Skocz do zawartości
IGNORED

Szkoła bez ocen czyli rośnie nowe pokolenie widzów TVN


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Tak, słusznie... po co biedne dzieci stresować?

Pokolenie rodziców "wyedukowanych" na prywatnych uczelniach (zapłacili prawdziwymi pieniędzmi za fałszywe wykształcenie) zapewne odetchnie z ulgą, że ich Dżesiki i Sajmonki nie będą już w szkole poddawane terrorowi ocen.

Dla nowych właścicieli TVN to też świetna wiadomość - bezrozumnych konsumentów TV papki znacznie przybędzie.

Władza zapewne zrobi wszystko by wprowadzić ten pomysł w życie, bo im IQ populacji bliższe jest IQ owcy, to tym łatwiej takimi baranami rządzić.

Wynik kandydatów niezależnych w I turze tych wyborów pokazuje to w jaskrawym świetle.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

 

Tak, słusznie... po co biedne dzieci stresować?

Pokolenie rodziców "wyedukowanych" na prywatnych uczelniach (zapłacili prawdziwymi pieniędzmi za fałszywe wykształcenie) zapewne odetchnie z ulgą, że ich Dżesiki i Sajmonki nie będą już w szkole poddawane terrorowi ocen.

Dla nowych właścicieli TVN to też świetna wiadomość - bezrozumnych konsumentów TV papki znacznie przybędzie.

Władza zapewne zrobi wszystko by wprowadzić ten pomysł w życie, bo im IQ populacji bliższe jest IQ owcy, to tym łatwiej takimi baranami rządzić.

Wynik kandydatów niezależnych w I turze tych wyborów pokazuje to w jaskrawym świetle.

 

:)

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

Popatrzmy też na pozytywy. Za komuny wymagali uczyli ściśle i co. Bezrobotnych wyprodukowali. Bo teraz cwaniak sie liczy. Więc może nawet nie trzeba uczyć. Byle nauczyć jak zssilek dostać

Haha

chwilowy brak działalności w audio.

Popatrzmy też na pozytywy. Za komuny wymagali uczyli ściśle i co. Bezrobotnych wyprodukowali. Bo teraz cwaniak sie liczy. Więc może nawet nie trzeba uczyć. Byle nauczyć jak zssilek dostać

Haha

 

Czy faktycznie?

Przejrzyj statystyki - które pokolenie magistrów nie ma pracy lub pracuje nie w swoim zawodzie? Ci wykształceni za komuny czy ci "wykształceni" przez obecny system?

I sam sobie odpowiedz: które wykształcenie jest coś warte?

To samo w Irlandii - dwóch świeżo upieczonych magistrów prawa znam. Jeden załapał się do smażalni kurczaków Nandos jako Assistant Manager a drugi na to samo stanowisko do Google. Ten drugi ma jeszcze szansę na jakąś karierę ale ten pierwszy ma perspektywę smażenia kurczaków w sieciówce do końca swoich dni. Prawnik z dyplomem.

Obydwaj dostaną po... 11€ za godzinę. Tyle ma... ochroniarz. Ale nie po 3 latach niełatwych studiów a po dwudniowym kursie.

Mój syn, gdy zdał sobie sprawę, co jest wart dyplom prawnika w IRL, postanowił nie marnować życia przy smażeniu kurczaków ani jako korposzczur i zapisał się do... szkoły tworzenia gier komputerowych.

Szkołę prowadzą praktycy, służy jako kuźnia kadr bezpośrednio dla firm developerskich, absolwenci mają gwarantowane zatrudnienie w biznesie po jej ukończeniu.

Poparłem jego ruch, bo faktycznie - prawnik z zarobkami ciecia to trochę obciach...

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

A ja nie widzę w tym artykule najmniejszego powodu do grania larum.

 

Dopóki jedne szkoły mogą rezygnować z ocen, a inne przy nich pozostać, jest lepiej, bo mamy większą różnorodność modeli kształcenia, a nie jedyny słuszny i zamordystycznie wprowadzany system.

A ja nie widzę w tym artykule najmniejszego powodu do grania larum.

