Skocz do zawartości
IGNORED

Jimi Hendrix na SACD?


szurman

Rekomendowane odpowiedzi

szurman

 

Póki co wszystkie oficjalne nagrania Jimiego są własnością jego dość pazernej rodzinki, występującej jako Experience Enterprise (co za koszmarna, korporacyjna nazwa: Jimi przewraca się w grobie). Dlatego wydania jakichkolwiek "nowych" i wznowionych nagrań odbywa się w jednej firmie i jest dystrubuowane przez jedną firmę (ostatnio przez Universal, wcześniej przez BMG). Prawa do tych nagrań mają żyjący członkowie rodziny Hendrix.

Dlatego jak pewnie zwróciliście uwagę, na płytach oficjalnych JH dumnie widnieje nalepka: The AUTHORIZED Hendrix Family Edition". Znaczy się, autoryzowane. Ostatnio czytałem w prasie muzycznej, że rzeczona rodzinka dość mocno tnie się o prawa (i ogromną kasę) do tych nagrań. Wystarczy wspomnieć, że ostatnie nagrania z wyspy Wight miały ukazać się oficjalnie już kilka lat temu, jednak nasi czarni bracia i siostry wyraźnie się nie dogadali. No cóż, jak to w rodzinie czasem bywa...

Niemniej jednak ja osobiście nie słyszałem o wydaniach japońskich czy SACD z powodu j.w. i raczej nie należy się spodziewać przełomu w tej materii.

Osobiście uważam, że nagrania ostatnio wydawane są przyzwoicie zremasterowane i porządnie wydane od strony edycyjnej. Dobrze, że tak znakomite rzeczy, jak wspomniany koncert z wyspy Wight czy pełne nagranie z Fillmore East są na rynku i można cieszyć się tymi nieprzemijającymi dźwiękami.

 

Szurman, skieruj też do pytanie do wątku: co wam w duszy gra - tam siedzą koledzy fubb, zildjian i r.u.s.t, zdaje się że najbardziej kumaci u nas w temacie starego rocka.

 

Pzdr serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

Rzeczywiście płyty JH są póki co niewydane (jak i brak ich w zapowiedziach) w formacie SACD.

Abstrahując od praw rodziny Hendrixa (co słusznie zauważył Broy) mniemam że wiąże się to z brakiem większego zainteresowania w/w formatem przez BMG (dystrybutor).

Co do edycji japońkich. Pojawiły się takowe (wersje LP style sleeve cover) kilka lat temu i przeglądając amerykańskie sklepy internetowe są jeszcze (czasami jedynie pojedyncze egzemplarze) osiągalne. Wśród tytułów m.in. Are you.., Axis bold..., BBC sessions, Live at Fillmore ..., Live at Woodstock.

Cena poj. CD to ok. 40$, podw. ok. 50$.

Znając jednak wielce przyjazny stosunek Japończyków do "reaktywacji" ważnych (i nie tylko) tytułów należy się spodziewac ponownego pojawienia się ich na rynku.

A może by tak wtedy wzorem Pomatonu (który wprowadził do swego katalogu japońskie edycje Queenu - niestety też już praktycznie nie do zdobycia, pozostały resztki serii) należało by coś podrzucić polskim fanom Jimmiego oraz "minilongplejowych" wydań.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie 2-óch zreamsterowanych składanek mogę potwierdzić,że efekt jest lepszy od średniej. Świetna selekcja.Nb- podczas odsłuchu remasterów zawsze najpierw zwracam uwagę na górę pasma, czytaj czynele. A jest u Mitchella czego słuchać - to moim zdaniem najbardziej swingujący ze znanych mi bębniarzy rockowych (BTW - nic dziwnego,że po krótkim flircie z Buddy Milesem=skutek nacisku afroamerykańskich fanów,Mitchell wrócił do pracy). Można mieć małe zastrzeżenia do basu,ale z tym to już chyba trzeba by chyba wrócić do "czarnej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi co do atoryzowanych cd wiedziałem ale nie miałem okzaji przesłuchać czy warto.Narazie chyba nie wymienie cd na nowe remasterngi.... cóż może kiedys poczekam więc na sacd.Co do płyt remasterowanych mam "Blues" płyta autoryzowana przez rodzinę Hendrixa i moim zdaniem żadna rewelacja,a ostatnio kupiłem na allegro "the ry of love " i o jakośći dzięku nie wspomnę ,można sie domyślić.

 

Dzięki za info.

Szurman

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zildjian

Niestety, tak wtedy brzmiał i był nagrywany bas: dół był zawsze niespecjalnie selektywnie nagrany, a raczej walący po garach i tyle. Dziś bas jest raczej "audiofilski": "suchy" i "dobrze kontrolowany". A dla audiofili najlepiej, jak nie ma go wcale, wtedy dźwięk jest "przejrzysty" i "niezmulony".

To oczywiście delikatny żart z nas samych :-))

 

Uważam, że za wyjątkiem koncertu z Woodstock (nota bene: polecam koniecznie, niesamowity zapis chwili i tamtych lat), płyty JH brzmią nieźle i wszystko na nich słychać. Niespecjalnie jest im chyba potrzebny format SACD, a raczej dobry analog. Tak mi się zdaje.

