Skocz do zawartości
IGNORED

Codzienność IV RP czyli pod butem i knutem Prezesa :)


Rekomendowane odpowiedzi

a takie cos slawus.Opisz wlasnymi slowami co pan chcial powiedziec.A glazior niech ci pomaga.

 Kluczem do istoty Boga jest (...) akt umierania za grzeszników. Każde inne rozumienie tego, co absolutne, może prowadzić do totalitaryzmu, bo zachęca do postrzegania świata jako maszyny, której zadaniem jest zmierzanie ku Absolutowi. Jeśli się uwierzy, że społeczeństwo to maszyna składająca się z tysięcy kółek i każde z nich ma marszowi do Absolutu służyć, łatwo uwierzyć, że te, które odpowiednio nie służą, trzeba w imię Absolutu wyrzucić. (...) chrześcijaństwo mówi, że popsutych kółek się nie wyrzuca, ale się je ratuje, tak jak ratował je Bóg, kiedy umierał za grzeszników. On przecież nie umierał za świętych i nie umierał za bezgrzesznych, ale właśnie za grzeszników – za te popsute kółka. wli cie znog na kolana.

wal pan smialo panie slawus to tez ON.

Edytowane przez muls
Gość

(Konto usunięte)
2 minuty temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

ja jestem tylko bezbożnikiem i zdemoralizowanym ateistą.Moje wpisy nie są nienawistne a tylko ostre,prześmiewcze albo szydercze.To zależy od adwersarza.

spróbuj podobnie spojrzec na wpisy innych

poza tym jesli już odpowiadasz na wpis to nie przekręcaj go, nie manipuluj nim i nie przypisuj swoich mysli adwersarzowi

 

4 minuty temu, slawek.xm napisał:

nie przekręcaj go, nie manipuluj nim i nie przypisuj swoich mysli

a to moze wskaz ktore panie slawus konkretnie to rozpatrzymy wniosek

2 minuty temu, glazior napisał:

oledzy , co usłyszał od Mamy Biedroń , gdy powiedział że idzie na pierwszą randkę ?

"Przeczyść odbyt , chłopaki nie lubią brudnych."

z tym zwroc sie do nauczyciela.To nikogo tu nie interesuje glaziorek.Tak jak jakie zdjecie nosisz przyklejone  na czole.i czy masz majtki czyste.Dzisiaj.

Edytowane przez muls
Gość

(Konto usunięte)
8 minut temu, muls napisał:

ale wlasnie to robie slawus podrzucajac i odbijac cie od  sciany

nie dasz rady jestem wielki i cięzki a ty stary i słaby

do rozważań filozoficznych poszukaj sobie kogos innego

sy

1 minutę temu, slawek.xm napisał:

ozważań filozoficznych poszukaj sobie kogos innego

tam nie ma filozofi  tam jest prostota slawus ktorej nie ogarniasz

 a skoro nie ogarniasz to do  dziury  i nie zabieraj czasu tym ktorzy to rozumia.

Edytowane przez muls
3 minuty temu, glazior napisał:

Koledzy , co usłyszał od Mamy Biedroń , gdy powiedział że idzie na pierwszą randkę ?

"Przeczyść odbyt , chłopaki nie lubią brudnych."

???

 

Tak, jak ci już chamie rzekłem.

Tylko, że teraz nie będę z tobą gadał.

nie mysle

2 minuty temu, Bezlitosna Niusia napisał:

k, jak ci już chamie rzekłem.

ze wie co to znaczy i dlaczego.Zreszta to nie jest niespodzianka ..Pownien sie znalezsc tam gdzie jego miejsce.

Edytowane przez muls

przy twojej... zaiste.Nie miales uczucia ze u ciebie jest dokladnie odwrotnie

 Czasami się śmieję, że najpierw jestem człowiekiem, potem filozofem, potem długo, długo nic, a dopiero potem księdzem.

Edytowane przez muls
29 minut temu, slawek.xm napisał:

do rozważań filozoficznych poszukaj sobie kogos innego

To oczywiste że filozofia przerasta Ciebie który znasz wyłącznie prymitywną propagandę oraz nap...dalankę spod budki z piwem.

39 minut temu, glazior napisał:

"Przeczyść odbyt , chłopaki nie lubią brudnych."

To akurat znane z seminarium. Podstawa katechezy dla przyszłych księży ?