 

Dopóki jedne szkoły mogą rezygnować z ocen, a inne przy nich pozostać, jest lepiej, bo mamy większą różnorodność modeli kształcenia, a nie jedyny słuszny i zamordystycznie wprowadzany system.

Ciekaw jestem późniejszych egzaminów.Ci bez ocen z tymi co byli oceniani.Brak samokontroli nie jest dobry.

Ty, Doktorek - jak zwykle szlochasz, żalisz się i wieszczysz upadek oświaty. Gruba rura; jak to Ty zazwyczaj.

 

Oceny?

Proszę bardzo, zostańmy przy notach od dwói do piątki.

Ty, jako:

1. Likorz.

Nie wiem, zatem dajmy tróję.

2. Jako "politycznie znajęcy siem".

Tu - dwója na szynach.

3. Jako kochający swą Familię.

Nie wiem, lecz w ciemno - piątka z plusem.

4. Jako umiejętnie władający piórem, lub inną klawiaturą.

Gdyby było 6 - masz sześć!

5. Jako z empatią traktujący ludzi.

Minus osiem. Nie ma takiej noty, więc dwója.

 

 

I tak dalej, i tak dalej...

Średnią sobie wywlecz - może Ci się poprawi!:-)

 

 

Nie oceniajmy na piątkę kogoś, kto zna budowę pantofelka i inne (nikomu w dorosłym życiu) niepotrzebne bzdety.

 

Ani na dwóję, którą osobiście z "matmy" przerabiałem permanentnie!:-)

 

Człowiek to taka, Panie Dzieju - średnia...

 

Piszę to, jako kiedyś tam dawno - belfer:-)

A ja nie widzę w tym artykule najmniejszego powodu do grania larum.

 

Dopóki jedne szkoły mogą rezygnować z ocen, a inne przy nich pozostać, jest lepiej, bo mamy większą różnorodność modeli kształcenia, a nie jedyny słuszny i zamordystycznie wprowadzany system.

 

A tu się z Tobą całkowicie zgadzam.

Ale gdybym miał do wyboru taką szkołę nowoczesną eurofederastyczną bez ocen a katolicką z dwójami i rózgą to bym się nawet sekundy nie zastanawiał, gdzie posłać dziecko.

W Anglii ludzie płacą ciężkie pieniądze za PRZYWILEJ zapisania dziecka do szkół, gdzie wciąż obowiązuje system kar cielesnych.

Te nowomodne pseudoszkoły, gdzie zamiast zmuszać dzieci, by równały do najlepszych, poziom nauczania dostosowuje się do najsłabszych - są za darmo. I tak to idzie aż do pseudouczelni.

Mechanizm ten sam, co w PC-Audio: shit in - shit out.

I bardzo bym się cieszył że w takiej szkole moje dziecko spotka latorośle rodziców o podobnych do moich poglądach na edukację a Sajmonki i Dżesiki będą w szkole bez ocen.

 

Ani na dwóję, którą osobiście z "matmy" przerabiałem permanentnie!:-)

 

Ja też - i co? Korona mi z głowy spadła? Musiałem się wymaganego minimum nauczyć. Przynajmniej nie oszukają mnie teraz w sklepie.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Ciekaw jestem późniejszych egzaminów.Ci bez ocen z tymi co byli oceniani.Brak samokontroli nie jest dobry.

Takich teorii można wymyślić wiele, niektóre nawet mogą brać pod uwagę środowisko z którego wywodzi się uczeń, czy jego predyspozycje wrodzone.

 

W takich kwestiach wiadomo jedno - że nie ma jedynie słusznego modelu. Jedno dziecko lepiej zareaguje na metodę Montessori, inne na pruski dryl. Podobnie z punktu widzenia zawodów do których kształcimy ludzi - w jednych lepiej sprawdzą się absolwenci szkół z dyscypliną, a w innych ze swobodą i naciskiem na kreatywność itd.

 

Dlatego każda inicjatywa zwiększająca różnorodność opcji i modeli kształcenia jest lepsza niż zamordystycznie wprowadzany jedynie słuszny wzorzec.

