Skocz do zawartości
IGNORED

tablet vs PC jako źródło ktoś porównywał?


qot

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie - czy ktoś może się wypowiedzieć na ten temat?

Czy zamiast "budować" PC od podstaw eliminując niepotrzebne tory, "usypiać" w JPLAYu, ect. nie można wykorzystać tabletu (np. iPada) jako źródło podpięte przez USB do DACa?

Wiem że wiele osób to robi i są oddzielne tematy - ale się zastanawiam czego brakuje tabletom, aby zastąpić PC DIY? Gdzie leży wyższość "skrzynki" nad aplikacją?

Nikt tego nie robi ;-) Wyjście USB w tabletach nie obsługuje DAC.

 

Nie trzeba nic kombinować z oprogramowaniem PC - wystarczy zainstalować sobie Daphile.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Wyjście USB w tabletach nie obsługuje DAC.

Nieprawda.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

Jak się mylę to sorki.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Cześć przetworników rzeczywiście obsługuje iPad jako źródło, jednak taka konfiguracja niesie za sobą ogromne ograniczenia w jakości, możliwości konfiguracji. Jeśli chcemy zbudować poważny system PC-Audio, proponuję pozostać przy klasycznym komputerze PC lub MAC i wykorzystać odpowiedni program koniecznie dobrze skonfigurowany (to ma naprawdę duże znaczenie). W tej kwestii oczywiście możemy pomóc, kontaktuj się z naszym salonem i rozmawiaj z Pawłem Szachno.

Pomagamy, doradzamy, wypożyczamy, zapraszamy na indywidualne odsłuchy.

Najlepsze ceny dla forumowiczów magazynu Audiostereo - zapytaj o ofertę! Pełna oferta na stronie www.Q21.pl.

Tu nie chodzi mi: Czy chodzą czy nie - bo to jest oczywiste.

 

Pytam czy ktoś porównywał to na "wysokiej jakości sprzęcie" ?

 

Ja sam podłączam iPada do daca (małe gówienko m2techa hiFace DAC) i korzystając z aplikacji ONKYO odtwarzam pliki flac (16 i 24 bit) a nawet DSD (przy konwersji przez aplikacje do PCM niestety).

Ale niestety nie mogę porównać do PC "przygotowanym" pod audio - bo go nie mam ;(

Laptop Sony niestety wprowadza śmieci prądowe - i ciężko na dłuższą metę słuchać... (a gra bardzo podobnie do iPada)

 

Zastanawiam się czy polepszę jakość muzyki z tych plików "budując" PC.

 

Jeśli PC pod audio nie wymaga super procesora, stosuje się dysk SSD, omija technicznie problem z zakłóceniami w zasilaniu i używa soft "omijający" co nie potrzebne (JPLAY) - czy po prostu nie załatwia mi to iPad... (?)

 

Nie wiem czy się nie mylę - jeśli tak - to proszę o info...

 

Panie z Q21 - dziękuje za pomoc. Pan Paweł (a potem ktoś zupełnie chyba nie z działu bo nie wiedział o czym mówi) odradzał mi kupno m2techa na rzecz iFi nano... na targach AUDIO SHOW słuchałem też iFi micro... niestety nie mogę się z Panami zgodzić... bo to muzyka jest najważniejsza a nie marketing...

Proszę o rzeczową konstruktywna wypowiedź, a nie "zachęcanie do odwiedzenia salonu"... Po to zadałem pytanie na forum, aby z takich rozwiązań mogli korzystać wszyscy.

Miałem możliwość testowania iFi DAC w swoim systemie jak to mówisz "wysokiej jakości".

Przez litość nie napiszę w krótkich żołnierskich słowach jak toto gra.

Napiszę tylko że jakość dźwięku z tego urządzenia pozostawia hmmm... wiele do życzenia. ;)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

czego brakuje tabletom, aby zastąpić PC DIY? Gdzie leży wyższość "skrzynki" nad aplikacją?

Przez pewien czas iPad był podpięty do mojego sprzętu (w „o mnie”) i sprawował się przyzwoicie; grał cyfrowo zarówno z iTunesa, jak i każdego innego pokładowego odtwarzacza: Flac Player, Wimp, VLC. Jeżeli zainstaluje się program iPeng, tablet Apple staje się pełnoprawnym odtwarzaczem Squeezebox (24/96) i można nim sterować z iPhone'a, komputera czy "Controlerem" Logitecha.

 

Ograniczeniem był mój DAC, który jest już nienową konstrukcją i ma synchroniczny odbiornik USB max. 16/48, więc nie oczekiwałem cudów. Potem w systemie zjawił się Mac Mini i miałem wrażenie, że połączony via USB gra gorzej niż iPad. Hmm... Może te kwestie zakłóceń z zasilania wcale nie są takie błahe?

 

Tematu nie drążyłem, bo kolejka płyt do wysłuchania coraz dłuższa. Mac (z oprogramowaniem Pure Music) gra po optyku i jest pięknie. A iPad? Uważam, że może być fajnym źródłem, ale jest z nim nieco problemów, a Mac (czy PC) daje zupełnie inną wygodę użytkowania.