Biedroń przynajmniej jest gejem a nie kryptopedałem. ?

 

Czyż nie czuć  kumulacji seksualnej energii w tańcu? ?

 

Edytowane przez jar1
2 godziny temu, glazior napisał:

aby wszyscy widzieli kto "szczuje".

Buchachacha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Edytowane przez toptwenty
Godzinę temu, glazior napisał:

Koledzy , co usłyszał od Mamy Biedroń , gdy powiedział że idzie na pierwszą randkę ?

"Przeczyść odbyt , chłopaki nie lubią brudnych."

???

 

"Dowcip" z gatunku autobiograficznych?

Glazior, mógłbyś robić w Sevres za wzorzec chama i prostaka!

Edytowane przez traumeel

Integra Abrahamsen V2.0 UP, CD Abrahamsen V1.0 UP, monitory Chario Constellation Delphinus, interkonekt M&B AudioCable Diamond XLR, przewody głośnikowe QED Anniversary Ruby Red, przewody zasilające Yarbo 9000 i Yarbo 1100, wtyki Valab Carbon Rhodium

.

Godzinę temu, muls napisał:

a takie cos slawus.Opisz wlasnymi slowami co pan chcial powiedziec.A glazior niech ci pomaga.

 Kluczem do istoty Boga jest (...) akt umierania za grzeszników. Każde inne rozumienie tego, co absolutne, może prowadzić do totalitaryzmu, bo zachęca do postrzegania świata jako maszyny, której zadaniem jest zmierzanie ku Absolutowi. Jeśli się uwierzy, że społeczeństwo to maszyna składająca się z tysięcy kółek i każde z nich ma marszowi do Absolutu służyć, łatwo uwierzyć, że te, które odpowiednio nie służą, trzeba w imię Absolutu wyrzucić. (...) chrześcijaństwo mówi, że popsutych kółek się nie wyrzuca, ale się je ratuje, tak jak ratował je Bóg, kiedy umierał za grzeszników. On przecież nie umierał za świętych i nie umierał za bezgrzesznych, ale właśnie za grzeszników – za te popsute kółka. wli cie znog na kolana.

wal pan smialo panie slawus to tez ON.

Ale Bóg to stary cwaniak i to nie on umierał, tylko wysłał na umieranie swojego syna. Także tego, lepiej go nie wk***iac, bo może zrobić kuku każdemu jak mu się zechce, a wiadomo, że jest złośliwy. 

Edytowane przez Chicago
Edyt pomyłkowy

Parker's Mood

Godzinę temu, jar1 napisał:

Czyż nie czuć  kumulacji seksualnej energii w tańcu? ?

 

Edytowane 33 minuty temu przez jar1

Za to poniżej widać zdrową i POPrawną energię.

NTkyMzU0YTUKGztJektsIElDbxM8EmJ2Hlt3WHp_

"Koalicja Europejska jako jedyna formacja odmówiła odpowiedzi na zadane pytania. Partie o Unię Europejską w ramach Latarnika Wyborczego wypytało Centrum Edukacji Obywatelskiej.

Wybory do Parlamentu Europejskiego już 26 maja. Politycy największych formacji jednogłośnie przekonują, że mogą one przesądzić o wynikach wyborów do Sejmu i Senatu. Dlatego europejska elekcja jest tak kluczowa.

W specjalnie przygotowanym przez CEO Latarniku Wyborczym zapytano najważniejsze komitety wyborcze o poglądy na temat spraw dotyczących Unii Europejskiej.

Latarnik Wyborczy to aplikacja umożliwiająca wyborcom porównanie własnych poglądów politycznych z programami kandydatów startujących w wyborach powszechnych. Cel: świadome głosowanie. A co za tym idzie – poprawa jakości naszej demokracji.

Polityka migracyjna, finanse UE, obronność, fundusze spójności, praworządność – między innymi o te kwestie CEO i WP zapytały w kwestionariuszu.

