Skocz do zawartości
IGNORED

Pliki 24bity 192 kHz nie poprawiają jakości CD ale są nieco gorsze


czeczen
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, yayacek napisał:

Ba, można wmówić że DSD w pliku (konwertowane z niskiego PCM) jest lepsze niż materiał źródłowy i sprzedać ów plik za kolejne dolce. Klient kupuje, biznes się kręci, maszynka przerabia PCM na DSD.

Jak się podretuszuje przy okazji mastering to może być nawet odebrane jako inne, np. lepsze. To znane działanie przy remasteringu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, yayacek napisał:

Konwersja z 16/44.1 do DSD nie ma najmniejszego sensu. Co niby chcielibysmy uzyskać? Przecież nie dostaniemy więcej informacji niż zawarte jest w pliku źródłowym.

A tu się akurat nie zgadzam, upsampling do DSD ma sens i nie chodzi bynajmniej o odzyskanie jakichś mitycznych zaginionych informacji tylko wprost przeciwnie, chodzi o odfiltrowanie nie potrzebnych informacji, które niesie ze sobą skwantyfikowany sygnał 16/41. 

Ja po dłuższych odsłuchach z upsamplingiem DSD nie jestem w stanie przestawić się na upsampling 24/192 a już o 16/44 nie mówiąc, tyle jest metaliczności i zbędnych "informacji" w tych sygnałach w górze pasma, to po prostu poraża mój narząd słuchu ?

Wiem co miał na myśli kolega @Audroc pisząc o "ukrytych" upsamplerach w odtwarzaczach CD. Dlatego między innymi jak ktoś porównuje granie na surowo pliku 16/44 na daku i granie tego samego kawałka na playerze CD (który upsampluje w tle) to wcale mnie nie dziwi że CD gra lepiej. Dźwięk gołego surowego 16/44 jest po prostu niestrawny.

Inaczej mówiąc nie ma dobrego odtwarzacza CD, który by nic w tle w locie nie robił z sygnałem 16/44 przed konwersją do sygnału analogowego. Żeby zbliżyć się do tego poziomu na dacach trzeba tak czy inaczej podjąć działa upsamplingowe, przewaga jest taka nad CD, że można sobie to zmieniać i ustawiać też tym samym pod własny gust, ja wybrałem DSD póki co ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez m4tech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Lech36 napisał:

Na płycie "On Every Street" dźwięk jest bardziej "analogowy" (cokolwiek to znaczy) niż na tej w/w.

A pierwsza płyta Dire Straits na SACD w wydaniu SHM gra ze 2 klasy lepiej i od Brothers i innych na CD.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W trakcie usuwania konta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, m4tech napisał:

Ja po dłuższych odsłuchach z upsamplingiem DSD nie jestem w stanie przestawić się na upsampling 24/192 a już o 16/44 nie mówiąc, tyle jest metaliczności i zbędnych "informacji" w tych sygnałach w górze pasma, to po prostu poraża mój narząd słuchu ?

Ciekaw jestem jako to zbędne "informacje" jest w stanie wychwycić te ucho,które Ci przeszkadzają.

Czyli mam rację od samego początku. Na CD jest zadziorność, połysk i metaliczność talerzy etc...

Na dsd wszystko rozmazane i porozciągane pasma. Nie wiem co to za progres, albo zaleta "analogu" skoro zamiast iskrzących talerzy słyszę uderzenie w coś co nie przypomina metalu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, caralooh napisał:

Czyli mam rację od samego początku. Na CD jest zadziorność, połysk i metaliczność talerzy etc...

Na dsd wszystko rozmazane i porozciągane pasma. Nie wiem co to za progres, albo zaleta "analogu" skoro zamiast iskrzących talerzy słyszę uderzenie w coś co nie przypomina metalu.

Rozmazania, porozciąganie - nigdy bym  tak nie nazwał z tego co u siebie słyszę, talerze w DSD brzmią jak talerze ?

Płyty na których jest zarejestrowany tzw. "wykop i zadzior" np. System of a Down po dobrym upsamplingu maja ten sam "wykop i zadzior" co na PCM jeśli nie większy ?

Być może to wszystko jest kwestią gustu, setupu, systemu itd. 
 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm. Może się trochę wyjaśniła sytuacja bo mimo,że puszczam w foobarze na output dsd:asio xmos, dac pokazuje mi pcm 44.1.....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie można porównywać rasowo nagranej płyty CD/SACD puszczanej z rasowego odtwarzacza z jakimś Foobarem. Bawiłem się takim Foobarem chyba z 5-7 lat, do tego wszelkie Jrivery itp. ze wszystkimi bitperfectami i to niestety nie to co dobra płyta SACD na sprzecie za 100-500kzł. Jeśli słucha się płyt gorszych jakościowo, albo na tńszym sprzęcie, to pewnie że moga się przytrafiać różne niespodzianki. Pamiętam kiedys nawet testujęcy w HiFi i muzyce czy w Audio ogłaszali wszem i wobec że płyta CD zagrała lepiej bo wysokie były bardziej wyraziste tylko że to nie o to chodzi. Z założenia formaty gęste mają większy potencjał niż CD, tylko od nas zależy czy będziemy umieli tak złożyć nasz sprzęt żeby to potwierdzić.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Audroc napisał:

Panowie nie można porównywać rasowo nagranej płyty CD/SACD puszczanej z rasowego odtwarzacza z jakimś Foobarem. Bawiłem się takim Foobarem chyba z 5-7 lat, do tego wszelkie Jrivery itp. ze wszystkimi bitperfectami i to niestety nie to co dobra płyta SACD na sprzecie za 100-500kzł. Jeśli słucha się płyt gorszych jakościowo, albo na tńszym sprzęcie, to pewnie że moga się przytrafiać różne niespodzianki. Pamiętam kiedys nawet testujęcy w HiFi i muzyce czy w Audio ogłaszali wszem i wobec że płyta CD zagrała lepiej bo wysokie były bardziej wyraziste tylko że to nie o to chodzi. Z założenia formaty gęste mają większy potencjał niż CD, tylko od nas zależy czy będziemy umieli tak złożyć nasz sprzęt żeby to potwierdzić.

Panowie, mozna porownywac rasowo nagrana plyte CD/SACD puszczana z rasowego odtwarzacza z JRiver itp. 

I to niezaleznie od formatow, gestych czy niegestych ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xajas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Audroc napisał:

Panowie nie można porównywać rasowo nagranej płyty CD/SACD puszczanej z rasowego odtwarzacza z jakimś Foobarem. Bawiłem się takim Foobarem chyba z 5-7 lat, do tego wszelkie Jrivery itp. ze wszystkimi bitperfectami i to niestety nie to co dobra płyta SACD

Potwierdzam, zrobiłem Foobarem z płyty SACD PCM 24/88.2 i grało to dużo gorzej od SACD na tym samym przetworniku bez żadnych konwersji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W trakcie usuwania konta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odtwarzacz (oprogramowanie) rzeczywiście może psuć brzmienie. Temu przykład Spotify, który gra gorzej niż ten sam plik MP3 przez odtwarzać systemowy albo foobar.

Różnica pomiędzy CD a plikami może wynikać z innego ścieżki dźwięku. Dźwięk z CD idzie tak: 1) odtwarzacz CD -> RCA -> preamp -> końcówka albo 2) odtwarzacz CD -> SPDIF/TOSLINK -> DAC -> końcówka.
Z plikami mamy 3) PC -> USB -> DAC -> końcówka albo 4) PC -> USB -> TOSLINK -> DAC -> końcówka.
Więc mamy kilka miejsc, które mogą zmienić granie nawet gdy plik jest w 100% ekwiwalentny do danych na CD.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Odtwarzacz (oprogramowanie) rzeczywiście może psuć brzmienie. Temu przykład Spotify, który gra gorzej niż ten sam plik MP3 przez odtwarzać systemowy albo foobar.

Różnica pomiędzy CD a plikami może wynikać z innego ścieżki dźwięku. Dźwięk z CD idzie tak: 1) odtwarzacz CD -> RCA -> preamp -> końcówka albo 2) odtwarzacz CD -> SPDIF/TOSLINK -> DAC -> końcówka.
Z plikami mamy 3) PC -> USB -> DAC -> końcówka albo 4) PC -> USB -> TOSLINK -> DAC -> końcówka.
Więc mamy kilka miejsc, które mogą zmienić granie nawet gdy plik jest w 100% ekwiwalentny do danych na CD.
Spotify - na czym odtwarzane ?
Jak na telefonie to jak przez USB czy Bluetootha ?
Jak bluetooth to jakość dźwięku jest niska, format kompresuje dźwięk
Po za tym Spotify i innego tego typu dostawcy mają indywidualnie ustawiane parametry plików wejściowych od dostawców kontentu. Tak że takie porównania nie mają sensu. Bo nie są miarodajne.

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

Potwierdzam, zrobiłem Foobarem z płyty SACD PCM 24/88.2 i grało to dużo gorzej od SACD na tym samym przetworniku bez żadnych konwersji.
No ale najniższy SACD to teoretycznie jakoś lepsza niż 24/88.2, zrób np. 24/192 lub 32/384.

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Ivan_70484 napisał:

Odtwarzacz (oprogramowanie) rzeczywiście może psuć brzmienie. Temu przykład Spotify, który gra gorzej niż ten sam plik MP3 przez odtwarzać systemowy albo foobar.