 

Ale gdybym miał do wyboru taką szkołę nowoczesną eurofederastyczną bez ocen a katolicką z dwójami i rózgą to bym się nawet sekundy nie zastanawiał, gdzie posłać dziecko.

W Anglii ludzie płacą ciężkie pieniądze za PRZYWILEJ zapisania dziecka do szkół, gdzie wciąż obowiązuje system kar cielesnych.

Te nowomodne pseudoszkoły, gdzie zamiast zmuszać dzieci, by równały do najlepszych, poziom nauczania dostosowuje się do najsłabszych - są za darmo. I tak to idzie aż do pseudouczelni.

Mechanizm ten sam, co w PC-Audio: shit in - shit out.

I bardzo bym się cieszył że w takiej szkole moje dziecko spotka latorośle rodziców o podobnych do moich poglądach na edukację a Sajmonki i Dżesiki będą w szkole bez ocen.

Dopóki każdy decyduje o swoich dzieciach, jest dobrze. Najgorsi są wyznawcy podejścia "wszystkie dzieci są nasze" którzy wiedzą najlepiej co jest dobre dla dzieci kogoś innego, i chcieliby decydować za niego.

Dopóki każdy decyduje o swoich dzieciach, jest dobrze. Najgorsi są wyznawcy podejścia "wszystkie dzieci są nasze" którzy wiedzą najlepiej co jest dobre dla dzieci kogoś innego, i chcieliby decydować za niego.

 

O, widzisz... w realu już byśmy pili, bo kupiłem flaszkę Jacka Danielsa na promocji (ta "promocja" to jakieś 30 zł drożej niż Polsce). A tak tylko wirtualną kolejkę mogę Waści postawić! :(

Masz zadziwiająco zdrowe poglądy - otóż dziecko jak słusznie zauważasz NALEŻY DO RODZICÓW i to oni powinni decydować o formie i zakresie edukacji tegoż dziecka, zgodnie ze swoimi ambicjami i tegoż dziecka potrzebami, aspiracjami oraz możliwościami.

Pruski dryl nie zabija indywidualizmu - wręcz przeciwnie: kształtuje charakter. Z chłopca robi mężczyznę-twardziela, odpornego na życiowe przeciwności.

Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni,jak mawiali przodkowie p. Merkel... :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Oceny nie mają na nic wpływu, niech se będą jak ludzie lubią wyścigi szczurów.

 

Zacznijmy od prostej sprawy, zabrzmię, jak bufon, ale muszę to powiedzieć. Dwója w mojej szkole jest warta tyle co piątka w przeciętnych szkołach. Wiem, co mówię, dopek mi na razie wychodzi, a gorsi z matmy, co poszli do gorszych szkół, bo do lepszych się nie mogli dostać koszą piątki ;-)

 

IMHO oceny to nie jest najlepsza rzecz do oceny uczniów, ale lepszej nie ma. A jakoś trzeba egzekwować zadania domowe :-P

 

Aha... Oceny i pracowitość nie mają dużego wpływu na egzaminy, wiem, bo nigdy sobie rękawów nie wyrywałam, a egzaminy idą mi śpiewająco :-D

"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery."

 

Dopóki każdy decyduje o swoich dzieciach, jest dobrze. Najgorsi są wyznawcy podejścia "wszystkie dzieci są nasze" którzy wiedzą najlepiej co jest dobre dla dzieci kogoś innego, i chcieliby decydować za niego.

 

I najczęściej chcę decydować o tym stare pierdzele co już zapomnieli no bzykaniu i gówno wiedzą o wychowaniu

Ty -- wódkę za wódką w bufecie...

Oczami po sali drewnianej -- i serce ci wali (Czy pamiętasz?)

Przepraszam ale trolle nieopatrznie wypuszczone z klatki (chyba na 2 turę wyborów specjalnie) nie mają prawa pisania w tym temacie.

Cokolwiek by nie pisały, bo programowo nie paczę... ale i tak nie mają prawa.