Prawie wszystkie komitety odpowiedziały. Oprócz jednego – Koalicji Europejskiej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I nie pytano przecież o matactwa Cimoszewicza, jego, syna  i kolegi w związku ze spowodowanym przez kandydata na ojroposłą wypadkiem drogowym. Przynajmniej tak wynika z większości doniesień medialnych: kobieta nie wjechała na przejście, tylko weszła na nie prowadząc rower; Cimoszewicz nie udzielał jej pomocy tylko oddalił się z miejsca wypadku (robił to jego kolega); Cimoszewicz oddał się do dyspozycji policjantów dopiero kilka godzin po zdarzeniu; to lekarze, a nie Cimoszewicz powiadomił Policję o wypadku. Dużo tego i nie można tu użyć innego terminu jak matactwa. I to w wykonaniu polityka - medialnego moralistę, który w przeszłości był ministrem Sprawiedliwości.

Skoro 70 letnia ranna i zszokowana kobieta poznała się, że to nie Cimoszewicz tylko kolega - to przypuszczam, że wyborcy docenią jego wiarygodność i predyspozycje do tej fuchy i nie dadzą się nabrać kolejny raz z rzędu.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Zyzol
1 godzinę temu, muls napisał:

a takie cos slawus.Opisz wlasnymi slowami co pan chcial powiedziec.A glazior niech ci pomaga.

 Kluczem do istoty Boga jest (...) akt umierania za grzeszników. Każde inne rozumienie tego, co absolutne, może prowadzić do totalitaryzmu, bo zachęca do postrzegania świata jako maszyny, której zadaniem jest zmierzanie ku Absolutowi. Jeśli się uwierzy, że społeczeństwo to maszyna składająca się z tysięcy kółek i każde z nich ma marszowi do Absolutu służyć, łatwo uwierzyć, że te, które odpowiednio nie służą, trzeba w imię Absolutu wyrzucić. (...) chrześcijaństwo mówi, że popsutych kółek się nie wyrzuca, ale się je ratuje, tak jak ratował je Bóg, kiedy umierał za grzeszników. On przecież nie umierał za świętych i nie umierał za bezgrzesznych, ale właśnie za grzeszników – za te popsute kółka. wli cie znog na kolana.

wal pan smialo panie slawus to tez ON.

1 godzinę temu, muls napisał:

a takie cos slawus.Opisz wlasnymi slowami co pan chcial powiedziec.A glazior niech ci pomaga.

 Kluczem do istoty Boga jest (...) akt umierania za grzeszników. Każde inne rozumienie tego, co absolutne, może prowadzić do totalitaryzmu, bo zachęca do postrzegania świata jako maszyny, której zadaniem jest zmierzanie ku Absolutowi. Jeśli się uwierzy, że społeczeństwo to maszyna składająca się z tysięcy kółek i każde z nich ma marszowi do Absolutu służyć, łatwo uwierzyć, że te, które odpowiednio nie służą, trzeba w imię Absolutu wyrzucić. (...) chrześcijaństwo mówi, że popsutych kółek się nie wyrzuca, ale się je ratuje, tak jak ratował je Bóg, kiedy umierał za grzeszników. On przecież nie umierał za świętych i nie umierał za bezgrzesznych, ale właśnie za grzeszników – za te popsute kółka. wli cie znog na kolana.

wal pan smialo panie slawus to tez ON.

 

Krótko mówiąc, trza cię muls ratować, a nie wyrzucać do klopa.

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

@bubusia wystarczy gdy zacytujesz raz. Nie musisz dwa razy tego samego tekstu.

W tej katastrofie lotniczej zginęło dwa razy więcej osób niż pod Smoleńskiem:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ale na ten temat praktycznie cisza. Dziś, w rocznicę, ukazał się powyższy artykuł. Czy życie tamtych ofiar jest mniej warte niż tych z 2010 roku? A może wyjaśnienie jest inne: na tamtej tragedii nie można zbijać kapitału politycznego?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
25 minut temu, Zyzol napisał:

Koalicja Europejska jako jedyna formacja odmówiła odpowiedzi na zadane pytania. Partie o Unię Europejską w ramach Latarnika Wyborczego wypytało Centrum Edukacji Obywatelskiej.

Rzeczywiście przerażające ?

No to w sobotę będzie można sobie potańczyć....

"

Sekielski przedstawia też dowody na przestępstwa dokonane przez kolejnych dwóch księży, przez lata objętych prawdziwym kultem. Jednym z nich jest były kapelan „Solidarności”, ks. Franciszek Cybula. Mit o nim – wraz z tym filmem – boleśnie upada. Sceny, które udało się nagrać jeszcze za jego życia, będą siedziały mi w głowie przez długo.

