Skocz do zawartości
IGNORED

Platforma antywibracyjna czy podstawki?


magico79

Rekomendowane odpowiedzi

Najlepiej słuchać kolumn wyłącznie ze swoim wzmacniaczem, to oczywiste, a jeszcze lepiej u siebie w domu, to kolejna "oczywista oczywistość"

Nie musisz mi mówić o takich rzeczach, u mnie każdy element całości jest przerabiany u mnie w moich warunkach, okablowanie również tym bardziej klocki, czy kolumny.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Nie musisz mi mówić o takich rzeczach, u mnie każdy element całości jest przerabiany u mnie w moich warunkach, okablowanie również tym bardziej klocki, czy kolumny.

 

Nudzę się więc kolejne ciekawe propozycje:

 

http://allegro.pl/spendor-s-9-absolutny-high-end-i5767077208.html

http://allegro.pl/zadbane-kolumny-stereo-triangle-lyrr-222-myslenice-i5764082277.html

http://allegro.pl/dali-870-evidence-idealny-stan-i5743207357.html

Nowość na rynku:

 

http://www.highfidelity.pl/@main-2593&lang=

 

Najlepszy fragment, niech będzie ja w tenisie "hot shot":

 

Jak pokazały odsłuchy innych płyt, np. Radiohead i Hoffmana, barwa tak naprawdę się nie zmienia. Zmienia się prezentacja, a z nią nasze podejście do utworów. W pewien sposób platforma zmienia więc nas – poprzez łatwiejszy odsłuch uwalnia nas od stresu, z którego istnienia nie zdajemy sobie sprawy. Pomyślmy o jakimś przyjemnym popołudniu, poranku, wieczorze, co kto lubi – to podobny moment braku napięcia, co po zastosowaniu PAB-a.

 

 

Tak myślę, że to faktycznie może działać tylko trzeba się nią ( tą platformą ) jak patelnią w łeb walnąć. Stres minie na 100% bo w jego miejsce pojawi się ból.

 

I to wszystko Pacuła słyszy w tej hi-endowej graciarni, którą prezentuje na zdjęciach ?

Trzeba jeszcze zdać sobie sprawę, że subiektywne odczucie odbioru niskich częstotliwości będzie inne niż w przypadku dużego pomieszczenia, bo niskie tony będą sprężane jak w słuchawkach czyli odbiór basu na podobnej zasadzie.

 

W większości się z Tobą zgadzam, jednak w tej kwestii - zdecydowanie nie. Basy słyszane "pneumatycznie" są lepszej jakości, gdyż pozbawione są podbarwień, "niedobarwień", odbić większego pomieszczenia.

 

Edycja - nie powinienem się z Tobą nie zgadzać - bo jak poprawnie doczytałem (po niewczasie) nie twierdziłeś jednak, ze to jest gorsze.

Przepraszam.

Poniżej link do ciekawych kolumn, których pomysł na konstrukcję obudowy wiele wnosi do sporów w tym wątku. Dyzman jest zwolennikiem dociążania kolumn od góry co wg niego ma m.in. usztywniać ścianki. Uważa także, że kolce, podstawki antywibracyjne itp. też są niezbędne. Producent tych kolumn doszedł do zupełnie odwrotnych wniosków. Przeczytajcie uważnie cały opis i obejrzyjcie zdjęcia:

 

http://www.hifi.pl/nowosci/pokaz.php?nr=1684

 

W większości się z Tobą zgadzam, jednak w tej kwestii - zdecydowanie nie. Basy słyszane "pneumatycznie" są lepszej jakości, gdyż pozbawione są podbarwień, "niedobarwień", odbić większego pomieszczenia.

 

Edycja - nie powinienem się z Tobą nie zgadzać - bo jak poprawnie doczytałem (po niewczasie) nie twierdziłeś jednak, ze to jest gorsze.

Przepraszam.

Właściwie trudno tu rozpatrywać gorsze lepsze, bo to moim zdaniem też kwestia upodobań, ale mi osobiście podoba się bas, który rozchodzi się w dużym pomieszczeniu :)

A jak to działa Proszę Pana, a jak?A ja muszę wiedzieć... :-)

 

Jak musisz wiedzieć, to sobie pożycz i będziesz wiedział czy to u ciebie działa. Ach pamiętam, że parantulla żalił się, iż jemu dystrybutorzy nic nie pożyczą, że też by chętnie posłuchał ale nie ma jak. W sumie się nie dziwię. Wiarygodność zerowa i do tego złośliwy upierdliwiec, więc go olali. Za to tysiące audiofilów w Polsce nie ma z tym problemu. Jak widać dystrybutorzy wiedzą, kto jest normalny, a kto ma zryty beret.

 

A co do badań naukowych to kup sobie laboratorium na kilkanaście milionów dolców i badaj skoro nie możesz bez tego żyć. Nas nie interesuje jak coś działa. Pożyczamy, słuchamy i albo nam pasuje albo nie. Cenę albo akceptujemy albo nie. Proste. Nikt się nie zastanawia całymi dniami, a dlaczego? A jak? A po co? A jakim cudem?

 

Zresztą w życiu jest podobnie. Piję wódkę z sokiem winogronowym bo lubię, a moi kumple wolą łychę, bo lubią. Nie zastanawiam się dlaczego? Do rosołu jeden daje maggi, inny daje sól i pieprz. Dlaczego? Bo tak im smakuje. I nie zastanawiają się nad dowodami dlaczego? Nie wypisują maili do producenta maggi żeby przesłał im materiał dowodowy i prace naukowe na temat swojej przyprawy. Takie zawracanie dupy to typowe dla nudzących się trolli.

