Skocz do zawartości
IGNORED

Jak zatrzymać prąd generowany przez Głośnik


mzaik

Rekomendowane odpowiedzi

W każdym razie wiadomo że kąt fazowy impedancji nie przekroczy 90 stopni, bo głośnik jest elementem pasywnym i nie zawiera w sobie żadnego źródła mocy.

Zauważ, że margines fazy dla wzmacniacza, szczególnie z globalną pętlą sprzężenia zwrotnego jest znacznie, znacznie mniejszy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już tłumaczę:

Chcę włączyć do pojedynczego głośnika układ RLC ( linearyzacja impedancji głośnika - dla pojedynczego przetwornika jest łatwiej niż dla zestawu głośnikowego), następnie nadać ruch mechaniczny membranie. Jeżeli na wyjściu przetwornika napięcie na mierniku będzie rosnąć, układ RLC nie będzie rozwiązaniem tego problemu ponieważ nie zatrzyma prądów wstecznych o czym mowa w założonym wątku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz nadać ruch mechaniczny membranie? Ruszając nim palcami czy chcesz go pędzić drugim głośnikiem przyłożonym blisko?

 

Głośnik stanie się wtedy prądnicą, i żaden układ RLC nie stłumi napięcia (zmiennego) na nim do zera. To nie ma nic wspólnego z normalną pracą głośnika.

 

RLC (dobrze dobrany do konkretnego głośnika w konkretnej obudowie) działa jednak w przypadku normalnej pracy głośnika podłączonego do wzmacniacza - wzmacniacz "zobaczy" obciążenie bliskie rezystancji, prądy od SEM głośnika generowane przez bezwładność i inne takie zostaną "przejęte" przez RLC. Weryfikacją jest pomiar impedancji głośnika z RLC, im bardziej płaska impedancja, z mniejszymi odchyłami kąta fazowego od zera, tym lepiej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruch mechaniczny mierzonego głośnika nadam drugim głośnikiem. Szukam rozwiązania zatrzymującego prąd wsteczny generowany przez głośnik nie tylko podczas jego bezwładności ale także podczas każdego ruchu cewki w polu magnetycznym- normalnej pracy przetwornika. Jeżeli nie ma możliwości całkowitego zatrzymania prądu wstecznego głośnika Proszę mi jasno odpowiedzieć: "Nie istnieje taki układ".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz nadać ruch mechaniczny membranie? Ruszając nim palcami czy chcesz go pędzić drugim głośnikiem przyłożonym blisko?

 

Głośnik stanie się wtedy prądnicą, i żaden układ RLC nie stłumi napięcia (zmiennego) na nim do zera. To nie ma nic wspólnego z normalną pracą głośnika.

Moim zdaniem to jest wszystko jedno i tak właśnie jest podczas normalnej pracy głośnika . Dla SEM nie jest istotne co wywołuje ruch. Różnica może być tylko taka jakie są proporcje napięcia wyjściowego wzmacniacza do SEM głośnika, ale to zależy od bardzo wielu czynników.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś wykonałem mały eksperyment który od dawna chodzi mi po głowie. Do wymontowanego głośnika średnio-niskotonowego podpiąłem miernik ustawiony na pomiar napięcia.

Domyślam się że styki głośnika były rozwarte, jeśli uzyskałeś jakiś ułamek volta. Wzmacniacz powinien działać jak zworka. Zastanawiam się, jeśli wzmacniacz ma impedancję wyjściową 0,005 ohma, cała SEM idzie na grzanie przewodów głośnikowych...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość vittorio

(Konto usunięte)

Jeżeli nie ma możliwości całkowitego zatrzymania prądu wstecznego głośnika Proszę mi jasno odpowiedzieć: "Nie istnieje taki układ".

 

To jest akurat oczywiste, że nie istnieje taki taki układ a wszelkie dywagacje na temat możliwości ukierunkowania czy wręcz zatrzymania prądu generowanego w cewce głośnika przez drgającą membranę są pozbawione sensu, to zupełnie tak samo jak byś chciał kolego powstrzymać prądnicę przed generowaniem napięcia mimo tego, że jej wirnik jest w ruchu (czyli jest napędzany, w przypadku głośnika tym napędem są drgania własne membrany pod wpływem pobudzenia ze wzmacniacza bądź drgania wywoływane przez zmiany ciśnienia powietrza w pomieszczeniu w którym ten głośnik pracuje, zmiany ciśnienia są przy tym wywoływane przez sam głośnik bądź inne źródła dźwięku) - oczywiście można tego dokonać w sensie czysto fizycznym przez odłączenie głośnika od wzmacniacza ale to nie powstrzyma samego fizycznego zjawiska generowania siły elektromotorycznej w drgającej cewce znajdującej się w polu magnetycznym magnesu trwałego.