Różnica pomiędzy CD a plikami może wynikać z innego ścieżki dźwięku. Dźwięk z CD idzie tak: 1) odtwarzacz CD -> RCA -> preamp -> końcówka albo 2) odtwarzacz CD -> SPDIF/TOSLINK -> DAC -> końcówka.
Z plikami mamy 3) PC -> USB -> DAC -> końcówka albo 4) PC -> USB -> TOSLINK -> DAC -> końcówka.
Więc mamy kilka miejsc, które mogą zmienić granie nawet gdy plik jest w 100% ekwiwalentny do danych na CD.

Kurde, gratulacje. Kto zdrowy umysłowo porównuje cd do pliku na w ogóle innych źródłach? 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

?👈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
On 3/16/2019 at 8:45 PM, Audroc said:

Panowie nie można porównywać rasowo nagranej płyty CD/SACD puszczanej z rasowego odtwarzacza z jakimś Foobarem. Bawiłem się takim Foobarem chyba z 5-7 lat, do tego wszelkie Jrivery itp. ze wszystkimi bitperfectami i to niestety nie to co dobra płyta SACD na sprzecie za 100-500kzł. Jeśli słucha się płyt gorszych jakościowo, albo na tńszym sprzęcie, to pewnie że moga się przytrafiać różne niespodzianki. Pamiętam kiedys nawet testujęcy w HiFi i muzyce czy w Audio ogłaszali wszem i wobec że płyta CD zagrała lepiej bo wysokie były bardziej wyraziste tylko że to nie o to chodzi. Z założenia formaty gęste mają większy potencjał niż CD, tylko od nas zależy czy będziemy umieli tak złożyć nasz sprzęt żeby to potwierdzić.

Typowe audiofilskie przesądy ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Spotify - na czym odtwarzane ?


Na komputerze z Windows. Funkcja normalizacji głośności dużo psuje ale i bez niej jest trochę gorzej niż zwykły plik MP3.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Na komputerze z Windows. Funkcja normalizacji głośności dużo psuje ale i bez niej jest trochę gorzej niż zwykły plik MP3.
Porównujesz trochę z czapy, można zrobić z PC świetne źródło to tylko kwestia ustawień ale trzeba wiedzieć co i jak. Takie opinie wprowadzają tylko niepotrzebne zamieszanie.

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Porównujesz trochę z czapy, można zrobić z PC świetne źródło to tylko kwestia ustawień ale trzeba wiedzieć co i jak. Takie opinie wprowadzają tylko niepotrzebne zamieszanie.

 

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

 

No napisz jak trzeba według Ciebie porównywać Spotify do odtwarzacza systemowego lub foobaru na komputerze.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
No napisz jak trzeba według Ciebie porównywać Spotify do foobaru na komputerze.
Uruchamiając PC jako transport w trybie bitperfect i ze sterownikami asio dla zewnętrznego przetwornika otrzymujemy wysokiej jakość źródło dźwięku. Spotify to usługa strumieniowa z zamkniętym info na temat plików źródłowych. Więc jak chcesz to porównywać ze swoimi plikami mp3. To że to ten sam utwór nie znaczy wcale że to dokładnie to samo. Odpal ten sam plik z PC i z CD. Zrób rippa płyty CD którą posiadasz i porównaj. Wiele CD ma wejścia cyfrowe możesz je wykorzystać i zrobić porównanie. CD jako całość i jako przetwornik, a PC jako "transport".

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Uruchamiając PC jako transport w trybie bitperfect i ze sterownikami asio dla zewnętrznego przetwornika otrzymujemy wysokiej jakość źródło dźwięku.


Przecież Spotify nie działa przez ASIO. Dlaczego proponujesz go uruchomiać dla porównania?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Przecież Spotify nie działa przez ASIO. Dlaczego proponujesz go uruchomiać dla porównania?
Bo piszesz że odtwarzanie dźwięku jak to nazwałeś "programowo" pogarsza jego jakość. A ja Ci pisze że Spotify to kompleksowa usługa a nie wiarygodne źródło na postawie którego można wyciągać takie wnioski.

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Bo piszesz że odtwarzanie dźwięku jak to nazwałeś "programowo" pogarsza jego jakość. A ja Ci pisze że Spotify to kompleksowa usługa a nie wiarygodne źródło na postawie którego można wyciągać takie wnioski.

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

Mówię o tym że jakość odtwarzania formatów stratnych przez Spotify jest gorsza niż przez odtwarzać systemowy albo foobar. Nic nie mówiłem że "programowe" odtwarzanie pogarsza granie. Chyba z kimś mnie pomyliłeś.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Mówię o tym że jakość odtwarzania formatów stratnych przez Spotify jest gorsza niż przez odtwarzać systemowy albo foobar. Nic nie mówiłem że "programowe" odtwarzanie pogarsza granie. Chyba z kimś mnie pomyliłeś.
No to być może się nie zrozumieliśmy.

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.03.2019 o 13:57, Bartosz_70659 napisał:

Sprzęt który w locie zamienia CD w dvd audio?? No o takich cudach jeszcze nie slyszalem

Upsampling w tym nad za 3 tysiące nie zamieni ci CD w dvd audio. To mrzonki tak samo jak nie zamienisz sygnału z tv na 32 bit. Upsampling nie zmienia ilości informacji. Żadnego skoku jakości nie ma i nie będzie. 

Oczywiście że nie zamieni, właśnie o tym pisałem. Właśnie na tym, polega cała zabawa z 16 bitowym formatem Cd. Pisałem już przecież wcześniej że muzycy w studio nagrywają gęste pliki juz od kilkudziesięciu lat, dopiero potem z tego gęstego zapisu robi się stratnie materiał 16 bitowy pod CD. Natomiast w domu odtwarzacz stara się te utracone dane odzyskać, natomiast na płycie DVDAudio mozna taki materiał zapisać bezstratnie, stąd moje porównanie. Oczywiście na dzień dzisiejszy nie ma sensu nagrywać juz czegokolwiek na DVDAudio bo mamy juz BluRay Pure Audio, a przede wszystkim mamy po prostu gęste pliki Studio Master wiec po licha płyty ?

Format CD natomiast broni sie nadal z racji swojej prostoty i dopracowania. Ludziska na kompach wylewają poty żeby osiągnąć bitperfect, a odtwarzacz CD z dobrym wyjściem analogowym wyciąga naprawdę dobre brzmienie, a  i płyty coraz tańsze, od kiedy w Stanach wycofano je z produkcji i ze sklepów.

W dniu 19.03.2019 o 09:33, bum1234 napisał:

Typowe audiofilskie przesądy ?

W którym momencie ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to jest stratny materiał CD i Pure Blu Ray audio no i ten format Studio Master pierwszy raz słyszę ?

Wysłane z mojego Pixel 2 XL przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Audroc napisał:

Pisałem już przecież wcześniej że muzycy w studio nagrywają gęste pliki już od kilkudziesięciu lat

Możesz oczywiście pisać takie rzeczy, ale jest to nieprawda.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 15.03.2019 o 11:20, yayacek napisał:

Konwersja z 16/44.1 do DSD nie ma najmniejszego sensu. Co niby chcielibysmy uzyskać? Przecież nie dostaniemy więcej informacji niż zawarte jest w pliku źródłowym

Ma i został pominięty w wątku - otóż w większości występujących przetworników C/A na rynku o cenach nie przekraczających samochodu stosowane są filtry cyfrowe wbudowane w układ scalony przetwornika C/A - naturalnie wynikają z tego pewne ograniczenia tych filtrów- długości jak i rozdzielczości bitowej przetwarzania. W przypadku up samplingu dokowanego na komputerze ogranicza nas nieporównywalnie większa moc obliczeniowa komputera. Co w połączeniu  z tym że w dużej części układów C/A przetwarzanie DSD bezpośrednio - pozwala w przypadku DSD całkowicie pominąć filtr cyfrowy i modulator przetwornika lub filtr cyfrowy ( w zależności od układu)

W dniu 14.03.2019 o 22:48, m4tech napisał:

O ile wiem teoretycznie DSD64 to trochę za mało. Mam możliwość tylko DSD128 i zastanawia mnie także o ile DSD 256 i 512 uzyskują większą wydajność, a na ile jest to już tylko marketing. A może ktoś już słyszał dobry upsampling do DSD1024, jeśli tak to chętnie bym poczytał o szczegółach.

DSD256 jest sporo lepsze od DSD64. Z DSD512 zależy od konkretnego przetwornika.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Audroc napisał:

a odtwarzacz CD z dobrym wyjściem analogowym wyciąga naprawdę dobre brzmienie, a  i płyty coraz tańsze, od kiedy w Stanach wycofano je z produkcji i ze sklepów.

...że już w USA nie kupię płyty CD w sklepie...?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Politykę robi się za pomocą pieniędzy, a pieniądze za pomocą polityki. Ot, taki przypadek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jakiś dawny privateen czy inny piewca końca CD i ekspansji SACD itp.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Byś mógł mnie obrazić, najpierw muszę cenić Twoje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 10.05.2015 o 08:55, czeczen napisał:

Tłumaczenie fragmentu artykułu artykułu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Całość można pobrać w formacie PDF

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) PDF zawiera przypisy i co ważniejsze, są linki do innych tekstów o których pisze autor.

