Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-Fi/Hi-End, a rzeczywistość i ludzka natura


Kamil Tomasz Jarmusik

Rekomendowane odpowiedzi

Gość czubsi

(Konto usunięte)

Czasem mam wrażenie (widząc zajadłe stanowisko odnośnie swoich świętych racji), że niektórzy nie tyle słuchają sprzętu co ... wsadzają go sobie chyba w d... czyniąc sobie dobrze ... Cenię stanowisko kolegi Lecha, który mimo uszczypliwości współforumowiczów obstaje przy rozsądnym podejściu do tematu osoby dopuszczającej odrobinę logiki w tym wszystkim. W swoich doświadczeniach z audio doszedłem z całą pewnością do jednego, że tezy typu świat i technika poszły tak daleko do przodu, że dziś jest tylko lepiej zaprzeczałaby w swoim założeniu temu, że coś co swego czasu potrafiło grając wzbudzić naturalne emocje i wrażenie naturalności dziś już tego nie potrafi ... Słuchając nowych zabawek coraz bardziej utrwalam się w przekonaniu, że proces wody w mózgu trwa i będzie trwał w najlepsze ale przecież moi drodzy las stanowi komplet (jakiś tam względny zaczątek ekosystemu) tylko z jeleniami ...

 

Ps.

 

Cenię kolegów wiedzę i doświadczenie ale bardziej zdrowe podejście bo to tylko i wyłącznie sprzęt ! Nie będę stawiał ołtarzy zabawkom , zamykam oczy i chcę muzyki - czas pokazał, że z ceną czy nazwą ma to oczywiście związek ale wcale nie bezpośredni czy proporcjonalny a tym bardziej tak samo zwektorowany (jakby chcieli niektórzy ...) ...

 

Pozdrawiam wszystkich ! (bez wyjątku !)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja mam trochę inny stosunek do tego... jak pisałem ta "nienaturalność" nie musi być wcale zła :P jak pisałem to nawet naturalne że wolimy "nienaturalność" coś wyimaginowanego, piękniejszego, czystszego... tacy jesteśmy szkoda tylko że nikt nie potrafi tego tutaj przyznać i raptem każdy goni za "naturalnością". To z tej garstki wypowiedzi które coś wniosły :P przy masie wiecie czego :D

 

Co do wartości i jakości sprzętu... to tutaj się nie wypowiadam :P Bo aż tak drogiego sprzętu nie słuchałem :P to co słuchałem było zróżnicowane w swojej cenie :P Choć zdarzało się że cena nie była adekwatna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość czubsi

(Konto usunięte)

czymże byłby high - end gdyby nie dążył do naturalności ???i kolejnym low endem ???

Wysokiej klasy urządzenia można poznać po tym, że w ich przypadku mówimy o scenie o emocjach o zróżnicowanym kolorycie , powietrzu ... podczas gdy w przypadku popularnych urządzeń te pojęcia nie powinny być w ogóle stosowane.... High-end to neutralność z osobistymi smaczkami w innym wypadku rto nie jest high-end no chyba, że ze względu na cenę i zwyczaje niektórych ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow…widzę, że rozwijasz się coraz bardziej. Synku….mamusia nie nauczyła ciebie kultury? Takich kmiotków już tu kilku było ale pozamiatano ich.

Sam opisałeś swoje doświadczenia….

 

 

 

Mylisz się. W pokojach odsłuchowych najczęściej są średnie sprzęty i do tego przypadkowo zestawione. Gra to najczęściej słabo

 

 

 

Jesteś chamski i jeszcze bez powodu obrażasz mnie, więc bez skrupułów mogę tobie napisać prawdę.Ten sprzęt to śmietnikowy złom i nie nadaje się w ogóle do słuchania. Wyrzuć to jak najszybciej bo tylko niszczysz sobie słuch.Pewnie już za późno i słuch zniszczony.

 

 

 

hehehe…co tu dodać. W audio taki tekst mógł napisać wyjątkowy id….. Czytaj dalej.

 

prawda.