 

Żeby było jasne, to głośnik jest zwyczajnym silnikiem/prądnicą prądu stałego zaadoptowanym do przetwarzania energii elektrycznej (dostarczanej przez wzmacniacz) na ciśnienie powietrza (nazywane powszechnie ciśnieniem akustycznym).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruch mechaniczny mierzonego głośnika nadam drugim głośnikiem. Szukam rozwiązania zatrzymującego prąd wsteczny generowany przez głośnik nie tylko podczas jego bezwładności ale także podczas każdego ruchu cewki w polu magnetycznym- normalnej pracy przetwornika. Jeżeli nie ma możliwości całkowitego zatrzymania prądu wstecznego głośnika Proszę mi jasno odpowiedzieć: "Nie istnieje taki układ".

 

Nie istnieje taki układ. Rozrysuj sobie układ zastępczy, przecież to proste.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to jest wszystko jedno i tak właśnie jest podczas normalnej pracy głośnika . Dla SEM nie jest istotne co wywołuje ruch. Różnica może być tylko taka jakie są proporcje napięcia wyjściowego wzmacniacza do SEM głośnika, ale to zależy od bardzo wielu czynników.

Nie jest wszystko jedno. Podczas normalnej pracy głośnika nie dysponuje on żadnym źródłem energii, tylko przetwarza (i od czasu do czasu chwilowo zwraca, co objawia się kątem fazowym impedancji) energię dostarczaną przez wzmacniacz, a więc jest elementem pasywnym, któremu można wyznaczyć ekwiwalentny schemat RLC.

 

Proponowane eksperymenty bazują na pracy głośnika jako prądnicy, z energią dostarczaną z zewnątrz akustycznie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie istnieje taki układ. Rozrysuj sobie układ zastępczy, przecież to proste.

No przecież wzmacniacz transkonduktancyjny to właśnie taki układ. Prąd płynący przez głośnik zasilany wzmacniaczem transkonduktancyjnym jest wprost proporcjonalny do napięcia na wejściu tego wzmacniacza. Jeżeli jakikolwiek czynnik liniowy czy też nieliniowy połączony w szereg ze wzmacniaczem spróbuje zmienić ten prąd, może to być n.p. rezystancja kabla, czy też SEM tworzone w głośniku, to pętla sprzężenia zwrotnego sprowadzi ten prąd z powrotem do właściwej wartości. Tylko że idealnie liniowy prąd wcale nie gwarantuje braku zniekształceń dźwięku bo nieliniowość może być powodowana innymi czynnikami. Ale faktem jest że wzmacniacz transkonduktancyjny całkowicie likwiduje SEM z głośnika.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjmując, ze wzmacniacz steruje glośnikiem w sposób idealny- bez znieksztalceń elektrycznych, SEM skompensowana, przewody bez rezystancji i pojemności itp to pozostaje kwestia znieksztalceń MECHANICZNYCH głośnika, które powstają na skutek nieliniowosci zawieszenia, "dzielenia się" membrany, interferencji dźwięku z torów L iH, odbić i fal stojacych w obudowie oraz innych czynników a będących o rząd wielkości wieksze od "znieksztalceń elektrycznych".

Czy ktoś jeszcze chce walczyć z SEM indukcji glosnika?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież wzmacniacz transkonduktancyjny to właśnie taki układ. Prąd płynący przez głośnik zasilany wzmacniaczem transkonduktancyjnym jest wprost proporcjonalny do napięcia na wejściu tego wzmacniacza. Jeżeli jakikolwiek czynnik liniowy czy też nieliniowy połączony w szereg ze wzmacniaczem spróbuje zmienić ten prąd, może to być n.p. rezystancja kabla, czy też SEM tworzone w głośniku, to pętla sprzężenia zwrotnego sprowadzi ten prąd z powrotem do właściwej wartości. Tylko że idealnie liniowy prąd wcale nie gwarantuje braku zniekształceń dźwięku bo nieliniowość może być powodowana innymi czynnikami. Ale faktem jest że wzmacniacz transkonduktancyjny całkowicie likwiduje SEM z głośnika.