 

1413783203_uomkrd_600.jpg

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

W Skandynawii a zwłaszcza w Finlandii jest to jeden z elementów systemu edukacji, niemniej jednak nie najbardziej istotny. Cała reforma systemu edukacji trwała wiele lat i przyniosła dość dobre efekty. Ale oprócz braku ocen istotnymi składnikami są kwalifikacje nauczycieli, programy nauczania, metodologia nauczania. Oceny same w sobie tez są subiektywne ale z drugiej strony wygodniejsze dla nauczycieli którym się "nie bardzo chce" bo trafili do tego niełatwego zawodu przypadkowo i muszą zmierzyć się z różnorodnym materiałem dostarczonym z polskich domów.

 

Co ma wspólnego system edukacji bez ocen z TVN-em? Znaczy się, że jak pozostaniemy przy obecnym systemie to wszyscy absolwenci szkół oglądać będą TVP Kultura i Historia czy przywołane powyżej Republika albo Trwam?

 

Wybrałbym raczej model skandynawski niż angielską rózgę...Kary cielesne są oznaką bezsilności rodziców a zezwolenie na bicie własnych dzieci przez "system edukacji" jest patologią.

CD, pliki, analog

wieczorami słuchawki

zezwolenie na bicie własnych dzieci przez "system edukacji" jest patologią.

 

Za którą angielscy rodzice są skłonni od pokoleń płacić ciężkie pieniądze!!!

To jest dopiero patologia, nie? :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

przyklad z norwegii

znam neurologa ktory jest spoleczny imbecylem, prywatnie bufonem i chamem. bije kobiety, nie umie dodac do dwoch a o historii wie tyle ze jutro to nie wczoraj. i co?

sa do niego kolejki bo jest dobry w tym co robi w pracy.

podobnie jest z mechanikami samochodowymi czy ksiegowymi

nie wolno mylic swiadommosci spolecznej z wyksztalceniem klasycznym. nie trzeba przeczytac zbrodni i kary zeby byc dentysta.

a to ze ludzie sie nie interesuja polityka i w ogole spolecznienstwem to moim zdaniem nie jest blad edukacji tylko rodzicow.

Rozga sprawiedliwie stosowana jest najlepszym i czesto jedynym prawdziwym wychowawca i motywatorem do nauki. Ale z drugiej strony postep technologiczny jest tak szybki, ze wieklekszosc ludzi stanie sie nie tylko zbyteczna ale bedzie obciazeniem dla inteligentnej czesci spoleczenstwa bo dla natury to ludzkosc przynajmniej od stulecia stala sie obciazeniem.

 

W ciagu dekady wszystkie wieksze kopalnie w Australii zostaja calkowicie zautomatyzowane czyli wiekszosc sprzetu bedzie obslugiwana przez skomputeryzowane roboty. Praktycznie ten sam osprzet moze zastapic kazdego kierowce czy operatora wiekszosci maszyn wykonujacych powtarzalna prace. W tej chwili jedyna przeszkoda jest prawodawstwo ale z czasem i one zostanie zreformowane.

 

pozdrawiam,

Za którą angielscy rodzice są skłonni od pokoleń płacić ciężkie pieniądze!!!

To jest dopiero patologia, nie? :)

tak, to świadczy o trwającej od pokoleń patologii, a że za ciężkie pieniądze? Tym gorzej świadczy to o tych którzy wspierają ten system i posyłają tam swoje dzieci. Ja swojego dziecka do takiej szkoły nigdy bym nie posłał. Jeśli masz dzieci to jak najbardziej możesz. Chętnie zapoznałbym się z wrażeniami z takiej placówki.

Ciekawe czy gdyby takie "rózgowe" szkoły były darmowe rodzice chętnie posyłali by tam swoje dzieci? Śmiem wątpić. Tu nie chodzi o korzyść z tego rodzaju systemu "nauczania" a o odznaczenie kolejnego punktu z "check listy", która to ma dać poczucie elitarności, obok roboty w corpo, domu w modnej dzielnicy, suva na podjeździe i wakacji na Malediwach. Dlaczego więc nie dopisać do tej listy "dziecko w drogiej szkole" ?

Ale odbiegamy trochę od tematu, który jest dość interesujący.

