a i tak do tego pewnie konwerter bym sobie zakupił, tyle że tańsze. ale do tego nie muszę mieć tak purystycznych ustawień jak do samego audio. mało osób tak zwraca uwagę na sposób odsłuchu jak ja. zawsze odtwarzam muzykę tylko w całości, i zawsze słucham z zamkniętymi oczami, najczęściej po zmroku. siedzę tylko na centralnym miejscu, i mam odmierzoną odległość z miarką od linii głośników. głośniki są ustawione co do milimetra pod odpowiednim kątem. może to jest dowód złych głośników, ale zawsze słyszę jak kolumna jest nie identycznie zagięta jak druga, któraś wtedy gra lepiej. wymierzanie idealnego ustawienia kolumn zajmowało mi zawsze wiele dni. a teraz pomyśleć, że takie cyknięcie czy trzask w trakcie słuchania muzyki, albo przerwa! to tak jak by podczas seansu filmowego ktoś zapalił nagle światło. no z drugiej strony, jednak pc-audio wygodniejsze, tyle że mnie przeszkadza to, że można mieć jakiś wpływ na jakość odtwarzania. ja zawsze chciałem gotowy niemodyfikowalny przez użytkownika produkt - najlepsza konstrukcja najlepiej oddająca jakość dźwięku. i użytkownik czy "aplikacja" nie może nic zmienić. dopiero konstruktor może od nowa zrekonstruować element zestawu. a w pc-audio trzeba zbyt wiele wiedzieć, i można świadomie, bądź nieświadomie modyfikować brzmienie, poprzez te playery, różne pliki i formaty w sieci, zakłócenia w transmisjach, czy różne porty usb z których jeden gra lepiej od drugiego. a to powinno być raz ustawione, i co bym nie robił zawsze tak samo idealnie grać. kończąc bo mogę tak w nieskończoność, z moich konkluzji wynika to tak: dla fanów darmowych plików, studentów w akademiku, dla "poznawania muzyki", do kina domowego, i wszystkich internetowych aplikacji pc-audio to jest to :). dla purystów chcących mieć: bezstratne kopie strumieniowane w internecie, bezstratne kopie brzmiące lepiej od oryginału zakupywane legalnie gdzie indziej niż u wydawcy, bezstratne kopie wygodnie przechowywane na dysku (jednym!) z płytoteką, bezstratny odczyt plików z komputera, niezakłócony przekaz bez śmieci, którzy mają zerową wiedzę na temat komputera, i jego obsługi poza gotowymi aplikacjami i play/off interfejsami, pc-audio raczej nie jest zbyt pociągającą perspektywą. jawi się jako bardziej zabawa w wieczne do it yourself, funboyów grzebania w komputerze, i oprogramowaniu, najlepiej linuxowym. grupa docelowa = studenci, w szczególności politechniki :). i ludzie którzy sobie na chybił trafił poszukują muzyki. radyjko internetowe, youtube, gierka...a właśnie, na youtube są przecież całe albumy już prezentowane. to są to stratne, czy bezstratne dźwięki? kiedyś odpaliłem przez słuchawki tracer :), dla ciekawości kilka plików z muzyką, i szczegółowość nie specjalnie odbiegała od mojego systemu, a słuchawki kosztowały w sklepie ponad 30 złotych :))). to jedno z doświadczeń które trochę mnie zainteresowało możliwością przerzucenia się na pc-audio :). poza tym mamy przecież takie serwisy jak last fm, gdzie też są całe albumy, ale też nie wiem jak jest to kompresowane. no i myspace każdy chyba zna. oczywiście nie mówię że tracery brzmiały jak mój sprzęt, tak dla wyjaśnienia, ale sama przejrzystość była całkiem porównywalna, inaczej przestrzeń, skala dźwięku, wrażenia akustyczne itp. czytając o serwisach typu wimp, spotify itp, czytam że "jakość zbliżona do cd". to jak to jest? czy pc-audio jest alternatywą w JAKOŚCI DŹWIĘKU, do cd-audio, i vinyla, czy jest alternatywą jedynie funkcyjną, i dalszą przyszłością dystrybucji, i dostępu do muzyki, ale ze stratą dla jakości dźwięku? tak więc mam teraz dylemat, czy inwestować w st/stxa czy innego trochę lepszego zewnętrznego dacka, ale muzyki słuchać dalej z cd, i podrasować sobie cd-player, czy olać cd-player, wymienić to co niezbędne, podarować go komuś, i zainwestować w kompa, interfejs, zasilacze i daca, i przerzucić się na pliki, nawet jak stratne, to jednak przez lepszej jakości źródło odtwarzane, i wtedy taki dac za jakieś 5 patyków już by może spełnił zadanie. dlaczego to nigdy nie może być raz, i koniec? chciałbym mieć dziś najlepszy player, komputer, interfejs, i dac i serwis z plikami bezstratnymi z dostępem do niszowych pozycji, bo te mnie najbardziej interesują (w empiku nie kupisz). i ch*j, na pewno tak nie będzie. będzie to się tak ciągle zmieniać, i przekształcać, dac za kilka lat będzie nieaktualny, bo nie będzie radził sobie z gęstszymi formatami, playery i serwisy będą co i rusz zmieniały formaty plików, i tak w kółko, de facto hi-end wykluczony, bo w kółko będzie się wszystko zmieniać. to może po prostu kupić najlepsze możliwe urządzenia w stosunku jakość / cena na dziś, nie inwestując za wiele w to wszystko, i co kilka latek sobie wymieniać, na aktualniejsze zaczerpując z drugiego obiegu? niczego nie można być pewnym. nawet weźmy takie oprogramowanie. nawet na hdtv, ktoś tam polecał kombajn XMBC. ale potem dowiadujesz się że do filmów najlepsze np Splash Pro EX, z kolei do muzyki jakieś Media Monkey, albo Jriver. potem czytasz że jednak XBMC nie zmienia oryginalnej ścieżki, a JPlay i Splash modyfikuje oryginalną kopię, czego nigdy nie chcę, i tak w kółko, no weź przestań.

 

wiecie co, taka konkluzja mnie naszła. postawię na kogoś kto mi skonfiguruje PC-Audio jak pod siebie :), ja tylko wybiorę sobie to co ma ostateczny wpływ na "sygnaturę" brzmienia, jeśli coś ma, a rozumiem że na to wpływ ma tylko sam DAC. dopóki ktoś mi tego nie zmontuje z ustawieniem oprogramowania na bit-perfect, i nie dobierze najlepszych komponentów w danej cenie, bo niestety na samo audio (nie liczę obudowy, procesora, karty graficznej i zasilacza komputera, tylko to co powiedzmy, wychodzi z niego dalej), mam na pewno max jakieś 8-9 tysięcy, a nie planowałem tak drogiego zakupu na początku, to sam się za to nie wezmę. mam ten problem że komp musi być najpierw anonimowy, a to oznacza że nie każdy rodzaj aplikacji pewnie i systemu będzie na nim akceptowalny, no i ma być jak najlepszy do grafiki - multimediów raczej, czyli być HTPC do max jakości z internetu, i minotora w funkcji telewizora, a raczej na odwrót. mogę komuś za zabawę odpalić kilka zł, jak pomyślę że skonfiguruje mi to najlepiej w kraju :). a najlepiej na świecie :). a jak by potrafił z zabezpieczeniem anonimowości, i pracował w Wikileaks :), i z kalibracją tv/monitora, no i jeszcze wysterowaniem do kompa do grafiki, to na prawdę bym chyba był mu wdzięczny :)))) czteropak piwa z biedronki nawet mógłbym mu fundnąć.

 

a tak co do dyskusji na temat bit-perfect i grania jplayów, i innych możliwych wpływów na dźwięk przy bit-perfect, to z moich doświadczeń mogę powiedzieć tylko tyle, że kiedy modyfikowałem swój Marantz z Vidicomie, próbując się dowiedzieć o to jaki odtwarzacz "najlepiej wypada przy modernizacji" w danym przedziale cenowym, nigdy nie słyszałem przez panów modernizatorów rozwodzenia się na temat źródła dźwięku (czyli transportu). jedyne na co wskazywali to jakość mechanizmu cd playera, i nie mówili o żadnych innych elementach. nawet o laserze. w doborze transportu kierowali się tylko tym, jaki mechanizm jest "nie do zajechania" :), i w ten sposób polecili mi kilka modeli z "dobrym mechanizmem". nie wiem czy powinienem wyciągnąć z tego jakieś wnioski, bo jednak chyba jest coś takiego jak chociażby wpływ lasera na odczyt, ale to jedno i jedyne moje doświadczenie z rozważaniami na temat transportu audio na moim sprzęcie, wskazywałoby na to że transport / źródło cyfrowego audio, nie ma wielkiego znaczenia dla ostatecznego brzmienia muzyki. z drugiej jednak strony, no nikt nie powie że przetworniki cyfrowo analogowe działają tak samo z budżetowym odtwarzaczem yamahy, jak z transportem CECa. a miałem okazję słuchać i porównywać :) także o ile wydaje się że źródło nie jest kluczowe dla jakości dźwięku, w całym torze, to też na chłopski rozum, wydaje się nie mniej istotne, nawet przy bit-perfect, jak np kabel zasilający powiedzmy..

 

na początek proszę rozwiać moje wątpliwości.

1) czy dac w stosunku do dobrego playera cd, jest lepszy w jakości dźwięku. załóżmy że player dziś kosztuje 4-5 tysi, kiedyś kosztował 10 tysi. a dac kosztuje 4-5 tysi. player jest używany 5-8 lat. i zakładamy że kiedyś rządził w swojej klasie cenowej. czy lepszy jest dac za 4-5 tysi, np m2techyoung, czy lepszy jest ten cd-player, czy lepszy będzie podrasowany mój lc-audio odświeżony przez tuningowca DIY? ;)

2) drugie, czy plik z jakiegokolwiek serwisu muzycznego, lastfm, youtube, wimp, myspace, będzie brzmiał lepiej czy tak samo, czy gorzej niż plik z vinyla/cd w oryginale?

3) trzecie, czy plik zripowany przez EAC do najgęstszego formatu (wavy?), będzie brzmiał lepiej, równo, gorzej niż talerz cd / vinylek?

przy założeniu, że mamy komp bez wiartraków, dobrze skonfigurowany HTPC, do wideo sieci i muzyki, z wyjściem na zewnętrzny interfejs asynchroniczny czy tam konwerter czy jak to się nazywa, z najlepszymi możliwymi tam zasilaniami i tym co potrzeba żeby odciąć śmieci z kompa itd.

 

powtarzam, że w użytkowaniu to ja chcę play/off, a nie codziennie przekonfigurowywać oprogramowanie, raz do filmu, raz do płytki, raz do sieci po anonimowemu, itd, raz na zawsze skonfigurowany sprzęt bez mojej ingerencji weń :). odpalam pierwszego dnia już skonfigurowany sprzęcik i tak niezmiennie działa z 10 lat.

 

jak widzicie, mimo długiego wątku nie zdradzam wiele o sobie :). i nie mam zamiaru, nie chcąc się odkrywać i afiszować :), dla tematu powiem tylko tyle że mam bogatą płytotekę i poradzę sobie póki co z dostępnością interesujących mnie nagrań na cd, o ile tylko, będzie lepsza jakość dźwięku z tego źródła. mimo, że od wielu lat najchętniej słucham ultra-niszowych produkcji, limitów na setki sztuk, wydawnictw cdrowych, a w każdym razie u nas prawie niedostępnych. generalnie wspieram działalność DIY, zwłaszcza w w zakresie Sztuki :), i ta offowa mnie najbardziej interesuje. dlatego pliki są lepsze, bo mogę bez pośredników dotrzeć wszędzie, z drugiej strony ja akurat znam ścieżki jak dotrzeć do oryginalnych wydawnictw na krążku, nawet mieszkając tylko w Polsce ;).