 

No tak, rzeczywiście, ale ja zrozumiałem postawiony problem w ten sposów, że autor pytania chce wstawić pomiędzy wzmacniacz a głośnik jakąś magiczną skrzynkę.

Ale ostatniego zdania chyba niezbyt precyzyjne - SEM z głośnika dalej będzie, tylko jego wpływ na płynący prąd będzie zlikwidowany.

 

Tyle tylko, że z tego, co czytałem (również na forum) brzmienie takich wzmacniaczy rewelacyjne nie jest.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak jak z fotodiodą - albo ją zewrzemy i pod wpływem światła płynie prąd, albo rozewrzemy i wtedy mamy napięcie na zaciskach. Możliwe są rzecz jasna stany pośrednie, a więc i prąd i napięcie - jeżeli obciążymy fotodiodę rezystancją.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle tylko, że z tego, co czytałem (również na forum) brzmienie takich wzmacniaczy rewelacyjne nie jest.

Ja robiłem go na lm3875 i jeżeli głośnik pasował to brzmienie było dużo lepsze niż na normalnym lm. Nie da się w ogóle porównać.

 

No ale bas był mocno podbity. Żaden problem jak się ma n.p. miniDSP.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale bas był mocno podbity. Żaden problem jak się ma n.p. miniDSP.

Ciągle bardzo duży problem. Fc i Qmc głośnika silnie zależą od np. podatności jego zawieszeń, a ta zmienia się nawet pod wpływem wielkości sygnału sterującego. Dlatego korekcja (DSP czy analogowa w typie Linkwitz Transform) wyliczona na podstawie pomiaru impedancji może się "rozjechać" z rzeczywistymi parametrami głośnika w danej chwili.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jeszcze raz powtórzę - temat robi wrażenie sztucznego, a proponowane rozwiązania generują więcej problemów niż ich rozwiązują.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak potrzebujesz wzmacniacza tylko do toru wysokotonowego (ewent. średnio-wysokotonoego), lepiej zrobic filtr aktywny przed wzmacniaczem i podlaczyc głośnik bezpośrednio do wzmacniacza.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jeszcze raz powtórzę - temat robi wrażenie sztucznego, a proponowane rozwiązania generują więcej problemów niż ich rozwiązują.

Dokładnie TAK.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czuję lincz w powietrzu, ale zaryzykuję i jeszcze raz napiszę:

kluczem do zatrzymywania generowania wstecznego prądu przez głośnik to wysoka impedancja wyjściowa wzmacniacza.

Podałem wcześniej linki dlaczego tak się dzieje.

Im niższa impedancja wyjściowa wzmacniacza, tym bardziej membrana działa jak mikrofon.

Zbudowane wzmacniacze na podstawie załączonych wcześniej linków działają wyśmienicie, przy czym podbarwianie częstotliwości rezonansowej głośników jest zupełnie akceptowalne.

gorąco namawiam do zbudowania tak prostych układów (zajmie to pewnie ok 15 minut) i przetestowanie, będziecie mile zaskoczeni.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kluczem do zatrzymywania generowania wstecznego prądu przez głośnik to wysoka impedancja wyjściowa wzmacniacza

W tych likach co podałeś chyba nie do końca o to chodzi. Dla przykładu Joe Rasmussen odnosi się do artykułu Nelsona Passa:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) W którym najbardziej to co istotne zawarte jest w zdaniu:

"The need for electrical damping is different for each type of loudspeaker and acoustic environment. High-efficiency full-range drivers are more easily damped than other types due to their powerful efficient motors and light cones. Looking at their bass response curves, we conclude that they are easily over-damped, resulting in excessive loss of bottom end. This partially explains the preference for tube amps with such loudspeakers. Anyway, this assortment of observations arrived at a confluence when I hooked up a Son of Zen amplifier (Audio Electronics 1997 #2) to a pair of Fostex 208Es in sealed enclosures. The Son of Zen operates without feedback and has an output impedance of about 16 ohms. This nets a damping factor of 0.5, miniscule compared to the 100 to 1000 you can achieve with regular

solid-state amplifiers.