Pięknie to ująłeś Sly:) Nic dodac nic ująć.

 

Temat mnie interesuje, ale przejrzalem kilka postow wstecz i nie znalazlem nic na temat.

To jak jest - platformy , stopki ,czy jedno i drugie ?

U mnie tam gdzie mozna sa platformy ze stopkami, tam gdzie nie staje wysokosci- stopki. Wszystko od Wladka Skrzypczaka , czyli PAB. Rowniez listwa Acoustic Revive Ultimate stoi na mosieznych stopkach PAB, mimo ze ma swoje , podobno dobre. Jakos na PAB slysze czysciej. A, zapomnialbym , wzmak stoi na 3 Pulsar Pointach, tytanowych , od Nordosta, bez platformy.

Władek robi doskonale platformy i stopki. Zagoscił nawet u nas w Szprotawie . Ma facet pojęcie na temat którym sie zajmuje . Stopki ( rózne typy) i platforma już u nas zostały. Robią dobra robotę .

 

Ale oni wolą papierki. Ich nie interesuje słuchanie. Najcześciej nie mają nawet na czym słuchać ani czego słuchać. Wyniki badań ze strony producenta to dla nich za mało. To muszą być wyniki badań z Cern albo Nasa.... :-)

Za mało to delikatnie mówiąc . To według nich stek bzdur wyssanych z palca i czysta herezja .

 

Do weryfikacji większości rzeczy nie potrzeba skomplikowanych badań i sztabu naukowców, mówimy tu o takich rzeczach jak stoliki audio, bezpieczniki, kable itd. wystarczy wiedza podstawowa i głowa na karku :) Wy myślicie, że za każdym duperelem rzekomo mającym działać stoi sztab naukowców, a to bzdura! Chcesz wydawać kasę na to proszę bardzo, tylko nie pisz bajek, że stolik poprawił Ci brzmienie wzmacniacza, albo że poprawił się obraz w tv jak za sprawą magicznego kabla HDMI:)

Nikt tego nie twierdzi , za to sztab naukowców i stosowne laboratorium potrzebne bedzie do tego czego się z uporczywoscią paranoika tu domagacie . A co do poprawy brzmienia wzmacniacza itd to sam stolik czy platforma może temu wzmacniaczowi poprawic warunki pracy co moze choc nie musi miec wpływ na efekt koncowy w postaci brzmienia . I nie koniecznie zaistniałe zmiany będą postrzegane na plus.

 

Czyli jednak nie o słuch chodzi, a o ładny topowy kabel i nie ma znaczenia, że nie słyszy się zmian, bo doświadczenie podpowiada że musi być lepiej, musi inaczej dupa zbita :) To tłumaczy niepowodzenia w ślepych testach za dużo oczekiwań rozbudza fantazje ślepy test jest niestety brutalny, odcina wszystkie inne bodźce i słuchacz zderza się wtedy z rzeczywistością.

A co jesli kabel wcale nie jest topowy a do tego w ogóle nie jest ładny?:)

 

Nie, on tego nie rozumie. Ma Technicsa czy innego Sony, Altusy lub coś w tym stylu robione obecnie w Chinach i nie rozumie o czym ty piszesz i o co tobie chodzi. Jego kolega ma podobne Altusy i Denona, a jeszcze inny Altony i Yamahę. Wszystkie te systemy ich zdaniem grają tak samo i to w sumie prawda bo te sprzęty choć mają różne nazwy to często są tłuczone w tych samych Chińskich fabrykach z tych samych tandetnych części. Kable też testowali różne, ale różne z nazwy i wyglądu bo wszystkie one były z tej samej chińskiej szpulki. I choć wszystkie inaczej wyglądały to tak samo grało, bo nie mogło być inaczej. No i na tej podstawie ma już wyrobione zdanie. Przecież słuchał kilku różnych systemów i różnych kabli i wszystko grało tak samo, więc śmieje się z ciebie i jest pewien, że i twój system gra tak samo jak jego... :-)

Dokładnie:)

 

Zrobilem blad wchodzac do tego watku , to moj ostatni post .

Prosze poczytac o tworzeniu polaczen nerwowych w mozgu, o wydzielaniu sie hormonow w reakcji na sluchanie muzyki, o uczeniu sie dzwieku i zapamietywaniu go.

Materia jest skomplikowana , w dodatku jestesmy na poczatku drogi , a ja nie jestem neurochirurgiem ani biologiem.Jest jednak w necie dosyc informacji na ten temat. Warto poczytac, zamiast klepac bezmyslnie w klawiature. Oczywiscie zakladam, ze minimum szkole srednia na poziomie dostatecznym kazdy skonczyl.

Do audioflskiego sluchania nie wystarcza uszy, potrzebny jest jeszcze mozg i to dobrze wytrenowany.

Jak obcuje z osobami, ktore tlumacza, ze kazdy kabel jednakowo przewodzi prad, platormy i stopki nie wplywaja na dzwiek to mam wrazenie , ze wielu osobom tego drugiego brakuje.

Zmykam.

Święta prawda kolego. Są jednak tacy co wszystko sprowadzaja do poziomu wykresu i tabelki.

 

To nie kupuj nic skoro nie masz takiej potrzeby. Kto każe tobie kupować?

 

 

 

Widać u ciebie brak doświadczenia z takimi tematami.