 

Zobacz również Xiph.Org's video, Digital Show & Tell

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) gdzie jest pokazane jak faktycznie wygląda sampling wykonany na rzeczywistym sprzęcie. Są napisy do tego filmu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

players2-small.jpg

W ubiegłym miesiącu ukazał się artykuł w którym muzyk Neil Young oraz szef Apple'a Steve Jobs dyskutują o ofercie rozpowszechniania plików muzycznych w "bezkompromisowej jakości studyjnej". Większość prasy i użytkowników niemal entuzjastycznie komentowała perspektywę pobierania nieskompresowanych plików 24 bity 192 kHz. Muzyka w formacie 24 bity 192kHz była tematem moich rozmów z grupą Pana Younga kilka miesięcy temu.

 

Niestety, dystrybucja muzyki w formacie 24-bit/192kHz nie ma sensu. Jakość odtwarzania tych plików jest nieco gorsza niż 16/44.1 lub 16/48, a poza tym są one nawet 6 razy większe.

 

Jest kilka rzeczywistych problemów z jakością audio i odtwarzaniem cyfrowo dystrybuowanej muzyki w dzisiejszych czasach. 24/192 nie rozwiązuje żadnego z nich. Choć wszyscy widzą w 24/192 panaceum, to jednak nie przynoszą one żadnej faktycznej poprawy.

 

Najpierw złe wieści

 

W czasie kilku minionych tygodni miałem okazję rozmawiać z ludźmi inteligentnymi, którzy myślą w kategoriach ścisłych wierzącymi w pobrania 24/192 i zdziwionymi dlaczego ktoś mógłby się z nimi nie zgadzać. Zadawali oni ciekawe pytania, które wymagają szczegółowych odpowiedzi.

 

Chciałem też wiedzieć co motywuje zwolenników audio o wysokim samplingu. Odpowiedzi tych osób wskazywały, że niewielu z nich rozumie podstawy teorii sygnału lub teorię samplingu , co zresztą nie zaskakuje. Niezrozumienie matematyki, technologii, a także fizjologii były widoczne w rozmowach, co zresztą zdarza się też profesjonalistom mającym skądinąd sporą wiedzę o audio. Niektórzy nawet argumentowali, że teoria samplingu faktycznie nie wyjaśnia jak naprawdę działa cyfrowe audio[1].

 

Dezinformacja i przesądy służą wyłącznie szarlatanom. Więc przedstawmy pewne podstawy dlaczego dystrybucje 24/192 nie mają sensu, zanim będziemy sugerować rozwiązania, które naprawdę działają.

 

Proszę Państwa, oto wasze uszy

 

Ucho słyszy za pośrednictwem komórek słuchowych, które znajdują się na podstawnej błonie rezonansowej w ślimaku. Każda komórka ma włoski efektywnie dostrojone do wąskiego pasma częstotliwości określonego przez ich pozycję na membranie. Szczyty czułości są w środku pasma i spadają na strony w krzywych stożka pokrywających się z innymi pasmami pobliskich komórek słuchowych. Dźwięk nie jest słyszalny, jeśli nie ma komórek słuchowych dostrojonych na to pasmo.

 

cochlea-and-responses.png

Powyżej po lewej: przekrój ślimaka człowieka wraz z membraną basilarną (kolor beżowy). Membrana jest nastrojona aby rezonować na różnych częstotliwościach wzdłuż ślimaka, przy czym wyższe częstotliwości są przy podstawie a niższe przy wyrostku. Zaznaczono przybliżoną lokalizację dla wybranych częstotliwości.

Powyżej po prawej: Schematyczny diagram przedstawiający odpowiedzi komórek słuchowych wzdłuż błony podstawnej w postaci szeregu filtrów nakładających się na siebie.

 

To jest podobne do analogowego radia odbierającego silne częstotliwości w pobliżu tej na którą jest nastrojone. Im dalej jest częstotliwość radiowa tym jest słabiej odbierana i z większymi zniekształceniami, aż zaniknie zupełnie, bez względu na to jak jest silna. Istnieje górna i dolna granica słyszenia, którą wyznacza czułość ostatnich włosków słuchowych spadająca do zera, gdzie słyszenie się kończy.

 

Częstotliwość próbkowania i zakres słyszenia

 

Jestem pewien, że słyszeliście to wiele razy, że zakres słyszenia rozciąga się od 20 Hz do 20kHz. Ważne, żeby wiedzieć jak badacze doszli do tych liczb.

 

Po pierwsze, musimy zmierzyć "absolutny próg słuchu" w całym zakresie audio. To daje nam krzywą słyszenia najcichszych dźwięków przez ucho człowieka dla danej częstotliwości mierzonej w idealnych warunkach dla zdrowych uszu. Komora bezechowa, sprzęt odtwarzający, precyzyjne kalibrowanie i rygorystyczna analiza statystyczna są łatwiejszą częścią przedsięwzięcia. Słuch się męczy, a koncentracja spada, więc badania trzeba przeprowadzić, kiedy słuchacz jest wypoczęty. Oznacza to wiele przerw i pauz. Badanie trwa od wielu godzin do wielu dni, w zależności od metody.

 

Później zbiera się dane dla przeciwnego bieguna - granicy bólu. To punkt, gdzie amplituda dźwięku jest tak duża, że ucho jako narząd i jego unerwienie jest tak kompletnie przeciążone, że pojawia się fizyczny ból. Zbieranie danych jest skomplikowane. Nikt nie chce permanentnie uszkodzić komuś słuchu w czasie badań.

 

ath-top.png

Powyżej: Przybliżone krzywe równych głośności opracowane przez Fletchear i Munsona (1933) plus częstotliwości ponad 16kHz. Bezwzględny próg słuchu i progu bólu są zaznaczone na krzywej na czerwono. Inni naukowcy doskonalili te odczyty zsumowane w skalę Phon i ISO 226 - standardowe krzywe równej głośności. Nowoczesne dane wskazują, że ucho jest znacznie mniej wrażliwe na niskie częstotliwości niż wykazali Fletcher i Munson.

 

Górną granicę zakresu słyszenia człowieka określa się, gdy bezwzględna wartość progowa krzywej słuchu przekracza próg bólu. Żeby mieć choć blade pojęcie o tym punkcie (lub poza nim), to trzeba słuchać nieznośnie głośno.

 

Przy niskich częstotliwościach, ślimak działa jak obudowa bass reflex. Helicotrema to otwór na wierzchołku błony podstawnej, która działa jako łącze dostrojone na częstotliwości pomiędzy 40Hz 65Hz w zależności od osoby. Odpowiedź zjeżdża stromo poniżej tej częstotliwości.

 

Tak więc 20Hz - 20kHz to jest szeroki zakres. Dokładnie pokrywa słyszalne spektrum i teza ta poparta jest prawie wiekiem prac doświadczalnych.

 

Genetyczny dar i złote uszy

 

Z mojej korespondencji wynika, że wielu ludzi wierzy w osoby z niezwykłym darem słuchu. Czy naprawdę istnieją takie "złote uszy"?

 

To zależy od tego, co nazywasz złotym uchem.

 

Młode, zdrowe uszy słyszą lepiej niż stare lub chore. Niektórzy ludzie są wyjątkowo dobrze wyszkoleni, aby usłyszeć dźwięk i niuanse w muzyce o których większość ludzi nawet nie wie, że istnieją. Był czas, w 1990 roku, kiedy mogłem zidentyfikować wszystkie typy dźwięku enkodera mp3 (ale to było wtedy, gdy wszystkie były bardzo złe) i potwierdzić to w podwójnie ślepym teście[2].

 

Kiedy zdrowy słuch połączy się z wyszkoloną umiejętnością wyłapywania różnic, nazwałbym je złotym uchem. Mimo to ludzie ze słuchem poniżej średniej po przeszkoleniu są w stanie wyłapać szczegóły niezauważane przez nieprzeszkolonych. Złote uszy to wynik treningu, a nie możliwości słyszenia ponad normalne możliwości.

 

Naukowcy chcieliby znaleźć, przebadać i udokumentować osoby o nieprzeciętnym zakresie słyszenia lub innych nadzwyczajnych cechach. Zwyczajni ludzie są fajni, ale każdy chciałby znaleźć kogoś wyjątkowego, żeby to ciekawie się prezentowało w publikacjach. Jednak jak dotąd przez ostatnie 100 lat nikogo takiego nie znaleziono. Ale wciąż się szuka.

 

Spectrofilia

 

Być może jesteś sceptyczny wobec wszystkiego, co tu napisałem; bo to z pewnością nie zgadza się z materiałami marketingowymi. Jednak zastanówmy się nad hipotetycznym zbzikowanym spektrum wideo, które nie będzie obarczone audiofilskim bagażem.

 

visspec.png

Powyżej: Przybliżona skala logarytmiczna reakcji słupków i pręcików w nałożonych na widmo widzialne. Te narządy zmysłów reagują na światło w nakładających się na siebie wycinkach spektralnych, podobnie jak komórki słuchowe ucha są dostrojone do reagowania na nakładające się pasma częstotliwości dźwięku.

 

Ludzkie oko widzi ograniczony zakres częstotliwości światła, to znaczy widmo widzialne. Jest to analogiczne do słyszalnego spektrum fal dźwiękowych. Podobnie jak ucho, oko ma komórki czuciowe (czopki i pręciki), które wykrywają światło w różnych nakładających się pasmach częstotliwości.