 

Chyba nie wygram z obecną tutaj głupotą. Traktuje was tak jak wy mnie ;) Wykaż to cytując moje słowa i uargumentuj dlaczego się kompromituje... ludzie czy myślenie logiczne tutaj jest wam tak obce ? Sprowadźcie mnie do pokornego czytania... jeśli się NAPRAWDĘ aż tak mylę... jestem w stanie przyznać się do błędu, co więcej tego od tego miejsca oczekiwałem, jakieś wartościowej wiedzy. Choć może nie wszyscy, ale ile wymagało to mojego pisania. Zwyczajnie porozmawiajmy.

 

ask only tutaj zawodzi

co niekórym sie wydaje że są ineligentni. Tych, którym wydaje się, bardzo łatwo rozpoznać.

 

Po pierwsze - po paru dniach na forum takie dylematy........

Drugie - mam nadzieję że zrobią porządek - z Tobą.

Trzecie - Donosiciel!!!!!!

Czwarte - poskarż się Mamie!

 

Napiszę do Ciebie chłopcze ostatni raz - obraziłeś wielu szacownych forumowiczów, piszesz bzdety, po paru dniach na forum robisz smród (może lubisz)

ja po wielu latach na forum dostałem BANA pierwszy raz! od Ciebie!!!

możesz być dumny, albo iść do sklepu z art. metalowymi..

ale szkoda, ze wybrałeś ten sposób zaistnienia na forum

 

PS. dlaczego mogłem to napisać?????????????

 

chciałem takie cuś napisać, ale na szczęscie ktoś mnie uprzedził i zaoszczędził roboty.

 

ze słuchawek, od kiedy posłuchałem ruskich ortodynamików jako dzieciak kupiłem kilka par i na nich słuch mi się szlifował - to nie potrafię słuchac innych słuchawek. Dynamiczne grają źle, sztucznie. Psują słuch. Diora... lezy w szafie z sentymentu, bo do słuchania toto nie nadaje się. Jedno i drugie razem... Brrr, rodzaj tortury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda.

 

 

co niekórym sie wydaje że są ineligentni. Tych, którym wydaje się, bardzo łatwo rozpoznać.

 

 

 

chciałem takie cuś napisać, ale na szczęscie ktoś mnie uprzedził i zaoszczędził roboty.

 

ze słuchawek, od kiedy posłuchałem ruskich ortodynamików jako dzieciak kupiłem kilka par i na nich słuch mi się szlifował - to nie potrafię słuchac innych słuchawek. Dynamiczne grają źle, sztucznie. Psują słuch. Diora... lezy w szafie z sentymentu, bo do słuchania toto nie nadaje się. Jedno i drugie razem... Brrr, rodzaj tortury.

 

jak toto cuś widzę, toto mam łzy w oczach ze śmiechu :D

 

ale wracając do części "merytorycznej"... jaka toto diora konkretnie ? może toto zepsute ? Powiedz to posiadaczom Sennheisera hd800 , wysokich modeli beyerdynamic...

 

czymże byłby high - end gdyby nie dążył do naturalności ???i kolejnym low endem ???

Wysokiej klasy urządzenia można poznać po tym, że w ich przypadku mówimy o scenie o emocjach o zróżnicowanym kolorycie , powietrzu ... podczas gdy w przypadku popularnych urządzeń te pojęcia nie powinny być w ogóle stosowane.... High-end to neutralność z osobistymi smaczkami w innym wypadku rto nie jest high-end no chyba, że ze względu na cenę i zwyczaje niektórych ...

 

Nie zrozumiałeś mojego posta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak toto cuś widzę, toto mam łzy w oczach ze śmiechu :D

 

ale wracając do części "merytorycznej"... jaka toto diora konkretnie ? może toto zepsute ? Powiedz to posiadaczom Sennheisera hd800 , wysokich modeli beyerdynamic...

 

 

 

Nie zrozumiałeś mojego posta.

Powiedz o senszajserach albo bajerbębenikach włascicielom ortodynamików. Dopiero zobaczysz co to śmiech. Diora = Dupna imitacja oraz rzęrzące audio.

i jaka część merytoryczna w Diorze? hmm... Dośc merytoryczne to były tam transformatory. Tak nawiasem wiem gdzie skupują żelazo i amelinum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś napisałem że dla mnie próba rozróżnienia hi-end i półki średniej to strata czasu. Zmiennych jest tyle (w tym nasz indywidualny gust), że nie da rady tego sensownie rozgraniczyć. Dla jednego głównym kryterium będzie konturowy bas i wybrzmienia, dla innego cena, a dla jeszcze innego warunkiem końcowym lakier fortepianowy i wyszukana obudowa. Masa pojęć którymi tutaj operujemy; neutralność, konturowy bas, plany, szczegółowość, szlachetne, pełne wybrzmienia, holograficzna scena, umiejętność przekazywania emocji i milion innych dla każdego oznaczają coś innego.

