Kolorowe płyty LP

[Chattab]

Witam,

 

Jeżeli taki temat był już gdzieś szerzej poruszany, przepraszam. Chciałbym się dowiedzieć, czy kolorowe winyle ustępują jakością brzmienia tym tradycyjnym (czarnym)? W internecie różne opinie spotykam - jedni twierdzą, że takie winyle grają zauważalnie gorzej, inni że nie ma żadnej różnicy. Chodzą za mną od pewnego czasu płyty zespołu Cymande i znalazłem całą serię takich właśnie niebieskich LP - amerykańskie wznowienia "Collectors Limited Edition High Quality Colored Vinyl". Brać?

[Davis]

wytłoczone z tego samego materiału muzycznego i tej samej matrycy będą brzmieć identycznie jak czarny winyl

[Moon]

unikaj picLP, kolorowe nie powinny grac gorzej

[Bezlitosna Niusia]

"Pikczery" wyłącznie na ścianę, gdy ktoś lubi.

Z kolorowymi - zawsze loteria, obojętne co nabazgrzą na okładce. Kilkanaście takich przeszło przez moje ręce. Niektóre były fatalne, niektóre nie. Do dziś pamiętam pierwszą solową Christine McVie - grała wybornie. Była biała. Do dziś żałuję, że ją sprzedałem.

PS - Zdzisiu! Masz ją jeszcze? Odkupię!:))

[Chattab]

Dzięki za odzew. Chyba się zdecyduję w takim razie. Tym bardziej, że nie mam sprzętu audiofilskiego, tylko budżetowy (eksportowa wersja Unitry/Diory pod nazwą Dynamic Speaker + AT95), a docelowo ma być Reloop RP-7000 z 2M Red/Blue podłączony do lepszej mini-wieży typu Harman Kardon MAS albo jakiś PianoCraft. Wiem, że wiele reedycji nie gra tak jak pierwsze wydania, ale jestem też chorobliwym pedantem, jeśli chodzi o stan wizualny i pogięta czy poplamiona cienka okładka zawsze mnie srodze martwi. A tak jest niestety z Cymande w wydaniu Polskie Nagrania.