 

 

na początek może prosiłbym o jak najszybsze zasygnalizowanie co jest konieczne w komputerze do pc -audio, bo zanim zrobię część od pcta/maca to chcę skonfigurować uprzednio dużo szybciej komputer - najdalej do maja, i na razie rozumiem że ma być bezgłośny, a więc: obudowa pasywna, bez części ruchomych, bardzo gruba, nie wprowadzająca nawet najmniejszych drgań, dysk ssd na system, a potem jak najcichsze dyski pewnie RED, cichy zasilacz seasonic ale nie wiem jaki, i czy zewnętrzny czy wewnętrzny, czy coś jest kluczowe do pc-audio tu dalej, czy dowiadywać się już o inne cechy sprzętu dalej, i czy istotne jaki ewentualnie system? dla mnie może być linux, o ile linux działa na małpę tak jak windows, opinie jednak słyszałem że nie działa a poza tym robi różne problemy z czasem jak się stosuje więcej programów. więc pozostaje mac os/ windows 7/8, ale może mam kupić inne kable sata, porty usb, czincze wychodzące z płyty głównej, jakąś konkretną płytkę, czy co tam jeszcze. chyba że ktoś miałby pomysł zmontować mi hardwarowo sprzęt pod "all in one" z zabezpieczeniem cech kluczowych dla pc-audio :). kierunek mam taki że w tej chwili chcę najwięcej kasy wrzucić w części niewymienne, będzie to właśnie obudowa, i to co się nie zmienia, najprędzej pewnie zasilacz właśnie?

 

 

powiedzcie mi jeszcze kurna, jak to jest z tym przetrzymywaniem pliku high-res na serwerze wirtualnym i odpalanie go do słuchania muzyki on-line? jako twórca swoich portali www, które planuję niedługo odpalić, będę miał na zagranicznych serwerach wykupione miejsce. taki plik można zgrać na bezpieczny serwer, i wtedy nie potrzeba mi w ogóle mieć pliku fizycznie w domu. dobrze myślę? ponieważ miejsce pochodzenia pliku może być różne, albo boję się utraty po drodze danych (np z mojego kompa / pendrive na serwer) to jak go zmierzyć czy jest zgodny z oryginałem bezstratny wav? da się to zmierzyć zdalnie? i mogę sobie taki plik on-line odpalić z poziomu własnego serwera, bez żadnych zakłóceń, dobrze myślę? odpada mi zewnętrzny czy wewnętrzny dysk który by mógł hałasować, a wystarczy obsługa z poziomu SSD, czy tak? czy jak będę miał System na SSD, to w necie pracować już wypada z poziomu profilu na jakimś dysku hdd? tzn. robiąc www w necie, czy oglądając porno w necie, powinienem działać z dysku hdd, na którym mam profil podciągnięty pod system na SSD, czy można na SSD a na hdd tylko jakiś magazyn z własnymi plikami? czyli archiwum danych?

 

 

pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany ! Ale bełkot ! Na miarę Ulissesa !!! Nie minąłeś się kolego z powołaniem ? Awangardowym pisarzem powinieneś zostać ...

Piwo dla tego kto przez ten post przebrnie .... i zrozumie o co autorowi chodzi ...

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym radził koledze rumpibum najpierw poczytać trochę ten dział, a potem ewentualnie zadawać pytania, bo na większość, a może nawet na wszystkie problemy zawarte w swoim elaboracie znajdzie tu odpowiedź.

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, przeczytać to wszystko to nie ma zdrowia

 

Odpowiedź prosta, jeśli zadawala jako stereo:

- porządny laptop jaki odpowiada, bez cudów np. w wydajności, (Sony, Lenovo, Apple) (wg potrzeb, nie najtańszy z tych lansowanych jako z znakomitą specyfikacją)

- programy: dla audio darmowy Foobar2000, dla filmów np. polski Splash Po Ex

- jako DAC można zacząć od Resonessence Concero HD, spróbować - podobno można pożyczyć od polskiego dystrybutora za kaucją, (trochę mało wejść, brak XLR, brak wyjścia słuchawkowego), ewentualnie inny podobny

- kabel USB jakiś nieco lepszy z 30 pln

- kabel audio z sklepu muzycznego, jakiś za 50 PLN

 

i to na wstępie wszystko, później można przejść na strumieniowanie i inne

Nie należy mylić prawdy z opinią większości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dac? tylko Objective Dac. jeśli znasz angielski możesz o nim poczytać konkrety, po polsku już mniej (zdaje się że jest jedna recenzja, ale nienajgorsza). nie zawracaj sobie głowy innymi jeśli przyświeca Ci "referencja" i nie chesz wydawać na dac więcej niż 6-8 tysiecy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wieslaw119

(Konto usunięte)

dzień dobry

 

chciałbym w jednym wątku poruszyć zestaw pytań dotyczących dźwięku z pc, zastrzegając że wiedzę na temat zarówno pc-audio jak i ogólnie sprzętu mam bliską zeru. zawsze hi-fi służyło mi do jak najwierniejszego za dane pieniądze odtworzenia nagrań, a nie do zajmowania się budową osprzętowania. jako takie rozeznanie miałem z 10 lat temu - rynkowe, kiedy kupowałem swój zestaw audio. wtedy orientowałem się w konstrukcjach w przedziale cenowym 2-10 tys. na ówczesne pieniądze czyli inaczej elementach do zestawów średnio wyższej hi-fi, ale jeszcze nie hi-endu :).

 

więc chciałbym w przedziale cenowym do około 5 tys. zrobić sobie z pc źródło dźwięku, analogiczne do płyty winylowej i cd. chcę podłączyć komputer do swojego zestawu hi-fi, który mam zamiar w tym samym czasie lekko uaktualnić poprzez tuning i być może wymianę głośników teraz, albo w bliskiej przyszłości.

 

dysponuję obecnie zestawem

 

struss q

marantz cd67se modyfikowany w firmie Vidicom (lc clock + zap filter i coś tam jeszcze wymieniali)

system audio 1130

kable siltech ls38g3, i mogami absolut pure interkonekt

 

nie mam pojęcia czy jako źródło dźwięku z komputera ma służyć karta dźwiękowa, dac, czy da się jakoś połączyć np marantza, czy coś mu wbudować. nie mam pojęcia czy ma iść usb, trzeba xlry czy jeszcze inaczej. chcę mieć możliwie najlepszy zestaw w danym przedziale cenowym który odpowiadałby już "wystarczającej" klasie brzmienia, za taką osobiście uważam z mojego zestawu np tą jaką daje struss, który jak dla mnie specjalnie nie odbiega od konstrukcji hi-endowych. wiadomo że to jeszcze nie w pełni to samo, ale wszystko co najważniejsze już jest.

 

chciałbym wiedzieć co ma być w komputerze, i do komputera żeby dźwięk z plików odtworzyć tak, żeby dźwięk był porównywalny do brzmienia z transportów podchodzących pod hi-end. generalnie wiadomo - jak najwięcej za jak najmniejsze pieniądze. chciałbym wiedzieć o wszystkim co jest konieczne, do takiego komputera żeby dźwięk był za dane pieniądze możliwie najlepszy. nie tylko w albumach dostępnych w sieci, ale też tak samo dźwięk dobiegający z filmów, materiałów audio-wizualnych, stron internetowych, gier, czyli generalnie wszystkich multimediów z sieci, na czele oczywiście z prawdziwą muzyką :).

 

nie wiem jaką kwotą mogę dysponować, obecnie na pewno nie wyżej niż 5000 zł +, tzn 10 000 zł już odpada.

 

propozycja nie musi być koniecznie sklepowa, tzn. może ktoś zrobić DIY, tym bardziej że będę wprowadzał modyfikacje do dotychczasowych klocków czyli odświeżam Marantza, oraz Strussa, tak żeby pograły kolejne 10 lat, i żeby polepszyć to co w tej samej konstrukcji można polepszyć, żeby polepszyć brzmienie :). przy okazji można polecić adresy "modyfikatorów" do wzmacniacza, i odtwarzacza, bądź konstruktorów nowych kolumn. będzie mały upgrade, kwotę raczej planuję przeznaczyć na renowację klocków niedużą - wszystko zależy od tego, ile zyska brzmienie, ale na pewno poniżej 5000 zł :).

 

po pierwsze chciałbym wiedzieć co potrzeba (jakie w ogóle rozwiązania ogólnie), a potem co jest najlepsze w danej cenie i ile się zyskuje dzięki wyższej kwocie.

 

na razie na przykład nie wiem nawet czy potrzebna jest karta muzyczna, czy nie, czy może można włożyć coś w odtwarzacz i też będzie z powodzeniem działało :). w końcu mój Marantz to tylko transport i reszta wymieniona przez LC Audio.

 

rodzaj brzmienia zawsze podaję naturalny, neutralny, i uniwersalny. nie lubię brzmienia o konkretnym odstępstwie od naturalności. inaczej mówię brzmienie prawdziwe :). parametry takie jak precyzja, dynamika, przestrzeń, zakresy, przejrzystość, detaliczność, nasycenie szczegółami, powietrze, plastyczność, głębia, wielkość sceny, wybrzmienia itd wiadomo że powinny być jak największe. struktura dźwięku - jak najbardziej detaliczna w budowie, ale nie "przesterowana" sztucznie. barwy naturalne, ani rozjaśnione, ani ocieplone, równowaga tonalna idealna, nic na wyrost nie wyeksponowane. nie twarde, nie zmiękczone. nie jest tak że lubię konkretny dźwięk, chcę go słyszeć tak, jak został zrealizowany w oryginale, jak da się to oddać najwierniej.

 

muzyki słucham różnej, i akustycznej, i przetworzonej, najczęściej jest to muzyka nie pasująca do konkretnych klasyfikacji. dużo jest w tym elektroakustyki, i soundartu, nie ma gatunku którego bym nie słuchał. z audiofilskich wytwórni zdecydowanie Tzadik, i Avant :).

 

z kompa dźwięk ma obsługiwać również filmy i wszelkie multimedia, więc tym bardziej musi być maksymalnie "uniwersalny". nigdy nie byłem audiofilem szukającym określonego brzmienia, zawsze ideał dla mnie był jeden - dźwięk referencyjny :). naturalny, neutralny punkt odniesienia bez podbarwień. paleta barw powinna być jak najbogatsza ale nie podkolorowana sztucznie. przy zróżnicowanej muzyce taki zestaw jest najlepszy, bo jak płyta ma zagrać ciemno to zagra, a jak ma zagrać zgrzytliwie i jazgotliwie to też tak zagra. jak ma zagrać miękko to zagra, i jak jasno i eterycznie to też tak zagra. rozumiem że są nieuchwytne "dusze" sprzętowe, jednak nie mam żadnych jednoznacznych preferencji. na moim zestawie zdecydowanie brzmienie jest "rockowe", o czym decyduje mogami. dźwięk jest drapieżny, i w każdym zagraniu "drive" zostanie wyciągnięty na wierzch. w ten sposób polubiłem muzykę hardcoreową, metalową a nawet bluesową :)

 

