Po co facetowi...

[DeeS]

...w ogóle kobieta.

 

Że towarzyszka życia, że matka jego dzieci...?

Ale tak na serio.

I spokojnie.

Czy da się kobietę w ogóle w sposób racjonalny ocenić? Zgodnie z obowiązującymi zasadami logiki. Nie.

Na dobrą sprawę, to nie da się też z nią normalnie porozmawiać. Nawet jeśli temat rozmowy sugerowałby coś innego. Na przykład pomalowanie (wspólnego) mieszkania, wyjazd na (wspólne) wakacje...

To są rzeczywiście przybysze z innej planety.

Idziesz z nią na zakupy. Można zrozumieć, że przymierzanie butów wynosi w takim przypadku najmniej godzinę. Ale jeśli przymierza się pięćdziesiąt par. Jak pojąć to, że można jedną parę ubierać pięćdziesiąt razy...? Pasuje, nie pasuje,... Do czego będą pasować...

Albo wybieracie się na popołudniowy spaser za miasto. Las, jeziorko... na ramieniu torebka do której z powodzeniem zmieściłby się namiot na trzy osoby. I taszczy ją ze sobą. Spacer raptem na dwie godziny.

 

...

 

Hmm... ;)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[ArtDeco]

Czy da się kobietę w ogóle w sposób racjonalny ocenić? Zgodnie z obowiązującymi zasadami logiki. Nie.

 

więc po co ten wątek :]

 

Istnienie kobiet jest faktem i jako fakt nalezy to traktować.

NIe ograniemy ich bo albo one zbyt skomplikowane albo my zbyt ograniczeni. Kto by tam tego dochodził i po co

[hydrogen]

slabe to strasznie jest.

[DeeS]

więc po co ten wątek :]

 

Istnienie kobiet jest faktem i jako fakt nalezy to traktować.

NIe ograniemy ich bo albo one zbyt skomplikowane albo my zbyt ograniczeni. Kto by tam tego dochodził i po co

Rozpatrzmy to wyłącznie w kontekście kobiet stale będących z nami w związku. Wespół w zespół. Dzień w dzień. Razem budujemy nas (swój) świat. Nie bierzmy w ogóle pod uwagę kobiet jako nasze uzupełnienie chwili (wicie, rozumicie... koleżanka, sąsiadka), gdyż w tym konkretnym przypadku nasze postrzeganie rzeczywistości jest zupełnie wyłączone. A przecież dążymy do nazwania stanu rzeczy takim jakim jest faktycznie.

:)

[antymalkontent]

Nie ma tragedii zależy od kobjety i jak ja wychowasz jak z nia sobie radzisz na pewno musisz byc silniejszy decydować prowadzic ja nie narzekam

 

Może czas na zmiany?

[muls]

jak by bylo gender w przedszkolu to by nie bylo takich idiotycznych zakladanych wpisów.

[Vlado]

Rozpatrzmy to wyłącznie w kontekście kobiet stale będących z nami w związku. Wespół w zespół. Dzień w dzień.

 

To bardzo karkołomne dociekanie. Po dwudziestu latach wespół, w zespół, nie sposób ani Ciebie rozpatrywać jako stricte mężczyznę, ani Jej jako kobiety jaką była przed związkiem. Tak długie pożycie tworzy efemerydę, której składowe tworzą wzajemnie wysublimowane z Was jako jednostek cechy współzależne. Poznawanie siebie na wzajem i dbałość o wzajemne zaspokajanie swych oczekiwań, oraz wzajemna za siebie odpowiedzialność, tworzy z pary męża i żonę, a w zasadzie twór całkowicie od siebie zależny - rodzinę.

Jak bardzo ofiarowujemy siebie sobie nawzajem odczuwają ci, których dotknęła tragedia utarty wieloletniego partnera.

 

Serdeczności, Włodek.

[Savagee]

Może trzeba poszukać partnera? po co się męczyć z kosmitkami :D

[DeeS]

Niestety, przez przedszkole bez przyszłości ten wariant nie wchodzi w grę :)

[Chicago]

...w ogóle kobieta.

 

Po co? Powiedziałbym, że przede wszystkim dla przedłużenia gatunku ludzkiego, prokreacji i obowiązków - z naukowego punktu widzenia. Ze snobistycznego, próżnego i egoistycznego pointu - dla przyjemności, uciech... i kłopotów!

[witek_z]

Wbrew pozorom kobiety wcale nie są skomplikowane.

Wszystkie zachowują się tak jakby były chore na schizofrenie, a najgorsze jest to że traktują nas facetów przedmiotowo.

[DeeS]

I tu dochodzimy chyba do sedna sprawy. Czy gdyby nie chęć... , a dziecko można by mieć przez pączkowanie, to czy facet skazywałby siebie na dożywocie w towarzystwie osoby stale zachowującej się w sposób tak irracjonalny?

:)

[witek_z]

Moim zdaniem to my faceci doprowadziliśmy na przestrzeni dziejów poprzez nasze zachowania wobec kobiet na takie a nie inne ich zachowania.

Jednym słowem "rozbrykały" się kobitki. :)

[Genesis]

Rozwiązaniem dla takich rozterek jest zmiana orientacji seksualnej. Wtedy i mecz może taki samiec obejrzeć z partnerem, wypić przy tym 10 piw bez niczyich pretencji, no i nie będzie tracić czasu w sklepach obuwniczych...

[januss73]

A po co chodzić z nimi do obuwniczego? Niech se idzie z kumpelą i siedzą tam od rana do zamknięcia.

Poza tym są kobiety, które mają bardziej ścisły umysł jak nie jeden z nas. Słyszał ktoś żeby kobieta w ogóle zastanowiła się nad kupnem sieciówki za cenę z trzema zerami?

[Bezlitosna Niusia]

Pewnie, że nie. Natomiast nagminne jest kupowanie stu par majtek lub innych staników.

Z dwoma zerami.

Co i tak, jeśli Kolega marnie liczy - przewyższa nasze sieciówki i inne wkładki. O płytach nie wspomnę:)

Mnie to zresztą zupełnie nie przeszkadza. Według mnie kobieta bez majtek - jest aseksualna!:))

Pozdro - Jacek.

[Chicago]

Według mnie kobieta bez majtek - jest aseksualna!:))

 

 

Najgorzej wypadła w aseksualności Sharon Stone. Okropieństwo!

[Bezlitosna Niusia]

Yhy! Zwyczajnie - fuj!!!!:)

Ale - miała kieckę!