CD, pliki, analog

wieczorami słuchawki

Likwidowanie ocen wpisuje się w obowiązujący od lat nurt likwidacji oświaty w Polsce. Likwiduje się szkoły, likwiduje klasy, etaty, godziny - więc czemu nie zlikwidować ocen. Szkoły publiczne są już przepełnione:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - w klasach po 30-40 uczniów. Teraz nauczyciele będą siedzieli dniami w szkole i nocami w domu i płodzili oceny opisowe, żeby uczniów nie stresować, a w szczególności ich rodziców.

 

Pewnie będzie jeszcze wymóg, aby ocena eksponowała głownie pozytywy ucznia i to niezależnie od stanu faktycznego. Już teraz nauczyciele obawiają się postawić negatywną ocenę z zachowania lub przedmiotu, ponieważ wiąże się to z biurokratycznym uzasadnieniem słuszności i celowości jej wystawienia oraz komisyjnym badaniem, które zawsze broni ucznia, a napiętnuje nauczyciela.

 

Ktoś w dyskusji wspomniał, o kreatywności uczniów. Na jakim poziomie ma być ta kreatywność podstawówki, gimnazjum czy liceum lub techniku,? A jak ma wyglądać kreatywność wobec ucznia, który nie chce się uczyć, nie zna podstaw polskiego, matematyki czy historii? Skoro uczeń i tak wie, że szkołę skończyć musi.

 

Najpierw zniósł bym powszechny obowiązek nauki. Przecież rodzice w większości są mądrzejsi od nauczycieli i lepiej od nich znają możliwości edukacyjne swoich dzieci. Poza tym wreszcie sami, świadomie i bez przymusu będą mogli troszczyć się o edukacje i wychowanie swoich dzieci.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

zapewne odetchnie z ulgą, że ich Dżesiki i Sajmonki nie będą już w szkole poddawane terrorowi ocen.

hehehe, tez zauważyliście że to są imiona dzieci z rodzin patologicznych i dysfunkcyjnych?

 

Nie oceniajmy na ... dwóję, którą osobiście z "matmy" przerabiałem permanentnie!:-)

pochwal się niż trzy razy to wyjdzie szóstka.

 

Dopóki jedne szkoły mogą rezygnować z ocen, a inne przy nich pozostać, jest lepiej, bo mamy większą różnorodność modeli

i zwykłych fiurew również Jak różnorodność to różnorodność. Po co polaczkowi od szmaty i zmywaka w angolii jakieś jednorodne zamordystyczne wykształcenie. To szkodzi władzy. Liczy się różnorodność. Przecież tłuków także można podzielić na różnorodne grupy większych i mniejszych

hehehe, tez zauważyliście że to są imiona dzieci z rodzin patologicznych i dysfunkcyjnych?

 

Trudno orzec czy patologicznych i dysfunkcyjnych, ale ja zauważyłem pewną prawidłowość.

Taką mianowicie, że normalni ludzie nadają swoim dzieciom normalne imiona.

I odwrotnie... :)

Ten pan ma czworo dzieci. Żadnego nie nazwał normalnie. Jest : Xavier i Fabienne od jednej mamuśki oraz Etiennette i Vivienne Vienna (nie żartuję) od drugiej mądrej mamuśki.

W domu, mam nadzieję, wszyscy zdrowi...

 

wisniewski_dzieci627.jpeg

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Temat, a zwłaszcza jego zagajenie jest przykładem nieuctwa połączonego ze zidioceniem spowodowanym prymitywnym ideologicznym przechyłem.

 

"Szkoła bez ocen" to pomysł (lub jego echo) sprzed prawie stu lat.

 

"Pedagogika waldorfska (pedagogika Rudolfa Steinera) – pedagogika alternatywna do oficjalnie obowiązującej, której twórcą był Rudolf Steiner. Nazwa "waldorfska" pochodzi od pierwszej szkoły dla dzieci robotników, założonej przez Rudolfa Steinera w 1919 przy fabryce cygar "Waldorf-Astoria" w Stuttgarcie, na zaproszenie jej właściciela Emila Molta.