Tak, moje utopie stoją na kolcach i podkładkach antywibracyjnych Franc. 4 silnych gości wstawiło je bez problemu, tym bardziej, że nie trzeba było podnosić całej kolumny, a tylko przechylać ją raz na jeden bok, raz na drugi.

Gdyby koleś choć raz w zyciu cos takiego próbował zrobic nie zadawałby takich kretyńskich pytań. To przecież najlepszy sposób by cos takiego ustawic pod cięzka kolumną . Z moimi kolumnami robie to dokładnie w ten sam sposób choc ważą ułamek tego co Twoje Utopie:)

 

Tak oczywiście nie stać mnie ale nawet gdyby było to jeszcze trzeba być trochę megalomanem. Wracając jednak do rzeczy, to te Utopie mimo swojej ogromnej wagi jednak wibrują? To może Dyzman poleciłby i pomógł z jakimiś kamieniami na górę żeby je dociążyć?

Wibrują i nie może byc inaczej choc pewnie w mniejszym stopniu niz inne mniej zaawansowane technologicznie konstrukcje , zwłaszcza pod względem konstrukcji obudowy. Dyzman moze i by polecił ale w tym wypadku byłby to przerost formy nad trescią.

 

Lepiej przytrzymajcie się biurka, bo przed Wami szczyt zaawansowanej technologii antywibracyjnej w wykonaniu legendarnej firmy Sound Art,

o której przez tyle stron rozprawiał tutaj kolega dyzman zapewniając o cudownych właściwościach wygaszania wibracji wszelakich.

 

http://allegro.pl/standy-sound-art-stand-art-i5753482664.html

Ty chyba nie widziałeś nic poza tym jednym najtanszym w ofercie przykładem. Siegnij do bardziej zaawansowanych konstrukcyjnie standów czy stolikow i wypowiedz się na ich temat równie błyskotliwie co tu.

 

A ja tak chciałbym zapytać (jak zawsze od czapy) kolegi Dyzman co powie o ostatnim wydaniu HFiM gdzie był test bardzo ciekawych kolumn Boenicke W8. Co powie na opinię recenzenta, który testował kolumny wagi "ciężkiej" , całe 10 kg i zabrzmiały tak , że.....tu każdy ma swoja wersję, a co niewątpliwie pokazał ów test nie muszą ważyć pół tony i być dociążone czymkolwiek...nawet myszą ;-)

 

 

ps. Pomijam już test przewodów no...jak wiadomo przecież..bo zaraz posypie się lawina że złośliwy jakiś jestem ;-)

Nie czytałem jeszcze tego nr ale to tylko kwestia czasu. A nad czym tu rozprawiać? Jak cos jest dobre to dobre bedzie i bez dodatków ale skąd pewnośc u Ciebie że z takimi dodatkami nie zagraja jeszcze lepiej? Przetestowałeś może? Nikt nie twierdził że coś by zagrać dobrze , musi ważyc poł tony.

Gdyby koleś choć raz w zyciu cos takiego próbował zrobic nie zadawałby takich kretyńskich pytań. To przecież najlepszy sposób by cos takiego ustawic pod cięzka kolumną . Z moimi kolumnami robie to dokładnie w ten sam sposób choc ważą ułamek tego co Twoje Utopie:)

 

Ustawiałem tak swoje kolumny wielokrotnie w pojedynkę choć ważą ponad 50 kg, w przypadku Utopii chodziło mi ogólnie o ustawianie, wnoszenie etc. i Sly napisał, że czterech ludzi do tego było potrzebne, zamiast tego zasugerowałem (żartem) widlaka. Jednak cały post dotyczył tego, że moim zdaniem, skrajną głupotą jest stosowanie czegokolwiek ponad to co daje producent do topowych piekielnie drogich i ciężkich kolumn. Oczywiście jeśli podłoga jest niestabilna to jakieś płyty kamienne na pewno się przydadzą, że się to wszystko razem nie gibało ale to wszystko.

 

Przeczytaj zresztą parę postów wyżej ciekawy opis kolumn, do którego link wkleiłem.

Nikt tego nie twierdzi , za to sztab naukowców i stosowne laboratorium potrzebne bedzie do tego czego się z uporczywoscią paranoika tu domagacie . A co do poprawy brzmienia wzmacniacza itd to sam stolik czy platforma może temu wzmacniaczowi poprawic warunki pracy co moze choc nie musi miec wpływ na efekt koncowy w postaci brzmienia . I nie koniecznie zaistniałe zmiany będą postrzegane na plus.

Właśnie o to chodzi, że niczego nie zmieni, bo ma zerowy wpływ na elektronikę to voodoo w czystej postaci, jak podstawki pod kable:D nie znajdziesz nawet potwierdzenia tego mitu w pomiarach wpływu na sygnał :) a skoro nie ma w sygnale wyjściowym zmian to w przetworniku też nie będzie.

Nie czytałem jeszcze tego nr ale to tylko kwestia czasu. A nad czym tu rozprawiać? Jak cos jest dobre to dobre bedzie i bez dodatków ale skąd pewnośc u Ciebie że z takimi dodatkami nie zagraja jeszcze lepiej? Przetestowałeś może? Nikt nie twierdził że coś by zagrać dobrze , musi ważyc poł tony.

 

Widzisz kolego Dyzman, akurat w wypadku tych kolumn nie jesteś w stanie nic na nie położyć (chyba że zdjęcie w ramce) bo linki stalowe które tworzą swoiste "zawieszenie" tych krasnali nie wytrzymałaby pewnie zbytniego obciążenia.