Pytanie, czy hierarchowie kościelni będą mieli odwagę się z tym zmierzyć.

Z Sekielskim nie chcieli rozmawiać. Odmówił prymas ks. Wojciech Polak, abp Sławoj Leszek Głódź i inni. Episkopat przesłał tylko skandalicznego maila, w którym zarzucił dziennikarzowi brak bezstronności. Nie przestaje mnie zadziwiać, z jaką mocą hierarchowie kościelni dokonują w ostatnim czasie aktu autodestrukcji.

Film trzeba zobaczyć. Premiera w sobotę o godz. 14.30 na kanale youtube.com/sekielski."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
25 minut temu, jar1 napisał:

Rzeczywiście przerażające ?

"Warto przy tym przypomnieć, że sztab Bronisława Komorowskiego w 2015 r. również nie chciał udzielić odpowiedzi na pytania Latarnika. Zrobił to dopiero po krytycznej wobec byłego prezydenta publikacji "Gazety Wyborczej", która pisała, iż kandydat partii mieniącej się jako "obywatelska" ignoruje wyborców."

Raczej znamienne.

25 minut temu, Bobcat napisał:

Lepiej nie odpowiadać na prowokacyjne pytania zawierające z góry przyjętą tezę.

Rozwiązanie typowe w tzw. polskiej polityce:

DAgFKVzWAAA0Vwi.jpg

7 minut temu, Zyzol napisał:

Raczej znamienne.

Jeszcze bardziej znamienne, że partia nazywająca się Prawo i Sprawiedliwość nie na nic wspólnego ani z prawem ani ze sprawiedliwością.

12 minut temu, Zyzol napisał:

Rozwiązanie typowe w tzw. polskiej polityce

Powtarzam: nie należy odpowiadać na pytania prowokacyjne, mające z góry sugerującą tezę. Na przykład takie: Panie @Zyzol kiedy przestanie pan bić żonę i znęcać się nad dziećmi?

Godzinę temu, bubusia napisał:

a cię muls ratować, a nie wyrzucać do klopa. 

no to do dziela bubusia .Opisz jak to zrobisz i wez sie za robote....bo na razie to majaczenia pijanego.I o  takich majaczacych  jest  ta tresc.Tak na marginesie bubusia odpowiedz na poziomie klasa druga  klasy podstawowej dla letko ograniczonych.Oni tez daliby rade.

Edytowane przez muls
2 godziny temu, jar1 napisał:

To akurat znane z seminarium. Podstawa katechezy dla przyszłych księży ?

Biedroń przynajmniej jest gejem a nie kryptopedałem. ?

 

Czyż nie czuć  kumulacji seksualnej energii w tańcu? ?

 

Tańczą jak im hierarchowie zagrają.

38 minut temu, Bobcat napisał:

Jeszcze bardziej znamienne, że partia nazywająca się Prawo i Sprawiedliwość nie na nic wspólnego ani z prawem ani ze sprawiedliwością.

Nawet bardzo znamienne. W przypadku innych partii też. Co wspólnego ma Platforma Obywatelska z obywatelskością, Sojusz Lewicy Demokratycznej z prawdziwą Lewicą, a Polskie Stronnictwo Ludowe z przedwojennym antyklerykalnym PSL-em albo partia Razem, która zawsze chce oddzielnie. ?

43 minuty temu, Bobcat napisał:

Powtarzam: nie należy odpowiadać na pytania prowokacyjne, mające z góry sugerującą tezę. Na przykład takie: Panie @Zyzol kiedy przestanie pan bić żonę i znęcać się nad dziećmi?

Z tekstu wynika, że

"Latarnika Wyborczego na wybory parlamentarne 2015 stworzyło Centrum Edukacji Obywatelskiej. CEO przygotowuje narzędzie przy okazji wszystkich wyborów powszechnych (z wyjątkiem samorządowych) od 2005 roku. Z ostatniej wersji aplikacji stworzonej przed wyborami prezydenckimi w 2015 roku skorzystano ponad 700 tysięcy razy.

Latarnik Wyborczy wpisuje się w nurt działań okołowyborczych zachęcających do świadomego głosowania (vote smart). "Zależy nam na tym, by decyzje podejmowane przez obywateli przy urnach były przemyślane i odnosiły się do programów wyborczych komitetów. Aplikacja nie promuje żadnych partii, komitetów, ani żadnych konkretnych poglądów politycznych" – tłumaczy Centrum Edukacji Obywatelskiej."