 

Również tutaj:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

czyli artykule : "Damping Factor: All-Important or Utterly Meaningless? " by Eddie Vaughn

 

można znaleźć opis co masz na myśli. Ale w tym przypadku raczej mówiłbym o zatrzymaniu płynięcia prądu wstecznego w naszych głowach. To znaczy lepiej jest zrozumieć samo zjawisko niż starać się zaprzeczać prawom fizyki, lub próbować je zawracać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo celny przykład. Rzeczywiście DF sławionych przez wielu wzmacniaczy bez globalnego ujemnego sprzężenia zwrotnigo wielki raczej nie będzie, a mimo to na ich brzmienie nikt raczej nie narzeka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im niższa impedancja wyjściowa wzmacniacza, tym bardziej membrana działa jak mikrofon.

Chyba mniej. Jeżeli głośnik jest zwarty niską impedancją wyjściową wzmacniacza (albo po prostu zworą), prąd indukowany w napędzie przeciwstawia się ruchom membrany wymuszanym z zewnątrz (innym głośnikiem przystawionym blisko przykładowo) - jest to przejawem "kontroli" przez DF powyżej powiedzmy że 5, a napięcie na zaciskach głośnika generowane przez taki wymuszony (zewnętrznym SPL) ruch się zmniejsza nawet do zera w przypadku idealnego zwarcia. W mikrofonie chodzi o to żeby napięcie pod wpływem danego SPL było jak największe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"The need for electrical damping is different for each type of loudspeaker and acoustic environment. High-efficiency full-range drivers are more easily damped than other types due to their powerful efficient motors and light cones. Looking at their bass response curves, we conclude that they are easily over-damped, resulting in excessive loss of bottom end. This partially explains the preference for tube amps with such loudspeakers. "

To wszystko opisuje się modelem Thiele'a Small'a. Jak głośnik ma przykładowo Fs równe 50Hz i Qts na poziomie 0.2 (Fs/Qts = 250Hz) to nie dziwne że nie ma basu, i duży rezystor szeregowy może pomóc mu osiągnąć lepsze parametry.

 

Problem w tym że konstruktorzy wzmacniaczy (może nie sam Nelson Pass czy Joe Rasmussen tylko odbiorcy ich wynurzeń) rzadko wiedzą o co chodzi w parametrach TS głośnika, i zwyczajnie operują ogólnikami bez umiejętności ilościowego opisu tych zjawisk, ani nawet oszacowania kierunku zmian. I mamy wypowiedzi jakich wiele w tym wątku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że chyba nieco zamieszania robi samo sformułowanie dumping factor.

Wzmacniacz jestt źródłem energii, którą oddaje do kolumn. Z powodu wielu czynników część tej energii nie zostaje przetworzona na cisnienie akustyczne tylko wydziela się jako straty.

Jednym z przypadków, które te straty powoduje jest indukowanie się SEM na cewkach głosników związanej z ich ruchem w polu magnetycznym. Jej kierunek jest przeciwny do energii podawanej przez wzmacniacz. Interesuje nas, gdzie i w jaki sposób ta energia ma być wydzielana (tracona) . Sprzężenie zwrotne we wzmacniaczu stara się utrzymywać określone przez układ wzmocnienie sygnału, przez co musi tak zmieniać warunki jego pracy, by zniwelować wpływ tej SEM. Oznacza to, że musi on oddawać większą energię do obciążenia. A może to zrobić na dwa sposoby, albo poprzez zwiększenie prądu przy zachowaniu napięcia albo poprzez zwiększenie napięcia przy zachowaniu wielkości prądu. To są te przypadki dla wzmacniaczy sterujących głośniki napięciowo albo prądowo. W obu przypadkach wzmacniacz, by przeciwdziałać SEM musi oddawać większą energię.

Ale w obu przypadkach zjawisko, jako takie, nie jest wyeliminowane. Po prostu inne rozwiązanie problemu. Tłumienia (w naszym przypadku DF) nie należy rozumieć jako eliminację, bo nie da się wyeliminować indukowania SEM. To wynika z samej konstrukcji głośnika i jego zasady działania.

 

Można jeszcze całkiem "puścić" kolumny i nie stosować globalnego sprzężenia zwrotnego. Tym samym nie próbować korygować wyjścia i olać SEM głośników, tzn potraktować jedynie jako liniową stratę energii. W praktyce trudne do zrealizowania z dobrymi parametrami wyjściowymi związanymi z nieliniowością elementów układu wzmacniacza.