 

Widoczne spektrum rozciąga się od około 400 THz (czerwień) do głębokiego fioletu (850 THz). Percepcja spada gwałtownie na brzegach. Poza tym zakresem natężenie światła potrzebne do najmniejszej percepcji może uszkodzić siatkówkę oka. Zakres światła widzialnego jest bardzo szeroki nawet dla ludzi młodych, zdrowych, bez wad genetycznych i ma podobne limity co spektrum słyszalne.

 

W naszym hipotetycznym przykładzie zbzikowanego spektrum wideo mamy grupę spektrofilów, którzy wierzą, że ten widzialny zakres światła jest niewystarczający. Proponują więc oni, że wideo nie może obejmować tylko widmo widzialne, ale powinno zawierać również światło podczerwone i ultrafioletowe. Kontynuując porównanie robi się jeszcze większy Hardcore (i spektrofile są z tego dumni!) Jest frakcja, która podkreśla, że ten rozszerzony zakres wciąż jeszcze jest niewystarczający i że jest mocno przekonana, że wideo będzie bardziej naturalne, gdy obejmie ono także zakres promieniowania kuchenki mikrofalowej i część widma rentgenowskiego. Dla Złotych Oczu, to będzie różnica jak dzień i noc!

 

Oczywiście jest to niedorzeczne.

 

Nikt nie może zobaczyć promieni X (lub podczerwieni lub ultrafioletu lub mikrofal). Nie ma znaczenia ile osób wierzy, że może. Siatkówka po prostu nie jest do tego zdolna.

 

Każdy może zrobić taki eksperyment: weź po pilota do telewizora z LEDami z emisją w podczerwieni 980 nm (lub 306THz) w widmie w bliskiej podczerwieni. Nie jest to daleko poza widzialnym zakresem. Weź pilota do piwnicy lub najciemniejszego pokoju w domu w środku nocy, z wyłączonymi światłami. Niech twoje oczy przyzwyczają się do ciemności.

 

apple-ir.jpg

Powyżej: Pilot IR sfotografowany aparatem cyfrowym. Choć emiter jest dość jasny i częstotliwości emitowane są bliskie czerwonej części widma widzialnego, jest całkowicie niewidoczny dla oka.

 

 

Czy potrafisz zobaczyć świecenie diody jak naciskasz przyciski[4]? Nie? Wcale nie? Sprawdź to z innymi pilotami; wiele z nich działa na paśmie bliskim widzialnemu, około 310-350THz. Tego też nie będziesz w stanie zobaczyć. Reszta działa na krawędzi światła widzialnego około 350-380 THz i można z trudem coś zobaczyć, gdy oczy przystosują się do ciemności[5]. Każdy z tych pilotów świeciłby oślepiająco jasno, gdyby działał w paśmie widzialnym.

 

Te diody bliskiej podczerwieni emitują widzialne światło co najwyżej 20% poza granicą widzialnych częstotliwości. Audio 192 kHz rozciąga się 400% poza zakresem dźwięków słyszalnych. Mogę być oskarżony o porównywanie jabłek i pomarańczy, ale percepcja wzrokowa i słuchowa maleje w kierunku krańców zakresu.

 

192 kHz jest szkodliwe

 

Pliki z muzyką 192 kHz nie oferują żadnych korzyści. One nie są nawet neutralne, w praktyce jakość jest nieco gorsza. Ultradźwięki są problemem w czasie odtwarzania.

 

Ani przetworniki audio, ani wzmacniacze nie są wolne od zniekształceń, a zniekształcenia mają tendencję do wzrastania przy najmniejszych i największych częstotliwościach. Jeśli przetwornik reprodukuje jednocześnie z zawartością słyszalną również ultradźwięki, to jego nieliniowość spowoduje, że zniekształcenia intermodulacyjne zostaną przesunięte w dół i pokryją cały zakres częstotliwości słyszalnych. Nieliniowość wzmacniacza da taki sam efekt. Skutek jest bardzo niewielki, ale testy potwierdziły, że oba efekty mogą być słyszalne.

 

intermod.png

Powyżej: Ilustracja zniekształceń wynikających z intermodulacji częstotliwości 30kHz i 33 kHz dla teoretycznego wzmacniacza o niezmiennym poziomie zniekształceń harmonicznych (THD) około 0,09%. Zniekształcenia pojawiają się w całym spektrum, w tym na częstotliwościach niższych od obu częstotliwości.

 

Niesłyszalne ultradźwięki przyczyniają się do powstania zniekształceń intermodulacyjnych w zakresie słyszalnym (obszar jasnoniebieski). Systemy nieprzeznaczone do reprodukcji ultradźwięków zazwyczaj mają znacznie wyższy poziom zniekształceń powyżej 20kHz, powodując większe intermodulacje. Poszerzenie pasma częstotliwości o zakres ultradźwięków wymaga kompromisów, które zwiększają szum i zakłócenia w spektrum dźwiękowym. Tak czy inaczej, reprodukcja treści zbędnych pogarsza jakość.

 

Jest kilka sposobów, aby uniknąć tych dodatkowych zniekształceń:

 

1) Dedykowane wyłącznie do ultradźwięków głośniki, wzmacniacze i zwrotnice aby odizolować i przetwarzać ultradźwięki niezależnie, których i tak nie możesz słyszeć, wyłącznie po to, żeby nie zakłócały dźwięków słyszalnych.

 

2) Wzmacniacze i przetworniki zaprojektowane do przetwarzania szerszego pasma, aby aby ultradźwięki nie powodowały słyszalnych intermodulacji. Dając taką samą złożoność i nakład, ten dodatkowy zakres częstotliwości musi się odbić na obniżeniu reprodukcji w zakresie słyszalnym.

 

3) Głośniki i wzmacniacze zaprojektowane starannie, żeby nie przenosiły w ogóle ultradźwięków.

 

4) Brak kodowania tak szerokiego zakresu częstotliwości już na początku. Nie będziesz mieć i nie możesz mieć zniekształceń intermodulacyjnych w paśmie słyszalnym, jeśli brak zawartości ultradźwiękowej.

 

We wszystkim chodzi o to samo, ale tylko 4) ma sens.

 

Jeśli jesteś zainteresowany jak twój system działa, to są próbki zawierające częstotliwości 30 kHz i 33 kHz w plikach WAV 24/96, i dłuższe wersje we FLAC, kilka modulacji trzech częstotliwości, zwykła piosenka całkowicie przesunięta poza 24 kHz tak, że jest tylko w zakresie 24kHz - 46kHz:

 

Testy intermodulacji:

 

30kHz ton + 33kHz ton (24 bit / 96kHz) [5 sekund WAV] [30 sekund FLAC]

26kHz - 48kHz tony modulacji (24 bit / 96kHz) [10 sekund WAV]

26kHz - 96kHz tony modulacji (24 bit / 192kHz) [10 sekund WAV]

Piosenka przesunięta powyżej 24kHz (24 bit / 96kHz WAV) [10 sekund WAV]

(oryginalna wersja piosenki) (16 bit / 44.1kHz WAV)

[wszystkie odnośniki do próbek w oryginalnym tekście lub w PDF-ie; linki na początku posta]

 

Zakładając, że twój system jest faktycznie zdolny do odtwarzania 96 kHz [6], to powyższe pliki powinny być zupełną ciszą bez słyszalnych szumów, tonów, trzasków lub innych dźwięków. Jeśli coś słyszysz, to twój system ma nieliniowość powodującą słyszalne intermodulacje z ultradźwięków. Bądź ostrożny ze zwiększaniem głośności; jeśli wejdziesz w cyfrowy lub analogowy clipping, nawet delikatny, to spowoduje głośne tony intermodulacyjne.

 

Podsumowując, nie jest pewne czy intermodulacje z ultradźwięków będą słyszalne na danym systemie. Dodane zniekształcenia mogą być bez znaczenia albo mogą być zauważalne. Tak czy inaczej ultradźwięki nigdy nie są korzyścią i na wielu systemach będą wyraźnie obniżać jakość. W systemach gdzie to nie szkodzi, koszty i komplikacje mogą być zaoszczędzone lub przeznaczone na poprawę jakości zakresu słyszalnego.

 

Błędy i nieporozumienia w kwestii samplingu

 

 

Próbkowanie jest niezrozumiałe bez zagłębienia się w teorię przetwarzania sygnału. Nic dziwnego, że większość ludzi, nawet genialnych doktorantów w innych dziedzinach, rutynowo tego nie rozumieją. Nie jest również zaskakujące, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że pojmują to źle.

 

jaggy.png

Powyżej: Sygnały samplowane są często przedstawiane jako kanciaste schodki (czerwony), które wydają się słabym przybliżeniem oryginalnego sygnału. Jednak matematyczna reprezentacja jest precyzyjna i dokładna, sygnał odzyskuje gładki kształt oryginału (niebieski) po przetworzeniu z powrotem na sygnał analogowy.

 

Najczęstszym nieporozumieniem jest to, że uważa się sampling za niedokładny i stratny. Sygnał próbkowany jest często przedstawiany jako postrzępiony, schodkowy, kanciasty widok oryginalnego idealnie gładkiego przebiegu. Jeśli w ten sposób wyobrażacie sobie jak działa sampling, to możecie wierzyć, że im gęstszy (większa częstotliwość) będzie sampling (oraz im więcej bitów na próbkę), to te schodki będą coraz mniejsze i przybliżenie będzie lepsze. Sygnał cyfrowy będzie brzmiał najbliżej oryginału, jeśli częstotliwość próbkowania zbliży się do nieskończoności.