miarą dobrego sprzętu jest dla mnie np to jak rozgraniczone są szczegóły brzmienia, warstwy, struktury i detale, oraz jak wygląda rozplanowanie przestrzenne i architektura dźwięku przy żywej "rockowej", czy "akustycznej" muzyce noise :). czy jest nieskoordynowany bałagan, czy wszystko jest wtedy na swoim miejscu i nic się nie zlewa, i mamy do czynienia z skoordynowaną kakofonią :). tak samo oczywiście w free jazzie, jak są od siebie oddzielone instrumenty, pasma, czy barwy są wyraźnie rozgraniczone i zróżnicowane, czy się mieszają i ze sobą gryzą, ale też czy muzyka się zgrywa w całość czy ucieka gdzieś kompozycja utworu i mamy tzw. techniczny dźwięk :). z drugiej strony czy słyszę wszystkie szmerki w minimalnej muzyce np z New Albiona, minimalne zmiany tonalne, i barwowe, i czy sprzęt wyciąga wszystkie subtelności. nie testuję brzmienia na paru płytach z jazzowymi standardami :), które niekiedy dobrze brzmią na każdym sprzęcie. to właśnie na takich materiałach zyskuje techniczny i chłodny dźwięk który wreszcie gra barwnie i ciepło a jednocześnie jeszcze nie zbyt przymilnie i słodko. tak więc barwy lubię oceniać na free jazzie i noisie, albo akustycznym minimalu na pojedyncze instrumenty, separację i nasycenie szczegółami na harschach, i ścianach przesterowanych gitar oraz galopadach perkusji. dynamikę można też nieźle sprawdzić na hip hopie. jeśli muzyka "wkręca", precyzyjnie powolnie "rozstrzeliwuje" słuchacza, to jest dobra agresja i dynamika w sprzęcie. jak nie czuć rwania, przeskoków rytmu, dystorcji, a wszystko sobie leniwie tyka i maszeruje to sprzęt jest pozbawiony dynamiki i gra uspakajająco. porównywałem mój mogami z paroma interkokentami które miały trochę więcej w brzmieniu i były oczywiście droższe, a właśnie brakowało im tego ataku i wkręcania, przesterowania w odpowiednim momencie. miały np więcej powietrza w wysokich ale grały za łagodnie, albo bas np gitara basowa tak nie wkręcał podprogowo w psychodelię. ale nie piszę tego żeby podkreślić że lubię jazgotliwe, zgrzytliwe, czy ostre brzmienie, lubię po prostu jak jest jak najwięcej z nagrania ukazane i takie "drivy" też się liczą :). nie chciałbym jednak dla nich rezygnować np z barw klawiszy, tekstur elektronicznych, i "lepkiej zawiesiny dźwięku". jak ma być vinylovo to niech będzie wtedy vinylovo. za najgorszy sprzęt uznaję w podobnej klasie sprzęt przesłodzony, i "typowo lampowy". jeśli miałbym natomiast wskazać najważniejszą cechę jaką się kieruję w sprzęcie to byłaby to ilość informacji, a dopiero na drugim miejscu sposób prezentacji (jak wiadomo - neutralny, naturalny to ideał do którego się powinno dążyć). ilość informacji to ogólnie natomiast przejrzystość, detaliczność, ziarnistość dźwięku, tak jak by go wziąć pod mikroskop elektronowy. maksymalnie gęste odtworzenie nagrania ze wszystkimi brudami włącznie. tym bardziej jak się słucha czasem "brudnej" muzyki :). lubię, powiedzmy "industrial" :). architektura dźwięku powinna być jak najbardziej ostra, i wyrazista, ale nie brzmieć plastikowo, tylko jak najbardziej "orgranicznie", jak trzeba to drewnianie, szklanie, czy metalicznie. słucham muzyki analitycznie, a do tego nie trzeba argumentować kiedy mówimy o słuchaniu muzyki spod znaku ambientu czy elektroakustyki. często zresztą mówię że słucham dźwięku. nie mylić ze sprzętem :). nigdy nie słucham sprzętu, natomiast to co słucham, jest dla mnie często przedstawieniem dźwiękowym bardziej, niż muzyką w rozumieniu rytmu i melodii. nie lubię używać określeń typu soundart, czy muzyka konkretna, jednak w moim pojęciu muzyki dominują dwie główne definicje: sonicznego misterium, i psychotroniki. dla mnie muzyka nie składa się z nut, ale z dźwięków. nuty mogą w tym występować, ale nie muszą :). wszystko co jest aktem artystycznym, a ma dźwięk jest muzyką :). nie chodzi o to żeby tu gadać o muzyce, tylko mam wrażenie że oczekiwania słuchacza traktującego tak muzykę, mogą być nieco inne, od słuchacza który traktuje muzykę nieco inaczej. dlatego tak ważna dla mnie jest jakość dźwięku :) do tej pory zawsze najbardziej podczas doboru "najlepszego" sprzętu, interesowałem się liczeniem "planktonu" muzycznego, a może raczej dźwiękowego. im więcej drobinek i pyłków, i lepiej od siebie odseparowane i bardziej uwydatnione = tym lepszy sprzęt był dla mnie. dopiero jeśli już ilość detali równa się tyle samo -> zaczyna się zabawa z dźwiękiem który podany jest w bardziej zrównoważony, neutralny barwowo, naturalny akustycznie sposób. i nie jest prawdą, że najlepiej jest testować materiał na nagraniach akustycznych. u mnie poza skrzypcami wszystkie dźwięki akustycze brzmią bardzo ładnie i nikt by nic nie zarzucił dźwiękowi. natomiast np na nagraniach electro można zauważyć różnicę w plastyce i głębi na korzyść lepszych klocków. ale chóry, organy, fortepian? brzmią bardzo dobrze. porównywałem kiedyś swój cdek z przetwornikiem zasilającym lepszy transport od mojego. na Frisellu, jakichś tam nagraniach z Cheskyego było na obu bardzo ładnie. nawet przetwornik konkurncji grał jakby z bardziej uporządkowaną przestrzenią. jednak kiedy włączyłem kilka płytek ambientowych, i przeszliśmy z Frisella, na Laswella :), róznice w sprzętach były od razu widoczne. rozdzielczość i rozwarstwienie dźwięków, czytelność planów na moim zdecydowanie wyprzedzała kluchowaty i zamulony przetwornik który zachowywał może jedynie przyjemniejsze barwy. na akustycznym materiale praktycznie ten sam sprzęt - na elektronicznym, bez wyraźnie odseparowanych instrumentów przejrzystość kontra rozmycie.

 

chciałbym poczytać przewodnik i sugestie na czasie :).

 

czy ważne jest oprogramowanie jakie się do odtwarzania muzyki pochodzącej z sieci używa?

 

słyszałem że najlepszy jest Media Monkey, ale nie wiem czy może np być odpalany domyślnie przy plikach online, np filmach?

 

nie podaję zakresów cenowych bo ich nawet nie znam, powiedzmy że jakość dobrze żeby mogła konkurować z hi-endem, zapewne nim jeszcze nie będąc, ale zasadniczo bardzo nie odbiegając, a stosunek jakość / cena powinien być najlepszy :). moje modele poza głośnikami właśnie spełniały kiedyś te wymagania - odtwarzacz mający coś z brzmienia najwyższej półki - ale jeszcze trochę wad i w "małym opakowaniu", wzmacniacz - na prawdę nie odbiega wiele, siltechy czasami stosowane z klockami po 15 tys. a Mogami to najwyższy model Mogami, który mógł konkurować z interkonektami za 2-3 tys znowu, tracąc wspomniane szczególiki, np barwność średnicy, otwartość i powietrze w wysokich itp. wówczas dźwięk niewiele odbiegający od hi-end z grubsza, można było uzyskiwać poniżej 5 tys. złotych, włącznie z głośnikami za niezbędny element :). myślę że struss i mogami to dobry wyznacznik standardu o który mi chodzi, ale w kierunku jeszcze małej poprawki :), czyli szukam czegoś co by było czymć co najwięcej można wycisnąć z tego typu standardu brzmienia, czyli kilka razy mniej kasy, a tylko kilka procent mniej klasy :)

 

ważne info dotyczyłoby też używanego sprzętu, bo niektóre elementy podobno się nie zużywają (zauważalnie), a niektóre na pewno, może warto kupić coś używanego typu DAC, i kable i po problemie?

 

poza szczegółowymi radami może jakiś tutorial na całość tak, żeby skompletować idealny zestaw pc-audio jako źródło dźwięku dla zestawu stereo czyli źródło do wzmacniacza w przedziale jakichś 5 tys. złotych? od obudowy kompa, przez procesory, ustawienia windowsów / macosów, na wyjściach, kablach, i modelach daców kończąc? nie jest sztuką wiedzieć tylko który dac, ale też jak skonfigurować ustawienia w kompie, jakimi kablami łączyć, itp.

 

chociaż pytanie dotyczy przede wszystkim elementów odpowiedzialnych za sam dźwięk, ważne też jest to jak zbudować komputer, ale w moim przypadku nie robię oddzielnego kompa do zestawu audio, ale będzie to komp do wszystkiego - budowy stron, pracy z amatorską grafiką / zdjęciówką, przeglądania sieci, oglądania filmów, obsługiwania dobrego monitora, gier, różnych multimediów, i oczywiście jednocześnie muzyki :). w tej chwili niewiele wiem na temat obudowy, wiem że musi być bezgłośna, i elementy też nie powinny chodzić słyszalnie, poza tym nie wiem co jeszcze, jak z wyjściami i potem jak porobić ustawienia. za motto niech posłuży cytat który chyba wszystko wyjaśnia i jest jednocześnie oczywisty dla fanów pc-audio, jednego z użytkowników jednego z forów:

 

"Komputer do audio ma być chłodzony pasywnie, czyli nie mieć ruchomych elementów w systemie chłodzenia. Najlepiej byłoby aby dane były magazynowane na nośniku, który nie ma ruchomych części, co jest trudne do zrealizowania biorąc pod uwagę cenę dysków SSD - 2000 zł za 1 TB. Elektronika komputera nie może piszczeć, a zasilacz i cały tor zasilania płyty nie mogą wprowadzać zakłóceń. To minimum jakie musi spełniać komputer." dodałbym od siebie też chyba brak rezonansu? czyli bez drgań

 

mam też pytanie czy tor od komputera do daca ma jakikolwiek wpływ na dźwięk (kable, wyjścia itp), czy dopiero ma wpływ na dźwięk tor od daca? yy, konwertera? asynchronciznego? :) myślałem żeby połączyć Mamie bezprzewodowo lapka z jakimś taniutkim daciem żeby sobie grała w stereo :). dla mnie to chyba bez znaczenia, komp, dac, wzmak, i transport będą koło siebie, pod telewizorkiem / monitorem w jednym :) ale też ważne czy interesować się wyjściami, i kablami czy dopiero od konwertera? na razie mam w głowie taką teorię że jak jest asynchroniczny konwerter to tor do tego konwertera nie ma znaczenia... ale nie wiem :) właśnie chciałbym mieć taki tor który czerpał by z kompa jako bezstratnego źródła plików które dzięki temu wyjściowo są lepsze od transportu, nawet CECa :).

 

dodam, że nie rozumiem podejścia "only pc-audio", tak jak by sprzęt służący do grafiki internetu i gier, nie mógł mieć możliwie najlepszego dźwięku zarazem. nie interesuje mnie i to zastrzegam, stawianie serwera muzycznego, ale najlepszy dźwięk z plików pobieranych z sieci, i często odtwarzanych online. nie ripuję sobie póki co płytoteki, ale chcę odtwarzając film z sieci, czy materiał audio-video np animację z pendriva, czy transportu mieć najwyższą możliwą jakość w ramach kwoty jaką dysponuję. ale nie wykluczam że przy tej samej jakości dźwięku co z transportu cd, czy gramofonu, w przyszłości źródłem muzyki byłyby pliki :), a nie dotychczasowe nośniki. póki co nośników mam dużo, i o "serwerze" pomyślę dopiero jak okaże się że dźwięk z cd ustępuje dźwiękowi z komputera, w co jakoś mimo wszystko przy porównywalnych pieniądzach nie dowierzam, a album z okładką to zawsze album :), i to kładzenie krążka na "talerzu" ;) to ma być komp, którego priorytetem jest jakość dźwięku i cichość działania, ale bez uszczerbku dla zaawansowanych innych funkcji multimedialnych. inne zacytowane stanowisko wyczerpuje moje oczekiwania:

 

"Podejrzewam, ze wiekszosc piszacych nie mieszka w wielkich domach, gdzie maja osobny zabunkrowany pokoj audiofliski:) w mieszkaniach, gdzie zyje jednak podejrzewam wieksza czesc naszego narodu, miejsce do odsluchu dzielimy czesto z miejscem do zycia, a co za tym idzie chyba nie chcemy go zagracac:) sam bedac od trzech lat na urzadzaniu mieszkania (ach te polskie zarobki) stanalem przed dylematem jak urzadzic sprzet audio w miare mozliwosci koszernie dla dzwieku, bez stawiania stosu pudeleczek. Jedno do filmow, drugie do audio, trzecie do sacd itd. I stanelo na czyms, co nazwalem HTPCAudio. Komp na tyle silny, by udzwignac full hd i bluraya, na tyle cichy by nie wychylac sie spoza szumu tla i na tyle wygladajacy (sa odpowiednie obudowy) by pasowac do reszty klockow. Do kompa podpiety dobry dac przez ktory leca pliki z kompa, z ktorego to kompa mozna za posrednictwem tegoz daca odtworzyc cd na poziomie odtwarzaczy z ktorymi konkuruje dac, mozna takze obejrzec film czy na upartego za posrednictwem tv siedziec nawet na necie. Obsluga bezprzewodowa klawiatura z touchpadem lub jak mi sie nie chce wlaczac tv i siegac po klawiature to przez tel z androidem. Wszystko obsluguje przeklinany przez wszystkich Windows wlasnie ze wzgledu na uniwersalnosc i latwosc konfiguracji. Mam kilku znajomych audiofilow ze sprzetem czesto w cenie duzego domu, z cala szafka rtv zagracona pudelkami do audio a wcale nie uwazam, zeby moj HTPCAudio dawal mi gorsze czy to funkcjonalnie czy tez sonicznie mozliwosci od stosu pudelek, gdzie kazde jest do czego innego. Jestem w stanie przelknac jeszcze kwestie osobnych tunerow czy wzmacniaczy ale bawic sie w kalkulator do samego audio nie widze sensu, podobnie jak zrezygnowalem z zakupu odtwarzacza cd czy blueray, bo HTPCAudio daje mi to samo albo i wiecej dzieki puszczaniu calego audio przez daca."