 

Sens ma wyłącznie szukanie "swojego" dźwięku.

 

Życie staje się proste, głowa odpoczywa, a uśmiech nie schodzi z gęby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zatem nie ma po co pisać recenzji skoro wszystko jest takie niezdefiniowane i dla każdego inne... nie rozumiem po co podejmować próby z rozróżnieniem średniej półki i "highendu"... radziłbym nie skupiać się jakie to niezdefiniowane, tylko raczej w takim sensie na to spojrzeć do czego dążymy... co jest tym "ideałem" a okazuje się że wcale nie jest to naturalność, na pewnym poziomie tej dyskusji mamy wspólny mianownik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w dodatku jestes pyskaty. po co to? koledzy usilowali ci wytlumaczyc ze nie tedy droga i zamiast posluchac bardziej doswiadczonych to sie obrazasz. przeciez to zupelnie bez sensu! robisz to dlatego ze ci ktos prawde w oczy powiedzial? chlopie - wez ty sie ogarnij. okej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość czubsi

(Konto usunięte)

z high endem to już tak zabawnie bywa, że potrafi nas zaskoczyć nawet urządzenie z lat 80 ! Wczoraj zupełnie zaskoczony zostałem wręcz ścięty z nóg dźwiękiem zamykających się drzwiczek zamrażalnika z mojego dwuagregatowego polara ... Człowiek żyje i nie wie, że za rogiem czycha takie zaskoczenie ...

 

a w temacie naturalności to już pisałem i jak każdy czlowiek poważny - są to wnioski skorelowane z doświadczeniem a nie bajaniem przypominającym surfowanie palcem po oceanie na mapie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zatem nie ma po co pisać recenzji skoro wszystko jest takie niezdefiniowane i dla każdego inne... nie rozumiem po co podejmować próby z rozróżnieniem średniej półki i "highendu"... radziłbym nie skupiać się jakie to niezdefiniowane, tylko raczej w takim sensie na to spojrzeć do czego dążymy... co jest tym "ideałem" a okazuje się że wcale nie jest to naturalność, na pewnym poziomie tej dyskusji mamy wspólny mianownik.

 

Teraz to przesadziłeś w drugą stronę. Recenzje zazwyczaj dość precyzyjnie opisują sprzęt, mam na myśli krajową prasę. Niestety mam wrażenie że 90% nie potrafi ich zrozumieć tzn. buduje sobie fałszywą wizję na podstawie emocji jakie w recenzjach są umieszczone. Nie mówię żeby kogoś obrazić, mówię głównie ze swojego doświadczenia sprzed kilkunastu lat, kiedy to jako zielony popełniałem takie błędy. Potrzeba wiele doświadczenia żeby potrafić wyselekcjonować które entuzjastyczne recenzje faktycznie dotyczą wartościowego sprzętu, bo większość jest entuzjastyczna.

Wracając do Twojego testu słuchawek. Pisałeś o Diorze i jaki Denonach. Problem w tym że źródło jakim jakim jest CD Diora nie może dotrzymać kroku dla słuchawek droższych od powiedzmy od 500zł. Mam na myśli że stopień zubożenia dźwięku ze zwykłego CD jest na tyle duży że dla dla drogich słuchawek słychać już tylko i wyłącznie różnice barwowe, a nie jakościowe. To właśnie mogło Cię zmylić, to że np Beyerdynamic T1, AKG Q701/K701 brzmią inaczej, a żadne lepiej.

Koledzy atakowali sprzęt pod jaki podłączałeś słuchawki i nic w tym dziwnego, bo zwykłe CD nie ma żadnych cech z którymi dobre słuchawki mogłyby się pokazać. To samo tyczy się instalacji sklepowych, nawet tych w salonach specjalistycznych, wiem bo słuchałem, taki markowy sprzęt że szczena opada, a dźwięk słuchawek to była zwykła nuda.