 

Podobnie, wiele osób nieznających się na cyfrowym przetwarzaniu dźwięku patrząc na coś takiego:

 

jaggy2.png

powiedzą: Ach! Wygląda na to, że samplowany sygnał reprezentuje wyższe częstotliwości źle. Lub też, że im wyższa częstotliwość sygnału, tym niższa jakość a przebieg częstotliwości opada, albo że staje się wrażliwy na fazę sygnału wejściowego.

 

Pozory mylą. Te wszystkie przekonania są błędne!

 

Dodano 2013-04-04:

W odpowiedzi na maile, które dostałem dotyczące kształtu fal i schodków, pokazuję faktyczne zachowanie się sygnału cyfrowego na prawdziwym sprzęcie w wideo Digital Show & Tell więc nie musicie mi tak po prostu wierzyć na słowo!

 

Wszystkie sygnały leżące całkowicie poniżej częstotliwości Nyquista (połowa częstotliwości próbkowania) są samplowane idealnie i w sposób dokładny; nieskończona częstotliwość próbkowania nie jest wymagana. Próbkowanie nie wpływa na spadek poziomu dla większych częstotliwości lub fazę. Sygnał analogowy można zrekonstruować bezstratnie, dokładnie i z odwzorowaniem wejściowej fazy oryginalnego sygnału analogowego.

 

Tak więc model matematyczny jest idealny, ale co z komplikacjami realnego świata? Najtrudniejszy jest wymóg ograniczenia pasma. Zawartość sygnału powyżej częstotliwości Nyquista musi zostać odfiltrowana, aby uniknąć zniekształceń aliasingu; to właśnie ten analogowy filtr dolnoprzepustowy jest niesławnym filtrem antyaliasingowym. Antyaliasing nie może być idealny, ale nowoczesne technologie zbliżają się do doskonałości... i w ten sposób dochodzimy do oversamplingu.

 

Oversampling

 

Próbkowanie szybsze niż 48 kHz jest bez znaczenia w odniesieniu do jakości dźwięki, ale jest niezbędne dla kilku nowoczesnych technik cyfrowych. Najlepszym przykładem jest oversampling[7].

 

Oversampling jest prosty i potrzebny. Można przypomnieć z mojego filmu A Digital Media Primer for Geeks że wysokie częstotliwości próbkowania dają większą przestrzeń pomiędzy najwyższą częstotliwością dźwięku na której nam zależy (20 kHz) i częstotliwości Nyquista (połowa częstotliwości próbkowania). To pozwala na użycie łagodniejszych filtrów antyaliasingowych, a tym samym wyższą wierność. Ta dodatkowa przestrzeń pomiędzy 20kHz i częstotliwością Nyquista jest w zasadzie tylko widmowym wypełniaczem dla filtra analogowego.

 

filters.png

Powyżej: Schemat z filmu „Digital Media Primer dla maniaków” ilustrujących szerokość pasma przejścia dostępnego dla 48 kHz ADC/DAC (z lewej) i 96kHz ADC/DAC (z prawej).

 

Ale to nie wszystko. Ponieważ filtry cyfrowe mają tylko niektóre z ograniczeń filtrów analogowych, możemy zakończyć proces antyaliasingu z większą wydajnością i precyzją w domenie cyfrowej. Bardzo wysoka częstotliwość surowego sygnału cyfrowego przechodzi przez antyaliasingowy filtr cyfrowy, który już nie ma problemu żeby się wpasować w ciasne pasmo przejścia. Po cyfrowym antyaliasingu, nadmiarowe próbki wypełniające są po prostu odrzucane. Odtwarzanie nadpróbkowanego sygnału działa analogicznie w odwrotnym kierunku.

 

Oznacza to, że możemy korzystać z niskiego próbkowania 48 kHz lub 44,1 i mieć dźwięk ze wszystkimi korzyściami jakości 192 kHz lub wyższego próbkowania (wyrównana charakterystyka przenoszenia, niski aliasing) i żadnych wad, które wysoki sampling powoduje (ultradźwięki, zniekształcenia intermodulacyjne, zmarnowana przestrzeń nośnika). Prawie wszystkie dzisiejsze przetworniki analogowo-cyfrowe (ADC) i cyfrowo-analogowe (DAC) działają na oversamplingu z wysokimi częstotliwościami. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę że to ma miejsce, bo odbywa się to całkowicie automatyczna i dyskretnie.

 

ADC i DAC nie zawsze faktycznie oversamplują. Trzydzieści lat temu, niektóre konsole rejestrowały na wysokich częstotliwościach próbkowania i miały jedynie filtry analogowe, a produkcja i mastering po prostu używał tych wysokich częstotliwości. Cyfrowy antyaliasing i decymacja (resampling do niższej częstotliwości na płytach CD lub DAT) odbywały się w końcowej fazie masteringu. To może być jeden z powodów, że 96kHz i 192kHz od początku kojarzył się wszystkim z profesjonalną produkcją muzyczną[8].

 

16 bit vs. 24 bit

 

Ok. Więc muzyka w plikach 192 kHz nie ma sensu. Trafiony, zatopiony. Ale co z porównaniem audio w 16 bitach z 24 bitowym?

 

To prawda, że audio LPCM 16 bitów nie pokrywa całego zakresu słyszenia przez słuch człowieka w idealnych warunkach. A więc są (i zawsze będą) powody, żeby użyć więcej niż 16 bitów w nagrywaniu i w produkcji.

 

To jednak nie ma znaczenia dla odtwarzania; tu 24 bity są tak samo bezużyteczne jak sampling 192kHz. To po prostu nic nie daje, tylko pliki są większe.

 

Wróćmy do uszu

 

Omówiliśmy zakres częstotliwości ucha, ale co z zakresem dynamiki od najcichszych dźwięków do najgłośniejszych możliwych?

 

Jednym ze sposobów, aby zdefiniować pełny zakres dynamiczny będzie ponowne spojrzenie na wykres absolutnego progu słuchu i krzywych bólu. Odległość między najwyższym punktem na progu krzywej bólu i najniższym punktem na krzywej progu absolutnego słuchu wynosi około 140 decybeli dla młodego, zdrowego słuchacza. Jednak to nie potrwa wiecznie; + 130dB jest wystarczająco głośne, aby trwale uszkodzić słuch w kilka sekund lub minut. Dla porównania młot pneumatyczny w odległości jeden metr to tylko 100-110dB.

 

Bezwzględny próg podnosi się wraz z wiekiem i utratą słuchu. Co ciekawe, próg bólu obniża się z wiekiem, a nie wzrasta. Komórki słuchowe w ślimaku jako takie posiadają tylko część zakresu 140dB; mięśnie w uchu ciągle regulują ilość dźwięku docierającego do ślimaka poprzez przesunięcie kosteczek słuchowych, podobnie jak tęczówka reguluje ilość światła wpadającego do oka[9]. Mechanizm ten sztywnieje wraz z wiekiem, co ogranicza zakres dynamiki ucha i zmniejsza skuteczność jego mechanizmów obrony[10].

 

Hałas otoczenia

 

Niewiele osób zdaje sobie sprawę jak naprawdę cichy jest bezwzględny próg słuchu.

 

Najcichszym odczuwalnym dźwiękiem jest -8dB SPL[11]. Przy użyciu skali A-ważonej, szum 100 watowej żarówki mierzony z jednego metra jest o 10dB SPL a więc o 18 dB głośniejszy. Żarówka będzie dużo głośniejsza jeśli jest podłączona do ściemniacza.

 

20 dB SPL (lub 28 dB głośniejszy niż najcichsze dźwięki słyszalne) jest często cytowane jako cisza w pustym studio nagraniowym/nadawczym lub w komorze bezechowej. To jest wyjątkowo ciche otoczenie i jeden z powodów, dlaczego prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś włączonej żarówki.

 

Zakres dynamiczny 16 bitów

 

LPCM 16 bitów ma zakres dynamiki 96dB według najbardziej powszechnej definicji, która oblicza zakres dynamiki mnożąc ilość bitów razy 6dB. Wielu myśli, że 16-bitowy dźwięk nie może rejestrować dźwięków cichszych niż -96dB. Tak nie jest.

 

Poniżej linki z dwoma plikami audio 16-bitów; jeden zawiera sygnał 1kHz przy 0 dB (gdzie 0 dB jest najgłośniejszym możliwym tonem), a drugi to sygnał 1kHz przy -105dB.

 

Próbka 1: 1kHz tone at 0 dB (16 bit / 48kHz WAV)

 

Próbka 2: 1kHz tone at -105 dB (16 bit / 48kHz WAV)

[linki w oryginalnym tekście lub w PDF-ie; początek posta]

 

-105dB.png

Powyżej: Analiza spektralna tonu o poziomie-105dB zakodowanego jako 16 bit/48kHz PCM. 16 bit PCM ma dynamikę znacznie większą niż 96dB, dźwięk -105dB jeszcze może być zapisany tak, aby go można było usłyszeć.

 

Jak jest możliwe zakodowanie tego sygnału bez zniekształceń i zakodowanie go znacznie powyżej poziomu szumu, gdy szczyt tego tonu ma amplitudę nieco ponad jedną trzecią bita?