I jak widać można zrobić coś wagi piórkowej, a grać potrafią tak że hohoho....Zarazem odpowiadam. Tak miałem z nimi styczność nie raz, nie dwa i wiem o czym mówię. I zgadzam się z recenzją redaktora Stryjeckiego. Prezentują muzykę tak, że niejedne kolumny (hi-end) wyglądające jak zawodnik sumo mogłyby zawstydzić. A bliżej Twojemu językowi, no szczęka opada i ciężko ją oderwać od podłogi ;-).

A tak podsumowując, ten model jak i inne tej marki kładą kłam Twoim przekonaniom że musi być ciężkie, że dociążenie ma wpływ na sztywność, wibracje i nie wiem co tam jeszcze było w tej noweli zwanej platformy, podstawki...

Wibrują i nie może byc inaczej choc pewnie w mniejszym stopniu niz inne mniej zaawansowane technologicznie konstrukcje , zwłaszcza pod względem konstrukcji obudowy. Dyzman moze i by polecił ale w tym wypadku byłby to przerost formy nad trescią.

 

Przecież zgodnie z ideą dyzmana cięższa kolumna wymaga większej masy do wygaszania drgań, to jaki przyrost formy nad treścią? POLECAJ! :)

Właśnie o to chodzi, że niczego nie zmieni, bo ma zerowy wpływ na elektronikę to voodoo w czystej postaci, jak podstawki pod kable:D nie znajdziesz nawet potwierdzenia tego mitu w pomiarach wpływu na sygnał :) a skoro nie ma w sygnale wyjściowym zmian to w przetworniku też nie będzie.

O podstawkach pod kable nawet nie dyskutuję. Choc je mam ( własnej konstrukcji) to nawet na myśl mi nie przyszło robic jakieś testy by potwierdzic cokolwiek . Sa u mnie dla swietego spokoju i nawet jak nic nie poprawiają to ładnie wyglądają :) A jak cos wnoszą do brzmienia in plus to tym bradziej ich obecnosc jest pożądana.

Co do reszty niestety się nie zgadzam. Nie wiem czy wszystko co może wychwycic ucho musi miec zaraz odzwierciedlenie w wykresach. Już sto razy mówiłem , że nie kupuję niczego na podstawie że ktoś cos dobrego o tym napisał czy powiedział. Słucham w domu u siebie w systemie i jesli słyszę poprawę to rozważam jeszcze czy jest warta wydania takiej kwoty . I to cała filozofia. Ostatni zakup tego typu - karbonowy stabilizzer płyt cd. Posłuchałem oceniłem i w rezultacie kupiłem. I taki tok postepowania stosuję za kazdym razem bez względu czy jest to wzmacniacz , kolumny , kable czy płyn do smarowania wtyków.

 

Ustawiałem tak swoje kolumny wielokrotnie w pojedynkę choć ważą ponad 50 kg, w przypadku Utopii chodziło mi ogólnie o ustawianie, wnoszenie etc. i Sly napisał, że czterech ludzi do tego było potrzebne, zamiast tego zasugerowałem (żartem) widlaka. Jednak cały post dotyczył tego, że moim zdaniem, skrajną głupotą jest stosowanie czegokolwiek ponad to co daje producent do topowych piekielnie drogich i ciężkich kolumn. Oczywiście jeśli podłoga jest niestabilna to jakieś płyty kamienne na pewno się przydadzą, że się to wszystko razem nie gibało ale to wszystko.

 

Przeczytaj zresztą parę postów wyżej ciekawy opis kolumn, do którego link wkleiłem.

Ok ja wszystko rozumiem , nawet takie podejscie jak Twoje , tylko jednego nie mogę zrozumieć . Dlaczego nazywasz głupotą fakt w którym , ktos poszukuje lepszego rozwiazania niz to które surwuje nam fabrycznie producent? Znaczy się co , w kazdej konstrukcji mamy koniec swiata i lepiej się nie da?

 

Widzisz kolego Dyzman, akurat w wypadku tych kolumn nie jesteś w stanie nic na nie położyć (chyba że zdjęcie w ramce) bo linki stalowe które tworzą swoiste "zawieszenie" tych krasnali nie wytrzymałaby pewnie zbytniego obciążenia.

I jak widać można zrobić coś wagi piórkowej, a grać potrafią tak że hohoho....Zarazem odpowiadam. Tak miałem z nimi styczność nie raz, nie dwa i wiem o czym mówię. I zgadzam się z recenzją redaktora Stryjeckiego. Prezentują muzykę tak, że niejedne kolumny (hi-end) wyglądające jak zawodnik sumo mogłyby zawstydzić. A bliżej Twojemu językowi, no szczęka opada i ciężko ją oderwać od podłogi ;-).

A tak podsumowując, ten model jak i inne tej marki kładą kłam Twoim przekonaniom że musi być ciężkie, że dociążenie ma wpływ na sztywność, wibracje i nie wiem co tam jeszcze było w tej noweli zwanej platformy, podstawki...

Mylisz pojęcia , bo ja nigdzie nie twierdze , że by dobrze grać musi byc cięzkie . A dociążenie ma wpływ , wystarczy sobie zrobic ekperyment z własnymi kolumnami o ile ich konstrukcja na to pozwala. Nie zamierzam dalej się sprzeczac w tej kwestii. Ty wiesz swoje ja swoje i niech tak zostanie . Ja nikomu na siłę nie każę dociążać niczego, to chyba jasne co?