Uważasz, że pytania na pewno byłby chamskie, wredne i prowokacyjne, jak twoja odpowiedź? A ja uważam, że dotyczyłyby tematów i programów europejskich, a Koalicja Europejska ma jedynie ładne hasła i marnych i propagatorów czy realizatorów.

"Z uwagi na charakter odpowiedzi sztabu wyborczego KE, niektórzy mogą wyciągnąć wniosek, iż Koalicja Europejska ma problem z wypracowaniem wspólnego stanowiska ws. kluczowych dla wyborców kwestii. Powód? KE tworzona jest przez pięć, światopoglądowo i programowo różniących się bytów politycznych.

Na początku kwietnia liderzy Koalicji Europejskiej podpisali wspólną deklarację programową. Ogranicza się ona jednak do dziesięciu ogólnych punktów.

  1. Polska wśród liderów Unii Europejskiej
  2. Fundusze europejskie dla obywateli i samorządów
  3. Unia lepszej żywności i równych szans dla rolnictwa
  4. Unia zdrowego i dłuższego życia
  5. Unia na rzecz wyrównywania poziomów życia Europejczyków
  6. Unia Europejska wartości
  7. Unia Europejska dla młodych
  8. Unia wspólnego bezpieczeństwa
  9. Unia czystego powietrza i taniej energii
  10. Unia spójna transportowo i komunikacyjnie"

Sama zaś chętnie recenzuje innych:

"Albo wybierzemy fighterów w UE, którzy będą walczyć o najważniejsze sprawy dla Polski, albo wybierzemy hucpiarzy, którzy każdego dnia robią hucpę, wymachują szabelką w Warszawie, a w Brukseli wywieszają białą flagę – mówili wtedy liderzy KE."

Poniżej prowokacyjne wg Bobcata

"Pytania z Latarnika Wyborczego są bardziej szczegółowe i wymagające.

"Unia Europejska powinna ograniczyć się do współpracy gospodarczej?"; "Unia Europejska powinna nakładać kary finansowe na państwa członkowskie, które naruszają wolność mediów?"; "Unia Europejska powinna dysponować wspólną europejską armią?"; "Unia Europejska powinna dążyć do przyjęcia Ukrainy?"; "Unia Europejska powinna ograniczyć sankcje wobec Rosji?"; "Państwa członkowskie, które w ocenie instytucji europejskich nie przestrzegają zasad praworządności, powinny otrzymywać mniejsze fundusze europejskie?"; "Unia Europejska powinna pozostawiać wszystkie decyzje dotyczące polityki migracyjnej państwom członkowskim?"; "Powinny zostać wprowadzone ogólnounijne referenda?" – między innymi takie pytanie Centrum Edukacji Obywatelskiej zadało największym komitetom wyborczym startującym w wyborach do PE.""

Jak widać są bardzo osobiste wręcz intymne, które można wykorzystać do szkalowania i absolutnie nie związane z wyborami do PE.

 

jak TO sie przeczyta to wlasciwie juz nie ma po co pisac  ...........     ale w calosci

awsze jednak można stworzyć się na nowo: niektórzy wieszają na ścianie portret przodka lub przyozdabiają palec rodowym sygnetem z Desy, inni, mając do dyspozycji cały aparat władzy oraz instytucje rządowej propagandy, ruszają ze zorganizowanym przekazem na swój temat. Na początku musi być małe co nieco o czasach heroicznych.

W tym celuje Prezes. I niedaleko od tych opowieści padają fotograficzne memy, w których Lech Wałęsa niesiony przez robotników na rękach ma twarz Lecha Kaczyńskiego. Jarosław bowiem tworzy sobie legendę „per procura”, wykorzystując zmarłego tragicznie („poległego”) brata. Upamiętniając jego, czci także siebie.

Ostatnio aktywnie pomagał Prezesowi Jacek Saryusz-Wolski. Jak wiemy, neofici są najbardziej gorliwi, a zatem eurodeputowany za jednym zamachem uczynił z braci Kaczyńskich „architektów polskiej niepodległości” i „wprowadzających Polskę do UE”. Sam Kaczyński od lat przepisuje historię, pomniejszając zasługi faktycznych twórców „Solidarności”, wszak „potężną postacią faktycznie kierującą związkiem był mój brat”.


