Skocz do zawartości
IGNORED

Jak bronić się przed agresywnymi psami?


Robmit

Rekomendowane odpowiedzi

Przeszukując net w celu znalezienia odpowiedzi na tytułowe pytanie natrafiałem na strony prowadzone przez psiarzy gdzie ze wszystkich porad wynikało, że pod żadnym pozorem nie można próbować skrzywdzić tych sympatycznych zwierzątek.

 

Jakie są naprawdę skuteczne wypróbowane w praktyce metody obrony przed agresywnymi bestiami?

Kieszonkowy aerozolek z gazem pieprzowym. Niektóre miotają na odległość do 5 metrów. Do nabycia (niedrogo) w każdym sklepie z artykułami obronnymi. Żadnych zezwoleń na to nie trzeba.

Patrząc i od strony właściciela i ewentualnie pogryzionego, to na pewno warto się ubezpieczyć.

Odpowiednio OC w życiu prywatnym i NNW. Jeśli ktoś będzie drażnił zwierzaka i zostanie pogryziony, to wtedy może być problem.

 

Raczej trudno będzie w sądzie udowodnić konieczność użycia przemocy wobec zwierzęcia.

Za ukatrupienie bożego zwierzęcia czeka na oprawcę kara wieczna.

Tak jak nie można potraktować gazem człowieka, tak samo i zwierzęcia.

 

Nie bądźcie jak oprawcy. Trzymać się z daleka, a własciciel ma pilnować pupilka. A rodzice dzieci. Wtedy nie trzeba będzie się bronić, gdy każdy będzie zachowywał się odpowiedzialnie.

 

Jak zostać oprawcą?

 

Chcieć tego.

To co piszesz jest pięknoduchostwem. Każdy ma prawo do obrony. Gaz pieprzowy jest doskonałym środkiem obronnym, skutecznym i w sumie nie wyrządzającym trwałej krzywdy zwierzęciu. Są rasy psów uznane za niebezpieczne i w niektórych krajach obowiązuje nawet zakaz ich posiadania. Znane są przypadki, że psy takie atakowały bez dania racji nawet swojego właściciela, lub jego małe dziecko. Ponadto założenie, że każdy właściciel będzie się zachowywał odpowiedzialnie jest naiwnością.

Wszelkie pozycje żółwia itp. są do luftu. Najlepiej niestety unikać spotkań z agresywnymi psami. Wiem że to kapitulanctwo, ale w takim kraju żyjemy i nie zmienimy tego zbyt szybko.

 

Wzywanie policji do biegającego luzem groźnego psa - raczej nie przyjadą, bo wolą unikać sytuacji problemowych. Wszyscy wiemy jakie jest ich wyszkolenie strzeleckie, więc nie stawiałbym zbyt dużych pieniędzy że typowi funkcjonariusze prewencji poradziliby sobie w konfrontacji z agresywnym psem (mały cel, szybko się przemieszczający) bez ostrzelania całej okolicy. Dlatego będą zwalać problem na nieuzbrojoną straż miejską, która omandaci co najwyżej posiadacza psa którego i tak da się powstrzymać kopem w razie ataku.

 

Gaz pieprzowy albo inne urządzenia do miotania żelu kapsaicynowego - dobre, ale tylko na psy jako-tako wrażliwe na ból. Kapsaicyna wyłącznie oszukuje receptory bólowe (piszę to jako fan ostrego jedzenia i hodowca papryczek aż do Bhut Jolokia), więc na pitbulla, amstaffa czy nawet rottweilera może być za słaba.

 

Generalnie problem jest z gatunku: "na ile jesteśmy gotowi obniżyć sobie komfort życia (targaniem ciężkiego i niewygodnego sprzętu obronnego) w imię tego żeby (w razie dość mało prawdopodobnego ataku groźnego psa) nie zdychać haniebnie gdzieś pod płotem jak jakaś powsinoga której życie okazało się warte mniej niż potrzeba wybiegania się czyjegoś pieska".

 

Gaz pieprzowy jawi się tu jako rozsądny kompromis. Na pitbullowate chyba tylko jakaś wzmacniana kevlarem mocna skórzana rękawica do łokcia (żeby pies za nią złapał i nie odgryzł nam przy tym ręki) i noż folder, plus trening jako pozorant w ośrodku szkolenia psów. A najlepszą bronią przeciwko takim psom są doniesienia prasowe mówiące najczęściej o śmierci dziecka właściciela. Inna sprawa że w ten sposób właścicielami psów tych ras (po przeminięciu mody na nie) pozostają tylko jednostki najbardziej zaburzone - przedkładające szpanowanie najgroźniejszą bestią w okolicy nad bezpieczeństwo swojej rodziny.

