Skocz do zawartości
IGNORED

WARTOŚĆ RECENZJI W RODZIMEJ PRASIE-PRAWDA CZY FIKCJA


stary audiofil

Rekomendowane odpowiedzi

Kolokwialnie rzec ujmując to jest totalna partyzantka, żeby podpinać kolumną dedykowaną pod bi-wire byle czym, czyli pierwszym z brzegu kablem single-wire i na tej podstawie próbować wyciągać jakiekolwiek wnioski, a następnie wygłaszać je publicznie. Bi-wiring ma to do siebie, że pozwala na dobór różnego typu okablowania, którym można korygować charakterystykę kolumn, daje się niesamowitą przewagę na starcie w stosunku do uproszczonego rozwiązania single-wire. Nie przyjmuję do wiadomości, że redaktor w poważnym piśmie audio może w tak lekceważący sposób odnosić się do problemu optymalizacji kabli głośnikowych...

To się obśmiałem;-)

Kto z recenzentów ma kilka wzmacniaczy, kolumn, kabli itp. a do tego wiedzę co i z czym połączyć????

Potem wnioski bywają dziwne, jeśli nie są zbyt głęboko zawoalowane....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Gdzie je mozna przeczytac?

 

Na forum Audiostereo;-) Podpisane moim nickiem tomkly w dziale opinie. Jak chcesz scalone w postaci jednego pliku to napisz na priva. Mam je skatalogowane, kable osobno w katalogu XLRy, głośnikowe, zasilające. Resztę urządzeń w pojedynczych plikach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Po co dublować identyczne wątki?

 

Sądzę, że wątek został przez Piotra założony jako forma pewnego rodzaju protestu, może prowokacji. Nie wdając się w dyskusję o prawdziwych intencjach autora faktem jest, że w ostatnim czasie Sat-AV jest tym periodykiem który budzi (i to nie tylko w mojej ocenie) najwięcej kontrowersji. Dawałem temu wyraz nieraz, nawet kilka postów powyżej. Mówiąc inaczej, niejako programowo nastawia się na niski segment rynku, do testów stosuje rozwiązania najprostsze, a nie optymalne dźwiękowo, preferuje modne granie strumieniowe, które wpisuje się w obecnie panujący powszechnie gust, a nie ma nic wspólnego z jakością. Rozumiem, że segment hi-end stanowi niewielki promil rynku i trzeba opisywać to co stanowi mainstream, bo z tego da się żyć. Ale mimo wszystko pismo stało się tak jednostronne w kwestii preferowania pewnych rozwiązań, że aż nie da się go czytać... Jak cały czas czytam o tuningowanych laptopach w roli źródła, jakiś kartach dźwiękowych, itp to ogarniają mnie mdłości. A to co ważne, czyli np porządne kable bi-wire jest traktowane jako zło konieczne... Rolą prasy audio jest edukacja czytelników na temat tego co ważne dla dźwięku... Ja realizacji tego celu mimo chęci dostrzec nie potrafię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że wątek został przez Piotra założony jako forma pewnego rodzaju protestu, może prowokacji. Nie wdając się w dyskusję o prawdziwych intencjach autora faktem jest, że w ostatnim czasie Sat-AV jest tym periodykiem który budzi (i to nie tylko w mojej ocenie) najwięcej kontrowersji. Dawałem temu wyraz nieraz, nawet kilka postów powyżej. Mówiąc inaczej, niejako programowo nastawia się na niski segment rynku, do testów stosuje rozwiązania najprostsze, a nie optymalne dźwiękowo, preferuje modne granie strumieniowe, które wpisuje się w obecnie panujący powszechnie gust, a nie ma nic wspólnego z jakością. Rozumiem, że segment hi-end stanowi niewielki promil rynku i trzeba opisywać to co stanowi mainstream, bo z tego da się żyć. Ale mimo wszystko pismo stało się tak jednostronne w kwestii preferowania pewnych rozwiązań, że aż nie da się go czytać... Jak cały czas czytam o tuningowanych laptopach w roli źródła, jakiś kartach dźwiękowych, itp to ogarniają mnie mdłości. A to co ważne, czyli np porządne kable bi-wire jest traktowane jako zło konieczne... Rolą prasy audio jest edukacja czytelników na temat tego co ważne dla dźwięku... Ja realizacji tego celu mimo chęci dostrzec nie potrafię.

1. Granie strumieniowe, z plików, przez USB ma i przyszłość i PRZEDE WSZYSTKIM zapewnia potencjalnie jakość znacznie wyższą niż odczyt z płyty CD w czasie rzeczywistym.