W hagiograficznej działalności Prezes nie jest sam, wspierają go tłumy pochlebców. Dla Ryszarda Czarneckiego Kaczyński jest jak Piłsudski, Magdalena Ogórek dorzuca „wybitnego stratega”, a Beata Szydło szepce czule, że „król jest jeden”. Jako żywo przypomina to aktywność komunistycznej propagandy w wynajdywaniu wciąż nowych określeń na wielkość Stalina, od „słońca komunizmu” po „budowniczego pokoju”. Podobno tylko w Polsce Generalissimus dorobił się 336 tytułów.

Premier, choć w polityce krócej niż Prezes, nie oddaje mu pola w autokreacjonizmie. Na przykład w Sandomierzu hardo oświadczył, że negocjował członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Można byłoby tę rzecz spuentować spotem Leszka Millera, w którym były premier odpowiada obecnemu krótko: „Nie sądzę”. Wie, co mówi, bo osobiście kończył negocjacje w grudniu 2002 roku na szczycie w Kopenhadze. Ale można się też rozwinąć i wyjaśnić, że niespełna roczna praca Morawieckiego dla Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej nie oznacza negocjowania czegokolwiek. Żyją ci, którzy to doskonale pamiętają, gdyż w sumie całkiem niedawno to było.
 

yć może Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki cierpią na zespół Delbrücka. To zaburzenie objawiające się patologiczną skłonnością do kłamania na swój temat. Cel jest jeden: przedstawienie własnej osoby w korzystnym świetle. Mitoman nie ma urojeń. Doskonale zdaje sobie sprawę, że kłamie, ale trudno mu przestać. Nie można też skonfrontować go z prawdą, będzie brnął dalej w swoje fantastyczne opowieści. Po prostu „przez dzień boży cały, zuch nasz trąbi swe pochwały”.



A może to nie mitomania, a zwykły polityczny cynizm? PiS miał (ma?) tych samych doradców, którzy pracowali dla obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. A Donald Trump kłamie jak najęty, według obliczeń „The Washington Post” mijał się z prawdą już 10 tysięcy razy i nie zwalnia tempa. Bo niby dlaczego by miał, skoro wyborcom to nie przeszkadza?

Trump wygrał, choć dwie trzecie Amerykanów uważało, że nie jest prawdomówny. Więcej: co piąty z tych, którzy mieli kandydata za kłamcę, oddało na niego głos. Szokujące? Nie, to prawda o naszych czasach. Specjaliści od emocji i wrażeń radzą: kłam, tylko potem nie przepraszaj i nie prostuj.

 Dezinformacja, post-prawda, fake-news determinują naszą rzeczywistość polityczną. Zwyciężają nie ci, za którymi stoją twarde dane, ale potrafiący grać na fortepianie naszych emocji: budzący lęk albo przyjemne skojarzenia.

Doskonale opisał to zjawisko amerykański neurolog Drew Westen, autor książki „Mózg polityczny”. Elektoraty Demokratów i Republikanów z entuzjazmem przyjmą od swoich polityków wszelkie niewiarygodne historie, zaś próby zaserwowania im faktów, które będą sprzeczne z poglądami politycznymi czy ich przekonaniami na temat tego, jak świat wygląda, zakończą się fiaskiem w 85% przypadków.

A zatem tylko ta skromna, 15-procentowa reszta amerykańskiego społeczeństwa jest w stanie weryfikować partyjne przekazy, bo... ich mózg przyjmuje je do wiadomości. Większość umysłów fakty sprzeczne z poglądami po prostu ignoruje. Wyborcy PiS mogą łatwo uwierzyć, że to Lech Kaczyński przeskakiwał płot Stoczni Gdańskiej. Bo jesteśmy w sferze wiary, nie wiedzy. To przecież dwa odrębne porządki. I mogą nie mieć żadnego wspólnego mianownika.


Oczywiście, rozmaici przywódcy zawsze kreowali swój wizerunek, niektórzy pisali swą poprawioną biografię od samiuśkich narodzin, a jeszcze inni dochodzili nawet do wniosku, że jest w nich jakiś pierwiastek boski.