 

Przecież zgodnie z ideą dyzmana cięższa kolumna wymaga większej masy do wygaszania drgań, to jaki przyrost formy nad treścią? POLECAJ! :)

Odpowiem tak . Skoro masywna kolumna wpada w drgania i rezonanse , oba zjawiska pasozytnicze , degradujące dzwięk emitowany przez kolumnę , tzn że nawet ta 100 kg masa jest do tego zbyt mała by im zapobiec. A skoro 100 kg samej masy kolumny nie wystarczyło by je wyeliminowac lub w dostateczny sposób zredukować ( bo całkowiecie wyeliminowac się nie da) to dodatkowe 10 kg na jej szczycie niewiele tu już pomoże. Taka to prosta i logiczna zależność.

O podstawkach pod kable nawet nie dyskutuję. Choc je mam ( własnej konstrukcji) to nawet na myśl mi nie przyszło robic jakieś testy by potwierdzic cokolwiek . Sa u mnie dla swietego spokoju i nawet jak nic nie poprawiają to ładnie wyglądają :) A jak cos wnoszą do brzmienia in plus to tym bradziej ich obecnosc jest pożądana.

A i już z góry musi być zawsze lepiej:) Tak właśnie działa sugestia.

 

Co do reszty niestety się nie zgadzam. Nie wiem czy wszystko co może wychwycic ucho musi miec zaraz odzwierciedlenie w wykresach. Już sto razy mówiłem , że nie kupuję niczego na podstawie że ktoś cos dobrego o tym napisał czy powiedział. Słucham w domu u siebie w systemie i jesli słyszę poprawę to rozważam jeszcze czy jest warta wydania takiej kwoty . I to cała filozofia. Ostatni zakup tego typu - karbonowy stabilizzer płyt cd. Posłuchałem oceniłem i w rezultacie kupiłem. I taki tok postepowania stosuję za kazdym razem bez względu czy jest to wzmacniacz , kolumny , kable czy płyn do smarowania wtyków.

 

Wiele rzeczy oceniasz na słuch i to zapędza w kozi róg, bo skoro dana rzecz nie ma wpływu na pracę elektroniki mierzalnie to nie ma dalszych zmian, bo niby skąd mają się wziąć? W przypadku takiej naklejki można łatwo zdemaskować oszustwo, wystarczy wpiąć się w tor cyfrowy na wyjście i przechwycić dane do pliku, potem porównać czy są takie same, podobnie jak już wspomniałem w innym wątku jest z kablami i listwami sieciowymi, jak wiadomo czary mary wpływ na brzmienie gwarantowany :D Ale ale przecież kabel sieciowy nie ma nic wspólnego z dźwiękiem można co najwyżej sprawdzić, czy poprawił prąd :D Ale jakoś pomiary prądu stałego z zasilacza, który zasila wzmacniacz nie potwierdzają żeby kabel sieciowy coś zmieniał, a to znaczy że jeśli na tym etapie nie ma zmian, to logiczne jest ze z powietrza się one nie wezmą :)

A jak ma oceniać jeśli nie na słuch? Na węch?.... :-) a co do pomiarów, to jest wiele dziedzin, które pokazują iż dzisiejsza nauka i jej pomiary są daleko w tyle za życiem, choćby akupunktura! Metoda lecznicza uznana przez WHO. Leczy się nią 2 miliardy Azjatów i nie tylko Azjatów. Potrafi zdziałać cuda np znieczulać trudne przypadki operacyjne, gdzie ze względu na słabe serce nie można zastosować klasycznych narkoz. Stosuje się ją jako wsparcie np w szpitalach w USA czy UK. I co? Na pomiarach nie ma żadnych Meridianów, nie ma prawa działać ale jednak działa. Jeszcze niedawno nie można było pomiarami wykazać smogu elektromagnetycznego czy innych rodzajów promieniowania. Tylko tępaki bez wyobraźni patrzą ślepo na naukę, dla której jeszcze w sumie nie tak dawno ziemia była płaska! Einstein uważał, że wyobraźnia jest dużo ważniejsza niż intelekt, no ale jeśli ktoś tej wyobraźni nie ma to pozostaje mu trzymać się uporczywie tego co ogarnia jego płytki umysł, czyli zerojedynkowego postrzegania świata.

Użytkownik Clatu dnia 05.11.2015 - 16:59 napisał

Widzisz kolego Dyzman, akurat w wypadku tych kolumn nie jesteś w stanie nic na nie położyć (chyba że zdjęcie w ramce) bo linki stalowe które tworzą swoiste "zawieszenie" tych krasnali nie wytrzymałaby pewnie zbytniego obciążenia.

I jak widać można zrobić coś wagi piórkowej, a grać potrafią tak że hohoho....Zarazem odpowiadam. Tak miałem z nimi styczność nie raz, nie dwa i wiem o czym mówię. I zgadzam się z recenzją redaktora Stryjeckiego. Prezentują muzykę tak, że niejedne kolumny (hi-end) wyglądające jak zawodnik sumo mogłyby zawstydzić. A bliżej Twojemu językowi, no szczęka opada i ciężko ją oderwać od podłogi ;-).

A tak podsumowując, ten model jak i inne tej marki kładą kłam Twoim przekonaniom że musi być ciężkie, że dociążenie ma wpływ na sztywność, wibracje i nie wiem co tam jeszcze było w tej noweli zwanej platformy, podstawki...