 

Głównym zadaniem tej pedagogiki jest żywe pielęgnowanie zrozumienia istoty człowieka i jego rozwoju w powiązaniu ze światem i społeczeństwem. Celem zatem jest przede wszystkim wspieranie wszechstronnego rozwoju dziecka, rozumianego jako rozwój trzech sfer: myślenia, uczuć i woli."

 

Był już wątek na ten temat ale o ile pamiętam utknął na ideologicznych manowcach (tradycyjnie zresztą).

 

Tyle żałosne co bezsensowne doktorkowe pier...nie o rządzie i TVN jest kompletnie bez sensu, bo jeżeli zapoznamy się z ideami Steinera to stwierdzimy, że jego podejście jest antysystemowe i ma kształtować ludzi myślących a nie kolejnych niewolników.

 

Jest to oczywiście uproszczenie (żeby nie powiedzieć zwulgaryzowanie jego idei) ale jak widać do ludzi prostych trzeba przemawiać językiem prostym, bo inaczej niczego nie zrozumieją.

Jestem Europejczykiem.

 

Tiaaaa...jasne!

Hehehe, już widzę jak Niemcy wychowują antysystemowców. :)

Popatrzmy... chyba nawet w Korei Płn tak wesoło nie jest! :)

No antysystem na całego po prostu! :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Żadnego nie nazwał normalnie. Jest : Xavier i Fabienne od jednej mamuśki oraz Etiennette i Vivienne Vienna (nie żartuję) od drugiej mądrej mamuśki.

Biedne dzieci. Na szczęście imię będą mogły dość łatwo zmienić. Może nawet w szkole (bez ocen czy z ocenami - jeden wuj) koledzy będą sią do nich zwracać jakimiś ludzkimi imionami.

 

"Szkoła bez ocen" to pomysł (lub jego echo) sprzed prawie stu lat.

 

"Pedagogika waldorfska (pedagogika Rudolfa Steinera) – pedagogika alternatywna do oficjalnie obowiązującej, której twórcą był Rudolf Steiner. Nazwa "waldorfska" pochodzi od pierwszej szkoły dla dzieci robotników, założonej przez Rudolfa Steinera w 1919 przy fabryce cygar "Waldorf-Astoria" w Stuttgarcie, na zaproszenie jej właściciela Emila Molta.

 

Głównym zadaniem tej pedagogiki jest żywe pielęgnowanie zrozumienia istoty człowieka i jego rozwoju w powiązaniu ze światem i społeczeństwem. Celem zatem jest przede wszystkim wspieranie wszechstronnego rozwoju dziecka, rozumianego jako rozwój trzech sfer: myślenia, uczuć i woli."

 

 

No i coś mądrego z tego wywodu wynika?

Szkoła robotnicza dla parobków industrialnych przy fabryce cygar miała kształcić takich samych parobków industrialnych zgodnie z normami XIX wiecznego utrwalania klas. Zadziałało tak dobrze że wybuchały bunty robotnicze i rewolucje.

 

Z faktu że coś ma sto lat nie wynika że jest mądre.

 

Takie na przykład wychowanie "bezstresowe" ma już około 50 lat i jest gówno warte co stwierdzono także już dość dawno temu.

 

Jak już tak popierdujesz to się może nawet nieco unosisz, ale mimo wszystko nie polecisz. Zamiary nie tworzą efektów. Nie szarżuj z takimi wpisami bo wypadasz śmiesznie.

 

nauczyciele będą siedzieli dniami w szkole i nocami w domu i płodzili oceny opisowe, żeby uczniów nie stresować, a w szczególności ich rodziców.

 

Pewnie będzie jeszcze wymóg, aby ocena eksponowała głownie pozytywy ucznia i to niezależnie od stanu faktycznego.

 

Takie oceny już są w najmłodszych klasach podstawówki i dokładnie opieraja się na założeniu nieeksponowania ocen negatywnych. Więc trafiłeś w sedno. Jest to zasada równiana wszystkich do najsłabszego ogniwa.

