Skocz do zawartości
IGNORED

Jak słuchać kabli?


spnmdm

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, rozwojem i poznawaniem zabobonów :))))

Każde poznanie rozwija. O omylności ludzkiego umysłu można się już doskonale dowiedzieć i zrozumiec ze starych od tysiącleci hinduskich koncepcji światopoglądowych.

A tu, w 21 wieku część ludzi z psychoakustyki uczyniła sobie boga i stara się wszystkim narzucić ten zabobon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzają się wyjątki od reguły. Jeśli to co piszesz jest prawdą to tylko należy Cię pochwalić.

Widzisz, tu nie ma co chwalić, bo kupowanie płyt jest normalnością. Jest to tak normalnie proste, ze trudno ci dopuścić, ze to może być tak proste i oczywiste.

Przykład wielu z nas, w tym mój, jest dowodem, że masz w podświadomości zakodowany określony wizerunek o słyszących -

słuchanie bez manipulowania sprzętem powoduje u nich senność.

Ten błędny zapis rzutuje twoje wypowiedzi i.., mamy pasztet.

Wykształcił się w tobie obraz audiofila słyszącego, który ustawicznie miesza w systemie i kablach, a tymczasem.., ów wizerunek jest zupełnie odmienny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde poznanie rozwija. O omylności ludzkiego umysłu można się już doskonale dowiedzieć i zrozumiec ze starych od tysiącleci hinduskich koncepcji światopoglądowych.

A tu, w 21 wieku część ludzi z psychoakustyki uczyniła sobie boga i stara się wszystkim narzucić ten zabobon.

 

A zwolennicy marketingu i zabobonów widzą w psychoakustyce diabła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest problem ateistów, neofitów. Odrzucenie religii pozbawia również pojęcia "diabła", jako zła. Nie ma dalej uzasadnienia dla wojny.

Nie można przecież walczyć i pluć na coś, co jest dobre i fajne. Dlatego niektórzy poszukują takiego pojęcia, w które można wsadzać bez opamiętania wszystkie najgorsze cechy "szatana", by móc bezkarnie, przed samym sobą, poużywać sobie do woli, bez krepacji i ze świadomością dobrze wykonanej roboty.

Audiofil dla sekty psychoakustycznej to właśnie coś. co zastepuje szatana, czylii zło w podstawowej i czystej postaci. Dlatego nie można się spodziewać u nich rozsądku i jakiegokolwiek róznicowania w postawach i ocenach. Diabeł przecież nie może być lepszy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, tu nie ma co chwalić, bo kupowanie płyt jest normalnością. Jest to tak normalnie proste, ze trudno ci dopuścić, ze to może być tak proste i oczywiste.

Przykład wielu z nas, w tym mój, jest dowodem, że masz w podświadomości zakodowany określony wizerunek o słyszących -

 

Ten błędny zapis rzutuje twoje wypowiedzi i.., mamy pasztet.

Wykształcił się w tobie obraz audiofila słyszącego, który ustawicznie miesza w systemie i kablach, a tymczasem.., ów wizerunek jest zupełnie odmienny.

 

Niestety taki obraz można sobie wyrobić na podstawie zamieszczanych tu opinii. Porównywanie w sposób rzetelny wymaga dużej ilości czasu. Biorąc pod uwagę ilość sprzętu przetestowaną przez niektóre piszące tutaj osoby, nie sądzę, by mieli oni czas na spokojne słuchanie. Dodatkowo jeszcze te tysiące wpisów.

Chyba, że te porównywania są wykonywane byle jak. Ale wtedy generowane na ich podstawie opinie nadają się do kosza.

 

Jak się przeanalizuje audiofilskie "analizy", to można stwierdzić, że skladają się z kilku prostych stereotypów, powstałych z zupełnie błędnych analogii. Opinie są kombinacją wybranych stereotypów. By nie powstało wrażenie monotonii, okrasza się te opisy różnymi dodatkami, często myląc pojęcia lub dokonując ich redefinicji.

 

To jest problem ateistów, neofitów. Odrzucenie religii pozbawia również pojęcia "diabła", jako zła. Nie ma dalej uzasadnienia dla wojny.

Nie można przecież walczyć i pluć na coś, co jest dobre i fajne. Dlatego niektórzy poszukują takiego pojęcia, w które można wsadzać bez opamiętania wszystkie najgorsze cechy "szatana", by móc bezkarnie, przed samym sobą, poużywać sobie do woli, bez krepacji i ze świadomością dobrze wykonanej roboty.

Audiofil dla sekty psychoakustycznej to właśnie coś. co zastepuje szatana, czylii zło w podstawowej i czystej postaci. Dlatego nie można się spodziewać u nich rozsądku i jakiegokolwiek róznicowania w postawach i ocenach. Diabeł przecież nie może być lepszy...

 

Rzeczywiście głeboka analiza. Wystarczy poprzestawiać parę wyrazów i mamy analogiczną i tyleż samo wartą analizę sekty audiofilskiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nuda Panie, nuda.

Tak myślałem, że nie ma dowodów nawet pomiarowych, bo sieciówki grają tylko w głowie słuchacza :)

 

A tu proszę wisienka, kabel toslink poprawia brzmienie! Cóż światło też ludziom "gra" :)))

 

"Kabel cyfrowy TOSLink OPC-X1 (1,5 m)

Jedną z reguł, można powiedzieć, że regułą „żelazną” przy testowaniu produktów audio, jest porównywanie danego urządzenia, kolumn, kabli itp. do dokładnie tego samego typu urządzeń, kolumn, kabli itp. Chodzi o to, że po pierwsze i najważniejsze porównujemy nie technologie, a właśnie – produkty.