 

z sprzętowych porad na razie mam zebrane że warto mieć albo dysk SSD ale przecież na wszystko mi nie starczy, więc raczej jako element całości, i red dyski których nie słychać, oraz zasilacz Seasonic tylko nie wiem który? reszty sprzętu na razie nie ogarniam :). obudowa - nie wiem, mówi się o aluminium ale nie lubię tego tworzywa, chłodzenie - nie wiem, mówi się o wodnym? piszczy? sterowników na pewno i ustawień sam żadnych nie będę robił.

 

jeśli to ma znaczenie przy temacie KOMPUTERA, to zastrzegam że komp ma być do wszystkiego 1, być może z paroma najwyżej dyskami / profilami, środowiskiem pracy będzie sieć bądź też źródłem plików, na razie CD i Vinyli nie ripuję. grafika będzie mocno zaawansowana, i jest jeszcze 3 element. poza tym że jak najlepszy do multimediów, grafiki, żywych obrazów, animacji, administracji stronami, absolutnie cichy czyli niesłyszalny, z najlepszym ustawieniem do audio, komp ma jeden jeszcze priorytet. zostanie ostatecznie tak złożony, aby zapewniał stuprocentową anonimowość. tak więc złożenie maszyny będzie złożone, bo będzie musiało pogodzić 3 niezbędne priorytety: anonimowość z poziomu sieci i brak inwigilacji, najlepszą pracę z grafiką, i dźwiękiem a do tego z banalną funkcjonalnością.

 

jeśli chodzi o samo audio, w tej chwili polecane mam takie: Media Monkey jako program do odtwarzania muzyki z najlepszym dźwiękiem, brak karty dźwiękowej a zamiast niej DAC na USB, polecany najbardziej m2tech young, interfejs USB/SPDIF M2Tech hiface EVO, M2Tech hiFace USB / S PDIF Converter, kabel USB Acoustic Revive USB 5.0PL, kabel spdif Acrolink Mexcel 7N-DA5100. poza tym jeśli chodzi o DACa polecany jest w wielu miejscach DAC7, Mytek Stereo 192-DSD DAC, Metrum Acoustics NOS DAC Octave, PS Audio NuWave DAC, NuForce DAC-9 i ktoś mi polecał YuLong SABRE DA8, Matrix X-SABRE. z tańszych AudioNemesis DC-1 UP-Grade, Apogee Mini DAC

 

co między konwerterem a daciem? Viablue XS Adapter???

 

czytałem też, że do interfejsu + daca potrzebna oddzielne zasilanie (akumulatorowe + Tomanek vs lepsze?) - kolejny wydatek?

 

czy komp powinien mieć specjalnie dedykowane złącze USB z odcięciem zasilania z komputera, filtrem oraz blokadą współdzielenia dla innych urządzeń /procesów? i czy wtedy stosuje się różny kabel?

przy asynchronicznym to nie ma znaczenia - TAK??????? ale co z Heglem? gdzieś czytałem że Hegel gra lepiej niż konkurencja w tej samej cenie, ale trzeba zainwstować w kabel USB...co będzie wierniejsze? asynchroniczne Forever?

 

zanim jednak kupiłbym urządzenie główne, planuję taki myk. najpierw mieć już docelowy komputer w 100% skonfigurowany i hardwareowo, i softwareowo, do PC-Audio (i oczywiście do innych zadań, w tej chwili kupuje nowy monitor / tv, i pc). potem, kupić najlepsze "pomosty", czyli przełączki, konwerter, interfejs i co potrzeba. dopiero jak to będzie sobie wszystko pięknie popodłączane, i pustawiane, wypożyczyć kilka urządzeń w salonach Audio, i odpowiednie okablowanie możliwie neutralne do Strussa, no i dopiero porównać, ale oczywiście chciałbym poznać opinie co wybrać do testu :). poza tym jak się trafi jakaś okazja klocka który będzie grał w przedziale cenowym jaki mogę wydać przynajmniej 2/3 razy za mało w stosunku do jakości, to mogę się szarpać bez odsłuchów, a najwyżej później jak mi coś nie zagra porównać mniejsze okazje czy dodatkowe tysie warto wydawać.

 

pytanie pomocnicze. jeśli mam przerobiony CD Player w Vidicomie (LC Audio technology), to mogę wykorzystać jeszcze dzisiaj transport jako źródło i bezpośrednio porównać z daciem, nie? tylko pytanie jest, jaka może być różnica w brzmieniu tego daca łączonego przez RCA, z cd, od łączenia przez converter, interfejs zewnętrzny i komputer-audio? tzn czy porównanie ma sens, czy inaczej to gra?

 

a najważniejsze jednak na początek pytanie, to czy LC AUDIO instalowane onegdaj przez firmę VIDICOM, w transporcie mojego Marantza, to nie może być po pewnej przełączce i konfiguracji aby taki DAC? chyba jednak najchętniej bym reaktywował mój cd-player robiąc z niego co się da, o ile to się cenowo opłaca, i połączył go z kompem w roli DACa, gdybym tylko mógł. miałbym ten sam dźwięk finalnie z cd, i kompa i najlepsze porównanie dla obu formatów, a w późniejszym czasie bezstresowo bym najwyżej po przekonaniu się do 'lepszości' źródła w kompie, szukał z latami lepszego daca, ale to z latami, bo głośniki wymagają pierwsze wymiany, po to żeby mój sprzęt już grał jak mini-hi-end :).

 

słuchawki planuję wypożyczyć dopiero jak wypieszczę swój sprzęcik stacjonarny, za jakiś rok, i porównać do finalnego brzmienia najlepsze słuchawki (w mojej opinii "na podstawie opinii" to Staxy). moim zdaniem, słuchawki to nie jest to co autor chciał przedstawić na płycie :), chociaż wielu sądzi że muzyka z Mille Plateaux, ~Scape, Soleilmoon, Blast First, Sub Rosa itp, to jest przede wszystkim na słuchawki. tylko że ja słucham też death metalu, noise-rocka, post/industrialu, freejazzu, a poza tym balladka jazzowa zupełnie inaczej brzmi na otwartym systemie. lubię balladki jazzowe, po najczęściej słuchanej przeze mni muzyce, to jest cukiereczek, niech będzie, że krówka. dlatego wzmacniacz słuchawkowy mnie nie interesuje w PC-Audio, a poza tym mam jakiś w Strussie (podobno był ok).

 

a co do ogólnie DACów. w Polsce działała kiedyś taka firma Kustagon. mieli swojego czasu najlepsze brzmienie na Audio Show (wtedy kompletowałem sprzęt, więc coś w okolicach roku 2000...), wyszli chyba od przetworników właśnie. nie robią jakiegoś 100 razy za taniego przetwornika teraz? :) bo na ówczesnym Audio Show brzmieli zdecydowanie najlepiej, a sprzęcik był za jakieś 25 tysięcy bez kabli. inna sprawa, że możliwe że zasługa była kabli, bo grały takie kable jak anakonda :)

 

czy Amparoaudio to nie ta firma teraz?

co sądzicie o tego typu pomysłach w stosunku do konfigurowanych przez Was DIY PCetach czy NASach? głównie, chodzi mi o to czy uważacie że na pewno samemu można sobie zrobić tej samej jakości produkt, co to co proponuje np Amparo? to w sumie chyba taki NAS, nie?

 

http://www.amparoaudio.com/main.htm

 

PLIKI

 

a) jeśli miałbym ripować, ale to przyszłość, to rozumiem że najlepszy jest EAC. czy jest to totalnie bezstratny rodzaj kopiowania, czy można coś utracić po drodze? interesuje mnie żeby kopia w postaci pliku była = co do bajtu z oryginałem? prosiłbym o tutorial do kopiowania :). jeśli chodzi o gromadzenie zripowanych zbiorów, czy nie najlepszym miejscem do tego jest serwer wirtualny, a nie domowy? a jeśli domowy, to nie czy po prostu najcichszy z możliwych dysk / pendrive grający z HTCP Audio? :) co daje mi NAS?

 

b) jakie formaty plików, są najlepsze, czyli identyczne z oryginałem, i dają najlepszy dźwięk, gdzie to mam wymienione? ogólnie, to rozumiem że plik wav, a co teraz z tymi cyferkami?

 

c) gdzie znajdują się hi-endowe zbiory / biblioteki plików audio, komercyjne, i niekomercyjne w sieci, bądź zbiory z plikami - taśmami matkami?

 

przy ewentualnych odpowiedziach proszę założyć, że nie jestem amatorem ani profesjonalistą czy hobbystą konstruktorem, technikiem czy innym magikiem, a jedynie użytkownikiem. chcę mieć jak najlepszy sprzęt - wykorzystujący w 100% swój potencjał. nie chcę mieć nawet możliwości ingerencji w jakiekolwiek modyfikacje, sprzęt ma być dobrany, dostrojony i działać sam na zasadzie play / off. mówię tylko na wypadek mądralińskich którzy zaczęliby mi tu jakieś szlaczki przedstawiać. sam nie będę nic montował, nic wgrywał, nic dostrajał, przełączał, modyfikował itp. dlatego pytam :). zajmuję się zupełnie innymi tematami niż technika i sprzęt a ta ma tylko służyć do celu :), sama w sobie mnie nie interesuje. mnie interesuje jaki jest obraz, czy dźwięk jest lepszy czy gorszy, czy przestrzeń jest większa czy mniejsza, czy ilość szczegółów jest mniejsza czy większa, czy barwy są naturalne czy wyblakłe czy przesłodzone, czy słyszę dyski i szumy czy nie słyszę, a to jak to jest zrobione to nie dla mnie temat. nie mówię przez to że nie mogę mieć np 5 urządzeń zamiast 2, chodzi o to że nie interesują mnie dyskusje 'fachowe' oparte na faktach naukowych ale dane poznawcze "to brzmi lepiej jak kupisz to". i koniec. nie pytam o zdanie również nie-audiofilów, bo szczerze rzekłszy już kiedyś miałem do czynienia z ludźmi którzy przekonywali mnie że każdy kabel brzmi tak samo, bo przenosi ten sam prąd :), i inne rewelacje, tylko ludzi którzy rzeczywiście próbują w 100% polepszyć za określone pieniądze swój dźwięk. jak ktoś nie słyszy różnicy w kablach niech mi nie odpowiada ;) ja jestem z tych, którzy budują sobie w przyszłości dom pod audio, ściany pod audio, tynki pod audio, bunkier pod audio, dywan, zasłony i sotilki oraz kanapy pod audio :), słuchają w warunkach sterylnych tyle że z kasą nienajlepiej ale chociaż na kable nie żałuję.