A jest to o tyle śmieszne - czy raczej dla mnie żałosne a wręcz wkurwiajace, że są dzieci które maja zahamowania na pewnym polu ale za to zdolności w innych dziedzinach. I pozbawienie ich ocen powoduje tłamszenie indywidualnych zdolności.

Na przykład w pierwszej klasie są oceny opisowe. więc siedmiolatka który jest nerwowy , albo odwrotnie, zgaszony albo się zmoczył bo wstydził poprosić o wyjście do ubikacji nie opiszą jako nadpobudliwego siusiumajtka z zahamowaniami. Ale ten sam dzieciak może mieć zdolności matematyczne albo manualne ponadprzeciętne i jak w takim razie wyeksponować je w ocenie na tle klasy tłuków poniżej przeciętnych jeśli nie można ich skrytykować?

Dochodzi do tego że zdolności dzieci są w młodszych klasach tłumione, bo pozbawione pozytywnych ocen rekompensujących ich wady, a zaczynają się dobrze uczyć dopiero w starszych klasach, gdzie są już oceny pozwalające się grupie zorientować kto w czym jest dobry.

 

Człowiek powinien znać swoje zalety jak i swoje wady oceniane na tle środowiska. A to co z ta wiedzą zrobi i jak sobie z nią poradzi w niewielkim stopniu zależy od szkoły. Natomiast spłaszczając oceny pozbawiamy ludzi bodźców negatywnych ale także pozytywnych. Wychowujemy urawniłowkę - papkę zmielona jak obiadki Gerbera.

Opowiadanie że likwidacja skali ocennej ma służyć rozwojowi jednostki jest największa głupota jaką słyszałem.

  • 3 lata później...

Taktycznie, to co koleś mówi, jest ciekawe. Są zresztą różne metody wciśnięcia komuś w łeb większej porcji wiedzy - od najmłodszych lat, przykładowo metoda Montessori.

 

Natomiast zupełnie leży w strategii. Kompletnie ignoruje to co sam powiedział na początku - po co uczyć rzeczy zupełnie niepotrzebnych? Przecież istnieją ludzie z zaburzonym zapominaniem, to są opisane przypadki ludzi pamiętających co zjedli na śniadanie konkretnego dnia ileś lat wcześniej. Przykładowo - Daniel Tammet. Nauczył się islandzkiego w 2 tygodnie, potrafił np. na jeden rzut oka zapamiętać układ szachownicy w nowojorskim parku (gdzie ludzie tak sobie towarzysko grali). Co z tego, jeżeli najprawdopodobniej w szachowym meczu z tym amatorem (który nie dał rady zapamiętać szachownicy) leżałby i kwiczał. Zapominanie jest ewolucyjnym mechanizmem pozwalającym nie zgłupieć z nadmiaru niepotrzebnej informacji pchającej się do CPU. Tak jak w eksperymentach fizyki wysokich energii - gdzie zdarzeń jest tyle, że zapchałyby szybko największe farmy dyskowe - dlatego tak ważne są układy dyskryminatorów, odrzucających na wstępie zdarzenia na tyle banalne, że nic nie wnoszą do sprawy.

 

Znam iluś ludzi, którzy w jakiś instynktowny sposób opanowali i stosują owe nowoczesne metody uczenia się. Prymusi na studiach, stypendyści na takich czy innych uczelniach itd. Co z tego, jeżeli żaden z nich nie może się pochwalić spin-offem zarabiającym porządne pieniądze, zatrudniającym ludzi, zgłaszającym patenty itd.

 

W Polsce mamy znacznie głębszy problem z archetypicznym ojcem - potrafiącym gówniarza zdyscyplinować bez łamania w nim inicjatywy, zmotywować do osiągania celów, ale bez łapania kolegów przed nim za koszulki czy wykształcić poczucie własnej wartości, jednak działające wyłącznie wtedy, kiedy wartość rzeczywiście jest. No a coś takiego jak wynagrodzenie obcego dziecka za rzetelny sukces (taki archetyp ojca, ale funkcjonujący na poziomie społecznym) to u nas rzecz zupełnie nieznana.