Piszesz że przecież wzmacniacz słuchawkowy nie kosztuje 10kzł. Cena nie jest wyznacznikiem, bo będzie dobry wzmacniacz słuchawkowy za 4 tys, a za 15kzł może z jakiś przyczyn zagrać gorzej. Ale jeśli już to może 10 kzł to z sam raz cena aby podłączyć słuchawki Hi-Endowe, ale to też za mało. Porządne źródło niestety nie kosztuje 10 kzł, ale trochę więcej. To od źródła zależy jakie cechy dźwiękowe się pojawią i z czym słuchawki będą miały do czynienia.

W kwestii neutralności brzmienia. Jej postrzeganie bardzo zmienia się w czasie. Im jesteś bardziej doświadczony tym wyżej porzeczkę masz ustawioną. Młody audiofil już cieszy się poziomem realizmu jak usłyszy jedna cechę, taki symptom. Starsi nie wiedzą o co mu chodzi. Powiem Ci (dla zachęty) że w Hi-Endowym torze, w sensie dobrze dobranych komponentów słuchawki pokażą taki realizm, że ten który słyszysz na Diorze to będzie głuche i tępe granie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Recenzje zazwyczaj dość precyzyjnie opisują sprzęt, mam na myśli krajową prasę. Niestety mam wrażenie że 90% nie potrafi ich zrozumieć tzn. buduje sobie fałszywą wizję na podstawie emocji jakie w recenzjach są umieszczone.

 

To przecież oznacza, że recenzje są do dupy, bo prawie nikt ich nie rozumie. Nie spełniają swojej roli i celu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przecież oznacza, że recenzje są do dupy, bo prawie nikt ich nie rozumie. Nie spełniają swojej roli i celu.

Przecież recenzje to subiektywna opinia (odczucia) recenzenta w jego warunkach akustycznych nie mająca przełożenia na nasze odczucia w naszych warunkach akustycznych. Recenzje opisowe są niewiele warte, możliwe że nawet nic nie warte. Czasem można coś wyłowić między wierszami, ale trzeba mieć duże doświadczenie żeby marketing oddzielić od rzeczywistości. Liczyć mogą się tylko recenzje porównawcze do ustalonego wzorca, ale też po oddzieleniu marketingu.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolczas, to było napisane przewrotnie, wniosek z wypowiedzi osoby o nicku Mrok. Nie ma obiektywnych opinii ;) ale recenzja powinna przynajmniej do tego aspirować, przez precyzowanie przebiegu testu, użytego sprzętu, albumów, oraz próba obiektywnego opisu dźwięku. To znaczy dobierać takie cechy jakościowe które można zweryfikować, a nie charakteryzują recenzenta. :P To ostatnie jest najtrudniejsze, wymaga doświadczenia, aby wiedzieć na co zwracać uwagę, obycia ze sprzętem, oraz wyobraźni w jaki sposób oddać w słowach to co słychać, a nie jest namacalne. Większości tu obecnym brakuje wyobraźni, choć delikatnie oderwali się od rzeczywistości. :P

 

A i recenzje zawsze powinno czytać się jako "drogowskaz", a potem zweryfikować na sobie. ;) Co do doświadczenia, wymagane jest poznanie pewnych skrajności brzmieniowych, mając takie ramy, łatwiej wartościować to co jest pomiędzy. Dodam jeszcze. moim zadaniem bardzo istotną sprawę, otóż dobrze jest również porównywać do innych sprzętów, zwłaszcza tych popularnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolczas, to było napisane przewrotnie, wniosek z wypowiedzi osoby o nicku Mrok. Nie ma obiektywnych opinii ;) ale recenzja powinna przynajmniej do tego aspirować, przez precyzowanie przebiegu testu, użytego sprzętu, albumów, oraz próba obiektywnego opisu dźwięku. To znaczy dobierać takie cechy jakościowe które można zweryfikować, a nie charakteryzują recenzenta. :P To ostatnie jest najtrudniejsze, wymaga doświadczenia, aby wiedzieć na co zwracać uwagę, obycia ze sprzętem, oraz wyobraźni w jaki sposób oddać w słowach to co słychać, a nie jest namacalne. Większości tu obecnym brakuje wyobraźni, choć delikatnie oderwali się od rzeczywistości. :P

