Skocz do zawartości
IGNORED

Audio mity


biniek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, J.Jerry napisał:

odpowiednia muzyka.

Przykładowo:

Do ilu Hz schodzi?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadniczo nie udzielam się w tym wątku bo to gadka o wszystkim i o niczym ale tak z doskoku słów parę mam.
Nie wiem dlaczego co poniektórzy tak się uparli na te naturalne dźwięki i te gitary basowe oraz fortepiany. Gitara i fortepian mają swoje ograniczenia podczas grania sauté - to oczywiste.
Jednakże istnieją gatunki muzyczne gdzie niskie składowe czy subbas jest obecny i namacalny. To cała masa muzy z rynku techno, muzyki klubowej, eksperymentalnej, elektronicznej czy reggae. Tam nikt nie pitoli na fortepianie a raczej uzyskuje subsoniczne dźwięki w sposób syntetyczny - syntezatory. Można tu lecieć przykładami w setki a może tysiące - od Kylie Minogue z płyty Body Language przez Grace Jones z czasów współpracy z panami Dunbar/Sheakespeare po Laurie Anderson (Landfall). Duo inżyniersko producenckie Lipson/Horn także lubi dowalić znienacka 30 Hz w swych produkcjach (Simple Minds, Propaganda). Wspomniana Laurie Anderson z płyty Landfall to uczta dla niskotonowców - Kronos Quartet + syntetyki i melodie wygrywane na skraju dolnego słuchu. Da się? - da się! Nie ma żadnych przeszkód by na cyfrze zawrzeć niskie składowe, można się nawet nimi bawić w panoramie jak choćby pan znany jako Com Truise. W elektronice Klaus Schulze także lubił przemycać pochody basowe generowane na swoich maszynach (by nie uzywać słowa instrument) w okolicach 40 Hz. Nie wyobrażam sobie tej muzy odsłuchiwać na jakiś półkowych kolumienkach - stracimy połowę zawartości artystycznej, to tak jakby obrazy fowistów ogladać w czerni i bieli. Yello z Touch polecieli już po bandzie w utworach Umbria czy Petro Oleum a Kraftwerk jak przywala składowymi poniżej 40 Hz w Die Mensch Maschine (płyta Minimum Maximum) to olaboga.
Taka muzyka istnieje i jest to duży, bardzo duży procent produkcji. Aby cieszyć się pełną zawartością dźwięków na takich płytach to trzeba niestety posiadać zestawy głośnikowe zdolne oddać potęgę brzmienia niskich składowych.

Inna sprawa to zasady masteringu, których kiedyś przestrzegano. Żelazna zasada mówi, że przed limiterem i ditheringiem zakłada się filtr dolnozaporowy (20~30 Hz) by odciąć składową stałą (DC Offset). Czyli w teorii mamy filtrowaną zawartość poniżej 20 Hz. Tak też się robiło od zawsze podczas masteru na CD. Więc poniżej 20 Hz wedle teorii nie powinno znajdować się cokolwiek co ma wpływ na zawartość muzyczno-artystyczną. W przedziale 0-20 Hz nie zamieszczamy przekazu dla słuchacza, to nie jest zgodne ze sztuką produkcji nagrań. Jeżeli coś tam jest to nalezy to traktować jako śmieci albo produkt uboczny. A jeśli jednak jest tam cokolwiek to i tak będzie poddane to stosownej filtracji o ile za stołem będzie człek wychowany w starym dobrym stylu.