 

 

Tą zagadkę wyjaśnia częściowo odpowiedni dither, który renderuje szum kwantyzacji niezależny od sygnału wejściowego. Oznacza to, że ditherowana kwantyzacja nie powoduje zniekształceń, tylko chaotyczny szum. To z kolei oznacza, że możemy zakodować sygnał o dowolnej głębokości, nawet taki o szczytowej amplitudzie znacznie mniejszej niż jeden bit[12]. Jednak nie zmienia faktu, że jeśli sygnał spadnie poniżej poziomu szumów, to powinien zaniknąć. Więc jak to jest możliwe, że ton -105dB wciąż jest wyraźnie słyszalnym sygnałem na tle szumu -96dB?

 

Odpowiedź: Nasze wyobrażenie szumu -96dB jest zasadniczo błędne; stosujemy niewłaściwe określenie zakresu dynamicznego. 6 bitów pomnożone przez ilość dB daje RMS szumu całego sygnału szerokopasmowego, ale każda frakcja włosków ucha jest czuła tylko na wąski fragment całkowitej szerokości pasma. Jeśli każda komórka słuchowa odbiera jedynie ułamek całkowitej energii poziomu szumu to poziom szumu w tej komórce będzie znacznie niższy niż wartość szerokopasmowej całości -96dB.

 

Tak więc, 16-bitowe audio może zejść znacznie głębiej niż 96dB. Dzięki zastosowaniu ukształtowanego ditheru, który umiejscawia szum kwantyzacji w zakresie częstotliwości, gdzie trudniej jest go usłyszeć, skuteczny zakres dynamiczny 16 bitowego audio osiąga w praktyce 120dB[13], więcej niż piętnaście razy niżej niż roszczenie 96dB.

 

120dB jest większą różnicą niż między komarem w odległości paru metrów i młotem pneumatyczny w odległości 30 cm w tym samym pokoju ... lub różnicą pomiędzy pokojem dźwiękoszczelnym i dźwiękiem na tyle głośnym, aby spowodować uszkodzenia słuchu w ciągu kilku sekund.

 

16 bitów jest wystarczające do zapisania wszystkiego co jesteśmy w stanie usłyszeć i będzie zawsze wystarczać.

 

Stosunek sygnału do szumu

 

Warto wspomnieć wspomnieć, że stosunek S/N (sygnał/szum) ucha jest mniejszy niż jego całkowity zakres dynamiczny. W ramach wybranego wąskiego pasma typowe S/N szacuje się na zaledwie 30 dB. Względna S/N nie osiągnie pełnego zakresu dynamicznego nawet biorąc pod uwagę szerokie zakresy pasm. 16-bitowy LPCM oferuje wobec tego większą rozdzielczość niż w rzeczywistości jest to wymagane.

 

Warto również wspomnieć, że zwiększenie głębi bitowej odwzorowania dźwięku od 16 do 24 bitów nie zwiększa wyczuwalnej rozdzielczości lub "finezyjności" brzmienia. To tylko zwiększa zakres dynamiki, zakres między najcichszym możliwym i najgłośniejszym dźwiękiem, poprzez obniżenie poziomu szumów. Jednak 16-bitowy poziom szumu jest już piętro poniżej tego, co można usłyszeć.

 

Kiedy 24-bity mają znaczenie?

 

Zawodowcy używają samplowania 24 bity w nagrywaniu i produkcji[14] by mieć przestrzeń, niskie szumy i wygodę.

 

16 bitów wystarczy żeby objąć faktyczny zakres słyszenia i to z rezerwą. Nie obejmuje całego możliwego zakresu sygnału w sprzęcie audio. Głównym powodem do wykorzystania 24 bitów podczas nagrywania jest możliwość uniknięcia błędów; zamiast się mozolić aby trafić z poziomem zapisu 16 bitów - ryzykując Clipping jeśli nagrasz za głośno lub dodanie szumów jeśli za cho - 24 bity pozwalają operatorowi ustawić poziom z większą tolerancją i nie martwić się zbytnio o resztę. Nieoptymalne ustawienie wzmocnienia przez kilka brakujących bitów nie ma już żadnych konsekwencji i skutkuje dużą rezerwą zakresu dynamiki możliwym do wykorzystania w dalszej pracy.

 

Inżynier wymaga także więcej niż 16 bitów w czasie miksowania i masteringu. Nowoczesne metody pracy mogą obejmować dosłownie tysiące efektów i operacji. Szum kwantyzacji i poziom szumu w 16-bitowym próbkowaniu mogą być niewykrywalne podczas odtwarzania, ale mnożąc ten szum kilka tysięcy razy w końcu stajnie się zauważalny. 24 bity utrzymują nagromadzony szum na bardzo niskim poziomie. Gdy muzyka jest gotowa do dystrybucji, nie ma już powodu, aby zachować więcej niż 16 bitów.

 

Testy odsłuchowe

 

Zrozumienie jest połączeniem teorii i praktyki. Sprawa jest rozstrzygnięta tylko wtedy, gdy obie strony się ze sobą zgadzają.

 

Materiały doświadczalne z odsłuchów uwierzytelniają twierdzenie, że 44,1 kHz/16 bitów zapewnia odtwarzanie najwyższej możliwej wierności. Istnieje wiele badań potwierdzających to w warunkach kontrolowanych, ale ja cytuję jedynie materiał z odsłuchu w pętli w standardzie CD A/D/A wpiętej w sprzęt odtwarzający o wysokiej rozdzielczości Audibility of a CD-Standard A/D/A Loop Inserted into High-Resolution Audio Playback przeprowadzony przez Boston Audio Society .

 

Niestety, pobranie dokumentu wymaga pełnego członkostwa AES. Jednak dokument był omawiany szeroko w artykułach i na forum z udziałem autorów. Oto kilka linków:

 

The Emperor's New Sampling Rate

Hydrogen Audio forum discussion thread

Supplemental information page at the Boston Audio Society, including the equipment and sample lists

 

Artykuł pokazuje jak słuchacze mieli odróżnić materiał dźwiękowy DVD-A/SACD; wybrany przez zwolenników wysokiej rozdzielczości, aby pokazać jej wyższość; a tym samym materiałem resamplowanym do standardu 16-bit/44.1 kHz jak w CD. Słuchacze zostali poproszeni o identyfikację każdej różnicy między nimi za pomocą metodologii ABX. BAS przeprowadziło test z użyciem wysokiej klasy profesjonalnego sprzętu w studio odizolowanym od zewnętrznego hałasu z udziałem zaawansowanych amatorów i słuchaczy zawodowych.

 

W 554 próbach słuchacze wybrali poprawnie w 49,8% przypadków. Innymi słowy zgadywali. Żaden słuchacz przez cały czas badania nie był w stanie określić, co było 16/44,1 a co wysoką rozdzielczością, a 16-bitowy sygnał nawet nie był ditheringowany!

 

W jednym z ostatnich badań[16] sprawdzano możliwość usłyszenia ultradźwięków, jak to sugerowały wcześniejsze badania. Test został tak skonstruowany, aby zmaksymalizować możliwość ich wykrycia poprzez umieszczenie produktów intermodulacji tam, gdzie mogą być najbardziej słyszalne. Okazało się, że ultradźwięki nie były słyszalne, ale zniekształcenia intermodulacji wprowadzone przez głośniki były.

 

Dokument ten zainspirował wiele dalszych badań, wiele z nich zakończonych różnymi rezultatami. Niektóre dwuznaczności zostały wyjaśnione stwierdzając, że ultradźwięki mogą wywoływać więcej zniekształceń intermodulacyjnych we wzmacniaczu mocy niż oczekiwano. Na przykład, David Griesinger powielił ten eksperyment [17] i stwierdził, że jego konfiguracja głośników nie wprowadziła słyszalnych zniekształcenia intermodulacyjnych z ultradźwięków, ale zrobił to jego wzmacniacz stereofoniczny.

 

Jak (nieumyślnie) zepsuć porównanie odsłuchu

 

Najczęstszy komentarz jaki słyszałem od wierzących w bardzo wysokie próbkowanie dźwięku był następujący (parafrazując): "Słuchałem dźwięku o wysokiej rozdzielczości u siebie i poprawa była oczywista. Mówisz poważnie, że mam nie ufać własnym uszom?"

 

Oczywiście, że można zaufać własnym uszom. To mózgi są naiwne. Nie mam na myśli nic lekceważącego; jako ludzie, jesteśmy wszyscy podatni na zwodzenie.

 

Efekt nastawienia, efekt placebo i podwójnie ślepa próba

 

W każdym teście, gdzie testujący ma dwie opcje powiązane z innymi rzeczami nie związanymi ze słuchaniem, wyniki będą zwykle takie jak osoba zakłada z góry; nazywa się to efektem nastawienia (ang. Confirmation bias - błąd konfirmacji) i jest on podobny do efektu placebo. Oznacza to, że można "usłyszeć" różnice ze względu na podświadome bodźce i własne preferencje, które nie mają nic wspólnego z dźwiękiem, jakby ktoś wolał droższy (lub bardziej atrakcyjny) wzmacniacz od tańszego.

 

Ludzki mózg jest tak zbudowany, by zauważyć wzorce i różnice nawet tam, gdzie ich nie ma. Tej tendencji nie można wyeliminować po prostu prosząc kogoś, aby podejmował obiektywne decyzje; jest to całkowicie podświadome. Nie można pokonać stronniczości przez nieco sceptycyzmu. Kontrolowane eksperymenty pokazują, że świadomość błędu konfirmacji może raczej zwiększyć niż zmniejszyć ten efekt! Testy, które nie mogą całkowicie wyeliminować nastawienia badanych są bezwartościowe[18].