 

na koniec taka moja mała dygresja: moim zdaniem to co głównie przeszkadza w przerzuceniu się na PC-Audio, to brak prostoty. kiedyś w analogowym audio wszystko było proste. kupić jak najlepszy cdplayer, wzmacniacz i kolumny, poprowadzić określonymi kablami, ewentualnie dokupić płyny do smarowania wtyków, kable zasilające, kondycjoner, i tyle. kupowało się urządzenie, nie myślało nad konfiguracją. jedyne co mnie zaskoczyło to jakieś kable xlr, i rozczłonkowywanie wzmacniacza zintegrowanego jak u mni "dual mono" na końcówki mocy. to tak było właściwie to samo. nikt nie musiał nic wiedzieć, poza tym jaki model lepiej brzmi. PC-Audio? dla mnie, jako osoby korzystającej przez całe życie z gotowych rozwiązań, i zawsze upraszczającej sobie życie, to ciągle zabawa dla osób zaawansowanych w samej tematyce komputerowej. do normalnego audio, nie potrzeba żadnej wiedzy, ważne jak gra, oceniamy to na słuch. w temacie PC-Audio, mnożą się dylematy i nowe tematy. rodzaje połączeń, rodzaje playerów, różne co chwila nowe formaty, wyeliminowanie zakłóceń z sieci, uciszenie komputera, i nigdy nie masz gwarancji że dane rozwiązanie gra najlepiej. nawet jak coś skonfigurujesz przy założeniu że używasz PC do innych rzeczy poza audio, zawsze pozostaje niepewność, czy ustawienia są dobrze skonfigurowane, czy nowy program działający z poziomu kompa czy sieci nie zakłóci odbioru dźwięku, a nawet jak wszystko już działa bez zakłóceń, to czy jutro nie wyjdzie nowy lepszy player, nowy lepszy format pliku, nowy rodzaj przetwornika dla tego plika. w dobre samopoczucie słuchacza wkrada się niepokój, bo rozwiązań jest tysiące, urządzeń nie brakuje na rynku, i nawet nie wiadomo czy za rok nie będą już nieaktualne. dlatego cały czas mam dylemat, czy mimo świadomości przyszłościowości muzyki w plikach, z powodu choćby zwykłej logistyki, zmian w prawie autorskim itp, czy wolałbym inwestować w jakieś wysokiej klasy cdplayery z wyprzedaży, ewentualnie podrasowane przez jakiegoś sprytnego tuningowca, czy inwestować docelowo w PC-Audio. z powodu dostępu do Muzyki i innych materiałów z Audio, zwłaszcza tych niezależnych a takimi się interesuję, dużo co oczywiste łatwiejszego z poziomu sieci, niby tylko PC-Audio. z punktu widzenia jednoznaczności toru, i braku dylematów, stara metoda pozostawia błogi spokój użytkowania :). płyta jest zrealizowana tak a nie inaczej, można jedynie polepszyć jej brzmienie jakimś rodzajem substancji która ułatwi odczyt np - ja mam takie coś co nazywa się kompakt-błysk :). płyta wkładana jest do zamkniętego urządzenia które ma jak najlepiej odwzorować fizyczny nośnik. nic mi tego nie zakłóca, mogę zrobić antywibracyjne podstawki i tyle. nie mogę nic polepszyć ani pogorszyć. a pliki? plik może być zawsze zrypany :), nawet wydawca może nam przesłać plik z jakąś utratą informacji, nie mówiąc o serwisach z plikami, nie wspominająć o warezach bądź miejscach skąd odtwarzamy pliki ale nie możemy pobrać muzyki. każdy plik może być stratny, nie mówiąc że formaty plików się co chwila zmieniają i skąd mamy wiedzieć jaki plik odsłuchujemy w danym serwisie, albo jaki pobieramy? kiedy plik już odtwarzamy, zawsze może coś tam nam się sprzęgnąć, cyknąć, pstryknąć, pyknąć w głośniku, o tym donoszą stali bywalcy forów pc-audio w Polsce :). nawet tacy mający niby high-endowy sprzęt. podczas transmisji on-line zawsze może przyciąć coś internet. player może wejść w procesy, ściągniemy jakiś wirus, itd. płyta jest wydana w jednej instancji brzmieniowej i koniec kropka. jest jeden ideał, innych nie wypuścili. jeśli są różne wersje to możemy kupić najlepszą. np 24 bity zamiast 16 bit. i tyle. skąd mam wiedzieć czy mam akurat najlepszą wersję pliku jaką wypiścił wydawca? musi być wtedy tylko i wyłącznie serwis, który publikuje pliki bezstratne i jest odpowiednio pod tym względem zweryfikowany, albo musimy zamawiać pliki od wydawców...no niby można, ale wtedy jakby ciągle nie za badzo to konkuruje z cd. bo cd mogę kupić w sklepie, u dystrybutora i na aukcji. zawsze mam ten sam wartościowy egzemplarz. natomiast plik mogę już tylko u źródła, żeby mieć tą pewność. a z kolei kupowanie płyt tylko po to żeby je rippować do pamięci dysku przenośnego czy wbudowanego w pceta, maca czy NASa... dla mnie miałoby to tylko taki sens. że PCet dostaje plik który brzmi powiedzmy tak jak najlepiej możliwie wytłoczonym cd na czystym złocie - po prostu ideał. bez względu na to, jaki jest stan krążka, otrzymujemy jakościowo pierwotną realizację i kopia nie ma na to wpływu. czy tak jest, w istocie? mogę zgrać nagranie z lat 86stych, które już "zszarzało" poprzez przysmużenie się cd, zmatowienie krążka, i będzie brzmiało lepiej, niż krążek kiedykolwiek i nigdy się nie zestarzeje? w ten sposób zyskiwałyby słabo wypalone płyty, zwłaszcza wydawnictwa cd-r, a jak wiecie jest dużo bardzo ciekawych wytwórni cdrowych z niszową muzyką, z tym, że wtedy, to właściwie nie jest żadne PC-Audio o którym mówię i myślę, a raczej odtwarzacz grający z hardware, w oparciu o dysk ssd, czy hdd, a nie transport cd, a więc roboty z tym wszystkim jest sto razy więcej. trzeba zgrać, zmagazynować na dyskach, odszukiwać w playerach, a kupić cdeka i tak trzeba...dla mnie PC-Audio ma przyszłość, jako nie tyle muzyka z dysku zewnętrznego, ile muzyka w plikach z internetu, ciągnąca za sobą wszystkie aplikacje multimedialne. na tym samym kombajnie odplasz youtube, serwisy informacyjne, serwisy artystyczne z multimedialną sztuką, strony www, filmy z sieci, pornosy oczywiście w pierwszej kolejności :), masz dźwięk z kamerki i skypa, i plików muzycznych, a pliki masz w bazach - serwisach muzycznych, bardziej bądź mniej wyspecjalizowanych i ukierunkowanych, które mają tylko najwyższej jakości wypuszczone pliki tej samej muzyki...dopiero jak bardzo chcesz, udajesz się do danego artysty / wydawcy, i wtedy bierzesz od niego plik czy "taśmę matkę"...na razie mam wrażenie że to ciągle przyszłość. nie mówię tą dygresją nic na temat mojej jakiejś krytyki co do PC-Audio, generalnie wygodnie by mi było przestawić się na tryb pliki i zero cd i vinyli w przyszłości, wszystko z sieci, od wydawców czy z serwisów, warezów...mówię tylko o pewnym niepokoju i zawirowaniach, które budują niepewność które przynajmniej we mnie wzbudza póki co PC-Audio. pewnie jak ktoś mi już skonfiguruje sprzęcik, playera, i będę sobie ustawiał play/off, obsługując myszką oraz będę miał kilka portali z plikami i czasem wydawców do wyboru, to przestanę mieć mętlik w głowie. póki co jest poczucie burdelu w temacie i nie za bardzo go ogarniam. a co by nie było, najważniejsze jest na początek: nośnik danych, i jego jakość, czyli cdek, vinyl, albo plik, no i ich dostępność. potem dopiero cała reszta. a w tej reszcie, na początek - brak zakłóceń, i świadomość niezniszczalnych docelowych ustawień. kiedy mam cdplayera, to on nie ma żadnych możliwości zmian. mogę go ściszyć albo pogłośnić a tego nie robię bo zawsze ma maxa ma volume :). i to mi się podoba. tak samo Struss. idealne rozwiązanie. raz ustawiona gałka, na godzinę 10:30 - 11:30. czasami na 10 ale tylko wtedy, kiedy już wiem że płyta hałasuje :). brak możliwości ingerencji w brzmienie. nigdy nie było i nie będzie żadnych modyfikacji i zakłóceń! zawsze grają tak samo...a niestety, jeśli mam mieć dobry komp do przeglądania i korzystania z sieci z zabezpieczeniami anonimizującymi, w każdym przypadku absolutnie cichy, bo cisza to dla mnie priorytet :), niezależnie czy mówimy o muzyce czy nie. cicho ma być na dworze, w domu, w dzień, i w nocy :), komp ma być niesłyszalny. i też mam mieć najlepszy komputer do pracy z grafiką i odtwarzania filmów porno :), a może i czasem jakichś gier, zresztą przecież gra nie pożera więcej od dobrej animacji. to nie będzie oddzielnego komputera do tego, tego i jeszcze audio. konfiguracja tego wszystkiego mnie przeraża. a teraz komu to zlecić. no tak, jeden zna się świetnie na hdtv, ale nie zna się na konfiguracji pod audio. drugi na audio. może jeden by się znał na jednym i drugim, ale potem trzeba zanieść kompa do kogoś z Wikileaks :), a przynajmniej Anonymousa...no niestety, przyznam państwu, że składanie idealnego PC, to nie jest łatwe rozwiązanie. konkludując zatem wrócę w moim wywodzie do punktu wyjścia. żeby wiedzieć jak to złożyć, a już na pewno jak się w tym poruszać, trzeba by mieć jakiegoś zaufanego sprzętowca softwareowca, który by nam pięknie zaimplementował i skonfigurował sprzęt, albo samemu znać się na komputerach, do PC-Audio. do cdplayerów to jest niepotrzebne. z drugiej strony, wolę jednak oglądając film z sieci, mieć taki dźwięk jak z cdplayera, kliknąć jakiś interesujący mnie album i go móc słuchać a nie szukać, kupować, płacić :). niby wierzę że da się to zrobić. ale w momencie kiedy czytam, że ktoś ma lepszy dźwięk z jednego portu usb niż z innego, że ruszanie myszką powoduje trzaski, że kabel usb gra, player gra, player jeden do audio, inny do video, to jest straszne! i wtedy mam ochotę wrócić do swojego starego cd. jeden mówi że kabel gra, inny że nie gra! drugi mówi że najlepszy jest linux, inny że windows 8! jeden mówi że ssd, drugi że pendrive! jeden że spdif, drugi że usb! jeden że zakłócenia są niesłyszalne, inny że nigdy się nie da uniknąć zakłóceń z komputera! jeden że dysk red słychać, inny że nie słychać! jeden że pliki brzmią lepiej, inny że wcale nie lepiej! (przynajmniej w kwocie, o której my tu mówimy). niech mi ktoś to wszystko skonfiguruje bo mam tego dosyć. bo to wcale nie jest tak, że aby na 100% już jestem po stronie PC-Audio. nie jestem taki przekonany. bo mogę też zrobić sobie tak, wszystko mieć podłączone do możliwie optymalnego daca, czy wewnętrznej karty za malutkie pieniądze, i tak oglądać sobie kino domowe i oczywiście filmy porno! :). oglądać stronki www, i do tego celu z poczuciem małej straty, dźwięk ostatecznie mi wystarczy. do audio pozostawić nośniki okrągłe, polepszyć playera, i do końca życia kupować cd. playery będą taniały, zawsze będą działali jacyś ludzie w DIY którzy będą modyfikowali. a może finansowo (przynajmniej legalnie) wcale się nie opłaca bardziej inwestować w pliki. sprzęcik będzie taniał, cdeki będą za grosze na wyprzedażach.. zawsze ktoś tam płyty cd będzie wydawał przez jakiś czas. a może za 10, 15, 20 lat, to się tak te PC-Audio rozwinie, że wszystko będzie hulało na domyślnych aplikacjach, będą Maci czy inne PCty pod to dedykowane, i najlepiej zmodyfikowane, podłączy się to do jednego urządzenia wewnętrznego, czy zewnętrznego transferującego dźwięk na wzmacniacz i głośniki, będzie jedna czy kilka baz plików z całą płytoteką świata z plikami high-res, a do tego czasu...cholera jedna wie, co jest lepsze. w zasadzie to mój pomysł z pc-audio bierze się z wielu khem, powodów, ale pierwszą myślą było to żeby zestaw stereo połączyć do kompa dla filmów, i stron www oraz audiowizualizacji, a nie samej muzyki na hi-res. wiadomo że wtedy jakaś mimimum st/stx by była, może jakiś konwerter ale nie używałbym do czystej muzyki, miałbym z minimum dźwięk dobrego odtwarzacza do filmów i materiałów audio-wideo, takiego za 2 tysiące i by mi szczerze powiedziawszy starczyło bo do filmów nie muszę mieć takiego dźwięku jak z cd-playera za 20 tysięcy...wiem że POZA MUZYKĄ wszystkiego źródłem byłaby sieć, przede wszystkim ze względu na niezależność i niszowość tego co mnie interesuje a co jest tylko, albo najłatwiej dostępne w sieci. do tego za darmo :). żadne tam talerze, kablówki i dvd filmy, blueraye. niezależne produkcje i pirackie kopie. tyle, że do kina domowego i pracy ze stronami potrzebny mi i tak bezgłośny komp, i tak muszę wwalić w obudowę i pasywne chłodzenie, i tak trzeba procka, zasilacz, i grafikę potężną, i tak pewnie bym kupił daca, a i tak do tego pewnie konwerter bym sobie zakupił, tyle że tańsze. ale do tego nie muszę mieć tak purystycznych ustawień jak do samego audio. mało osób tak zwraca uwagę na sposób odsłuchu jak ja. zawsze odtwarzam muzykę tylko w całości, i zawsze słucham z zamkniętymi oczami, najczęściej po zmroku. siedzę tylko na centralnym miejscu, i mam odmierzoną odległość z miarką od linii głośników. głośniki są ustawione co do milimetra pod odpowiednim kątem. może to jest dowód złych głośników, ale zawsze słyszę jak kolumna jest nie identycznie zagięta jak druga, któraś wtedy gra lepiej. wymierzanie idealnego ustawienia kolumn zajmowało mi zawsze wiele dni. a teraz pomyśleć, że takie cyknięcie czy trzask w trakcie słuchania muzyki, albo przerwa! to tak jak by podczas seansu filmowego ktoś zapalił nagle światło. no z drugiej strony, jednak pc-audio wygodniejsze, tyle że mnie przeszkadza to, że można mieć jakiś wpływ na jakość odtwarzania. ja zawsze chciałem gotowy niemodyfikowalny przez użytkownika produkt - najlepsza konstrukcja najlepiej oddająca jakość dźwięku. i użytkownik czy "aplikacja" nie może nic zmienić. dopiero konstruktor może od nowa zrekonstruować element zestawu. a w pc-audio trzeba zbyt wiele wiedzieć, i można świadomie, bądź nieświadomie modyfikować brzmienie, poprzez te playery, różne pliki i formaty w sieci, zakłócenia w transmisjach, czy różne porty usb z których jeden gra lepiej od drugiego. a to powinno być raz ustawione, i co bym nie robił zawsze tak samo idealnie grać. kończąc bo mogę tak w nieskończoność, z moich konkluzji wynika to tak: dla fanów darmowych plików, studentów w akademiku, dla "poznawania muzyki", do kina domowego, i wszystkich internetowych aplikacji pc-audio to jest to :). dla purystów chcących mieć: bezstratne kopie strumieniowane w internecie, bezstratne kopie brzmiące lepiej od oryginału zakupywane legalnie gdzie indziej niż u wydawcy, bezstratne kopie wygodnie przechowywane na dysku (jednym!) z płytoteką, bezstratny odczyt plików z komputera, niezakłócony przekaz bez śmieci, którzy mają zerową wiedzę na temat komputera, i jego obsługi poza gotowymi aplikacjami i play/off interfejsami, pc-audio raczej nie jest zbyt pociągającą perspektywą. jawi się jako bardziej zabawa w wieczne do it yourself, funboyów grzebania w komputerze, i oprogramowaniu, najlepiej linuxowym. grupa docelowa = studenci, w szczególności politechniki :). i ludzie którzy sobie na chybił trafił poszukują muzyki. radyjko internetowe, youtube, gierka...a właśnie, na youtube są przecież całe albumy już prezentowane. to są to stratne, czy bezstratne dźwięki? kiedyś odpaliłem przez słuchawki tracer :), dla ciekawości kilka plików z muzyką, i szczegółowość nie specjalnie odbiegała od mojego systemu, a słuchawki kosztowały w sklepie ponad 30 złotych :))). to jedno z doświadczeń które trochę mnie zainteresowało możliwością przerzucenia się na pc-audio :). poza tym mamy przecież takie serwisy jak last fm, gdzie też są całe albumy, ale też nie wiem jak jest to kompresowane. no i myspace każdy chyba zna. oczywiście nie mówię że tracery brzmiały jak mój sprzęt, tak dla wyjaśnienia, ale sama przejrzystość była całkiem porównywalna, inaczej przestrzeń, skala dźwięku, wrażenia akustyczne itp. czytając o serwisach typu wimp, spotify itp, czytam że "jakość zbliżona do cd". to jak to jest? czy pc-audio jest alternatywą w JAKOŚCI DŹWIĘKU, do cd-audio, i vinyla, czy jest alternatywą jedynie funkcyjną, i dalszą przyszłością dystrybucji, i dostępu do muzyki, ale ze stratą dla jakości dźwięku? tak więc mam teraz dylemat, czy inwestować w st/stxa czy innego trochę lepszego zewnętrznego dacka, ale muzyki słuchać dalej z cd, i podrasować sobie cd-player, czy olać cd-player, wymienić to co niezbędne, podarować go komuś, i zainwestować w kompa, interfejs, zasilacze i daca, i przerzucić się na pliki, nawet jak stratne, to jednak przez lepszej jakości źródło odtwarzane, i wtedy taki dac za jakieś 5 patyków już by może spełnił zadanie. dlaczego to nigdy nie może być raz, i koniec? chciałbym mieć dziś najlepszy player, komputer, interfejs, i dac i serwis z plikami bezstratnymi z dostępem do niszowych pozycji, bo te mnie najbardziej interesują (w empiku nie kupisz). i ch*j, na pewno tak nie będzie. będzie to się tak ciągle zmieniać, i przekształcać, dac za kilka lat będzie nieaktualny, bo nie będzie radził sobie z gęstszymi formatami, playery i serwisy będą co i rusz zmieniały formaty plików, i tak w kółko, de facto hi-end wykluczony, bo w kółko będzie się wszystko zmieniać. to może po prostu kupić najlepsze możliwe urządzenia w stosunku jakość / cena na dziś, nie inwestując za wiele w to wszystko, i co kilka latek sobie wymieniać, na aktualniejsze zaczerpując z drugiego obiegu? niczego nie można być pewnym. nawet weźmy takie oprogramowanie. nawet na hdtv, ktoś tam polecał kombajn XMBC. ale potem dowiadujesz się że do filmów najlepsze np Splash Pro EX, z kolei do muzyki jakieś Media Monkey, albo Jriver. potem czytasz że jednak XBMC nie zmienia oryginalnej ścieżki, a JPlay i Splash modyfikuje oryginalną kopię, czego nigdy nie chcę, i tak w kółko, no weź przestań.