Konkludując, zawartość artystyczno-muzyczna 16 Hz jest bez sensu ale 30/40 Hz już jak najbardziej tak i jest to bardzo powszechne. Nie twierdzę, że non stop ma napieprzać 30 Hz bez wytchnienia (choć są tacy), ale nagłe uderzenie lub pulsacja występująca w tym paśmie jest zjawiskiem jak najbardziej OK i robi wrażenie podczas odsłuchu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się jeszcze przypomniało - są utwory gdzie bas się przewala jak świnia w korycie. Przykładowo Massive Attack lubią dowalać basem tym obrzydliwym wyższym non stop na poziomie 80-100 Hz. To powoduje dudnienie i ból głowy. To brzmi jak produkcje w domowym 'studiu' gdzie bas wykreowano bezsensownie kręcąc korektorem w okolicach 80 Hz. A nie na tym polega cała zabawa by zalać wszystko bezsensownym basiorem.
Z najnowszych produkcji - The Smile czyli Radiohead w nowym wcieleniu. Dolne pasmo bez kompromisu. Pulsuje, drga, wciska w fotel. 30/40 Hz to nie są dźwięki dopełniające a wręcz tworzące podstawę brzmienia. Ta płyta straci wiele odsłuchiwana na zestawach półkowych lub jakiś audiofilskich (tfu) małych kolumienkach przeznaczonych dla dźwięków harfy i skrzypiec.

---

Sorry za dwa posty jeden pod drugim.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez yayacek

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, yayacek napisał:

Nie wiem dlaczego co poniektórzy tak się uparli na te naturalne dźwięki i te gitary basowe oraz fortepiany. Gitara i fortepian mają swoje ograniczenia podczas grania sauté - to oczywiste.

Też nie wiem, dlaczego się uparli. Ale się uparli, że pianino gra niskie A i to jest 27,5Hz albo gitara basowa ze wzmacniaczem jest w stanie zagrać niskie H czy C. Pokazałem, że nie zagra nawet D, nie szkodzi - przy okazji wyszło, jak ludzie słyszą, w rozmowie o odtwarzaniu niskiego pasma nie słychać, że to dwa dźwięki w oktawie? Przykłady utworów z subsoniczną zawartością są cenne, tylko niezbyt na temat, bo rozmowa zaczęła się od tego, czy nieusunięte zakłócenia 10Hz to coś co trzeba odtworzyć, żeby mieć "wgląd w nagranie". 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, przemak napisał:

czy nieusunięte zakłócenia 10Hz to coś co trzeba odtworzyć, żeby mieć "wgląd w nagranie". 

No nie fajne bywa odczuwanie 10Hz piszę to jako osoba która już poniżej 14Hz raczej nie słyszy.

W studiach nagraniowych wiadomo z infradźwiękowymi szumami wentylacji nie wygrasz i mikrofon potrafi to zarejestrować. No ale od czego są tłumiki hałasu w wentylacji, tylko że zapomniano je założyć lub przyoszczędzono i nie kupiono

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 21.05.2022 o 11:03, przemak napisał:

zakłócenia 10Hz to coś co trzeba odtworzyć, żeby mieć "wgląd w nagranie"

Im niżej tym lepiej, ale na pewno nie 40 Hz. Możemy dyskutować czy trzeba w ogóle mieć "wgląd" i czy w ogóle "trzeba".

Dla wielu słuchanie muzyki jest podążaniem za melodią, nawet nie specjalnie przywiązują wagę do instrumentacji, o harmonii nie wspominając. Już samodzielne budowanie alternatywnych pochodów melodycznych czy harmonicznych live podczas odtwarzania jest pewnie zarezerwowane dla muzyków, ale smutne jest ograniczanie słuchania do tempa, natężenia i melodii. Przykre jest też słuchanie opinii o płycie wydanej po odsłuchu "z pudełek po butach".

Dzisiejsza muzyka nie składa się tylko z tradycyjnych jej elementów. Wiele nagrań zrobiono wokół realizacji. To ona stanowi punkt centralny. Bez precyzyjnej informacji czy też możliwości wglądu, skazujemy je niesłusznie banicję.

Z 1985 pochodzi nagranie jednej z ulubionych piosenkarek Marka Niedźwieckiego.

Nagranie zrealizowane jest poprzez nałożenie na siebie wielu, zarejestrowanych w kompletnie różnych środowiskach ścieżek. Odgłos odległej burzy z bliskim deszczem przykrywa perkusja ze sztucznym  pogłosem. Potem słyszymy różne przenikające się struktury i plany z różnymi pogłosami, również naturalnymi. Czy warto to wiedzieć, czy może wystarczy ponucić za Sade "Sweetest Taboo" i tak właśnie potraktować niski bas? 🙂 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audiofile?