 

No tak. Ale... Właśnie tu obecni zarzucili Tobie że nie spełniasz tych wymogów. Ja zresztą też tak twierdzę, tylko że jeśli chodzi o mnie to jestem pełen zrozumienia. Materia audio jest zawiła, nawet zwodnicza. Bardzo wiele osób że tak powiem błądzi, stoi w miejscu, cofa się, opiera się na stereotypach, mitach itp. Nie byłoby nic złego gdybyś nie wystąpił w tak autorytatywnym tonie. Chłopaki starali się ukazać jak duża jest przepaść pomiędzy wielkimi tezami, a Twoim doświadczeniem. Umiejętność identyfikowania dobrych recenzji się kłania i to dlatego chłopacy zidentyfikowali twoje recenzje jako złe, bo oparte o niemiarodajny tor, a przede wszystkim będące zlepkiem wszelki stereotypów audio. Na to wygląda że albo chłoniesz mity jak gąbka, albo wogóle zablefowałeś. Pouczający wręcz ton rozwścieczył ludzi. Nie możesz się o to gniewać :-)

 

A i recenzje zawsze powinno czytać się jako "drogowskaz", a potem zweryfikować na sobie. ;) Co do doświadczenia, wymagane jest poznanie pewnych skrajności brzmieniowych, mając takie ramy, łatwiej wartościować to co jest pomiędzy. Dodam jeszcze. moim zadaniem bardzo istotną sprawę, otóż dobrze jest również porównywać do innych sprzętów, zwłaszcza tych popularnych.

 

Z tym raczej się nie zgadzam i to wbrew powszechnej opinii.

Według mnie wystarczy najpierw podzielić źródła na wiarygodne i te drugie. Tak np opinie na Ceneo są bardzo zwodnicze i prawie zawsze wyrażają samozachwyt i potwierdzenie słuszności własnego wyboru. Dość kiepskie (moim zdaniem) są recenzje pisane na naszym forum w dziale http://www.klub.audiostereo.pl/recenzje.html. Zbyt często popadają w skrajności i to w stronę zalet sprzętu, w sensie że wszystko co by nie dostali do testów jest maksymalnie najlepsze co w życiu słyszeli.

Od pewnego czasu nie mam żadnych uwag do recenzji pisanych przez fachową prasę. Jeśli ktoś ma wątpliwości to niech porówna testy pisane w konkurencyjnej polskiej prasie i do tego prasie niepolskiej. Nie spotkałem żeby opisy brzmienia rażąco się różniły.

Zwykle nie jest dobrym sposobem weryfikacja przez samodzielne przesłuchanie klocka, przynajmniej nie dla laików. Podczas profesjonalnych testów dobiera się neutralny sprzęt odpowiednio aplikuje i zwraca się uwagę na właściwe aspekty. Samodzielna weryfikacja brzmienia klocka to takie cuda jak podłączanie np. Sennheiser HD650 do Diory albo wszelkie inne anomalia np w salonie audio.

Może ktoś zaproponuje jakąś recenzję np z Hi-Fi i muzyka z która się zgadza i która zbytnio fantazjuje itp. to sobie przerobimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kolczas-bez urazy,ale jeśli przedkładasz test w prasie nad odsłuch we własnym systemie...to ja na prawdę nie mam więcej pytań.

Pomyśl jeszcze,że takie rzeczy czytają ludzie,którzy rozpoczynają przygodę z tym hobby.Recenzja to ledwie ślad,nawet jeszcze nie trop,nic nie jest w stanie zastąpić sprawdzenia urządzenia u siebie...i to najlepiej przez kilka tygodni.

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kolczas-bez urazy,ale jeśli przedkładasz test w prasie nad odsłuch we własnym systemie...to ja na prawdę nie mam więcej pytań.

Pomyśl jeszcze,że takie rzeczy czytają ludzie,którzy rozpoczynają przygodę z tym hobby.Recenzja to ledwie ślad,nawet jeszcze nie trop,nic nie jest w stanie zastąpić sprawdzenia urządzenia u siebie...i to najlepiej przez kilka tygodni.