 

Poza tym nawet jeżeli doprowadzilibyśmy do sytuacji, kiedy polska szkoła rzeczywiście wyposażałaby uczniów w odruchy pozwalające szybko przyswajać konkretną podręcznikową wiedzę, nadal jest problem - jeżeli konkretne zadanie wymaga wyjścia poza łatwo dostępny podręcznik, poszukania czegoś nieoczywistego i głęboko ukrytego czy wręcz wymyślenia czegoś zupełnie nowego. Niestety takie rzeczy bardzo słabo wychodzą w systemie z obsesją na punkcie porównywalności wyników, tak lubianego przez polskie mamuśki.

 

PS. To że prusacka szkoła (u nas dodatkowo importowana częściowo via CCCP) nie pasuje do dzisiejszej rzeczywistości to banał - kiedyś rzeczywiście większość dostępnej wiedzy dało się zebrać w encyklopedię, informacja była czymś kosztownym i trudno dostępnym, a nauka zmieniała się dość wolno. Do tego wtedy lanie uczniów pydą było metodą powszechnie uznaną i akceptowaną. Dlatego nie dziwne, że narody bardziej obrotne kombinują jak od tego wzorca odejść.

W Polsce mamy znacznie głębszy problem z archetypicznym ojcem - potrafiącym gówniarza zdyscyplinować bez łamania w nim inicjatywy, zmotywować do osiągania celów, ale bez łapania kolegów przed nim za koszulki czy wykształcić poczucie własnej wartości, jednak działające wyłącznie wtedy, kiedy wartość rzeczywiście jest. No a coś takiego jak wynagrodzenie obcego dziecka za rzetelny sukces (taki archetyp ojca, ale funkcjonujący na poziomie społecznym) to u nas rzecz zupełnie nieznana.

 

Jankesi swoich socjopatów łagodnie traktują

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Czy ja wiem - u nas za włam do szkoły 14-latek raczej nie dostałby roku poprawczaka.

 

Jednak fakt jest faktem, że oni mają przypadki spektakularnych sukcesów ludzi po przejściach czy z deficytami. David Wood (kaznodzieja, teolog i znawca islamu) też jest socjopatą, sam się do tego przyznaje, w tym do wyroku 10 lat (odsiedział bodajże 5), który dostał za walnięcie własnego ojca młotkiem w głowę. I jakoś nikt za bardzo nie próbuje go za to udupić - odsiedział swoje, zresocjalizował się modelowo, więc jak ciekawie gada to słuchamy.

 

W przypadku wynalazczości bądź innowacyjności sztampowe recepty nie działają, a ludzie z zaburzeniami często myślą na tyle nieszablonowo że to właśnie oni znajdują rozwiązania - nie na darmo mówi się, że geniusz jest bardzo blisko szaleństwa.

Gość

(Konto usunięte)

Czy ja wiem - u nas za włam do szkoły 14-latek raczej nie dostałby roku poprawczaka.

 

Jednak fakt jest faktem, że oni mają przypadki spektakularnych sukcesów ludzi po przejściach czy z deficytami. David Wood (kaznodzieja, teolog i znawca islamu) też jest socjopatą, sam się do tego przyznaje, w tym do wyroku 10 lat (odsiedział bodajże 5), który dostał za walnięcie własnego ojca młotkiem w głowę. I jakoś nikt za bardzo nie próbuje go za to udupić - odsiedział swoje, zresocjalizował się modelowo, więc jak ciekawie gada to słuchamy.

 

W przypadku wynalazczości bądź innowacyjności sztampowe recepty nie działają, a ludzie z zaburzeniami często myślą na tyle nieszablonowo że to właśnie oni znajdują rozwiązania - nie na darmo mówi się, że geniusz jest bardzo blisko szaleństwa.

Przechodząc koło dawnej "Kolejówki" na Szczęśliwicach w Warszawie spojrzałem na szkoły które zajmują gmach dawnej "Kolejówki" . Co zwróciło moją uwagę . Szkoła podstawowa dla dorosłych , a ja myślałem że analfabetyzm w Polsce i to w XXI wieku to już odległa historia . Jak że się mocno pomyliłem .

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.