-----

Chyba ze 100x było tu pisane, że jeśli w nagraniu jest coś w okolicach 20Hz, to znalazło tam przez przypadek i przez kolejny przypadek nie zostało usunięte. Więc po co te wyssane z palca teorie? Przypadek z przypadku to - szczelam, 99% z 99%, czyli na sprzęcie schodzącym do 20Hz na 99,99% zakłócamy sobie odbiór muzyki śmieciami, a na 0,01% wzbogacamy o jakieś ulotne niuanse. Więc jeśli ktoś nie słucha organów czy jakiejś udziwnionej elektroniki, to inwestując w 20Hz po prostu wyrzuca pieniądze w błoto.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, colcolcol napisał:

czy może wystarczy ponucić za Sade "Sweetest Taboo" i tak właśnie potraktować niski bas?

O to właśnie chodzi. Muzyka taka jak ta, grana na rzeczywistych instrumentach, takie właśnie ma pasmo - te nieszczęsne okolice 40Hz. Można tam próbować usłyszeć coś niżej, ale trudno, bo nie ma. Nie moja wina, że nie ma, bo nie ma skąd. Tak grają bo tak są skonstruowane normalne rzeczywiste instrumenty. Tak brzmią tradycyjne nagrania poprocka i klasyki. Przy czym nigdzie nie pisałem, że zestawy głośnikowe też mają przenosić tylko do 40Hz - zapas jest potrzebny choćby dlatego, że na skraju jest spadek. Chodzi tylko o to, że nic niczego niżej zwykle w takiej muzyce tam nie ma. Poświęcacie tymczasem wiele energii na pokazanie przykładów, gdzie w nagraniach są niższe częstotliwości. Czy ja twierdziłem, że nie ma takich nagrań? Ja tylko twierdzę i podtrzymuję, że normalna gitara basowa, kontrabas czy fortepian tych dźwięków w realu nie mają, dlatego też zwykle nie ma ich w nagraniach. Jak kto chce sobie preparować czy używać elektroniki - proszę bardzo, nie ma przeszkód. Ale nie są to rzeczywiste instrumenty i nie ma to nic wspólnego z "wizytą w filharmonii", na którą to często audiofile się powołują.

6 godzin temu, colcolcol napisał:

Nagranie zrealizowane jest poprzez nałożenie na siebie wielu, zarejestrowanych w kompletnie różnych środowiskach ścieżek. Odgłos odległej burzy z bliskim deszczem przykrywa perkusja ze sztucznym  pogłosem. Potem słyszymy różne przenikające się struktury i plany z różnymi pogłosami, również naturalnymi. Czy warto to wiedzieć,

Ale tam jest coś niżej czy tylko taki kwiecisty opis? Co to jest za utwór? Pogłosy są liniowe, dodatkowych częstotliwości  nie wytwarzają 😉 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 21.05.2022 o 01:13, yayacek napisał:

Z najnowszych produkcji - The Smile czyli Radiohead w nowym wcieleniu.

Bardzo dobra płyta, to tak na marginesie 🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, przemak napisał:

używać elektroniki - proszę bardzo, nie ma przeszkód. Ale nie są to rzeczywiste instrumenty i nie ma to nic wspólnego z "wizytą w filharmonii", na którą to często audiofile się powołują.

Przywarłeś do tych rzeczywistych instrumentów jak glonojad do szyby 🙂

Niemal cała współczesna muzyka tworzona jest w domenie cyfrowej z wykorzystaniem jak najbardziej rzeczywistych instrumentów elektronicznych. Gatunki i style mocno się zazębiają i czasami trudno o jednoznaczną odpowiedź, czy słuchamy klasyki, jazzu czy pop. 

Jeżeli jest coś na płycie - to ja chcę to usłyszeć. Wydaje mi się to bardziej rozsądne od podejścia z uprzedzeniami: nie mam, nie muszę, nie chcę, bo i tak tam nic nie ma. 