 

Może tak zabrzmiało, ale bynajmniej nie przedkładam, nie w tym sensie.

Test we własnym systemie, we własnym domu jest najważniejszy, ale wyłącznie dla właściciela. Taki test za to nie ma prawie żadnej wartości dla kogoś innego. To właśnie taka sytuacja zachodzi tutaj, gdzie Kamil... zrobił test słuchawek. Wynik takiego testu na zewnątrz to zaledwie ślad brzemienia słuchawek.

 

Nie jest niczym dziwnym jeśli klocek świetnie opisany w profesjonalnej recenzji źle zabrzmi w domu, ale nie rzutuje to wcale na rzetelność recenzji, tylko na wiele innych zjawisk, a jednym z nich będzie nieumiejętność skorzystania z tych elementów recenzji, które odnoszą się do naszego toru audio i jego ułomności. Potem jest frustracja i wyładowanie emocji na redaktorach.

 

Bardziej polecam robienie testów porównawczych, nawet gdy nie mamy zamiaru nabywać klocka. Chodzi o to aby samemu doświadczyć jakie różnice mogą prezentować klocki, a przede wszystkim żeby wiedzieć co potrafi każdy z osobna klocek w naszym zestawie i co zestaw potrafi łącznie. Pozwoli to znaleźć odniesienie do rzeczywistości. Pomoże w rozumieniu przekazu recenzji, zwłaszcza w czytaniu między wierszami, pozwala też odnieść się do warunków i sprzętu w jakich to było testowane.

Po takich doświadczeniach recenzje stają się przejrzyste i nie zdarza się na nich przejechać. Praktycznie nie bawię się w odsłuchy przed zakupem. Kupuję w ciemno. Nie, źle gadam, kupuję na podstawie recenzji i zawsze to brzmi tak, jak to sobie wyobraziłem po przerobieniu kilku recenzji.

Słuchawki to itak łatwa sprawa, ale jak kupić np. głośnik wysokotonowy? Recenzji nie ma. Na testy nie kupisz, bo nie przetestujesz, bo w kilka dni nie zrobisz zwrotnicy, nie wygrzejesz głośnika i tym samym nie będziesz wiedział na co stać taki tweeter. Co wtedy robię, przewalam dziesięć recenzji kolumn w tym głośnikiem i na podstawie czasem pozornie sprzecznych informacji dowiaduję jak mniej więcej brzmi głośnik i na co go stać. Zadanie chyba niełatwe, bo jeden wyniesie z lektury to co ważne, drugi się pogubi i pozostanie mu zakup w ciemno. Ale to już ekstremalny przykład.

 

 

Pomyśl jeszcze,że takie rzeczy czytają ludzie,którzy rozpoczynają przygodę z tym hobby.

 

Tak, rzeczywiście treści które piszę nie są przeznaczone dla ludzi którzy rozpoczynają przygodę z audio. Wiem po sobie, też kiedyś zaczynałem. Pamiętam jak łatwo wyciągałem głupie wręcz wnioski z recenzji. Dlatego tym razem piszę jak zdobyć doświadczenie, aby nie myśleć w ten sposób jak Kamil... to przedstawił w recenzji na pierwszej stronie tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolczas daruj sobie... nigdy nie będziesz myślał jak ja, więc nie próbuj tego robić ;). Zastanawiam się czy odnieść się do tego co napisałeś czy nie :P jeśli np opinie z ceneo określasz jako recenzja itd :P to sorry ale jakoś nie potrafię się do tego poważnie odnieść...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego właśnie napisałem że opinie na ceneo nie oceną sprzętu, a więc w domyśle nie niosą wartościowej informacji, czyli nie mają nawet znamion recenzji.

Pewnie że nie będę myślał jak Ty. Kiedyś tak myślałem. Na tym to polega, trzeba do przodu iść.

Co by nie mówić, jeśli przewaliłeś tyle słuchawek, tzn. że miałeś je na chacie to jesteś gość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dajmy szansę komuś innemu :P

 

Ty jakbyś zostawił "moje myślenie" w spokoju, tylko skupił się na cytowaniu i ocenie tego co pisze, to można byłoby jakoś rozmawiać.. chyba że nie chodziło ci o rozmowę. :D Chociaż z drugiej strony jak przeczytałem to co napisałeś to sam nie wiem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 tygodnie później...

