PROBLEM Z YAMAHA A-1020

[piotr_nik]

Cześć wszystkim,

w dniu dzisiejszym jakbym miał mało problemów doszedł mi kolejny związany ze wzmacniaczem Yamaha A-1020.

zaznaczę, że w dzisiejszą noc miała miejsce MAŁA burza.

Uruchamiając wzmacniacz, mając potencjometr ustawiony prawie na minimum po kilku sekundach rozruchy z głośników niemalże na pełną moc zaczął wydobywać się dźwięk "tu tu tu tu tu tu tu tu tu tu", któremu towarzyszył zapach palonej elektroniki wydobywający się z wnętrza wzmacniacza. W tym samym czasie UPS do którego mam podłączone całe stereo + TV zaczął piszczeć jak przy działaniu na baterii. wzmacniacz od razu wyłączyłem co również spowodowało samoistne wyłączenie UPS-a

czy ktoś może domyśla się co sie stało?

dzięki za pomoc

Piotrek

[Bumpalump]

Padly tranzystory koncowe a na glosniki poszlo pelne napiecie zasilania, zasilacz wzmacniacza w tym momencie pracowal na zwarciu dlatego UPS piszczal

[piotr_nik]

dzieki za odpowiedź, jeśli możesz podpowiedz jak wygląda naprawa czy to bardzo skomplikowane i czy oplacalne? aha i ta burza mogła miec na to wplyw, pomimo ze mam UPSa?

[Bumpalump]

nie wiem czy twoj ups ma zabezpieczenia przeciwprzepieciowe, naprawa jest prosta dla kogos kto sie tym zajmuje, dla laika będzie to trudne nawet z opisem

[Bumpalump]

A koszt to zalezy, tam siedza prostokatne toshiby z tego co pamietam i je dosc ciezko zdobyc, naprawa na oryginalnych czesciach mzoe byc droga ok 1/3 ceny wzmacniacza na zamiennikach pewnie ok 100-150zl

[piotr_nik]

taki koszt jest gotowy ponieść bo sprzęt robi dobra muzyke

a upsa mam takiego LESTAR UPS V-655S

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

zwykly prosty ups, mial mi raczej sluzyc jako ochrona przed skokami napiec ktore wystepuja regularnie w mojej miejscowosci

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[emsiq111]

Piotruś, u nas napięcia nie skaczą tylko spadają ;)

przed małymi spadkami powinien chronić system AVR o ile Twoj UPS taki posiada (raczej tak).

przed burzowymi skokami (gdyby coś walneło), taki UPS CHYBA nie ma szans chronić za bardzo.

 

ale pewnie to wszystko już wiesz.

jednak podepnę się z zapytaniem czy ktoś z Was chłopaki wykonałby taką naprawę dla kolegi? - tak orientacyjnie zapytuję ;)

 

Pzdr.

[Bumpalump]

Ja niestety jestem zawalony sprzetem i mam roboty na caly pazdziernik

[emsiq111]

Ja niestety jestem zawalony sprzetem i mam roboty na caly pazdziernik

 

Bumpalump a orientujesz się jakie tranzystory tam siedzą? toshiby jakieś?

 

jest ich w każdym razie osiem i z tego co widziałem są parowane (4 Czarne i 4 zaielone bodaj), ale czy są oryginalne to nie wiem, bo widać że ta yamaszka była delikatnie grzebana

[Bumpalump]

Pary komplementarne 2SC3182 i 2SA1265 to bylo najpopularniejsze polaczenie

 

ale byly tez Yamahy A-1020 z parami 2SC3182 i 2SA1106

 

tranzystory sa oczywiscie Toshiby

 

Jesli nie znalazles nikogo kto by sie tym zajal i nie przeszkadza Ci ze musialbys ok 2 tyg czekac na sprzet to moge sie tym zajac

[piotr_nik]

Witam Was wszystkich, co napisze moze zaskoczy w jakis sposob stalych bywalcow i osoby lubiace grzebac sie w elektronice. odebralem z naprawy swojego wzmaka ( co mu dolegalo, przeczytajcie powyżej ). na sam poczatek zaskoczył mnie koszt naprawy - 60zl. pytał faceta co naprawial czy to faktycznie koncowka mocy. a On mi odpowiada ze nie, wszystko jest sprawne a sposob naprawy jest jego tajemnica zawodowa. ale po chwili rozmowy rozwial swoja tajemnice i powiedzial, ze pod niektorymi elementami ktore sa przytwierdzone poprzez pastę, pasta ta z biegiem lat pod wplyewm utlenienia, starości itp z izolatora staje sie przewodnikiem. starą pastę usunął, nalozyl nowa i wzmak działa jak powinien. może moje doswiadczenie pomoze komus w naprawie audio. pozdro i dzieki za pomoc.

[Bezlitosna Niusia]

No i cała ta cholerna burza - na nic się zdała!:-)))

 

Opowieść w podobnym stylu:

 

Lat temu kupę; mój Przyjaciel - stomatolog.

Nabył sobie telewizorek Sony, wielki

jak wagon.

 

Wtaszczyliśmy, opiliśmy, łobejrzeli my co się tam

wtedy dało...

 

Minął tydzień.

Burza.

Jebło po przewodzie antenowym, znawca w serwisie orzekł.

 

Mój Przyjaciel po przyjściu do roboty - zdenerwowany, zdołowany, załamany stratą..., rwie i łata te zębiska - aż się żółtaczką zaraził ode chłopa (lub baby - historia milczy w tem temacie).

 

Od tej pory nie używa (bo nie może) alkoholu...

 

 

To jest, kurna - dramat człowieka, a nie jakieś tam - majonezy!:-)

 

 

Pozdro - Jacek

 

Ja niestety jestem zawalony sprzetem i mam roboty na caly pazdziernik

Dyć to może i dobrze.