 

wiecie co, taka konkluzja mnie naszła. postawię na kogoś kto mi skonfiguruje PC-Audio jak pod siebie :), ja tylko wybiorę sobie to co ma ostateczny wpływ na "sygnaturę" brzmienia, jeśli coś ma, a rozumiem że na to wpływ ma tylko sam DAC. dopóki ktoś mi tego nie zmontuje z ustawieniem oprogramowania na bit-perfect, i nie dobierze najlepszych komponentów w danej cenie, bo niestety na samo audio (nie liczę obudowy, procesora, karty graficznej i zasilacza komputera, tylko to co powiedzmy, wychodzi z niego dalej), mam na pewno max jakieś 8-9 tysięcy, a nie planowałem tak drogiego zakupu na początku, to sam się za to nie wezmę. mam ten problem że komp musi być najpierw anonimowy, a to oznacza że nie każdy rodzaj aplikacji pewnie i systemu będzie na nim akceptowalny, no i ma być jak najlepszy do grafiki - multimediów raczej, czyli być HTPC do max jakości z internetu, i minotora w funkcji telewizora, a raczej na odwrót. mogę komuś za zabawę odpalić kilka zł, jak pomyślę że skonfiguruje mi to najlepiej w kraju :). a najlepiej na świecie :). a jak by potrafił z zabezpieczeniem anonimowości, i pracował w Wikileaks :), i z kalibracją tv/monitora, no i jeszcze wysterowaniem do kompa do grafiki, to na prawdę bym chyba był mu wdzięczny :)))) czteropak piwa z biedronki nawet mógłbym mu fundnąć.

 

a tak co do dyskusji na temat bit-perfect i grania jplayów, i innych możliwych wpływów na dźwięk przy bit-perfect, to z moich doświadczeń mogę powiedzieć tylko tyle, że kiedy modyfikowałem swój Marantz z Vidicomie, próbując się dowiedzieć o to jaki odtwarzacz "najlepiej wypada przy modernizacji" w danym przedziale cenowym, nigdy nie słyszałem przez panów modernizatorów rozwodzenia się na temat źródła dźwięku (czyli transportu). jedyne na co wskazywali to jakość mechanizmu cd playera, i nie mówili o żadnych innych elementach. nawet o laserze. w doborze transportu kierowali się tylko tym, jaki mechanizm jest "nie do zajechania" :), i w ten sposób polecili mi kilka modeli z "dobrym mechanizmem". nie wiem czy powinienem wyciągnąć z tego jakieś wnioski, bo jednak chyba jest coś takiego jak chociażby wpływ lasera na odczyt, ale to jedno i jedyne moje doświadczenie z rozważaniami na temat transportu audio na moim sprzęcie, wskazywałoby na to że transport / źródło cyfrowego audio, nie ma wielkiego znaczenia dla ostatecznego brzmienia muzyki. z drugiej jednak strony, no nikt nie powie że przetworniki cyfrowo analogowe działają tak samo z budżetowym odtwarzaczem yamahy, jak z transportem CECa. a miałem okazję słuchać i porównywać :) także o ile wydaje się że źródło nie jest kluczowe dla jakości dźwięku, w całym torze, to też na chłopski rozum, wydaje się nie mniej istotne, nawet przy bit-perfect, jak np kabel zasilający powiedzmy..

 

na początek proszę rozwiać moje wątpliwości.

1) czy dac w stosunku do dobrego playera cd, jest lepszy w jakości dźwięku. załóżmy że player dziś kosztuje 4-5 tysi, kiedyś kosztował 10 tysi. a dac kosztuje 4-5 tysi. player jest używany 5-8 lat. i zakładamy że kiedyś rządził w swojej klasie cenowej. czy lepszy jest dac za 4-5 tysi, np m2techyoung, czy lepszy jest ten cd-player, czy lepszy będzie podrasowany mój lc-audio odświeżony przez tuningowca DIY? ;)

2) drugie, czy plik z jakiegokolwiek serwisu muzycznego, lastfm, youtube, wimp, myspace, będzie brzmiał lepiej czy tak samo, czy gorzej niż plik z vinyla/cd w oryginale?

3) trzecie, czy plik zripowany przez EAC do najgęstszego formatu (wavy?), będzie brzmiał lepiej, równo, gorzej niż talerz cd / vinylek?

przy założeniu, że mamy komp bez wiartraków, dobrze skonfigurowany HTPC, do wideo sieci i muzyki, z wyjściem na zewnętrzny interfejs asynchroniczny czy tam konwerter czy jak to się nazywa, z najlepszymi możliwymi tam zasilaniami i tym co potrzeba żeby odciąć śmieci z kompa itd.

 

powtarzam, że w użytkowaniu to ja chcę play/off, a nie codziennie przekonfigurowywać oprogramowanie, raz do filmu, raz do płytki, raz do sieci po anonimowemu, itd, raz na zawsze skonfigurowany sprzęt bez mojej ingerencji weń :). odpalam pierwszego dnia już skonfigurowany sprzęcik i tak niezmiennie działa z 10 lat.

 

jak widzicie, mimo długiego wątku nie zdradzam wiele o sobie :). i nie mam zamiaru, nie chcąc się odkrywać i afiszować :), dla tematu powiem tylko tyle że mam bogatą płytotekę i poradzę sobie póki co z dostępnością interesujących mnie nagrań na cd, o ile tylko, będzie lepsza jakość dźwięku z tego źródła. mimo, że od wielu lat najchętniej słucham ultra-niszowych produkcji, limitów na setki sztuk, wydawnictw cdrowych, a w każdym razie u nas prawie niedostępnych. generalnie wspieram działalność DIY, zwłaszcza w w zakresie Sztuki :), i ta offowa mnie najbardziej interesuje. dlatego pliki są lepsze, bo mogę bez pośredników dotrzeć wszędzie, z drugiej strony ja akurat znam ścieżki jak dotrzeć do oryginalnych wydawnictw na krążku, nawet mieszkając tylko w Polsce ;).

 

 

na początek może prosiłbym o jak najszybsze zasygnalizowanie co jest konieczne w komputerze do pc -audio, bo zanim zrobię część od pcta/maca to chcę skonfigurować uprzednio dużo szybciej komputer - najdalej do maja, i na razie rozumiem że ma być bezgłośny, a więc: obudowa pasywna, bez części ruchomych, bardzo gruba, nie wprowadzająca nawet najmniejszych drgań, dysk ssd na system, a potem jak najcichsze dyski pewnie RED, cichy zasilacz seasonic ale nie wiem jaki, i czy zewnętrzny czy wewnętrzny, czy coś jest kluczowe do pc-audio tu dalej, czy dowiadywać się już o inne cechy sprzętu dalej, i czy istotne jaki ewentualnie system? dla mnie może być linux, o ile linux działa na małpę tak jak windows, opinie jednak słyszałem że nie działa a poza tym robi różne problemy z czasem jak się stosuje więcej programów. więc pozostaje mac os/ windows 7/8, ale może mam kupić inne kable sata, porty usb, czincze wychodzące z płyty głównej, jakąś konkretną płytkę, czy co tam jeszcze. chyba że ktoś miałby pomysł zmontować mi hardwarowo sprzęt pod "all in one" z zabezpieczeniem cech kluczowych dla pc-audio :). kierunek mam taki że w tej chwili chcę najwięcej kasy wrzucić w części niewymienne, będzie to właśnie obudowa, i to co się nie zmienia, najprędzej pewnie zasilacz właśnie?