Zawsze, wszystko jest wypadkową kompromisów. I kółko się zamyka ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie do końca tak. Kiedy głośnik generuje te swoje prądy od SEM, objawia się to kątem fazowym impedancji. W skrajnym przypadku kąta fazowego +-90 stopni (idealna indukcyjność bądź pojemność) obciążenie w ogóle nie wytraca energii - moc średnia wydzielana w obciążeniu jest równa dokładnie zero. Moc wydzielana w obwodzie to przecież prąd*napięcie*cosinus kąta fazowego impedancji (prąd i napięcie w sensie wartości skutecznych rzecz jasna). Inaczej - obciążenie raz pobiera moc, raz ją oddaje (kiedy prąd jest w przeciwfazie do napięcia).

 

W takim przypadku fi = 90 deg moc wytraca się w tranzystorach końcowych wzmacniacza - bo na aktualnie otwartym tranzystorze (tym który trzeba "otworzyć" sprzężeniem zwrotnym żeby utrzymać napięcie na wyjściu) mamy duże napięcie jednocześnie z dużym prądem. Przykładowo dla kąta fazowego 90 stopni kiedy napięcie (wartość chwilowa) wynosi zero, obciążenie oddaje pełny prąd (maksymalna wartość chwilowa, szczyt sinusa). Z kolei zerowe napięcie na wyjściu wzmacniacza oznacza że oba tranzystory mają pełne zasilanie (pomijam oporniki emiterowe).

 

W przypadku pracy na obciążenie rezystywne mamy wzrost napięcia na obciążeniu jednocześnie z prądem, a wzrost napięcia na wyjściu oznacza spadek napięcia na aktualnie otwartym tranzystorze końcowym (wyjście + Vce sumują się do zasilania przecież) a więc tranzystor obrywa mniejszą mocą.

 

Dlatego właśnie we wszelkich dobrych testach kolumn głośnikowych jest podawana informacja gdzie impedancja jest najtrudniejsza dla wzmacniacza - kombinacja niskiego modułu impedancji z dużym (wartość bezwzględna) kątem fazowym.

 

Odnośnie tego sprzężenia zwrotnego - prąd i napięcie (w sensie wartości chwilowych) na głośniku są ze sobą jednoznacznie powiązane przez jego impedancję. Jeżeli wymusimy na głośniku napięcie, odpowie on prądem (I = U / |Z| przesuniętym w fazie o kąt fazowy impedancji). Jeżeli wymusimy prąd (wzmacniacz transkonduktancyjny) - głośnik odpowie nam napięciem U = I*|Z| też przesuniętym o kąt fazowy impedancji tylko w drugą stronę.

 

Jeżeli wymusimy jakieś niewiadomoco (wzmacniacz o wysokiej i jeszcze nieliniowej impedancji wyjściowej) to i napięcie i prąd będą miały jakieś przebiegi, ale zawsze powiązane ze sobą przez impedancję głośnika. Jeżeli nieliniowości wzmacniacza (łącznie z jego impedancją wyjściową) wygenerują harmoniczne, to dla nich też prąd będzie równy napięciu dzielonemu przez moduł impedancji i a przesunięcie fazowe napięcia i prądu będzie takie jak kąt fazowy impedancji (wszystko przy częstotliwości danej harmonicznej).

 

To wszystko jest od dawna znane i opisane, a klasyczny model głośnika z Fs i Qts (Fc i Qtc dla obudowy zamkniętej) zakłada sterowanie głośnika ze wzmacniacza napięciowego - wymuszającego napięcie i dającego / przyjmującego "bez gadania" prąd obciążenia zależnie od tego jakim prądem obciążenie ma fantazję zareagować zgodnie ze swoją impedancją.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę rozbieżności. Już wcześniej uzgodniliśmy, że wzmacniacz widzi wpływ SEM jako zmianę impedancji jego obciążenia.

Natomiast skutki tych zmian wpływają na pracę wzmacniacza i będzie on zawsze, niezależnie od jego konstrukcji i chęci konstruktora.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

A jakie wartości prądu SEM bierzecie pod uwagę ?

Bo wg mojej oceny, temat zaczyna być bardziej natury akademickiej niż użytkowej.

A przecież są ...i to współcześnie produkowane układy wzmacniaczy audio które brzmią rewelacyjnie (Sugden) i w których zastosowano oddzielenie SEM głośnika od wyjścia wzmacniacza ...poprzez zastosowanie kondensatora wyjściowego.

Jeszcze lepsze efekty (soniczne) uzyskuje się w układach w których dla przebiegów "dolnych" i górnych" sygnału wyjściowego pracują niezależne w układzie, ale wspólne dla głośnika kondensatory wyjściowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę rozbieżności. Już wcześniej uzgodniliśmy, że wzmacniacz widzi wpływ SEM jako zmianę impedancji jego obciążenia.