Agresywne psy winne być podane obserwacji i w razie stwierdzenia zagrożenia dla ludzi należałoby je usypiać.

Powinno się ograniczyć,lub zlikwidować rasy stwarzające zagrożenie.

Niestety w przeciwieństwie do wielu państw, w Polsce można w tej dziedzinie dosłownie wszystko.

Tak czy siak najlepszą obroną przed psami jest jeżdżenie wszędzie samochodem.

 

Natomiast najskuteczniejszą metodą obrony zwykłych ludzi byłoby zorganizowanie się w lobby, wymuszające rozwiązania prawne stawiające życie i zdrowie człowieka na pierwszym miejscu. To niestety wymagałoby zorganizowanego wysiłku ludzi dobrej woli, a w tym jesteśmy kiepscy. Zwłaszcza że ludzie zorganizowani i energiczni mają samochody, mieszkają w ogrodzonych i strzeżonych domach, więc uważają że problem ich nie dotyczy. Do tego działalność pro publico bono nie jest u nas modna, więc mamy to co mamy.

Prawidłowo ułozony pies nie może być agresywny.

Psy strachliwe o wątłej psychice, powinny być eliminowane z hodowli. Psy stróżujące w posesjach prywatnych, całkowicie obciążają prawnie swych właścicieli. W prawidłowym chowie i w normalnym Państwie, prawo dokładnie reguluje obowiązki zwiazane z zabezpieczeniem obywatela od agresywnych zwierząt.

Z reguły tragedie spowodowane przez agresywne psy sa prowokowane przez ludzi.

Pies, to nie jest dzika bestia. Bestię z psów tworzą nieodpowiedzialni lub nie przygotowani do pracy z psami ludzie. Żadne inne stworzenie nie jest tak oddane człowiekowi jak pies i żadne inne nie potrafi tak odwzajemnić miłości i przywiazania do swego opiekuna.

 

W.

Opłatę za posiadanie psa pobiera gmina. W związku z tym to gmina powinna nas chronić. Poprzez rejestracje, czipowanie czyli znakowanie wszystkich psów rejestrowanych, kontrole rejestrów ze stanem faktycznym, wyłapywanie bezpańskich psów i właścicieli mających psy, a naruszających szeroko rozumiane normy.

 

Do tego warto zauważyć, że "Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. W sprawach nie uregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy - art. 1 Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, Dz. U. 2003, nr 106, poz. 1002".

 

Podsumowując - człowiek jest rzeczą przypisaną do zwierzęca i musi cierpieć - wg tego i innych zapisów ustawy. Wiem to praktycznie, od czasu, kiedy chciałem w prosty sposób uśpić kota zdychającego w męczarniach.

Przeważnie jestem atakowany przez kundle średniego wzrostu i jak do tej pory wobec nich sprawdza się metoda którą stosuję polegająca na wystawianiu przed kundlem plecaka z którym prawie zawsze chodzę. Kilka razy zdarzyło mi się że psiarze specjalnie mnie poszczuli i miało to miejsce w parku lub na ulicy. W takiej sytuacji uważam za obowiązkowe przetrącenie pchlarza.

Na gaz bym nie liczył...

 

Sporo lat temu przyjeżdżałem z Niemiec do dziewczyny w Szczecinie. W kamienicy mieszkał kundel - taki wielkości spaniela, aorty nie przegryzie, ale spodnie rozszarpie i pokąsa... Nie lubił mnie strasznie, metody agresywne (kamień, kij) odpadały, przekupstwo też się nie sprawdziło - zeżarł co dostał i nadal był francowaty.

Od jugoli w Berlinie kupiłem gaz bojowy i przy następnej wizycie liczyłem na wygraną wojnę. Psiak oczywiście zaatakował, ja zamiast się zasłaniać gazem go, psiak odszedł na metr, ale wrócił, ogólnie kilka takich podejść. Na koniec psa zawołał właściciel.

Reakcja ? Jakbym na niego sprężonym powietrzem psikał. Najśmieszniejsze nastąpiło rankiem następnego dnia, ja po bułeczki, a pies do mnie, tylko zamiast agresji merdanie ogonem i pełna przyjaźń. Dał się pogłaskać, przewrócił na brzuch - ogólnie pełna akceptacja. (od tamtego czasu zawsze był psi szał radości jak przyjeżdżałem)

 

Szok, kolega któremu parę dni później opowiadałem ta historię nie wierzył, że to gaz - bawiąc się, psiknął go na siebie - efekt porażający....