 

Mylisz pojęcia , bo ja nigdzie nie twierdze , że by dobrze grać musi byc cięzkie . A dociążenie ma wpływ , wystarczy sobie zrobic ekperyment z własnymi kolumnami o ile ich konstrukcja na to pozwala. Nie zamierzam dalej się sprzeczac w tej kwestii. Ty wiesz swoje ja swoje i niech tak zostanie . Ja nikomu na siłę nie każę dociążać niczego, to chyba jasne co?

 

 

Dyzman wiesz co??. Po raz nie wiem który udowodniłeś że jesteś potwornym krętaczem. Dziesiątki razy pisałeś, że by grało lepiej dobrze jest dociążyć kolumny by stały się sztywniejsze czy też cięższe, a w ten sposób odporne na wibracje i innego typu "trzęsienia". Nawet odpowiadając koledze maikali o tym piszesz post niżej.

I nawet nie o to chodzi. Wystarczy Ci pokazać że wiele tu rzeczy których tak się trzymasz bez najmniejszych podstaw można łatwo obalić konkretnym przykładem zbywasz tekstem ja wiem swoje, Ty swoje. Owszem ja wiem, że to Twoje jest niczym innym jak bzdurami wyssanymi z palca na potrzeby zaspokojenia swojego audiofilskiego ego.

Każdemu tu proponujesz sprawdzenie na własnej skórze tego o czym piszesz elaboraty na kilkadziesiąt wpisów. To teraz moja rada.

Wypożycz sobie wspominane W8 i posłuchaj na swoim transparentnym do bólu systemie. Wtedy też może uznasz prawdę że mogą grać kolumny ważące plecak cukru i nie trzeba niczego na nie kłaść, podkładać czarodziejskich nóżek bądź też używać innych gadżetów. Zakładam że tego nie uczynisz z obawy...a nuż się okaże iż Twoje teorie można o kant czterech liter rozbić ?? Nooo to już takie jasne by nie było ;-)

A jak ma oceniać jeśli nie na słuch? Na węch?.... :-) a co do pomiarów, to jest wiele dziedzin, które pokazują iż dzisiejsza nauka i jej pomiary są daleko w tyle za życiem, choćby akupunktura!

Ale my jesteśmy teraz przy prądzie elektrycznym, nie na akupunkturze i zgodzisz się, że ten został już dawno przez człowieka poznany młodzieży uczą się podstaw tego zagadnienia w szkołach średnich, nie ma tam miejsca na czary mary i cholera wie co jeszcze:)

 

PS. Prądu się nie słucha i nie wącha, tylko mierzy :D

Kolejnym przykładem głupoty są twierdzenia ostateczne na podstawie jakiegoś przykładu. To następny przykład myślenia zerojedynkowego. Jeśli papryka na bazarze jest czerwona, to wszystkie papryki muszą być czerwone. Jeśli jakaś mała kolumna gra dobrze tzn.że wszystkie duże i ciężkie kolumny są bez sensu. A papryki jak się okazuje mogą mieć różne kolory. Podobnie z kolumnami. Są różne konstrukcje i różnie się zachowują. To że jakieś małe kolumny fajnie grają nie jest dowodem, że inne duże nie będą grały lepiej będąc właśnie dużymi i dociążonymi.

 

 

Ale my jesteśmy teraz przy prądzie elektrycznym, nie na akupunkturze i zgodzisz się, że ten został już dawno przez człowieka poznany młodzieży uczą się podstaw tego zagadnienia w szkołach średnich, nie ma tam miejsca na czary mary i cholera wie co jeszcze:)

 

PS. Prądu się nie słucha i nie wącha, tylko mierzy :D

 

Muzyka, wrażliwość i postrzeganie piękna nie jest dla wszystkich, a już na pewno nie na tym samym poziomie. Gdy jest wystawa sztuki to w jednym miejscu mamy miłośników np obrazów, ale też szatniarza, babcię klozetową, sprzedawcę kanapek, ochroniarzy czy sprzątaczy.

Nie wszystko jest dla wszystkich i nie każdy musi zajmować się wszystkim. Nie musi też wszystkiego rozumieć ani akceptować.

Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Muzyka, wrażliwość i postrzeganie piękna nie jest dla wszystkich, a już na pewno nie na tym samym poziomie. Gdy jest wystawa sztuki to w jednym miejscu mamy miłośników np obrazów, ale też szatniarza, babcię klozetową, sprzedawcę kanapek, ochroniarzy czy sprzątaczy.

 

To jedynie zawody, które wykonują w danym miejscu, a nie jakakolwiek miara ich wrażliwości na sztukę, czy muzykę.

 

nie każdy musi zajmować się wszystkim. Nie musi też wszystkiego rozumieć

 

Zgodzisz się jednak, że lepiej byłoby dla rzeczonego Każdego by wszystko rozumiał i radził sobie ze wszystkim.

Z demagogią nie wygrasz. Zawsze może się pojawić argument ostateczny: a u was murzynów biją.

Zgadzam się co jednego, nie każdemu jest przeznaczone rozumienie wszystkiego.

It doesn't matter what we're losing,

It only matters what we're going to find.