W przypadku kabla optycznego TOSLink firmy SAEC zrobiłem jednak od tej reguły wyjątek – kabel po prostu miażdży wszystkie zwykłe, kable tego typu (kable z plastikowymi włoskami). Dlatego też porównałem go bezpośrednio do elektrycznego łącza S/PDIF RCA, przyjmując je jako referencję. Porównywałem więc z jednej strony technikę przesyłu, ale też i sam kabel – punkt odniesienia był po prostu referencją dla innego połączenia. W tym przypadku optycznego kabla SAEC OPC-X1.Optyczne łącze z tym kablem brzmi ciut ciemniej i ma mniej informacji o ataku dźwięku, o wybrzmieniu i jego fakturze. To rzeczy, które zawsze wypadają na niekorzyść łącza (i kabla) TOSLink. Tym razem zmiany te nie były jednak jakoś dojmujące. Przy filmach granych z Blu-raya nie potrafiłem wskazać na to, który kabel w danym momencie łączył odtwarzacz HD Dune Max i zewnętrzny DAC (DAC-2 Wyred4Sound) – różnicę wskazywałem dość łatwo, jednak trudno mi było powiedzieć, która prezentacja jest lepsza.

Mocniejsze różnice dały się wychwycić przy graniu materiału muzycznego z plików (z tego samego odtwarzacza), szczególnie wysokiej rozdzielczości (do 24/96; DAC-2 Wyred4Sound nie przyjmuje 192 kHz). Z optykiem siadała nieco dynamika i szczegółowość, rzeczy, o których już mówiłem. Ogólne wrażenie było takie, jakby trochę wszystko się wycofywało do drugiej linii.

Ponownie jednak byłem zaskoczony tym, że to nie są zmiany strukturalne – dźwięk miał podobne atrybuty, z tym, że był nieco gorszy, całościowo. I to był pierwszy raz, kiedy w ogóle kabel TOSLink mógłby być dla mnie jakąś alternatywą. Szczególnie, jeśli w danym urządzeniu (źródle sygnału) nie ma innego wyjścia. TOSLink jest jedyną opcja także wtedy, kiedy chcemy do systemu podłączyć telewizor – w tym ostatnim przypadku separacja galwaniczna, jaką TOSLink zapewnia z definicji, jest szczególnie pożądana (nie łączymy wówczas masy TV, a więc i instalacji telewizji kablowej albo anteny, z masą naszego systemu odtwarzającego)."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety taki obraz można sobie wyrobić na podstawie zamieszczanych tu opinii. Porównywanie w sposób rzetelny wymaga dużej ilości czasu. Biorąc pod uwagę ilość sprzętu przetestowaną przez niektóre piszące tutaj osoby, nie sądzę, by mieli oni czas na spokojne słuchanie. Dodatkowo jeszcze te tysiące wpisów.

Chyba, że te porównywania są wykonywane byle jak. Ale wtedy generowane na ich podstawie opinie nadają się do kosza.

Nie. Bo to nie audiofile tworzą wątki, fora internetowe i blogi mające na celu walkę z niesłyszącymi.

Problem u niesłyszących wojujących ateistów jest w tym, ze bez pozwolenia na egzystencję wśród audiofili, zdychają albo zaczynają zagryzać się nawzajem w "swoich własnych ogródkach".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o kim piszesz. Faktem jest, że głupota bywa śmieszna i można sobie z niej pożartować. Więc żarty z audiofilskie naiwności nie są niczym dziwnym ani nadzwyczajnym.

 

Nie wiem kogo masz na myśli pisząc "wojujący ateista" bo przecież parę wpisów wcześniej pisałeś o religii, mając na myśli psychoakustykę. Więc może piszesz o audiofilach. Przypadki wzajemnego, jak to określiłeś "zagryzania się" audiofilów są znane z zakładki hi-end :) Tyle, że audiofila mianem ateisty raczej nie można określić, bo mają oni swoją religię - kable, podstawki, itp ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o kim piszesz. Faktem jest, że głupota bywa śmieszna i można sobie z niej pożartować. Więc żarty z audiofilskie naiwności nie są niczym dziwnym ani nadzwyczajnym.

 

Nie wiem kogo masz na myśli pisząc "wojujący ateista" bo przecież parę wpisów wcześniej pisałeś o religii, mając na myśli psychoakustykę. Więc może piszesz o audiofilach. Przypadki wzajemnego, jak to określiłeś "zagryzania się" audiofilów są znane z zakładki hi-end :) Tyle, że audiofila mianem ateisty raczej nie można określić, bo mają oni swoją religię - kable, podstawki, itp ...

Kłotnie są normalnością, nawet wśród audiofili. Natomiast swojego sprawadzanie udziału w życiu społecznym jedynie po to, by się wyszukiwać cele do ataków i kłótni oraz "nawracanie" jest nienormalnością. To jest róznica między fanatyzmem religijnym a normalnoscią.

O tym piszę.

Póki co, poza tego typu misyjną działnością nic wśród obozu ateizmu w audio nie było i nie ma. Jest NIC. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.