I ostatnie, w przywołanej filharmonii jest mnóstwo niskich częstotliwości, nawet z pogranicza słyszalności. Właśnie dzięki temu wiemy gdzie jesteśmy zamykając oczy. To własnie trzeszczenia foteli, szumy, stukoty,chrząkania, klima, uderzenia w instrumenty i podłogę itd... przenoszą nas dźwiękowo w to miejsce. Każda sala ma własną sygnaturę brzmienia, która wpływa również na barwy instrumentów. Konia z rzędem temu, kto chciałby słuchać Vivaldiego w komorze bezechowej a do tego sprowadza się Twoja teoria muzyki.    

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
. Każda sala ma własną sygnaturę brzmienia, która wpływa również na barwy instrumentów. Konia z rzędem temu, kto chciałby słuchać Vivaldiego w komorze bezechowej a do tego sprowadza się Twoja teoria muzyki.    

Nie kapuje.
Czy instrumenty maja w „sali“ inny dolny zakres odtwarzanych czestotliwosci (bo o tym jest dyskusja, a nie o „barwie“), niz w „komorze bezechowej“?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczuwalnie tak, od strony  czysto fizycznej - nie. 

Równie dobrze można pozbawić kontrabas czy fortepian pudła rezonansowego i próbować udowadniać, że to jest ten ten prawdziwy i naturalny dźwięk. W przeciętnej sali zawsze będą działały wzmacniacze strzałkowe i tłumiki węzełkowe w komorze - nie. 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, colcolcol napisał:

Równie dobrze można pozbawić kontrabas czy fortepian pudła rezonansowego i próbować udowadniać, że to jest ten ten prawdziwy i naturalny dźwięk.

Duet Two Cellos gra na takich instrumentach z nazwy klasycznych, ale bez pudła rezonansowego, czysta elektronika jak np. w gitarze elektrycznej. Oczywiście brzmienie ma mało wspólnego z prawdziwą wiolonczelą. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anette Askvik jest niesamowita, najwyższe uznanie za wszystko...oby więcej takich realizacji.

Wracając do gitar i niskich tonów  - czy na gitarze da się uzyskać 10 Hz?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, colcolcol napisał:

Odczuwalnie tak, od strony  czysto fizycznej - nie. 

Równie dobrze można pozbawić kontrabas czy fortepian pudła rezonansowego i próbować udowadniać, że to jest ten ten prawdziwy i naturalny dźwięk. W przeciętnej sali zawsze będą działały wzmacniacze strzałkowe i tłumiki węzełkowe w komorze - nie. 

 

Nawet nalepsze wzmacniacze strzalkowe i tlumiki wezekowe nie sa w stanie wzmocnic/stlumic cos, co nie egzystuje.

Te porownania z pudlami rezonansowymi i sa bez sensu i bez zwiazku z tematem. Rownie dobrze mozesz przytaczac wplyw fazy ksiezyca, albo tego, co jadlem na sniadanie 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xajas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, colcolcol napisał:

Przywarłeś do tych rzeczywistych instrumentów jak glonojad do szyby 🙂

Fajnie, że wyraźnie pokazujesz brak argumentów 😉

11 godzin temu, colcolcol napisał:

Niemal cała współczesna muzyka tworzona jest w domenie cyfrowej z wykorzystaniem jak najbardziej rzeczywistych instrumentów elektronicznych. Gatunki i style mocno się zazębiają i czasami trudno o jednoznaczną odpowiedź, czy słuchamy klasyki, jazzu czy pop. 

Tak. Ale jak słusznie zauważyłeś, dyskusja jest o normalnych instrumentach. Wiesz jakich, nie powtarzaj po raz kolejny, że są też inne. Są i to oraz wspominanie o nagraniach dokonanych na "innych" instrumentach jest przypadkiem najlepszym dowodem na to, że mam rację - do takiego dołu w nagraniach potrzebne są inne instrumenty, cbdo.

12 godzin temu, colcolcol napisał:

Jeżeli jest coś na płycie - to ja chcę to usłyszeć. Wydaje mi się to bardziej rozsądne od podejścia z uprzedzeniami: nie mam, nie muszę, nie chcę, bo i tak tam nic nie ma. 