 

 

powiedzcie mi jeszcze kurna, jak to jest z tym przetrzymywaniem pliku high-res na serwerze wirtualnym i odpalanie go do słuchania muzyki on-line? jako twórca swoich portali www, które planuję niedługo odpalić, będę miał na zagranicznych serwerach wykupione miejsce. taki plik można zgrać na bezpieczny serwer, i wtedy nie potrzeba mi w ogóle mieć pliku fizycznie w domu. dobrze myślę? ponieważ miejsce pochodzenia pliku może być różne, albo boję się utraty po drodze danych (np z mojego kompa / pendrive na serwer) to jak go zmierzyć czy jest zgodny z oryginałem bezstratny wav? da się to zmierzyć zdalnie? i mogę sobie taki plik on-line odpalić z poziomu własnego serwera, bez żadnych zakłóceń, dobrze myślę? odpada mi zewnętrzny czy wewnętrzny dysk który by mógł hałasować, a wystarczy obsługa z poziomu SSD, czy tak? czy jak będę miał System na SSD, to w necie pracować już wypada z poziomu profilu na jakimś dysku hdd? tzn. robiąc www w necie, czy oglądając porno w necie, powinienem działać z dysku hdd, na którym mam profil podciągnięty pod system na SSD, czy można na SSD a na hdd tylko jakiś magazyn z własnymi plikami? czyli archiwum danych?

 

 

pozdrawiam

 

24731-40f0bc7b84e80ce16c6b8566ced8c5be..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę wdawać się w przepychanki, ale ODAC to może konkurować w cenie do 1000 pln i jego główna siła jest w dobrym wzmacniaczu słuchawkowym (który tutaj prawdopodobnie nie jest potrzebny). W tej klasie DAC na USB to np. QNKTC zagra lepiej, a nieco droższy Herus to już jakby klasa wyżej.

Myślę też że dobrze mieć wejście SPDIF coax, żeby podłączyć chociaż tego CD Player.

Nie należy mylić prawdy z opinią większości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

wątek jest autorski :) i proszę o jego nie kasowanie.

 

fajnie że oceniacie moją twórczość ale wbrew pozorom nie jest to żadna prowokacja :)

 

dysponuję tym czym dysponuję, tak czy inaczej chcę sobie zrobić referencyjny tor audio od ściany przez komputer do DACa z racji obsługiwania materiałów z sieci łącząc go ze wzmacniaczem. w tym momencie wszystkie moje obiekcje dotyczące budowy komputera i maksymalnie transparentnego sygnału, bez strat i najwyższej jakości pozostają aktualne. nie wiem czy ostatecznie skończy się na drogim Dacu, czy czymś względnym ale jak już będzie ten tor audio i pozostanie dołączyć do tego Daca to pewnie i na Daca nie pożałuję :)

 

skrótowo - moje wątpliwości dotyczą wszystkiego poza Daciem, a co do Daca, oczywiście też piszcie jak najwięcej :)

 

lektura forów doprowadziła mnie do wniosków i wypracowania stanowiska - jak powyżej ;)

 

w jednym poście umieściłem wszystko, oczywiście mogłem założyć oddzielny temat dla komputera pod audio, oddzielny dla Daca do 5 tys około, oddzielny dla plików w sieci, ale lepiej przecież że w jednym poruszyłem wszystko co mnie interesuje. jeśli nie rozwiejecie w najbliższych 2 miesiącach moich wątpliwości, a na inne fora nie liczę, to pozostaję przy cd, robię bezgłośny komputer i instaluję w nim Stxa, oszczędzam ponad 5 tysięcy złotych, modernizuję cd, i czekam jak to się rozwinie dalej :). wolałbym zainwestować w PC - Audio, dlatego że i tak inwestuję w tej chwili w nowy HT/HD PC, i inwestuję w jego bezgłośność, i np bezgłośny telewizor-monitor ;), łączę go z stereo, więc czemu dalej już nie pójść tym tropem skoro akurat w cdeku laser się wypalił i jest na wykończeniu.

 

rozumiem że nie każdy podziela moją filozofię ale ja zawsze zaczynam od okoliczności w których ma grać sprzęt a nie samego grającego sprzętu :), w myśl zasady - kable są najważniejsze! co mi po drogich klockach jeśli kabel utnie informację? tak samo co mi po PC - Audio jak np komp zniekształci, plik jest stratny, szum czy skwierczenie zaszumi koncert itp. najpierw pomieszczenie odsłuchowe, potem instalacja elektryczna i zasilanie akumulatorowe czy kondycjoner, potem najlepsze kable, potem nośniki, potem dopiero sprzęt! jednocześnie mimo że mam zastrzyk gotówki, to te 5 tys. na komp, czy 5 + tys. na elementy odpowiedzialne za brzmienie, to jednak trochę ciasny budżet więc też pytam :), miałbym hi-endowe kwoty to bym sobie kupił najdroższe klocki i tyle.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro pragniesz odpowiedzi to proszę:

 

Komputerowy transport - full wypas za 10.000 zł:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Do tego M2TECH Young DSD - rozsądna cena i możliwosci spore. I granie na wysokim poziomie. Możliwy upgrade zasilania za 3.600 zł. Ale wtedy cena jest już słona ...

 

Ewentualnie możesz się szarpnąć na Auralic VEGA - 14.000 ale za ta pieniądze uczciwe granie.

 

W sumie za player wyjdzie Ci 15-25 tys .. ech za te pieniądze kupujesz Lumina i cieszysz się muzą wiele lat ... bez kombinowania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobrze, jest jakiś konkret.

 

kolega który napisał o bełkocie, czego oczywiście nigdy mu nie zapomnę ;), zaproponował gotowe rozwiązanie. do kolegów orientujących się co to za cudo, mam pytanie czy to jest komputer który też udźwignie wszystkie inne funkcje komputera pod dużym obciążeniem np graficznym itp, czy jest to specjalnie dedykowany sprzęt pod audio. bo nie wiem :)

 

teraz mamy kolejne pytanie, czy ktoś może zrobić takie coś równie dobre, a taniej :), u nas w kraju i ja od niego kupię i piwo z biedronki ma :)

 

właśnie mój temat, chciałbym żeby służył sporządzeniu takiego wspólnymi siłami zbudowanego tutoriala na gotowe rozwiązania najlepsze z możliwych ale w cenie jednak też przyzwoitej :). no i niech ktoś jeszcze to wykona :), chociaż mając bardzo przejrzystą instrukcję może bym i zrobił to samemu.

 

specjalnie piszę o cenie 5 tys. bo może i z 1-2 tysie mógłbym dołożyć, ale znajmy granice drodzy państwo :)

 

orientujmy się wokół ceny 5 tysięcy za cały komputer, i około 5 tysięcy za to co jest zewnętrzem odpowiedzialnym za sam dźwięk.

 

jeden z użytkowników złożył mi propozycję budowy komputerka, niemniej jednak może jest ich więcej tylko się nie objawili, możemy przejrzeć wszystkie warianty i wybrać najdogodniejsze z nich ;). mam trochę czasu, ale wolałbym już w kwietniu komputerek postawić.

 

na HDTV założyłem też wątek o telewizorze jako monitorze bądź monitorze jako telewizorze, może ktoś się zna na tych sprawach, ale przynajmniej w audio możecie powiedzieć które są bezgłośne :)) mnie najbardziej podobają się plazmy ale podobno trzeszczą, czy to prawda?!

 

DSD to jakby to samo z DSD czy jakiś lepszy model od poprzednika? m2tech young chyba najczęściej się przewijał z tego co pamiętam z polecanych, chociaż Matrix i Yulong były bardziej zachwalane, ale rzadziej spotykane :)

 

z tym Luminem to z kolei czytałem że za te pieniądze można ręcznie lepszy dźwięk złożyć, ale właśnie do tego potrzeba wiedzy i doświadczenia również empirycznego, którego nie mam, a przede wszystkim nie mam czasu, kiedyś czytałem to forum i resztę i trochę artykułów, musiałem zmienić "zainteresowania", pół roku minęło, nic z tego nie pamiętam, jednak Audio to nie jest moje hobby, ile muzyka. zawsze będą lepsi którzy się znają na narzędziach, tylko niech będą życzliwi i zmontują mi zestaw. jednakowoż, dlatego napisałem na forum żeby w wyniku dyskusji wypracować najlepszy model :), bo zawsze mogłem się do kogoś odezwać na priv i oprzeć na jednej opinii. to nic że gdzieś indziej już było na ten temat, powtórzone i utrwalone wiadomości lepiej się przyswajają :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj jest dokładna instrukcja zlożenia kompa pod audio:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Nic tylko wybrać model, kupić części, zlożyć i się cieszyć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Doskonały przykład PC voodoo - tym razem z Tajwanu - http://ppastudio.blogspot.com/

Kierunkowe kable SATA to już normalka, superdokładne zegary do śmieciowej płyty głównej też, zasilacze liniowe o mocy średniej elektrowni to też nic nowego w PC Audio. Ale ten pan oferuje SSD SATA2 lepszy od każdego dysku SATA3. To już jest cudo godne przynajmniej nagrody Nobla. O ile ktoś jest zainteresowany moimi opiniami, to więcej tu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary M, widzę że zainspirowałem Cię do nowego artykułu :).

 

no i widzicie, jeden temat, i już na 1 konkret co osoba to radykalnie odmienna opinia.

 

Dac Objective - jeden pisze że najlepszy, drugi że za 1000 zł nie wytrzymuje konkurencji.

 

referencyjny komputer pod audio PPSAUDIO - dla innych jest wywalaniem kasy. mnie właśnie mianowicie chodzi o to, żeby nie wydawać kasy na coś co nie ma wpływu na to co istotne żadnego, a jak najlepiej ją zainwestować w brzmienie takie które bije konkurencje na głowę, za te same pieniądze - jednocześnie, niczego nie przeoczywszy z tego, co na to brzmienie wpływa. na razie nie omieszkam wyrazić spostrzeżenia, że mam wrażenie iż większość osób odpowiada na moje posty sobie, a nie mnie :), no ale ok, wątki są otwarte i piszcie w nich co chcecie :)

 

na razie nikt nie rozwiał ani jednej mojej wątpliwości a żebym na coś wydał kasę muszę mieć 0 wątpliwości :)

 

póki co pozdro i wrócę tu jak wątek trochę się rozwinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę wdawać się w przepychanki, ale ODAC to może konkurować w cenie do 1000 pln i jego główna siła jest w dobrym wzmacniaczu słuchawkowym (który tutaj prawdopodobnie nie jest potrzebny). W tej klasie DAC na USB to np. QNKTC zagra lepiej, a nieco droższy Herus to już jakby klasa wyżej.

Myślę też że dobrze mieć wejście SPDIF coax, żeby podłączyć chociaż tego CD Player.

 

również nie chcę, ale jeśli piszesz o jakimś urządzeniu o którym nie masz pojęcia, to doinformuj się chociaż, bo ODAC to nie to samo co O2. nie wiem jak qnktc, ale herus już raz był porównywany i wypadł nieźle, lecz niestety gorzej niż objective

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wieslaw119

(Konto usunięte)

wrócę tu jak wątek trochę się rozwinie

 

Tu sie nie ma co rozwijac.