 

Także sorry, ale od tamtego czasu nie wierzę w żadne gazy. Historia może śmieszna, ale autentyczna...

 

Na spacerach tam gdzie chodzą właściciele psów - chodzę z dużym kijem, psy czują respekt, udają że mnie nie widzą i mają pilny interes do obwąchania kilka metrów od moje ścieżki... Psy oczywiście bez kagańca, często luzem..

 

A jak widzę w parku psa wielkości owczarka biegającego luzem, a kilkanaście metrów dalej bawiące się dziecko w piaskownicy to ciśnienie mi się podnosi. Sorry, ale od ręki bym sypnął właścicielowi psa z 10 tys. grzywny.

 

Co by nie było sam mam psiaka - owczarka i kota - który zawsze na zimę przyholuje jakiegoś kumpla, albo kumpelę. Lubie zwierzaki, ale czasami głupota ich właścicieli mnie poraża.

No a stosował ktoś paralizator na psa ?

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Taki z wystrzeliwanymi elektrodami jest drogi (sprzęt jak i "naboje"), a jego skuteczność wątpliwa. W końcu w USA nawet w starciu z większym i mniej ruchliwym człowiekiem operatora tasera zawsze ubezpiecza pistolero. Do tego zasadą działania tasera jest wczepienie się elektrod w ubranie.

 

Z kolei "laga" na psy (jakieś 350 PLN) jest długa i niewygodna.

W Polsce obecnie panuje przekonanie, że wolność, znaczy można robić wszystko.

Wyrastając z narodu ciemiężonego przez sąsiadów, teraz sobie ludzie nieodpowiedzialnie odreagowują, nie rozumiejąc często, że wolność kończy się gdzie zaczyna się czyjaś krzywda (nawet potencjalna).

A że o potencjalnej czyjeś krzywdzie większość osób nie chce myśleć, to chyba nie ma nawet co pisać bo to widać na naszych ulicach.

 

Puszczanie psów bez smyczy, bez kagańcy, w parku gdzie ludzie spacerują z dziećmi, ludzie biegają lub jeżdżą na rowerach już nikogo nie dziwi. A kiedy rodzic, biegacz lub rowerzysta zwróci uwagę właścicielce/właścicielowi pieska to zaraz zdziwienie (przynajmniej) no bo jakim prawem.

 

Typowy przykład nadużywania pojęcia wolności.

Wiatrówka pistoletowa o konkretnej mocy ... Jak bydle dostanie magazynek śrucin w pysk - to raczej skapituluje ...

 

Niestety - najliczniejszą partią w Polsce jest ponadpartyjna partia PSIARZY którzy mają w d... resztę społeczeństwa ...

 

ANI RAZU nie widziałem by ktoś posprzątał po swoim "pupilu" gówno które ten strzela na chodniku czy na trawniku ...

 

Pitolenie że psiarze "płacą podatki" i dlatego zwalnia ich to z dbania o czystość - pokazuje kim są psiarze ...

 

W różnych państwach płaci się podatek od zwierzaków - ale jak bydle narobi na chodnik to właściciel jak nie posprząta - płaci ... I TO DUŻO PŁACI ...

 

No ale w Polsce ... Pies vel bydle to jak w Indiach - ŚWIĘTA KROWA ... Broń Boże zwrócić uwagę że bydle biega bez smyczy i kagańca ... 99% odpowiedzi - czego pan chce , ON NIE GRYZIE ... Ten ostatni tekst tylko DEBIL może wyrzucić z siebie ...

 

NIGDY ŻADEN właściciel bydlęcia nie wie na 100% jak on sie zachowa ...

ANI RAZU nie widziałem by ktoś posprzątał po swoim "pupilu" gówno które ten strzela na chodniku czy na trawniku ...

 

Pitolenie że psiarze "płacą podatki" i dlatego zwalnia ich to z dbania o czystość - pokazuje kim są psiarze ...

 

W różnych państwach płaci się podatek od zwierzaków - ale jak bydle narobi na chodnik to właściciel jak nie posprząta - płaci ... I TO DUŻO PŁACI ...

 

W jakimś niemieckim miasteczku pobrano od wszystkich psów próbki i założono na koszt miasta bazę DNA. A potem, przy każdym niesprzątniętym g..... było wiadomo, kto jest jego "autorem". I drakońska kara dla właściciela.

Bobcat - i tak powinno być u nas ...

Nie mówię już o konieczności OBOWIĄZKU chipowania bydląt , by wiadomo było czyj kundel biega bez smyczy i kagańca ... To wszystko powinno być oczywiście na koszt właścicieli ..