Kolejnym przykładem głupoty są twierdzenia ostateczne na podstawie jakiegoś przykładu. To następny przykład myślenia zerojedynkowego. Jeśli papryka na bazarze jest czerwona, to wszystkie papryki muszą być czerwone. Jeśli jakaś mała kolumna gra dobrze tzn.że wszystkie duże i ciężkie kolumny są bez sensu. A papryki jak się okazuje mogą mieć różne kolory. Podobnie z kolumnami. Są różne konstrukcje i różnie się zachowują. To że jakieś małe kolumny fajnie grają nie jest dowodem, że inne duże nie będą grały lepiej będąc właśnie dużymi i dociążonymi.

 

Odpowiadam na pierwsze grube ;-). Nie twierdzę i nie twierdziłem że tak jest. Tylko podałem przykład że lekkie też potrafi zagrać wbrew opinii kol. Dyzman, że dociążanie kolumn ma sens. Jak widać na podanym przykładzie nie koniecznie.

 

Odpowiadając na drugie grube ;-). Powiedz mi, widzisz sens dociążania swoich Utopii ??. Ja nie widzę tego nawet przy swoich, które ważą ułamek tego co Twoje. Dlaczego tak uważam??. Ot , przykład ze szklanką wody ;-).

 

Pozdrawiam.

Ok ja wszystko rozumiem , nawet takie podejscie jak Twoje , tylko jednego nie mogę zrozumieć . Dlaczego nazywasz głupotą fakt w którym , ktos poszukuje lepszego rozwiazania niz to które surwuje nam fabrycznie producent? Znaczy się co , w kazdej konstrukcji mamy koniec swiata i lepiej się nie da?

 

 

Moja uwaga dotyczy hajendowych i jednych z najdroższych kolumn, a nie budżetówki, której jakieś tam modyfikacje DIY mogłyby pomóc.

Jeśli Ty potrafisz wnieść coś wartościowego i poprawiającego brzmienie Grand Utopii to gratuluję ale co tu jeszcze robisz, taki samorodny marnujący się talent?

Odpowiadam na pierwsze grube ;-). Nie twierdzę i nie twierdziłem że tak jest. Tylko podałem przykład że lekkie też potrafi zagrać wbrew opinii kol. Dyzman, że dociążanie kolumn ma sens. Jak widać na podanym przykładzie nie koniecznie.

 

Odpowiadając na drugie grube ;-). Powiedz mi, widzisz sens dociążania swoich Utopii ??. Ja nie widzę tego nawet przy swoich, które ważą ułamek tego co Twoje. Dlaczego tak uważam??. Ot , przykład ze szklanką wody ;-).

 

Pozdrawiam.

 

Pisałeś, że twoja teza zadaje kłam tezie Dyzmana. Otóż nie zadaje. To, że są na rynku małe niezłe kolumny nie znaczy, że duże nie będą lepsze. To, że w jednym modelu sens dociążania jest mały lub zerowy nie znaczy, że w innym modelu też nie będzie to miało sensu. Nie byłbym też taki pewien twoich tez co do cudowności małych kolumn, bo choć sam również słyszałem kilka małych dobrze grających kolumn, to nigdy nie było mi dane słyszeć małej kolumny grającej lepiej niż dobra duża kolumna.

 

Jest jeszcze jeden aspekt, o którym pewnie zapominasz lub nie wiesz. Mała kolumna to małe przetworniki, szczególnie na basie. Bywa, że muszą się bardziej wychylać siejąc wówczas zniekształceniami ale są małe i generalnie powodują mniejsze wibracje. W poważnych dużych kolumnach, gdzie masz duży przetwornik basowy lub nawet jest ich kilka to i wibracje powodują one spore. Dobrze zrobiona obudowa powinna je wygaszać ale różnie z tym bywa. Nie widzę sensu dociążania Grande Utopii ale one ważą po 270Kg każda. Najlepsze topowe kolumny praktycznie zawsze ważą grubo ponad 100kg, często ok 200kg i więcej. Natomiast jak się okazało był sens postawienia Utopii na dołączonych, fabrycznych stożkach-kolcach. Poprawiło to bas.

 

Jeśli Ty potrafisz wnieść coś wartościowego i poprawiającego brzmienie Grand Utopii to gratuluję ale co tu jeszcze robisz, taki samorodny marnujący się talent?

 

Bzdurny argument!! Słuchaj Alberta. Wyobraźnia jest najważniejsza, a tej tobie brakuje. Gdyby było tak jak piszesz, to cały przemysł tuningowy w różnych dziedzinach nie miałby sensu i każdy fabryczny sprzęt byłby absolutnie najlepszy. Jak pokazuje życie tak nie jest i zawsze można wszystko jeszcze trochę poprawić. Czasem o 2%, czasem o 15%, jeszcze innym razem nawet mocniej, ale można. Same firmy poprawiają swoje produkty wypuszczając kolejne edycje mk2, mk3 itd, czyli nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej.

Jest jeszcze jeden aspekt, o którym pewnie zapominasz lub nie wiesz. Mała kolumna to małe przetworniki, szczególnie na basie.

 

Wiesz to trochę nie ładnie z Twojej strony tak bezkrytycznie kogoś "cechować". Skąd ta pewność że nie wiem bądź zapomniałem??. To trochę podobne zachowanie jak do tego kiedy wszystkim sceptykom zarzucasz że pewnie słuchają na kinie domowym ze sklepu nie dla Idiotów, a porządnego hi-endu nawet nie powąchali. Czy ja Ci sugeruje że nie wiesz jak może brzmieć dobre hi-fi za pierwiastek kwoty którą Ty wydałeś na swój system, a w wielu rzeczach nie gorzej ??. Nie , więc proszę trochę szacunku dla innego spojrzenia na otaczający nas Świat.