 

W badaniu pojedynczo-ślepym, słuchacz nie ma informacji o wyborach testowych i nie otrzymuje informacji zwrotnej w czasie trwania testu. Badanie w pojedynczym ślepym teście jest lepsze niż zwykłe porównywanie, ale nie eliminuje stronniczości eksperymentatora. Administrator testu może łatwo przypadkowo wpływać na test lub przesyłać własne podświadome nastawienie do słuchacza przez podprogowe sygnały (np. "Czy jesteś pewien, że to słyszysz?", język ciała wskazujący na "zły" wybór, wahając się przypadkowo, etc ). Zostało również eksperymentalnie udowodnione, że nastawienie eksperymentatora ma wpływ na wyniki testu.

 

Badania odsłuchowe podwójnie ślepego testu są przyjętym standardem; w tych testach ani testujący ani testowany nie posiada wiedzy o zawartości wyników badań w bieżących próbach. Testy ABX prowadzone z udziałem komputera są najbardziej znanym przykładem i są dostępne jako narzędzia do wykonywania testów ABX na własnym komputerze[19]. ABX jest uważany za konieczne minimum do testu odsłuchowego; szanujące się fora internetowe audio jak np. Hydrogen Audio często nie pozwalają na omówienie wyników słuchania, jeżeli nie spełni się tego minimalnego wymogu obiektywizmu [20].

 

squishyball.png

Powyżej: Squishyball w wierszu polecenia – proste narzędzie ABX, działające w xterm.

 

Ja osobiście nie robię żadnych badań porównawczych jakości podczas pracy, bez względu na to jak sprawa może być banalna, bez narzędzia ABX. Nauka jest nauką, nie partactwem.

 

Sztuczki z głośnością

 

Ludzkie ucho może świadomie wyłapać różnice amplitudy 1 dB, a eksperymenty pokazują, że podświadomie słyszy się różnice amplitudy poniżej 0,2dB. Ludzie niemal powszechnie uważają głośniejszy dźwięk za brzmiący lepiej, a 0,2dB wystarczy do potwierdzenia tej preferencji. Wszelkie porównania, które niedokładnie wyrównują poziom będą skutkować wyborem głośniejszego za lepsze nawet jeśli różnica amplitudy jest zbyt mała, aby ją wychwycić świadomie. Sprzedający sprzęt wiedzą o tej sztuczce od dawna.

 

Profesjonalne testy dopasowują głośność źródeł w granicach 0,1dB lub lepiej. To często wymaga użycia oscyloskopu lub analizatora sygnału. Zgadywanie czy głośność jest jednakowa przez obrót pokręteł w dwóch źródłach dźwięku nie wystarcza.

 

Clipping

 

Clipping to następny oczywisty błąd, czasem widoczny dopiero z perspektywy czasu. Nawet kilka uciętych próbek lub ich następstwa są łatwo słyszalne w porównaniu do czystego sygnału.

 

Niebezpieczeństwo clippingu jest szczególnie szkodliwe w testach, które tworzą, resamplują lub w inny sposób manipulują na bieżąco sygnały cyfrowe. Załóżmy, że chcemy porównać jakość samplingu 48kHz do oryginalnego sygnału 192kHz. Typowym sposobem jest downsamplowanie

192kHz do 48 kHz i upsamplowanie z powrotem do 192 kHz, a następnie porównanie z oryginałem 192kHz w teście ABX[21]. Takie rozwiązanie pozwala na wyeliminowanie możliwości wpłynięcia na rezultat przez sprzęt lub zamienienie próbek; możemy korzystać z tego samego DAC do odtworzenia obu plików i przełączać się między próbkami bez zmiany sprzętu.

 

Niestety, większość nagrań jest masterowana, aby korzystać z pełnej skali dynamiki. Naiwny resampling może i często będzie powodował sporadyczny clipping. Konieczne jest albo sprawdzenie czy występuje clipping (i odrzucenie plików z obcięciami) lub uniknięcie clippingu przez inne środki, takie jak ściszenie.

 

 

Inny nośnik, inny mastering

 

Przejrzałem kilka artykułów i blogów, które deklarują wirtuozerię nagrań 24 bity 96/192 kHz w porównaniu CD do DVD-audio lub SACD "tego samego nagrania". Takie porównanie jest nieuprawnione, bo mastering jest zazwyczaj inny.

 

Rzeczy nieporównywalne

 

Nieporównywalne ze sobą materiały dźwiękowe zdarzają się w sposób nieunikniony w starszych analogowych i hybrydowych cyfrowo/analogowych konfiguracjach testowych. Czysto cyfrowe konfiguracje testowania mogą całkowicie wyeliminować problem niektórych form testowania, ale także pomnożyć możliwość powstawania złożonych błędów w oprogramowaniu. Takie ograniczenia i błędy mają długą historię powodując fałszywe dodatnie wyniki testów[22].

 

The Digital Challenge -więcej na ABX Testing , przytacza fascynującą historię konkretnego testu odsłuchowego przeprowadzonego w 1984 roku w celu obalenia audiofilskiej tezy, jakoby płyty CD były z natury gorsze od winylu. Artykuł nie zajmuje się jakoś szczególnie wynikami testu (które podejrzewam będziesz w stanie odgadnąć), ale metodą działania w realnym świecie oraz niechlujstwem mającym miejsce przy prowadzeniu takiego badania. Na przykład, błąd ze strony testerów spowodował, że zaproszony ekspert audiofil nie dokonywał wyborów w oparciu o jakość dźwięku, ale przez to, że były różniące się kliknięcia przekaźników przełącznika ABX dla wyjścia analogowego!

 

Anegdoty nie zastępują danych, ale ta historia jest pouczająca i ukazuje łatwość, z jaką można wypaczyć testy odsłuchowe. Niektóre z omawianych tu przekonań audiofilskich są również dość zabawne; niektóre współczesne przykłady przypuszczalnie będą uznane za tak samo głupie za następne 20 lat.

 

Wreszcie dobre wieści

 

Co faktycznie może poprawić jakość dźwięku cyfrowego, który słuchasz?

 

Lepsze słuchawki

 

Najprostsze rozwiązanie nie jest cyfrowe. Największa możliwość poprawy jakości w odniesieniu do kosztów to dobre słuchawki. Słuchawki nauszne, douszne, otwarte lub zamknięte, to nie ma nic do rzeczy. Nie muszą nawet być drogie, choć drogie słuchawki mogą być warte swojej ceny.

 

Należy pamiętać, że niektóre słuchawki są drogie, ponieważ są one dobrze wykonane, trwałe i brzmią świetnie. Inne są drogie, bo przetworniki za 20 dolarów są schowane pod kilkoma warstwami stylizacji, marki i marketingu za sto dolarów. Nie będę tu dawać rekomendacji konkretnych słuchawek, ale powiem, że raczej nie jest możliwe, aby znaleźć dobre słuchawki w dużym markecie, nawet jeśli specjalizuje się on w elektronice i muzyce. Jak we wszystkich innych aspektach konsumenckiego hi-fi trzeba szukać i przeciwstawić się sprzedawcom.

 

Formaty bezstratne

 

To prawda, że prawidłowo zakodowany plik Ogg (lub MP3 lub plik AAC) w umiarkowanym bitrate będzie nie do odróżnienia od oryginału.

 

Ale co ze źle zakodowanymi plikami?

 

Dwadzieścia lat temu, wszystkie enkodery mp3 były naprawdę złe jak na dzisiejsze standardy. Wiele z tych starych, złych enkoderów jest nadal w użyciu, prawdopodobnie dlatego, że licencje są tańsze, a większość ludzi nie słyszy różnicy lub nie dba o to. Jaka firma będzie wydawać pieniądze, aby naprawić coś o czym nikt nie wie, że jest kiepskie?

 

Sięgnięcie po nowsze formaty jak Vorbis lub AAC nie musi pomóc. Na przykład wiele firm i osób prywatnych używało (i nadal korzysta) z bardzo niskiej jakości FFmpega wbudowanego w enkoder Vorbis, ponieważ był domyślny w FFmpeg i nikt nie miał świadomości jak był kiepski. AAC ma jeszcze dłuższą historię szeroko rozpowszechnionych niskiej jakości przetworników; każdy mainstreamowy format stratny ma.

 

Formaty bezstratne, jak FLAC pozwalają uniknąć możliwości obniżenia jakości dźwięku[23] przez słabej jakości stratny enkoder, a nawet dobry enkoder stratny użyty nieprawidłowo.

 

Drugim powodem by stosować bezstratne formaty dystrybucji jest uniknięcie straty generacyjnej. Każde przekodowywanie lub transkodowanie traci coraz więcej danych; nawet jeśli pierwsze kodowanie jest przejrzyste, to bardzo możliwe, że drugie będzie miało słyszalne artefakty. Ma to znaczenie dla wszystkich, którzy chcą remiksować lub samplować swoje pliki. To szczególnie ważne dla nas, pracujących z samplami, bo potrzebujemy mieć do pracy czysty materiał.