Wiatrówka pistoletowa o konkretnej mocy ... Jak bydle dostanie magazynek śrucin w pysk - to raczej skapituluje ...

Równie dobrze skapituluje po gazie pieprzowym w pysk, a nie będziesz odpowiadał z paragrafów o znęcaniu się nad zwierzętami. Do tego gaz jest znacznie mniej kłopotliwy w noszeniu.

 

Na psy o obniżonej wrażliwości na ból (pitbullowate) niestety ani gaz ani wiatrówka nie zadziała.

 

W jakimś niemieckim miasteczku pobrano od wszystkich psów próbki i założono na koszt miasta bazę DNA. A potem, przy każdym niesprzątniętym g..... było wiadomo, kto jest jego "autorem". I drakońska kara dla właściciela.

Taka baza DNA przydałaby się również na wypadek gdyby pies kogoś pogryzł a nawet zagryzł, a właściciel ulotniłby się razem z psem. Był taki wypadek w Warszawie, biegacz nad wisłą się wykrwawił po pogryzieniu, psa ani właściciela nie odnaleziono.

 

Jakie są naprawdę skuteczne wypróbowane w praktyce metody obrony przed agresywnymi bestiami?

Buty, ostre narzedzia i tempe tez, bron palna.

?👈

Po wnikliwym przestudiowaniu postów, wydaje się że pistolet gazowy mógłby być dobrym rozwiązaniem. Czy ktoś z was już pyknął takim czymś naszych "milusińskich" czworonogów? Myślę, że psiaczek mógłby się mocno zdziwić po takiej aplikacji.

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Najpewniejsza jest broń ostra. Śrut i gaz wystarczy tylko na burki. Na groźne pieski nie pomoże. Parę lat temu pogryzł mnie wilczur, przeskoczył przez 1,5m ogrodzenie i dziabnął mnie w łydkę. Nawet nie zdążyłem zareagować.

Bronić się musimy wszelkimi dostępnymi sposobami. Na duże psy gaz piepszowy to płachta na byka. Sprawdzałem.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Ci koledzy którzy maja pozwolenie na broń palną mogą jej użyć w przypadku kiedy jakikolwiek pies biegnie w ich kierunku, to zapamiętałem m.in. z wykładów prawa na mojej Polibudzie ;-) można też go zadźgać nożem jeśli takowy przy sobie posiadamy. Bieg psa w naszym kierunku jest prawnie traktowany jako atak zwierzęcia i nic nam nie grozi ale w naszym kraju z sądami które są inaczej sprawne umysłowo różne cuda mogą nas potem spotkać... Nie żebym był anty psiarzem ale jak ktoś ma psiaka to wyprowadzając go między ludzi, do lasu, parku, itd obowiązuje go zasada albo na smyczy albo w kagańcu. Co innego jak ktoś spuści bulgota :-) francuskiego albo pekińczyka w parku, a co innego jak debil w dresie obwieszony tombakiem spuści pitbulla z pseudohodowli albo doga argentyńskiego który radzi sobie wybornie podczas polowania na dziki a rzeczonej Argentynie...

 

Aczkolwiek:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Rozdział VII, § 29, punkt 7 i 8

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Z tego widać że gaz i paralizator nie działają na pitbulle:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pitolenie że psiarze "płacą podatki" i dlatego zwalnia ich to z dbania o czystość - pokazuje kim są psiarze ...

 

W większości miast psy są zwolnione z wszelkich opłat. Po za tym pełna zgoda...

 

 

Co do kup, kiedyś nie wytrzymałem nerwowo - po iluś kupach zebranych z łopatą z części trawnika przed swoim ogrodzeniem, widząc panią z rodziną i psem słusznych rozmiarów - akurat niedziela i mieszkam na trasie wierni - kościół - także sporo okolicznych mieszkańców usłyszało. Spytałem panią czy ona też mi na*ra na trawnik, czy tylko piesek, bo jeśli ona też planuje s*ać, to bardzo proszę niech się chwilę wstrzyma, w domu są dzieci nie chcę żeby traumy dostały. Pytanie w grzecznej formie, acz mocno obcesowe...

Usłyszało to kilkanaście osób - mina pani bezcenna, jej rodziny też - konsternacja, wściekłość, ale przede wszystkim wstyd przed sąsiadami. Cóż wyszedłem na chama, ale szczęśliwego chama - od tamtej pory poszła fama i trawnik mam czysty. Warto było...... Polecam odważnym ten patent.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.