 

Poniżej kilka uwag o iPadzie jako źródle, częściowo w odpowiedzi na pytanie Autora wątku, częściowo z informacjami, które mogą się przydać innym Kolegom, ponieważ jak widać, jest sporo nieporozumień.

 

POŁĄCZENIE:

 

iPada można podłączyć do niemal każdego DAC-a z USB, ale tylko nieliczne przetworniki C/A łączą się z iPadem jego zwykłym kablem Lightning (lub 30-pin). Tak mam na przykład w wieżyczce Denon DM-39: wpina się iPada (iPhone'a) do wejścia USB z przodu i można nawet sterować pilotem a iUstrojstwo jest ładowane.

 

W innych konstrukcjach trzeba używać tzw. Camera Connection Kit, przejściówki skonstruowanej do łączenia iPada z aparatem cyfrowym, która potrafi również wysysać cyfrowe audio, do czego Apple się oficjalnie nie przyznaje. CCK Kosztuje ponad 100 zł, są wersje 30 pin i Lightning.

 

Pod względem połączenia z DAC-em komputer wydaje się więc znacznie mniej upierdliwy.

 

ZASILANIE:

 

Dane z iPada via CCK przyjmie raczej każdy DAC z USB B. Gorzej z zasilaniem. Jeżeli przetwornik nie jest w stanie podać odpowiedniego napięcia do iPada, na ekranie tego ostatniego pojawi się stosowny komunikat i urządzenie odmawia wspólpracy z DAC-iem.

 

Można wtedy użyć huba USB z własnym zasilaniem. Kupiłem takiego huba i zmusiłem mały przetwornik NuForce do współpracy z iPadem. Plątanina kabli, jaka wtedy powstała była mało praktyczna i estetyczna: iPad, Camera CK, USB do huba, zasilanie huba, USB do DAC-a...

 

W znanych mi przypadkach w konfiguracji z Camera CK iPad nie był ładowany. Nie jest to jakiś wielki kłopot, bo bateria w iPadzie wytrzymuje 10 godzin, ale trzeba o tym pamiętać. Zwłaszcza, jak się chce na raz odsłuchać np. cały "Ring" Wagnera ;-)

 

W przypadku komputera kwestie zasilania DAC-a wydają mi się zatem dużo prostsze.

 

STEROWANIE:

 

Z wyjątkiem opisanego powyżej programu iPeng wszystkie inne playery, które używałem musiały być sterowane lokalnie z tabletu. Może jednak są do nich jakieś programy sterujące po WiFi, nie szukałem.

 

W kwestii ergonomii Mac Mini (lub inny komputer) podłączony do tv daje jednak zupełnie nieporównywalną wygodę. Są też sposoby, aby wygodnie używać komputer audio bez podpiętego monitora czy tv. Wtedy iPad może się przydać jako sterownik: miałem nawet kiedyś serwerek PC sterowany z iPada.

 

DANE:

 

Osobna sprawa to karmienie iPada danymi. W przypadku streamingu (Wimp, Spotify) nie ma problemu i w zasadzie przez cały, krótki czas, kiedy iPad był źrodłem cyfrowym w moim sprzęcie, grałem muzykę z Wimpa.

 

Z kolei natywna aplikacja Music wymaga komputera z iTunesem, przez który ładuje się muzykę do tabletu. Podobnie Flac Player czy VLC. Jeżeli ma się model 16GB i gra sporo plików 24/96 to wizyty przy komputerze z iTunesem mogą być częste. Problem jest nieco mniej bolesny, kiedy słucha się tylko skompresowanych plików kupionych w iTunes Store, wtedy nawet nie trzeba zewnętrznego komputera.

 

Najwygodniejszy jest chyba iPeng, co wprawdzie oznacza, że w domowej sieci musi pracować komputer( lub NAS) ze Squeeze Serverem, ale wtedy dane nie obciążają dysku iPada. Tylko wtedy po co iPad, nie lepszy Squeezebox Touch? Bo transmisja iPenga to i tak tylko 24/96, więc pożytku z DAC-a z wyczynowym USB i tak nie będzie.

 

Jak się zatem wydaje, komputer kwestie przechowywania i dostępu do danych rozwiązuje jednak nieco wygodniej.

 

JAKOŚĆ DŹWIĘKU:

 

Co do jakości sygnału z iPada nie mam wiele do powiedzenia, poza ogólną uwagą, że często szuka się dziury w źródle cyfrowym zanim rozwiąże się zadowalająco kwestie kolumn, wzmacniacza i akustyki.

 

Według audiofilskich przekonań iPad ma dwie pożądane cechy: zasilanie bateryjne oraz dysk SSD. Ponadto Apple zawsze słynęło ze starannego przygotowania rozwiązań audio w swoich produktach a iPad bywa używany w profesjonalnych zastosowaniach (tyle że raczej jako sterownik MIDI).