Czołem :D

 

http://audio.com.pl/testy/marantz-cd-ki-i-pm-ki-pearl-lite:3

 

"Nie odsłuchiwałem wszystkich urządzeń dostępnych na rynku w tym zakresie cenowym, ale przynajmniej wedle moich doświadczeń zestaw Marantza jest czymś wyjątkowym, zwłaszcza dla audiofila, który ponad wszystko ceni neutralność, a nie czarymary i "umuzykalniające" surogaty. Zestaw Marantza wydaje się gardzić kompromisami, muzycznie jest uczciwy, nie próbuje się przypodobać słuchaczowi, który oczekiwałby gestów upiększających i uprzyjemniających brzmienie.

 

Ktoś pisze, że jest to dopuszczalne czy wręcz konieczne w najtańszym sprzęcie, który nie stać na prawdziwą rozdzielczość, liniowość itp. Można się z tym zgodzić, ale jednocześnie warto zauważyć, że i wśród sprzętu bardzo drogiego jest wiele brzmień dalekich od neutralności, a mimo to… bywa z tym różnie – niektóre są wręcz marne, inne dziwne, jeszcze inne - bardzo udane. Nie chcę więc pryncypialnie twierdzić, że tylko w neutralności znajdziemy klucz do audiofilskiej satysfakcji.

 

Sprawa nie jest czarno-biała, nie ma sensu się zarzekać, że interesuje nas tylko neutralność, ani wyśmiewać jej jako narzędzia zupełnie nieprzydatnego do analizy jakości sprzętu. To nie jedyna, ale jedna z ważniejszych właściwości. Neutralność ma różne znaczenia – w interpretacji zawężonej dotyczy zrównoważenia tonalnego, a już nie dynamiki, analityczności czy kontroli basu, chociaż na siłę wszystko można by wciągnąć pod ten szyld, bo przecież bas neutralny to bas dobrze kontrolowany – taki, jak być powinien."

 

... przy nagraniu można ocenić jego naturalność, a przy sprzęcie neutralność, sprzęt powinien być przezroczysty, nie dodawać nic od siebie.

Zdefiniuje naturalność nagrania... jest to jakość, zapewniona przez wykorzystanie sprzętu studyjnego przy jak naturalniejszych warunkach nagraniowych, to znaczy z pozycji widza, z pominięciem radykalnej obróbki takiego materiału. Nie ma żadnych kompresji, nagrywania poszczególnych instrumentów osobno i tym podobnych metod z reguły stosowanych przy nagrywaniu materiału. Jeśli gra zespół to nagrywamy cały zespół razem, czyli tak zwane "nagrywanie na setę"... o innych aspektach nie będę się wypowiadał, mam jedynie podstawową wiedze teoretyczną i intuicyjnie mogę powiedzieć że problem nagrywania dźwięku jest o wiele bardziej złożony, niż odtwarzanie, choćby pod względem akustyki pomieszczenia, zjawisk fizycznych z tym związanych, które są o wiele trudniejsze do okiełznania, wymaga diametralnie innego podejścia. Odtwarzanie to tylko kropelka w oceanie realizacji dźwięku. Zasadnicza różnica jest taka że sprzętem "nasłuchujemy" i rejestrujemy pomieszczenie, z wieloma zróżnicowanymi źródłami dźwięku, o różnej intensywności, charakterystyce częstotliwościowej, a nie wprowadzamy dźwięk do pomieszczenia z dwóch źródeł o tej samej charakterystyce. Można porównać to do oddawania trójwymiarowej przestrzeni na dwuwymiarowej kartce papieru. :D Dopiero kilka takich rysunków z ściśle określonych perspektyw pozwala odtworzyć kształt trójwymiarowego przedmiotu. Im badziej złożony kształt tym rysunków potrzeba więcej.

 

Małe podsumowanie, do naturalności brzmienia potrzeba: takiego nagrania, oraz neutralnego sprzętu.