 

szurman

Płyta Jimiego "Blues" jest jedną z moich ulubionych: chyba dlatego, że bardzo lubię Jimiego, a jeszcze bardziej bluesa. Mimo że to składanka, słucha się tego znakomicie, no a "Hear My Train A'coming" po prostu zwala z nóg...Ten facet BYŁ bluesem, to słychać, widać i czuć.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry dopiero teraz zauważyłem.... mam min:oryginał bez masteringu Are You Expierienced i jest zrealizowany kiepsko ale sprzęt tez kiepski więc może na lepszym sprzęcie lepiej zagra?

 

Trudno będe składał na sprzet kino plus sacd w jednym i zobaczymy wtedy,nie stać na wszystko.

 

Pozdrawiam dzięki.

Szurman.

 

Ps: Relizacja Ety James jest miodzio tytułów musze sam sprawdzić bo już nie pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broy

 

W owych czasach największy problem stanowiło reprodukcja na wzmacniaczu i nagranie basu,poza tym Noel Redding reprezentował szkołę "pykania" po strunach jak w pubowym big bandzie (przeciwieństwo McCartneya - posłuchaj Hey Bulldog lub Everybody's Got Something to Hide......). NB- używano wtedy dużo pogłosów,a te podówczas obcinały znacznie dół (vide 1-sze płyty ECM)

 

A propos żartu - to chyba odnosisz do wielbicieli minimonitorów,ja do nich nie należę. Przedkładam szkołe JMLaba nad ProAc'iem - bas musi być, ale bas ! Nie "wełna".

 

Tertio - jeśli wysokie tony w Crosstown Traffic czy Fire są "do przejścia" na Focalu znaczitsa nie jest żle,a Wind Cries Mary brzmi zjawiskowo ! Cóz za klimat !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zildjian

Oczywiście, to o monitorowcach :-)

 

Choć kiedyś byłem na prezentacji f-my sprzedającej głośniki Legacy, wielkich jak szafa i mających niezły wykop. Pan Prezenter puścił z płyty audiofilskiej jakiś smętnie bzyczący kawałek smutdżazowy, w którym słychać było jakby delikatnie pyk-pyk, coraz głośniej. Wreszcie jedbutnęło, ale niespecjalnie jakby mocno i głęboko. Na to dwóch panów w pierwszym rzędzie westchnęło z audiofilską tęsknotą i stwierdziło przeciągle: "jeeeest suchy bas". Odtąd termin "suchy bas" jest jednym z moich ulubionych określeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

remasteringi sygnowane przez Hendrix family są lepsze od starych wydań na CD - przynajmmniej "electric ladyland" (porównywałem), zresztą robił je mój ulubiony George Marino ze Sterling Sound. Mimo to bas jest "poluzowany" i nisko nie zejdzie, dalej troszke szumi, a stereofonia "taka sobie" - ale to jest Muza nie do porównywania interkonektów, tego sie słucha i przeżywa:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 lata później...

Witam, z płyt koncertowych Heńka polecam dwie:

- Live at San Diego Sports Arena,

- Live at Winterland.

Nastepnie można kupować , słuchać , kupować , słuchać i tak w nieskończoność następne.

Blues dla mnie jest również zbiorem doskonałym i wartym posłuchania przez każdego miłośnika bluesa , czarnego bluesa i z odrobiną pokory ,przekory białego polskiego bluesa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AFAIK najbardziej "koszerne" to sa pierwsze 4 "Hendrixy" z Reprise Records, były robione transfery z niezbyt dalekich kopii, AYE nawet był z mastera, bez żadnego "odszumiacza" i tym podobnych wynalazków w połowie lat 80-tych, strasznie cięzko dostać oryginały, no i to linia amerykańska. Europejski AYE Polydora był już chyba robiony z jakiś dalszych kopii, co zresztą słychać, a ja go i tak lubię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy czekamy na dobre (rewelacyjne) remastery tego i innych wykonawców w wersji SACd. Kto chciałby kupic kolejny raz to samo w wersji CD z kolejnym bzdurnym i kłamliwym napisem "super 24 remaster bla, bla, bla...". Jesli juz mówimy o wznowieniach i remasterach to tylko i wyłącznie na DVD Audio czy SACD jak Sting, Genesis, Depeche Mode czy Pink Floyd (mowa o szeroko rozumianym rocku), albo na omawianym w sąsiednim watku BluRay, ale to sprawa przyszłości. Na chwile obecną wszyscy jestesmy zainteresowani SACD i za ten format trzymamy kciuki, CD precz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wy z tymi dopieszczonymi japończykami ? W MM czy Saturnie sprzedają to samo tylko tak nie błyszczy, to remaster Kramera z 97 roku, o ile wiem nikt nic nowego nie zrobił od tego czasu. Te OBI czy mini-LP to wyciąganie pieniędzy od kolekcjonerów, ostatnie wyciąganie nazywa się SHM-CD czy jakoś tak. A co do SACD czy DVD Hendrixa to nie trzeba czekać, kupić winyl i jakość lepsza od cd :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.