2. Zaklinanie rzeczywistości nic nie da. Śmierć CD to przypuszczalnie kwestia kilku najbliższych lat. Najdalej za 10 lat odsetek odtwarzaczy w domach będzie raczej niewielki, przynajmniej poza Polską. Trendy na świecie są zdecydowanie ukierunkowane na uwolnienie się od ułomnego formatu 16/44,1. To nie jest kwestia żadnej mody, ale właśnie optymalizacji kosztów. Laptop + przetwornik C/A jest o kilka rzędów efektywniejszym źródłem dźwięku niż odtwarzacz CD. Nie miejsce, aby pisać teraz dlaczego. Stwierdziliśmy to wielokrotnie kilka lat temu i sami porzuciliśmy odtwarzacze. Mieliśmy dwa redakcyjne Audionety ART G3. Niemniej jednak nadal testujemy odtwarzacze, choć coraz rzadziej.

3. Programowo nie nastawia się Audio Video na żaden segment rynku. To nieprawda. Testowane są urządzenia z każdego przedziału cenowego, prócz najtańszych. Proporcje rozłożone są różnie w różnych numerach.

4. Nigdy nie pisaliśmy o tuningowanych laptopach ani kartach dźwiękowych sensu stritce. Skąd taka informacja? Pisaliśmy o programach napisanych specjalnie do odtwarzania muzyki.

5. Skoro rolą pisma jest edukacja na temat tego, co w dźwięku ważne, to omijanie plików, jako NAJLEPSZEGO ,naszym zdaniem, źródła dźwięku byłoby kompletnie bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

1. Granie strumieniowe, z plików, przez USB ma i przyszłość i PRZEDE WSZYSTKIM zapewnia potencjalnie jakość znacznie wyższą niż odczyt z płyty CD w czasie rzeczywistym.

 

Zgoda, ale słusznie piszesz Marku POTENCJALNIE.... Na razie technologia jest w lesie o czym należałoby uczciwie informować czytelników. Dźwiękowo nie jest w stanie nawiązać rywalizacji z tak niechcianym formatem CD.

 

2. Zaklinanie rzeczywistości nic nie da. Śmierć CD to przypuszczalnie kwestia kilku najbliższych lat. Najdalej za 10 lat odsetek odtwarzaczy w domach będzie raczej niewielki, przynajmniej poza Polską. Trendy na świecie są zdecydowanie ukierunkowane na uwolnienie się od ułomnego formatu 16/44,1. To nie jest kwestia żadnej mody, ale właśnie optymalizacji kosztów. Laptop + przetwornik C/A jest o kilka rzędów efektywniejszym źródłem dźwięku niż odtwarzacz CD. Nie miejsce, aby pisać teraz dlaczego. Stwierdziliśmy to wielokrotnie kilka lat temu i sami porzuciliśmy odtwarzacze. Mieliśmy dwa redakcyjne Audionety ART G3. Niemniej jednak nadal testujemy odtwarzacze, choć coraz rzadziej.

 

Nie podzielam Twojej tezy o nieuchronnej śmierci CD. Słyszałem podobne tezy odnośnie winylu... Życie pokaże kto z nas ma rację. To wymagałoby niesamowitego przyrostu jakości tego typu odtwarzania, na który się nie zanosi. Na razie w znanych mi poważnych systemach hi-end króluje płyta CD lub winyl. Oczywiście testować odtwarzaczy nie musicie, to nie o to chodzi. Problem w tym, że wykorzystujecie na dziś bardzo ułomne źródła strumieniowe do testowania bardzo drogich, nieraz wybitnych urządzeń. I na podstawie tak słabego źródła oceniacie np kolumny... To mniej więcej tak, jakby oceniać prowadzenie BMW M5 z zamontowanym silnikiem diesla 1,6 litra.

 

3. Programowo nie nastawia się Audio Video na żaden segment rynku. To nieprawda. Testowane są urządzenia z każdego przedziału cenowego, prócz najtańszych. Proporcje rozłożone są różnie w różnych numerach.

 

Nie mam pretensji, że nie testujecie urządzeń hi-endowych... Powiem inaczej, przy prezentowanym podejściu metodologicznym uważam, że w ogóle nie powinniście ich testować:-)

 

4. Nigdy nie pisaliśmy o tuningowanych laptopach ani kartach dźwiękowych sensu stritce. Skąd taka informacja? Pisaliśmy o programach napisanych specjalnie do odtwarzania muzyki.

 

Jeden czort...

 

5. Skoro rolą pisma jest edukacja na temat tego, co w dźwięku ważne, to omijanie plików, jako NAJLEPSZEGO ,naszym zdaniem, źródła dźwięku byłoby kompletnie bez sensu.