Monika Milewska, która w książce „Bogowie u władzy” przeanalizowała proces sakralizacji wodzów i polityków na przestrzeni dziejów, od Aleksandra Macedońskiego po Nicolae Ceauşescu, przekonuje, że początki tego zjawiska łatwo przegapić, choć są dobrze widoczne: bo pierwsze zawsze są wizerunki (portrety, pomniki), które pojawiają się w przestrzeni publicznej. W tak dużej liczbie, by w końcu być wszędzie.

W stolicy mamy: pomnik Lecha Kaczyńskiego na Placu Piłsudskiego, płaskorzeźbę przed ratuszem, tablicę w Sejmie (tuż obok Jana Pawła II) i na Pałacu Prezydenckim. Do tego dorzućmy kilkaset (!) upamiętnień smoleńskich w kraju, a przecież katastrofa Tupolewa to śmierć jego najważniejszego pasażera, ówczesnego prezydenta. Sporo.

Wiele wskazuje na to, że jesteśmy dopiero na początku drogi. Może i Prezes i Premier nawet uwierzą w opowiadane przez siebie o sobie bajki, we własny kult. Jak byłem młody, to też byłem Murzynem i grałem w kosza - przekonuje w kultowym filmie „Miś” jego główny bohater, Ryszard Ochódzki. I tak oto, zupełnie niechcący, Stanisław Bareja - niemal czterdzieści lat temu - przewidział nam teraźniejszość. Nie pierwszy zresztą raz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez muls
2 minuty temu, muls napisał:

jak TO sie przeczyta to wlasciwie juz nie ma po co pisac  ...........     ale w calosci

awsze jednak można stworzyć się na nowo: niektórzy wieszają na ścianie portret przodka lub przyozdabiają palec rodowym sygnetem z Desy, inni, mając do dyspozycji cały aparat władzy oraz instytucje rządowej propagandy, ruszają ze zorganizowanym przekazem na swój temat. Na początku musi być małe co nieco o czasach heroicznych.

W tym celuje Prezes. I niedaleko od tych opowieści padają fotograficzne memy, w których Lech Wałęsa niesiony przez robotników na rękach ma twarz Lecha Kaczyńskiego. Jarosław bowiem tworzy sobie legendę „per procura”, wykorzystując zmarłego tragicznie („poległego”) brata. Upamiętniając jego, czci także siebie.

Ostatnio aktywnie pomagał Prezesowi Jacek Saryusz-Wolski. Jak wiemy, neofici są najbardziej gorliwi, a zatem eurodeputowany za jednym zamachem uczynił z braci Kaczyńskich „architektów polskiej niepodległości” i „wprowadzających Polskę do UE”. Sam Kaczyński od lat przepisuje historię, pomniejszając zasługi faktycznych twórców „Solidarności”, wszak „potężną postacią faktycznie kierującą związkiem był mój brat”.


W hagiograficznej działalności Prezes nie jest sam, wspierają go tłumy pochlebców. Dla Ryszarda Czarneckiego Kaczyński jest jak Piłsudski, Magdalena Ogórek dorzuca „wybitnego stratega”, a Beata Szydło szepce czule, że „król jest jeden”. Jako żywo przypomina to aktywność komunistycznej propagandy w wynajdywaniu wciąż nowych określeń na wielkość Stalina, od „słońca komunizmu” po „budowniczego pokoju”. Podobno tylko w Polsce Generalissimus dorobił się 336 tytułów.

Premier, choć w polityce krócej niż Prezes, nie oddaje mu pola w autokreacjonizmie. Na przykład w Sandomierzu hardo oświadczył, że negocjował członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Można byłoby tę rzecz spuentować spotem Leszka Millera, w którym były premier odpowiada obecnemu krótko: „Nie sądzę”. Wie, co mówi, bo osobiście kończył negocjacje w grudniu 2002 roku na szczycie w Kopenhadze. Ale można się też rozwinąć i wyjaśnić, że niespełna roczna praca Morawieckiego dla Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej nie oznacza negocjowania czegokolwiek. Żyją ci, którzy to doskonale pamiętają, gdyż w sumie całkiem niedawno to było.
 

yć może Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki cierpią na zespół Delbrücka. To zaburzenie objawiające się patologiczną skłonnością do kłamania na swój temat. Cel jest jeden: przedstawienie własnej osoby w korzystnym świetle. Mitoman nie ma urojeń. Doskonale zdaje sobie sprawę, że kłamie, ale trudno mu przestać. Nie można też skonfrontować go z prawdą, będzie brnął dalej w swoje fantastyczne opowieści. Po prostu „przez dzień boży cały, zuch nasz trąbi swe pochwały”.