 

Lepszy mastering

 

Test BAS wspomniany wcześniej dodaje na marginesie, że wersje SACD nagrania brzmią znacznie lepiej niż w wydaniu CD. Nie z powodu zwiększonej częstotliwości próbkowania i głębokości bitowej, ale dlatego, że SACD ma mastering wyższej jakości. Przerzucona na płytę CD-R, wersja SACD wciąż brzmi tak dobrze jak oryginalne SACD i lepiej niż wydanie CD, ponieważ oryginalne audio użyte do wydania na SACD było lepsze. Dobra produkcja i mastering oczywiście przyczynia się do ostatecznego podniesienia jakości muzyki[24].

 

Nowe wersje "Mastering dla iTunes" i podobne inicjatywy z innych wytwórni są dość zachęcające. Okaże się czy Apple i inni rzeczywiście zrobią to jak trzeba czy też jest to tylko haczyk do sprzedaży konsumentom droższych kopii muzyki, którą już mają.

 

Surround

 

Innym haczykiem na klienta są nagrania dźwięku przestrzennego. Niestety jest tu pewne niebezpieczeństwo techniczne.

 

Stary styl dyskretnego dźwięku przestrzennego z wieloma kanałami (5.1, 7.1, itd) jest reliktem technicznym stosowanym w kinach do 1960 roku. Stosowanie większej liczby kanałów niż w przypadku konkurencyjnych systemów jest nieefektywne. Obraz przestrzenny jest ograniczony, i ma tendencję do przemieszczania się w kierunku bliższych głośników, gdy słuchacz przesuwa się z optymalnej pozycji.

 

Możemy reprezentować i kodować doskonałą lokalizację z systemami jak Ambisonics. Problemem są koszty sprzętu do reprodukcji i fakt, że coś zakodowane w naturalnej akustyce brzmi źle, gdy się to odtwarza się w radio i takie nagrania nie mogą być tworzone sztucznie w studio w przekonujący sposób. Trudno sfałszować ambisonics lub holograficzny dźwięk, tak jak trudno sfałszować film 3D, to zawsze przeradza się w krzykliwą sztuczkę, która sprawia, że 5% ludności od tego się pochoruje.

 

Binaural audio jest podobne. Nie można go zasymulować, ponieważ działa nieco inaczej na każdego człowieka. Jest to wyuczona umiejętność samodzielnego dostrojenia system pinnae, kanału słuchowego oraz przetwarzania neuralnego i nigdy nie przebiega w ten sam sposób u dwóch różnych osób. Ludzie również podświadomie pochylają głowę w celu dokładniejszej lokalizacji i nie można zlokalizować dobrze źródła dźwięku dopóki tego nie zrobią. To jest coś, co nie może być ujęte w nagraniu binauralnym, choć może z dobrym skutkiem w zwykłym surround.

 

Są to prawie niemożliwe do obejścia przeszkody techniczne. Discrete Surround zakorzenił się na rynku, a ja osobiście szczególnie lubię możliwości oferowane przez Ambisonics.

 

Outro

 

"Nigdy nie dbałem zbytnio o muzykę.

To jest high fidelity!" -Flanders & Swann, Song of Reproduction

 

Chodzi o to, by cieszyć się muzyką, prawda? Nowoczesne systemy audio są nierównanie lepsze niż już doskonałe systemy analogowe dostępne dekadę temu. Teraz to już raczej logiczna ekstrema niż jakiś istotny problem dla świata. Być może, ale złe nagrania i złe kodowanie przeszkadza mi; odciąga mnie od muzyki i pewnie nie tylko mnie.

 

Dlaczego więc jestem przeciwko 24/192? Ponieważ jest to rozwiązanie problemu, który nie istnieje, to jedynie nieciekawy biznes bazujący na niewiedzy i oszukiwanie ludzi. Im więcej pseudonauki idzie w świat, tym trudniej jest prawdzie przezwyciężyć "prawdziwiejszość"*) ... nawet jeśli nie jest to nic ważnego i stosunkowo ma niewielkie znaczenie. *) w oryginale: truthiness

 

 

"O wiele lepiej widzieć Wszechświat takim jakim jest, niż trwać w iluzji, nawet jeśli ona satysfakcjonuje i uspokaja." -Carl Sagan

 

Dalsza lektura

 

Czytelnicy informują mnie o kilku znakomitych pracach, których nie znałem przed rozpoczęciem pisania mojego własnego artykułu. Teksty podzielają moje zdanie w wielu punktach i podchodzą do zagadnienia bardziej szczegółowo.

 

Coding High Quality Digital Audio Bob Stuart z Meridian Audio; tekst jest bardzo zwięzły mimo jego objętości. Nasze wnioski różnią się nieco (uznaje potrzebę nieco szerszego zakresu częstotliwości i większej bitowej głębi nie podając żadnego uzasadnienia), ale wywód jest jasny i łatwy do zrozumienia. [Edit: Nie mogę zgodzić się z wieloma innymi artykułami pana Stuarta, ale ten mi się bardzo podoba.]

 

Sampling Theory For Digital Audio [Aktualizacja linku 04.10.2012] Dana Lavry z Lavry Engineering to kolejny artykuł, który zauważyło kilku czytelników. Rozszerza mój tekst o próbkowaniu, oversamplingu i filtrowaniu z jakichś dwóch stron na bardziej szczegółowe 27 stron . Ale nie martw się, jest tam wiele ilustracji i wykresów.

 

Stephane Pigeon z audiocheck.net napisał by podpiąć testy odsłuchowe wykonywane w przeglądarce zawarte na jego stronie internetowej. Zestaw testów jest stosunkowo niewielki, jak na razie, ale kilka było istotnych w kontekście tego artykułu. Spisali się dobrze i uważam, że jakość jest dość dobra.

 

W tym miejscu w oryginale są jeszcze przypisy

Na wstępie: Nie czytałem całego wątku, jeśli już ktoś napisał to co ja to przepraszam.

Swoim wpisem, w jednej z kwestii, udowadniasz, że format 16/44,1 jest bezstratny.

Nie o to chodzi w gęstych formatach aby ze stratnego formatu zrobić leszy-bezstratny. 16/44,1 jest bezstratny i tu nie ma wątpliwości. Chodzi o to, że wyciśnięcie wszystkiego z formatu 16/44,1 jest bardzo wymagające od DACa i jego konstruktora. Moim zdaniem stuprocentowo bezbłędna konwersja C/A jest możliwa tylko i wyłącznie w teorii. W rzeczywistości konstruktor może zbliżać się do ideału ale go nigdy nie osiągnie, i to nie zależnie czy to format bardziej czy mniej gęsty. Jednak gęstszy format ułatwia zadanie konstruktorowi DACa.

Idealny DAC byłby możliwy gdyby przetwarzanie informacji (jaka jest zawarta w sygnale cyfrowym) można było zrealizować bez udziału energii. A to jest niemożliwe w fizyce w ogóle, nie tylko w tym przypadku tutaj omawianym. Przetwarzanie sygnału zawsze wiąże się z jakimś przetwarzaniem energii, a to z kolei zawsze niesie za sobą utratę informacji. Bo nigdy energia nie jest w 100% procentach przesłana/przetworzona bez strat, zawsze występują straty, najczęściej cieplne. Dlatego i informacja ulega zmiekształceniu.

Idealny (teoretyczny) DAC odda na wyjściu identyczny sygnał, niezależnie czy przetwarza 16/44,1 czy 24/192 czy jeszcze gęstszy format. Ale rzeczywisty DAC już nie. Statystycznie, w danym przedziale cenowym, DACe obsługujące gęste formaty będą oferowały na wyjściu sygnał bardziej zbliżony do tego co w formacie cyfrowym jest faktycznie zapisane, niż te które takich formatów nie obsługują.

Nawet w przedziale najdroższych urządzeń taka prawidłowość będzie zachowana, idealnych DACów nie ma niezależnie od ich ceny, a zagęszczenie formatu zawsze zbliży do teoretycznego ideału.

 

Ze względu na zniekształcenia aliasingu, lepiej jest odfiltrować częstotliwości wyższe od 20kHz. Nie chodzi mi o to aby wyższe niż 20kHz częstotliwości były również zakodowane w sygnale cyfrowym. Nie, to nie daje żadnej wartości dodanej. Nikt tych częstotliwości nie usłyszy. Jednak mimo to, nadal uważam, że gęstszy format to lepszy format, właśnie ze względu na niedoskonałości rzeczywistych DACów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Warto obejrzeć cały film.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytajac tematy dotyczace plikow hires zawsze zastanawiam sie jakim sprzetem dysponuja osoby ekscytujace sie takimi tematami jak 192/24 czy DSD ? Stawiam teze ze jest to temat zastepczy dla osob majacych raczej przecietny sprzet .. Moim zdaniem na naprawde wysokiej klasy sprzecie dobrze zrobione mp3/320 brzmi lepiej niz hiresy i dsd odtwarzane ze sredniej klasy sprzetu. Twierdze ze jezeli ktos nie posiada kolumn wyposazonych w najlepsze na rynku glosniki wysokotonowe ( np. flagowe wysokotonowki Seas, Dynaudio, Morel, Scan Speak ) podlaczone przez zwrotnice zbudowane na najwyzszej klasie elementach (np. kondensatory z folii miedzianej lub srebrnej ) to jego wiedza na temat rozdzielczosci brzmienia jest ulomna. Do tego musi byc znakomity wzmacniacz i zrodelko ... i dopiero wtedy mozna uslyszec o co naprawde chodzi w hires ?

TUX

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.