 

Pogląd redakcji jest dla mnie niezrozumiały w kontekście uzyskiwanej z tych nośników jakości dźwięku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Granie strumieniowe, z plików, przez USB ma i przyszłość i PRZEDE WSZYSTKIM zapewnia potencjalnie jakość znacznie wyższą niż odczyt z płyty CD w czasie rzeczywistym.

2. Zaklinanie rzeczywistości nic nie da. Śmierć CD to przypuszczalnie kwestia kilku najbliższych lat. Najdalej za 10 lat odsetek odtwarzaczy w domach będzie raczej niewielki, przynajmniej poza Polską. Trendy na świecie są zdecydowanie ukierunkowane na uwolnienie się od ułomnego formatu 16/44,1. To nie jest kwestia żadnej mody, ale właśnie optymalizacji kosztów. Laptop + przetwornik C/A jest o kilka rzędów efektywniejszym źródłem dźwięku niż odtwarzacz CD. Nie miejsce, aby pisać teraz dlaczego. Stwierdziliśmy to wielokrotnie kilka lat temu i sami porzuciliśmy odtwarzacze. Mieliśmy dwa redakcyjne Audionety ART G3. Niemniej jednak nadal testujemy odtwarzacze, choć coraz rzadziej.

3. Programowo nie nastawia się Audio Video na żaden segment rynku. To nieprawda. Testowane są urządzenia z każdego przedziału cenowego, prócz najtańszych. Proporcje rozłożone są różnie w różnych numerach.

4. Nigdy nie pisaliśmy o tuningowanych laptopach ani kartach dźwiękowych sensu stritce. Skąd taka informacja? Pisaliśmy o programach napisanych specjalnie do odtwarzania muzyki.

5. Skoro rolą pisma jest edukacja na temat tego, co w dźwięku ważne, to omijanie plików, jako NAJLEPSZEGO ,naszym zdaniem, źródła dźwięku byłoby kompletnie bez sensu.

 

Z całym szacunkiem, ale właśnie dlatego omijam ten periodyk szerokim łukiem....

 

Skoro prowadzi tak ewidentną politykę promowanie "standardu przyszłości" na dziś niedopracowanego dość mocna, to za chwilę będzie testować nawet smartfony - czego oczywiście nikomu nie życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam zdanie Wit-tolda.

Choc od niedawna zaczalem kupowac znowu AV glownie dla recenzji kolumn-ich pomiarow i ostatnio relacji z brytyjskich manufaktur,to jednak znowu poprzestane na prenumeracie AUDIO,ktore takze mialo 'wtope' w postaci recenzji soundbarow.

 

Recenzje oparte o zrodla plikowe...

 

A jaki wstyd zwiazany z recenzja kolumienek Sounddeco... Moze wiecej bylo takich kwiatkow w przeszlosci-na mysl przychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda, ale słusznie piszesz Marku POTENCJALNIE.... Na razie technologia jest w lesie o czym należałoby uczciwie informować czytelników. Dźwiękowo nie jest w stanie nawiązać rywalizacji z tak niechcianym formatem CD.

Jest to po prostu nieprawda. Owszem, zgodzić się mogę, że brak wiedzy i doświadczenia nt. plików (trochę zbyt ogólnie) może doprowadzić do podobnych wniosków u konkretnego użytkownika.

Pisaliśmy wielokrotnie w artykułach technicznych dlaczego tak jest, więc nie będę tutaj rozwijał tego tematu zbyt intensywnie.

Trzeba jednak rozbić odtwarzanie plików na dwa oddzielne wątki. Z naszych doświadczeń wynika, że w klasie średniej odtwarzanie strumieniowe nie ma przewagi nad CD, jeśli strumieniujemy ten sam format. Może mieć, ale niekoniecznie dużą. Zupełnie innym nurtem jest USB. Tutaj, uważam, przewaga jest miażdżąca. Każdy odtwarzacz CD, który ma wbudowane wejście USB, sam to sobie udowadnia, pokazując jak dalece ułomny jest odczyt z płyty. Polecam zatem sprawdzenie właśnie na odtwarzaczach CD z wbudowanym wejściem USB 2.0. To najbardziej miarodajne, bo przetwornik i część analogowa jest wspólna. Jeśli wynik jest negatywny dla USB, to jest to wina braku staranności w konfiguracji komputera i programu do odtwarzania. Tutaj służymy pomocą. Gwarantuję, że po zmianie ustawień, wynik będzie jednoznaczny dla wejścia USB i czytnik płyt CD zarośnie przysłowiową pajęczyną.