Wracając owszem wiem jakie są ograniczenia małego przetwornika, ale to nie znaczy że nie potrafi on zabrzmieć równie przekonywująco co 20 cali papierowego przetwornika. Zawsze pozostaje kwestia napędzenia jednego bądź drugiego głośnika.

Ponadto jesteśmy zgodni w tym że małe też potrafi zabrzmieć, a skoro tak, to chcesz lub nie, ale jednak pisanie że dociążanie ma bardzo duży wpływ na dźwięk jest wciąż dla mnie teorią naciąganą.

Wspominasz że po użyciu fabrycznych stożków w swoich kolumnach bas się poprawił. No cóż podejrzewam, że w każdej podłogowej kolumnie po wkręceniu jakichkolwiek kolców bas się poprawi z prostej przyczyny. Spód kolumny nie będzie przyklejony całą powierzchnią do podłogi, dywanu itp. To chyba oczywista oczywistość ;-)

Wracając owszem wiem jakie są ograniczenia małego przetwornika, ale to nie znaczy że nie potrafi on zabrzmieć równie przekonywująco co 20 cali papierowego przetwornika.

 

Znaczy! Mały przetwornik nie zagra tak jak duży zakładając, że oba są podobnej klasy i jakości. Duży będzie miał większą rozdzielczość na basie, różnorodność barwową i mniejsze zniekształcenia. Nie musi zaraz być 20-to calowy. Czasem 2x 12" czy 4x 10 cali potrafi na basie zdziałać cuda. Ale maleństwa 13 centymetrowe nigdy nie dadzą tego co 25cm czy 30cm na basie.

 

Wiesz to trochę nie ładnie z Twojej strony tak bezkrytycznie kogoś "cechować".

 

Sami cechujecie się opiniami jakie głosicie bez realnych testów.

 

To trochę podobne zachowanie jak do tego kiedy wszystkim sceptykom zarzucasz że pewnie słuchają na kinie domowym ze sklepu nie dla Idiotów, a porządnego hi-endu nawet nie powąchali

 

Bo tak właśnie jest. Po głoszonych opiniach wiem co kto przerabiał i co realnie u siebie miał. Czym większe osłuchanie i doświadczenie tym większy dystans i otwarcie na zmiany w systemie oraz odbiorze muzyki. Czym większy żółtodziób bez doświadczenia tym większe zacietrzewienie i radykalizm głoszonych przez siebie teorii, oczywiście wydumanych bo nie mających nic wspólnego z realnymi porównaniami.

 

Czy ja Ci sugeruje że nie wiesz jak może brzmieć dobre hi-fi za pierwiastek kwoty którą Ty wydałeś na swój system, a w wielu rzeczach nie gorzej ??. Nie , więc proszę trochę szacunku dla innego spojrzenia na otaczający nas Świat.

 

 

Szacunek nie jest czymś obligatoryjnym. Na to trzeba sobie zapracować. Sam fakt, że ktoś ma jakieś audio i głosi jakieś tezy nie zasługuje na żaden szacunek. Co do HiFi vs High End to wiem jak jest bo przeszedłem obie drogi zaczynając od HiFi. I to jest zasadnicza różnica względem osób które stają na etapie HiFi i High Endu po prostu nie znają. Nie mają więc punktu odniesienia.

Bzdurny argument!! Słuchaj Alberta. Wyobraźnia jest najważniejsza, a tej tobie brakuje. Gdyby było tak jak piszesz, to cały przemysł tuningowy w różnych dziedzinach nie miałby sensu i każdy fabryczny sprzęt byłby absolutnie najlepszy. Jak pokazuje życie tak nie jest i zawsze można wszystko jeszcze trochę poprawić. Czasem o 2%, czasem o 15%, jeszcze innym razem nawet mocniej, ale można. Same firmy poprawiają swoje produkty wypuszczając kolejne edycje mk2, mk3 itd, czyli nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej.

 

Trudności z czytaniem ze zrozumieniem?

Napisałem wyraźnie, że uwaga dotyczy konkretnych kolumn, Twoich zresztą. To jasne, że producent wypuszcza kolejne wersje, przeważnie lepsze. Jednak Dyzman to nie producent tylko tylko tuningowiec domowy.

Jak Ty możesz spokojnie spać ze świadomością, że wydałeś tyle kasy, a kolumny nie są idealne i można je jeszcze poprawić nawet o 15% jak piszesz? Przy okazji, jak mierzysz te procenty?

To jest różnica świadomości. Po prostu wiem jaki jest świat i w przeciwieństwie do ciebie rozumiem mechanizmy, które nim rządzą. Ale i tak mogę słuchać wybitnego brzmienia poza zasięgiem dla 90% high endowej oferty rynku audio. A że z czasem pojawi się coś jeszcze lepszego to normalna sprawa. Współczuć moźesz tylko sobie... :-)

To jest różnica świadomości. Po prostu wiem jaki jest świat i w przeciwieństwie do ciebie rozumiem mechanizmy, które nim rządzą. Ale i tak mogę słuchać wybitnego brzmienia poza zasięgiem dla 90% high endowej oferty rynku audio. A że z czasem pojawi się coś jeszcze lepszego to normalna sprawa. Współczuć moźesz tylko sobie... :-)

 

Chcesz o tym porozmawiać?

 

Tzn. o tym, że Twoje EGO zaczyna nawet Ciebie samego przytłaczać.

 

Może jest na forum jakiś psycholog.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.