 

Co ważne, do muzyki nie musi to wcale być najnowszy model: mam zarówno Aira, jak i pierwszą wersję, która już się absolutnie do niczego nie nadaje, oprócz grania muzyki właśnie. Nie było żadnej różnicy.

 

Dodatkowo iPada nie da się hardwarowo "tweakować" i można się skupić na słuchaniu muzyki, zamiast zastanawiać się, czy przypadkiem zasilanie nie sieje ;-) To czasem bywa zaletą.

 

Reasumując: iPad może być fajnym źródłem, ale pod warunkiem, że rozwiążemy lub zaakceptujemy pewne jego ograniczenia, opisane powyżej.

 

Pytanie tylko, jaki jest sens uwiązywać przenośny sprzęt do domowego systemu? Ja sobie na to pytanie odpowiedziałem i gram ze stacjonarnego komputera. A do iPada czasem wpinam AKG K451 i też jest fajnie!

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Dzięki Terrapin

 

Bardzo dobre wyjaśnienie

Rozumiem, że najbardziej "bolało" Cię ilość przejściówek i złączy oraz fakt, że iPad ma też inne zastosowanie np. e-booki :)

 

Ja używam MediaConnect jako strimingu z sieci DLNA ( dysk magazynowy za szafą :) ) ale nie umiem stwierdzić jakie ma bitrare ( czyta przez WiFi flac 24 bit )

 

PS. masz ładny wzmacniacz :)

Dzięki qot, starałem się jakoś z sensem to opisać ;-)

 

Rozumiem, że najbardziej "bolało" Cię ilość przejściówek i złączy oraz fakt, że iPad ma też inne zastosowanie np. e-booki :)

 

Dla kogoś, kto dużo korzysta z iPada do różnych celów przeznaczanie go do audio może być upierdliwe. Ja akurat mogłem poświęcić do muzyki nieużywany już, starszy tablet, ale dalej to rozwiązanie ergonomicznie było dla mnie niezręczne.

 

Kablologia w wypadku DAC-a prawidłowo współpracującego z iPadem jest akurat prosta: kabel USB + ewentualnie CCK (o ile w ogóle są DAC-e ładujące iPada przez CCK), ale to jednak zawęża wybór przetwornika, bo ten musi nie tylko zadowalać brzmieniowo, ale też dobrze działać z applowym tabletem.

 

Ale też sporo firm robi już DAC-i z dziurką USB A dla iPada lub iPhone, więc jest w czym wybierać.

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

To jest rozwiązanie dla Ciebie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jeżeli to info dla mnie, to dziękuję, ale ja już rozwiązanie dla siebie znalazłem, o czym piszę we wcześniejszym poście.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Panie branża RMS

chyba się nie zrozumieliśmy - nie szukam odtwarzacza strumieniowego - chce aby ktoś mi opisał jaka jest wyższość PC (MAC) nad Tabletem (iPadem) jeśli potem sygnał i tak puszczam do DACa...

 

REKLAMOM MÓWIMY STOP!

 

Terrapin

Czy swojego MAca musiałeś jakoś specjalnie "ulapszać"? Czy tylko włączasz przez USB od razu do DAC? (filtry elektryczne, wymiana dysków, ect.)

Mój Mini to seryjny model z 2011 z 8GB RAM i tradycyjnym dyskiem 500GB. Jest podłączony do DAC-a kablem optycznym. To wyjście jest ograniczone do rozdzielczości 24/96, co jak dla mnie w zupełności wystarczy. Taki sposób połączenia separuje obydwa urządzenia galwanicznie, a zakłócenia wewnętrzne komputera nie powinny mieć wpływu na część analogową DAC-a.

 

Mac nie jest i nie będzie modyfikowany, bo nie widzę takiej potrzeby. Oczywiście, system z dysku SSD działa wyraźnie szybciej, więc może kiedyś go zainstaluję.

 

Jedynym dodatkiem jest program Pure Music, nakładka na program iTunes, która w zasadzie robi dwie rzeczy:

 

- przejmuje kontrolę nad wyjściem cyfrowym Maca i automatycznie dostosowuje jego częstotliwość próbkowania do natywnej właśnie odtwarzanego pliku. System OSX z jakichś powodów każe użytkownikowi za każdym razem robić to ręcznie, co jest delikatnie mówiąc niewygodne.

 

- Ma opcję "memory play", czyli pakuje plik do pamięci RAM i stamtąd go odtwarza. Chyba każdy softowy player to robi, więc nie wiem czemu tak to twórcy programu podkreślają?

 

Program ma też dość podobno precyzyjną kontrolę głośności (nie używam), balans, potrafi odwrócić fazę absolutną sygnału i zmonofonizować nagranie. Można też na nim zainstalować różne pluginy, łącznie z bardzo zaawansowaną cyfrową korekcją akustyki (płatna extra). Radzi sobie z downsamplowaniem plików 176 i 192 (konkurencyjna Amarra przy tym się poddawała).

 

W planach mam wypróbowanie DAC-a z dobrym, asynchronicznym wejściem USB.

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.