Gdyby było inaczej, nigdy nie odstawilibyśmy swoich odtwarzaczy CD. Po prostu ileś kolejnych doświadczeń doprowadziła nas do wspólnych wniosków i z odtwarzaniem z czytnika pożegnaliśmy się na zawsze.

To jednak tylko źródła. Cały czas testujemy wzmacniacze i kolumny. To się raczej na pewno nie zmieni.

Nie jest prawdą, że nie testujemy high-endu. W tabeli rankingu można łatwo to sprawdzić.

 

Z całym szacunkiem, ale właśnie dlatego omijam ten periodyk szerokim łukiem....

 

Skoro prowadzi tak ewidentną politykę promowanie "standardu przyszłości" na dziś niedopracowanego dość mocna, to za chwilę będzie testować nawet smartfony - czego oczywiście nikomu nie życzę

 

Nie będziemy testować smartfonów w najbliższych latach. Ale za 10 lat nie wiadomo jakie będą możliwości. Użycie grafenu może wywrócić do góry nogami wszystko, dając nieporównanie większe możliwości miniaturyzacji. Zamykanie się na rozwój do niczego dobrego nie prowadzi. Niemniej jednak ideowo odcinamy się od tzw. taniochy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Marku, ja rozumiem Twoje stanowisko, ale przyznam szczerze, iż do tej pory nie miałem okazji usłyszeć ani jednego serwera strumieniowego, nie mówiąc już o komputerze, który w jakikolwiek sposób zbliżyłby się jakością brzmienia choćby do mojego taniego ARC CD 8, nie mówiąc już o droższych wypasionych źródłach dzielonych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam zdanie Wit-tolda.

Choc od niedawna zaczalem kupowac znowu AV glownie dla recenzji kolumn-ich pomiarow i ostatnio relacji z brytyjskich manufaktur,to jednak znowu poprzestane na prenumeracie AUDIO,ktore takze mialo 'wtope' w postaci recenzji soundbarow.

 

Recenzje oparte o zrodla plikowe...

 

A jaki wstyd zwiazany z recenzja kolumienek Sounddeco... Moze wiecej bylo takich kwiatkow w przeszlosci-na mysl przychodzi.

Wpadki w postaci pomylonych wykresów z pomiarami mogą się zdarzyć i za nią przepraszamy. Nikt by się jednak nie zorientował, gdyby nie nasze obszerne sprostowanie. Nie zamiatamy pod dywan.

"Wpadka" z recenzją soundbarów. Miałem tę "przyjemność" robić ten test osobiście. To raczej było pierwsze i ostatnie takie porównanie. Wnioski opisaliśmy zresztą w teście.

 

Marku, ja rozumiem Twoje stanowisko, ale przyznam szczerze, iż do tej pory nie miałem okazji usłyszeć ani jednego serwera strumieniowego, nie mówiąc już o komputerze, który w jakikolwiek sposób zbliżyłby się jakością brzmienia choćby do mojego taniego ARC CD 8, nie mówiąc już o droższych wypasionych źródłach dzielonych...

Ja też to rozumiem, ale uwierz, że jest taka możliwość. Tak, jak pisałem, jedynym obiektywnym testem jest próba na odtwarzaczu z wbudowanym USB (2.0!!!). Daję głowę sobie uciąć, że z moim komputerem każdy taki test wypadnie korzystnie dla wejścia USB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak to rozumiec przerzuce plik z komputera do odtwarzacza strumieniowego po usb,i lepiej zagra jak ,moj cd lampizowane ?

Nie.

 

Czesto sie to zdarza....

Owszem, to kwestie logistyczno-techniczne o tym decydują.

Różnie z tym bywa. W ostatnim numerze 2 pary np. Niemniej jednak idea pomiarów będzie kontynuowana i nie mamy zamiaru z tego rezygnować. Nie jest wykluczone, że przyszłości zostaną też rozszerzone na elektronikę.

 

który w jakikolwiek sposób zbliżyłby się jakością brzmienia choćby do mojego taniego ARC CD 8, nie mówiąc już o droższych wypasionych źródłach dzielonych...

Tak wracając jeszcze do tego, to tu jest jego nasza recenzja: http://www.av.com.pl/zrodla-cyfrowe/239-odtwarzacz-audio-research-reference-cd8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadki w postaci pomylonych wykresów z pomiarami mogą się zdarzyć i za nią przepraszamy. Nikt by się jednak nie zorientował, gdyby nie nasze obszerne sprostowanie. Nie zamiatamy pod dywan.