A może to nie mitomania, a zwykły polityczny cynizm? PiS miał (ma?) tych samych doradców, którzy pracowali dla obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. A Donald Trump kłamie jak najęty, według obliczeń „The Washington Post” mijał się z prawdą już 10 tysięcy razy i nie zwalnia tempa. Bo niby dlaczego by miał, skoro wyborcom to nie przeszkadza?

Trump wygrał, choć dwie trzecie Amerykanów uważało, że nie jest prawdomówny. Więcej: co piąty z tych, którzy mieli kandydata za kłamcę, oddało na niego głos. Szokujące? Nie, to prawda o naszych czasach. Specjaliści od emocji i wrażeń radzą: kłam, tylko potem nie przepraszaj i nie prostuj.

 Dezinformacja, post-prawda, fake-news determinują naszą rzeczywistość polityczną. Zwyciężają nie ci, za którymi stoją twarde dane, ale potrafiący grać na fortepianie naszych emocji: budzący lęk albo przyjemne skojarzenia.

Doskonale opisał to zjawisko amerykański neurolog Drew Westen, autor książki „Mózg polityczny”. Elektoraty Demokratów i Republikanów z entuzjazmem przyjmą od swoich polityków wszelkie niewiarygodne historie, zaś próby zaserwowania im faktów, które będą sprzeczne z poglądami politycznymi czy ich przekonaniami na temat tego, jak świat wygląda, zakończą się fiaskiem w 85% przypadków.

A zatem tylko ta skromna, 15-procentowa reszta amerykańskiego społeczeństwa jest w stanie weryfikować partyjne przekazy, bo... ich mózg przyjmuje je do wiadomości. Większość umysłów fakty sprzeczne z poglądami po prostu ignoruje. Wyborcy PiS mogą łatwo uwierzyć, że to Lech Kaczyński przeskakiwał płot Stoczni Gdańskiej. Bo jesteśmy w sferze wiary, nie wiedzy. To przecież dwa odrębne porządki. I mogą nie mieć żadnego wspólnego mianownika.


Oczywiście, rozmaici przywódcy zawsze kreowali swój wizerunek, niektórzy pisali swą poprawioną biografię od samiuśkich narodzin, a jeszcze inni dochodzili nawet do wniosku, że jest w nich jakiś pierwiastek boski.

Monika Milewska, która w książce „Bogowie u władzy” przeanalizowała proces sakralizacji wodzów i polityków na przestrzeni dziejów, od Aleksandra Macedońskiego po Nicolae Ceauşescu, przekonuje, że początki tego zjawiska łatwo przegapić, choć są dobrze widoczne: bo pierwsze zawsze są wizerunki (portrety, pomniki), które pojawiają się w przestrzeni publicznej. W tak dużej liczbie, by w końcu być wszędzie.

W stolicy mamy: pomnik Lecha Kaczyńskiego na Placu Piłsudskiego, płaskorzeźbę przed ratuszem, tablicę w Sejmie (tuż obok Jana Pawła II) i na Pałacu Prezydenckim. Do tego dorzućmy kilkaset (!) upamiętnień smoleńskich w kraju, a przecież katastrofa Tupolewa to śmierć jego najważniejszego pasażera, ówczesnego prezydenta. Sporo.

Wiele wskazuje na to, że jesteśmy dopiero na początku drogi. Może i Prezes i Premier nawet uwierzą w opowiadane przez siebie o sobie bajki, we własny kult. Jak byłem młody, to też byłem Murzynem i grałem w kosza - przekonuje w kultowym filmie „Miś” jego główny bohater, Ryszard Ochódzki. I tak oto, zupełnie niechcący, Stanisław Bareja - niemal czterdzieści lat temu - przewidział nam teraźniejszość. Nie pierwszy zresztą raz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powaliło cię?

Zyzol, jak możesz, daj przykład tych rzekomo prowokacyjnych pytań z teza, porównamy do tego pytania od Boba.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

1 minutę temu, bubusia napisał:

Zyzol, jak możesz, daj przykład tych rzekomo prowokacyjnych pytań z teza, porównamy do tego pytania od Boba.

Są zacytowane w końcówce mojej wypowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.