Rozbieżność jest o tyle że sam napisałeś coś takiego:

Sprzężenie zwrotne we wzmacniaczu stara się utrzymywać określone przez układ wzmocnienie sygnału, przez co musi tak zmieniać warunki jego pracy, by zniwelować wpływ tej SEM. Oznacza to, że musi on oddawać większą energię do obciążenia.

Otóż jest odwrotnie - obciążenie reaktancyjne ze swojej natury pobiera (rozprasza) mniej mocy, aż do zera w przypadku idealnej pojemności bądź indukcyjności (kąt fazowy 90 stopni). Za to wzmacniacz (jeżeli ma mieć DF czy inaczej niską rezystancję wyjściową) musi rozproszyć całkiem sporą moc, która tak jakby wraca do niego z obciążenia. I to jest jedyny poważny problem z SEM i obciążeniami z kątem fazowym przy niskim module - ktoś przeliczy sobie wzmacniacz na granicy przegrzania na rezystancji (duża moc z małego radiatorka), załączy obciążenie z kątem fazowym i wzmacniacz mu się usmaży.

 

Dlatego walnąłem taki długi tekst.

 

To najlepiej przeanalizować na możliwie prostym układzie wzmacniacza z globalnym sprzężeniem zwrotnym (stałoprądowym), z wejściem sygnałowym zwartym do masy, a więc i mającym za zadanie utrzymać zero na wyjściu. Następnie do wyjścia podłączymy przykładowo baterię 5V z opornością wewnętrzną np. 5ohm - a więc wzmacniacz musi przyjąć "lewatywę" prądową (prawie) 1A i utrzymać (prawie) zero napięcia na wyjściu. Od razu widać który tranzystor się otworzy bardziej (pod wpływem sprzężenia zwrotnego) żeby przyjąć ten prąd.

 

A przecież są ...i to współcześnie produkowane układy wzmacniaczy audio które brzmią rewelacyjnie (Sugden) i w których zastosowano oddzielenie SEM głośnika od wyjścia wzmacniacza ...poprzez zastosowanie kondensatora wyjściowego.

SEM głośnika jest zmienne, i kondensator powinien być dla niego zwarciem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż jest odwrotnie - obciążenie reaktancyjne ze swojej natury pobiera (rozprasza) mniej mocy, aż do zera w przypadku idealnej pojemności bądź indukcyjności (kąt fazowy 90 stopni). Za to wzmacniacz (jeżeli ma mieć DF czy inaczej niską rezystancję wyjściową) musi rozproszyć całkiem sporą moc, która tak jakby wraca do niego z obciążenia. I to jest jedyny poważny problem z SEM i obciążeniami z kątem fazowym przy niskim module - ktoś przeliczy sobie wzmacniacz na granicy przegrzania na rezystancji (duża moc z małego radiatorka), załączy obciążenie z kątem fazowym i wzmacniacz mu się usmaży.

Obiążeniem w układzie jest również oporność wewnętrzna/wyjściowa wzmacniacza - to na niej wzmacniacz się może usmażyć. Nie rozumiem dalej o co i po co ten spór.

Piszesz jedynie o problemie możliwości usmażenia wzmacniacza, czyli, że wystarczy zapewnić jedynie zapas bezpiecznej pracy (SOA) dla tranzystorów oraz wysoki DF, sprzężenie zwrotne i ma być "po problemie".

Ja zwracam uwagę, że problem obciążenia jest znacznie bardziej złozony i nie sprowadza się jedynie do możliwości odpowiedniej wydajności prądowej. Funkcja przenoszenia układu (wzmacniacz-głosnik) - zależy od impedancji wyjściowej (widzianej jako impedancja wyjściowa wzmacniacza plus impedancja obciążenia. I to nie tylko w dziedzinie prądu czy amplitudy ale i w dziedzinie czasu. Jeśli uwzględni się jeszcze rzeczywisty fakt, że głośnik w wiekszości swojej pracy nie jest obciążeniem liniowym a sygnał muzyczny pojedyńczym, powtarzalnym tonem sinusoidalnym, to mamy bardzo skomplikowany model dla całości.

 

Zresztą, gdyby to było takie banalnie proste, to wszystkie poprawnie działające wzmacniacze z tymi samymi kolumnami grały by tak samo. A wielokrotnie już sie przekonałem, ze jednak nie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.