To co Cie interesuje zostalo juz dawno przemielone na tej zakladce lub na zakladce hajend - tylko czytac i wyciagac wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie ODAC, mam wrażenie że mówimy o tym

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) jeśli nie o tym mówimy to sorry

Jeśli jednak o tym to:

Pojęcie jakieś mam bo miałem ten sprzęt, w wersji angielskiej z wzmacniaczem słuchawkowym

Według mnie ODAC nie ma startu do Herus w prawie żadnym z parametrów i jakości wrażeń słuchowych

Jednak najważniejsze co komu odpowiada i jakie wymagania

 

Swoja drogą o tym wszystkim już było, i o tym też, a autor wątku się wycofał

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie należy mylić prawdy z opinią większości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesławie, jeśli się nie rozwinie, to pozostaję przy swoich ulepszonych klockach i daję sobie spokój z PC Audio na najbliższe przynajmniej 5 lat. pamiętajcie, że są poza hobbystami Audio, i ludźmi których stać na Hi-End również tacy którzy mają trochę mniej kasy, niż na Hi-End, ale chcą mieć możliwie bliski dźwięk oryginału w przybliżonej do referencyjnej wersji, a także, mimo że dźwięk jest dla nich ważny bo w jakiś sposób muzyka / sztuka dźwiękowa to ich hobby a czasem zawód, nie interesują się w ogóle Audio jako takim, a tym bardziej śledzeniem nowości rynkowych, nie mówiąc o empirycznym i miarodajnym porównaniu. po przeczytaniu forów + artykułów, na które pewnie poświęciłem kilkaset godzin, nie znalazłem odpowiedzi ani na to czy PC Audio jest lepsze od klasycznego Transportu Cd, czy dźwięku z Vinyla, ani jaka jest gwarancja bez-stratności plików, w jaki sposób te straty mogą występować, co może ten przekaz zakłócać, jak sprzęt skonfigurować ze 100% pewnością. po przeczytaniu forów, i trochę artykułów, dowiedziałem się że np liczy się zasilanie dla portu USB, a dla niektórych izosynchroniczny jest lepszy od asynchronicznego. mam dylemat i dlatego założyłem wątek. jeśli pozostanę w dzisiejszym punkcie wyjścia, jako osoba mająca dostęp do ogromnej ilości oryginalnych wydawnictw po okazyjnych cenach, i mająca bogatą płytotekę cd, pozostanę przy CD playerze, oraz montażu Asusa ST / STX w obudowie komputera z którego będę tylko odtwarzał za pomocą zestawu HI-Fi z górnej półki, filmy, strony internetowe, jakieś audiowizualne materiały i pornochy :). zamiast interesować się kablami sata, kablami usb, Evo tech youngami, i foobarami, z ich ustawieniami, zrobię sobie tylko bezgłośny komputer na temat którego też tu nie doczytałem się wszystkiego. dla niektórych chłodzenie wodne jest bezgłośne, a dla innych nie itp. pieniądze które zaoszczędzę na Dacach i całej reszcie osprzętowania, wpakuję np w lepsze kolumny i będą już sobie grały jakieś Audio Physici, a jak kiedyś nie będę miał pilniejszych wydatków niż Hi-End, to sobie kupię sprzęt od Kustagona / Amparo Audio ufając np w tą koncepcję brzmienia którą znam ze słyszenia.

 

nie jestem audiofilem w tym rozumieniu, że będę słuchał tylko tych plików które są wydawane w Hi-Res, bo lepiej słychać. słucham interesującego mnie materiału, i chcę żeby jakość odtworzenia była możliwie najlepsza. ten materiał najczęściej jest wydawany bez cudów "audiofilskich" typu 24bit, hdcd, itp. i tak włącz na Hi-Endowym zestawie Future Sound Of London, wydających totalnie klasycznie, Johna Zorna, czy Schmicklera, zobaczysz że nieźle zabrzmi ;)

 

a może wpakuję w jakiś topowy model transport + słuchawki jak się zdenerwuję (nie trzeba nic ustawiać!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież kolego Ty w ogóle nie wiesz czego chcesz ! Najpierw określ swoje potrzeby a potem pytaj konkretnie. No i budżet !!! Od tego zacznij. Wtedy będzie można Cię wpasować w jakąś konkretną koncepcję.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co chcę umieściłem w 1 poście, jest tam kilka pytań na które potrzebuję odpowiedzi WIELU osób których ilość zgodnych opinii, uwiarygodni daną odpowiedź.

 

powiedziałem że nie przewidywałem większego budżetu niż 5 tys. na elementy odpowiedzialne za brzmienie, i tyle samo mam na komputer "bez brzmienia". nie interesuje mnie przy tym komputer jako transport sam w sobie, co też wyraźnie określiłem, zdaje mi się, że kilkakrotnie :), ale centrum dowodzenia dla tego do czego służy głównie komputer, i przede wszystkim, źródło dla tv, i do tego muzyki :). przy założeniu że jako źródło dla muzyki, byłby poddany rygorystycznemu dostosowaniu do również, i tego celu. a cały temat wziął się stąd że mój sprzęcik ma z 10 latek, i raz wymieniałem w tym czasie w nim tylko kondensatory we wzmacniaczu, bo Struss nie przewidział chyba że wzmacniacz będzie pracował cały czas :). muszę poprawić źródło, bo laser przestaje widzieć, albo i co tam się jeszcze dzieje, a jednocześnie składam komputer, do tego, ponieważ coś tam mam z muzyką wspólnego, zapewne pozyskiwać mógłbym wiele oryginalnych plików za free, w postaci właśnie plików a nie cd, które kosztują poza tym co można znaleźć w Polsce (mówię o mojej sytuacji, bo w Pl mam dostęp luźny do muzyki dostępnej na cd w Pl, ale bardziej mnie interesuje od jakiegoś czasu to co nieznane i do Pl raczej nie dociera z racji problemów z dystrybucją itp). pliki mają dużo plusów, ale ponieważ PC-Audio to inny poziom wtajemniczenia niż Cd-Audio, albo skonfiguruję teraz komp pod brzmienie + oczywiście całą resztę funkcji, do których jest powołany, albo, bez takiej konfiguracji nie bawię się w PC-Audio. można też jak najbardziej kupić sobie drogi dac, złożyć bezgłośny komputer i zainstalować jakikolwiek programik do odtwarzania multimediów, i powiedzieć że kiedyś się to i owo przełączy, dowie, i poprawi. ale to nie dla mnie! jak wyżej w jednym z postów się wypowiedziałem, najważniejsze dla mnie jest najpierw jeśli robię coś od nowa, w jakich warunkach działa sprzęt, a potem dopiero sam sprzęt. czyli dziś, składam komp i jeśli źródłem ma być Pcet dla plików, to raz na zawsze pod tym kątem składam komp, albo potem go nie przerabiam do tego celu więcej i darowuję sobie PC-Audio. a nie tak, że dzisiaj sobie kupię komp np pasywny, ale jutro wymieniam zasilanie dla portów usb, pojutrze kable sata, popojutrze zamieniam dyski red na pendrive, a za tydzień na miejsce na wirtualnym serwerze. dziś to muszę wiedzieć, robię raz - i więcej mnie to w życiu już nie interesuje. tworzę bezstratny tor do daca raz, a potem na nim testuję daca, lepiej mieć drogi kabe usb przy założeniu że wpływa na brzmienie a podobno nie wpływa :), i wszystkie części konwertera, z tymi tam zegarami i zasilaniami, i dac za 1000 zł, niż dac za 5 tys. który nie wykorzystuje swoich możliwości. jak mówiłem "kable są najważniejsze"!

 

najpierw należy określić zasady, potem dostosowywać do nich marki. budżet nie ma wpływu na to, czy kabel sata gra, czy nie, albo kiedy gra, a kiedy nie będzie grał. czy chłodzenie pasywne wytrzymuje intel core 7, czy tylko dual core, czy grafa idzie taka do gier, czy tylko kompromisowa grafa, i tu budżet nic do tego nie ma, bo to są zasady. a potem szukamy w budżecie w co lepiej zainwestować. teraz stać mnie na zrobienie kompa, modernizację wzmacniacza, i dac, łącznie z 10 tys, do 15 max. ale jak będzie mnie stać na hi-end, to sobie najpierw wybuduję dom w którym na razie nie mieszkam i zrobię sobie dom pod audio, salon pod audio, sufit i okna i podłogi pod audio, oraz instalację elektryczną pod audio bo "kable są najważniejsze"!

 

potem dopiero po zaaranżowaniu pomieszczenia akustycznego, kupię hi-endowy sprzęt. no co, czy nie tak powinno być? powiedzcie sami :)

 

gdyby nie to że składam nowy komp raczej nie myślał bym dzisiaj o tym PC-Audio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty to masz chyba nadmiar wolnego czasu, żeby takiego posta wysmarować ;) Myślisz, że komuś będzie się chciało to czytać od początku do końca? Nie sądzę.

Jak dla mnie to jest czysta prowokacja... Czym coś ma mniejsze znaczenie, tym bardziej jest to dla ciebie istotne. A te "kable są najważniejsze" to już szczyt przegięcia. Kto ci takich bzdur naopowiadał? Jakieś zasilanie w portach USB, pasywne chłodzenie... bzdury bez znaczenia w porównaniu z resztą toru. Aż dziwne że podstawek pod kable jeszcze nie wymieniłeś - to chyba nawet od kabli ważniejsze ;)

projektor: Epson LS10000; procesor/blu-ray: Cambridge CXU; końcówka mocy: Arcam FMJ P7; kolumny: Polk Reserve R700 + Paradigm CC-590 v4 + Studio 10 v5; sub: Paradigm Seismic 110; DAC stereo: Loxjie D40 pro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie że odwrotnie :)

 

nie mam za wiele wolnego czasu, dlatego po zebraniu jakiejś wiedzy która mi już przez pół roku przerwy w czytaniu czegokolwiek na temat audio uleciała, wysmarowałem posta z zapytaniami na tematy związane z PC-Audio :)

 

co do podstawek pod kable podchodzę do niech z lekka sceptycznie, natomiast wiem jaki wpływ na brzmienie mają kable zasilające, kable głośnikowe, czy kable sygnałowe, podstawy kamienne pod sprzęt i kolumny, czy bajery jak płyny do styków czy na cd. z mojego punktu widzenia są one ważniejsze od samego sprzętu, to znaczy uważam że sprzęt powinien grać w umożliwiających mu pokazanie maksymalnie z tego co umie - warunkach. więc zanim kupisz głośniki, kup najpierw kable minimum klasy siltech, a nie kup sobie głośniki za 5 tys i połącz zwykłym kablem za 100 zł, ale ciesz się z głośników za 5 tys. lepiej kup kable klasy siltech czy stereovox które nie utracą za wiele z sygnału, i do tego dopasuj sobie głośniki za np 3 tysiące. zwykła zmiana kondensatorów na bardziej pojemne w Strussie zrobiła mi różnicę w brzmieniu, mimo że to jest ta sama konstrukcja, i ta sama marka kondensatorów, a różnice między nimi były o jakiś jeden rząd wielkości!

 

dużo mniej czasu mnie kosztuje wystosowanie powyższego zapytania, od czytania setek artykułów i rozmijających się przez co tylko mieszających w głowie opinii na forach. proszę mi skonkretyzować pilnie, czy jest tak - czy inaczej, albo się w PC-Audio nie bawię. bo jak mam transport cd i dac albo cały odtwarzacz to mnie nic nie interesuje i jest tylko kwestia tego kto robi najlepsze modyfikacje klocków, i sam się w to nie bawię. a jak mam mieć same wątpliwości z PC-Audio, to po co mam się stresować czy aby na wszystko jest dobrze podłączone?!

 

dobrze, proponuję już nie komentować mojego posta, tylko ustosunkować się do tematyki merytorycznej, którą zawarłem w temacie, albo nie rozwijać wątku bo tak to nie ma sensu :)

 

na razie nic nie wiem, czy pendrive jest lepszy od odpalania plików z wirtualnego serwera, dysk red, nie wiem który zasilacz jest bezgłośny a jednocześnie wystarczający do kompa, nie wiem o portach usb i ich zasilaniu, nie wiem czy asynchroniczny czy inny model sygnału, czy zasilanie akumulatorowe, czy jakie, przecież to jest najważniejsze! jak inaczej można przekonywać że PC-Audio jest lepsze od Cd-Audio, skoro nie wiadomo jak skonfigurować urządzenie do tego żeby to PC-Audio grało! na razie nawet nie wiem który tv jest bezgłośny, a przecież głucha cisza w czasie słuchania muzyki jest warunkiem podstawowym obok zamkniętych oczu do jej słuchania! a plik z komputera odpala się myszką na włączonym monitorze, i on musi być po prostu absolutnie cichy! to tak jak byś powiedział że można oglądać film w kinie przy włączonym świetle, z tym że komputer może nie być chłodzony pasywnie. musi być! i to już niezależnie co się na nim robi, bo każdy dźwięk z komputera jest dźwiękiem zbędnym przy innych czynnościach. no.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega rumpibum największą aktywność ma po godzinie 03, czyżby nocki ?. Tak czy siak tyle pytań, wątpliwości, w jednym poście to jakby zbiór tytułów i zapytań ze stu wątków.

Że tez sie Panu chciało :))

 

Pozdrawiam ))

Nie należy mylić prawdy z opinią większości .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.