"Wpadka" z recenzją soundbarów. Miałem tę "przyjemność" robić ten test osobiście. To raczej było pierwsze i ostatnie takie porównanie. Wnioski opisaliśmy zresztą w teście.

 

 

Ja też to rozumiem, ale uwierz, że jest taka możliwość. Tak, jak pisałem, jedynym obiektywnym testem jest próba na odtwarzaczu z wbudowanym USB (2.0!!!). Daję głowę sobie uciąć, że z moim komputerem każdy taki test wypadnie korzystnie dla wejścia USB.

Podam przykład: serwer Muse i wejście USB w odtwarzaczu McIntosh 550. Dźwięk gorszy niż z samej 550-ki.Bardziej techniczny, płaski, z gorszą głębią. Dlaczego ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podam przykład: serwer Muse i wejście USB w odtwarzaczu McIntosh 550. Dźwięk gorszy niż z samej 550-ki.Bardziej techniczny, płaski, z gorszą głębią. Dlaczego ?

Jest jeszcze kwestia implementacji tego wejścia. Nie wiem jak to wygląda w 550. Może też być to związane z polityką danego producenta, który nie aplikuje odpowiednio dobrej implementacji, by realizować jakieś cele. Trudno powiedzieć. Nie znam też możliwości Muse, więc nie będę się wypowiadał. Jak do tej pory jednak nie spotkałem się z podobną sytuacją. dotychczasowe wszystkie próby były z korzyścią dla USB. Nie można wykluczyć, że może być inaczej.

To może być związane z zainstalowanym na Musa (bo rozumiem, że chodziło o MUSA, a nie Muse) programem. Musa to nic innego jak dobrej klasy komputer pod Windowsem. Nic więcej. Można na nim zainstalować JPLAY i wówczas dźwięk może być ok., a można J.Rivera MC i wówczas będzie daleki od ok., bo różnica między tymi programami jest potężna. Zresztą Musa jest dostępna z Win 7 i Win 8. Wersja z Win 7 nie obsłuży silnika Ultrastream w JPLAY, więc już na starcie będzie gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Idąc dalej torem myślowym red.Lackiego to przyszłość jest taka, że kupowanie gazetek a nawet opłacanie ich wersji sieciowych jest bez sensu. Takie gazetki bez względu na treść to trupy. Nie wiadomo jaka będzie kondycja CD za lat 10, ale już dziś wiadomo, że gazetki umarły. Wszystkie zawarte w nich informacje można znaleźć w sieci za darmo. Ja już od dawna nie kupuje tych pism i nie chodzi o kasę ale o unikanie zaśmiecania chaty. Później rośnie sterta dziadostwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 1 miesiąc temu...

Nie wiadomo jaka będzie kondycja CD za lat 10

Bardzo wątpię, aby za 10 lat ktokolwiek produkował jeszcze odtwarzacze CD. Z plikami jest jeden podstawowy problem: ludzie nie rozumieją, że w studio nagrywa się plik (na komputerze), który dopiero potem miksuje, psuje się masteringiem, kompresuje dynamicznie, kompresuje format (bo nagrywa się w innym) i przesyła do wytwórni, która to nagrywa na płytę. Potem odtwarzacz próbuje wiernie odtworzyć jej zawartość, na ile potrafi. Istnieje możliwość zakupu plików master, czyli tych oryginalnych, przed psuciem. No, ale jeśli ktoś woli materiał zubożony, jego sprawa. Rip płyty też jest teoretycznie (a więc rzeczywiście) lepszy, niż jej odczyt w czasie rzeczywistym. Problemów z prawidłowym odczytem plików jest masa, to fakt. Mogą być przypadki, że z tego powodu CD gra lepiej, ale to nie oznacza, że pliki są źródłowo gorsze, bo to kompletna bzdura. A niektórzy tak, niestety, sądzą.

A tak jeszcze odnośnie porównań CD kontra wbudowane wejście USB 2.0 w tym samym odtwarzaczu. Częstym błędem jest nieprawidłowa instalacja sterownika w komputerze. Jeśli ktoś najpierw podłączy przetwornik (wejście USB w CD) pod komputer, a dopiero potem zainstaluje sterownik, to jest więcej niż pewne, że będzie to pracowało w trybie 1.0, a nie 2.0, czyli znacznie gorzej. Nie każda instrukcja o tym mówi, choć powinna. Rzecz jasna nie dotyczy to komputerów MAC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że za 10 lat nadal będą odtwarzacze CD, tak jak dziś oferuje się gramofony na vinylowe płyty, które zawierają znacznie mniej informacji z Mastera niż płyta CD. Natomiast na pewno płatne gazetki Audio, nawet w formie cyfrowej to już dziś trupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.