Co zamiast piezoelektryka?

[Kalmar]

Witam,

Trafiły mi się kolumny Kenwood LS-F7. Dostałem od kumpla, który stwierdził, że tego nie opłaca się już sprzedawać. Są to 4-drożne, 5-głosnikowe,100W, 8omowe kolumny od wieży. Jest 1 głośnik niskotonowy, 1 średnio i 1 wysokotonowy + 2 wysokotonowe przetworniki piezoelektryczne. Mam wzmacniacz i inne kolumny tej samej marki więc ciekaw efektu podłączyłem LS-F7 do mojego zestawu. Wyszło zdecydowanie na plus, w końcu co 4 kolumny to nie 2. Pojawił się tylko jeden istotny mankament, a mianowicie, cholerny ból uszu. Kolumny stały nieużywane przez jakiś czas, więc dałem im szansę. Po kilku dniach było już znośnie, jednak nie tak jak być powinno, poza tym dźwięk był za ostry. Całą winę zrzuciłem na nieszczęsne piezoelektryki i słusznie. Po ich wypięciu, brzmienie stało się lepsze, ból uszu zniknął. Do głosu doszły średnie tony i dźwięk zyskał trochę na przestrzenności, a wysokie tony nie były już tak krzykliwe tylko bardziej naturalne. Nie myślałem, że wyeliminowanie przetworników piezo wniesie tyle dobrego.

A teraz do rzeczy. Będę robił nowe obudowy do obu par kolumn (z drewna a nie z paździerza), a także wymieniał okablowanie wewnątrz kolumn. Moje pytanie brzmi. Czy można zastąpić dwa przetworniki piezo jakimś normalnym głośnikiem kopułkowym, czy nawet wstęgowym i czy zwrotnica jest w stanie przyjąć taką zmianę? Wiem, że piezoelektryki praktycznie nie obciążają układu, a wiadomo, że przy głośniku dynamicznym jest inaczej. Przy zwrotnicy grzebać nie zamierzam, bo zwyczajnie się na tym nie znam.

[KrzysiekA]

Nie da się bo piezo sam działa jak zwrotnica a więc trzeba całkowicie przebudować zwrotnicę.

Dałbym sobie spokój z budowaniem nowych obudów. Z gówna bata nie ukręcisz.

[Kalmar]

Pewnie że nie ukręcę, ale chcę to zrobić w celach edukacyjnych, bo te kolumny i tak gówno warte więc jak coś spierniczę to nie będzie mi szkoda :). A co do piezo, to właśnie takiej odpowiedzi się spodziewałem. Dzięki.

[shittzu]

olej te piezo. buly uszaly bo one walily ultradzwiekami, ktore sa w twoim torze audio. Dobre uszy masz, swoja droga....

[audioburak]

To może herezja, ale ( po odłączeniu piezo ) do zacisków wejściowych kolumny można podłączyć szeregowo tylko 2,2 - 2,7 uF plus miękką kopułkę, nawet tonsil to dopasowując poziom wysokich rezystorem lub L - padem ( gdyby było za dużo góry ) dałoby się uzyskać "ludzkie" wysokie tony.

Żadne super Hi-Fi, ale powinno grac lepiej; ew. zmienić fazę przyłączenia głośnika.

[shittzu]

ja mam podejrzenie ze sie aparatura sprzega, wali ultradzwiekami lub cos sie przedostaje, bo z piezakami nie powinny bulec uszy. warto sprawdzic

[Kalmar]

Możliwe, ale po ich usunięciu problem się rozwiązał. Druga sprawa to taka, że można sobie trochę głośniej muzyki posłuchać, bo wcześniej z czterema piezo w układzie, ssssyki były nie do zniesienia.

Audioburak to o czym piszesz to dla mnie czarna magia, ja co najwyżej mogę kabelki przylutować, o żadnym ustawieniu czy zmianie parametrów nie ma mowy. Nie znam się na tym i tyle.

[audioburak]

Pomijając dobór głośności, trzeba do zacisków kolumny przylutować od środka połączony szeregowo kondensator 2,2 uF/100V ( mkp, zwykle żółty ) i kopułkę wysokotonową. A martwić się tylko wtedy, jak będzie za głośno.

A może nie wiesz nawet, co znaczy szeregowo; wtedy wymiękam...

A to by było tak: zacisk " + " kolumny z końcem kondensatora, drugi koniec kondensatora z głośnikiem i drugi koniec głośnika do " - " kolumny.

[Kalmar]

Kumam, dzięki.

[audioburak]

Ale z drugiej strony, jak teraz gra dobrze i niczego nie brakuje, nie ma powodu, by grzebać...