Jeśli dla kogoś wyznacznikiem, celem jest naturalności dźwięku, musi poświęcić trochę czasu, nie tylko na poszukiwanie neutralnego sprzętu, ale również naturalnych nagrań. Oczywiście musi być doskonale oswojony z naturalnym brzmieniem muzyki której słucha. Jeśli ktoś swoją przygodę audio nie zaczyna od częstego odsłuchu żywej muzyki, a od krążków, flac, mp3 itd. wtedy nie ma szansy aby jego poszukiwania miały na celu doszukiwanie się naturalności, a jest to zdecydowana większość osób. Takie osoby mogą wręcz zgubić swoją ścieżkę w świecie audio, bardziej przypomina to przeskakiwanie na oślep z kwiatka na kwiatek, przez tą różnorodność sprzętu, charakteru ich grania, wpadają w ślepe uliczki, robią wiele pomyłek. Niejednokrotnie spotkałem się tutaj z opinią z której wynikało że sprzęt różnych marek, zwłaszcza tych z tradycjami, ma swoje charakterystyczne brzmienie, to już z góry skreśla neutralność, albo mówiąc inaczej tylko jeden/kilka wzorców, podobnych brzmieniowo modeli na rynku, może być bliskich neutralności, inne marki mając wyraźnie inną charakterystykę brzmienia, muszą od tej neutralności odbiegać. Tutaj potrzebne byłoby określenie, wzorca, bazy do porównań, sprzętu który wprowadzałby jak najmniej zniekształceń, byłby w stanie wiernie oddać nagranie, byłby możliwie neutralny. Trzeba również dodać że o wierności, przetwarzanego sygnały przez sprzęt odtwarzający(CD, DAC, wzmacniacz), decydują parametry czysto techniczne. Sprawa jest banalnie prosta, sygnał musi być jak najwierniej przetworzony, co można zbadać, zmierzyć, stosując czysto techniczne narzędzia. Sprawa jest trudniejsza jeśli mówimy o Nagrywaniu dźwięku, tutaj sama technika nie wystarczy, potrzebne jest ucho człowieka do zbudowania wzorca, ale cała ta problematyka, dotyczy sprzętu innej kategorii, więc tutaj o nim skończę. Kontynuując o sprzęcie odtwarzającym, to że wrażenia odsłuchowe często odbiegają od "parametrów technicznych", może świadczyć właśnie o tym że nie szukamy wcale tej neutralności, gdzie efekt tak bardzo byłby zależna od jakości nagrania. Pewną przesłanką która również może świadczyć o prawdziwości moich tez jest historia sprzętu cyfrowego i analogowego, starcie dwóch różnych koncepcji technologicznych w utrwalaniu dźwięku. Weźmy właśnie wracające zainteresowanie gramofonami, albo pozycję wzmacniaczy lampowych, które wprowadzają wyraźnie większe zniekształcenia niż robią to tranzystory, jednak i tak cieszą się dużym zainteresowaniem, można popatrzyć na ceny takiego sprzętu. Odwołując się do sprzętu słuchawkowego, Orfeusz okrzyknięty najdroższym zestawem słuchawkowym(to chyba highend ?), w skład którego wchodzi wzmacniacz właśnie oparty na lampach. (1991 r.)

 

Konkluzja jest taka: naturalności dźwięku tak naprawdę szukają nieliczni, z tych nielicznych zainteresowanych sprzętem audio i mających na to pieniądze. Oraz pojawia się nowa teza, patrząc na rynek profesjonalny, sprzęt wierny, neutralny, wcale nie musi kosztować góry pieniędzy. To te "fajne udziwnienia", wpływają na wyjątkowość danego sprzętu, jego cenę, to że wyróżnia się na rynku. Płynie z tego również pozytywna myśl, nie ma ścisłych granic dla sprzętu audio, ten może brzmieć "lepiej" w każdym kierunku, a to jak zostanie to zdefiniowane i zrealizowane to już zależy od firmy, środków i badań, nie jest tak oczywiste jak "neutralność", a to które rozwiązanie My wybierzemy, zależy od naszych upodobań/potrzeb i zasobności portfela. Ogólnie mówiąc to takie ramy, które obejmują wszelkie gusta, wewnątrz dzieje się najwięcej i najciekawiej, tutaj się różnicujemy, dzielimy, krętą drogą dążymy do naszego ideału, tylko nieliczni szukają "nudnej" skrajności, przez to też taka droga nie musi być wcale prostsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.