Jeżeli nie ma, to nie trzeba tego nasłuchiwać. Rzeczywiste instrumenty o jakich dyskutujemy tych częstotliwości nie wytwarzają (organy tylko). Więc to coś na płycie to ewentualnie zakłócenia.

12 godzin temu, colcolcol napisał:

I ostatnie, w przywołanej filharmonii jest mnóstwo niskich częstotliwości, nawet z pogranicza słyszalności. Właśnie dzięki temu wiemy gdzie jesteśmy zamykając oczy. To własnie trzeszczenia foteli, szumy, stukoty,chrząkania, klima, uderzenia w instrumenty i podłogę itd... przenoszą nas dźwiękowo w to miejsce. Każda sala ma własną sygnaturę brzmienia, która wpływa również na barwy instrumentów. Konia z rzędem temu, kto chciałby słuchać Vivaldiego w komorze bezechowej a do tego sprowadza się Twoja teoria muzyki.   

Kolejne wycieczki osobiste i wciskanie czegoś, czego nie twierdzę. To znów pokazuje brak argumentów. Tak, stukania chrząkania i klima to jest często element nagrań, pożądany albo nie, zależy od słuchacza. Tylko te elementy zwykle nie mają tych najniższych częstotliwości, ewentualnie przez niedopatrzenie. Mikrofony używane do nagrań po prostu nie przenoszą tego zakresu w sposób wystarczający, zwłaszcza, że nikt na te zakłócenia nie zwraca zbytniej uwagi i raczej stara się je minimalizować. Jeżeli jakiś subsoniczny dół z tych odgłosów w nagraniu się pojawia, to jest to zasadniczo błąd, niedopatrzenie.

7 godzin temu, colcolcol napisał:

Równie dobrze można pozbawić kontrabas czy fortepian pudła rezonansowego i próbować udowadniać, że to jest ten ten prawdziwy i naturalny dźwięk.

I znów - ktoś to prócz Ciebie proponował? Po co zaniżasz poziom?

7 godzin temu, colcolcol napisał:

W przeciętnej sali zawsze będą działały wzmacniacze strzałkowe i tłumiki węzełkowe w komorze - nie. 

W przeciętnej sali tak, w normalnej nie. W odpowiednio dużej i dobrze zrobionej sali koncertowej fal stojących w słyszalnym zakresie częstotliwości praktycznie nie ma. To raz. Dwa, że nawet jakby były, to mamy do czynienia ze wzmocnieniem pewnych zakresów a nie ich wytworzeniem. Żaden dół nie powstanie, może go być ewentualnie trochę więcej czy mniej. Ale jak pisałem, po wizycie w takiej sali nie tylko Zimerman by miał łzy w oczach 😉

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Co za brednie, a gość podobno akustykiem jest :(

Jeśli będziesz miał 20cm pustki i dasz 10cm wełny zaraz za otworami płyty GK to takie rozwiązanie będzie dość mocno pochłaniało dźwięki - tak jak masz w tabelkach pochłanialności tych płyt podane. Jak zrobisz odstęp pomiędzy wełną, a płytami perforowanymi to ograniczysz pochłanianie dźwięków. 

Dźwięk żeby przejść przez otwór musi się "ścisnąć", dlatego jak z otworka trafia w wełnę to się rozpręża i od razu traci energię w wełnie. Jak będziesz miał dystans do wełny to po przejściu przez otwór znowu się "rozpręży" i z mniejszą energią wpadnie w wełnę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek stworzono dawno temu jak mniemam w dobrej wierze. Ale jak tu zaglądam od czasu do czasu widzę, że  to siedlisko głuchoni lub nieosłuchanych co kompromitują się swoimi wpisami. Tu zdarzają się ciągle egzemplarze kwestionujące zasadniczy i decydujący najczęściej wpływ kabli na brzmienie systemu. Najbardziej drażnią głuchoni lub nieosłuchanych kabelki cyfrowe. Pieprzą trzy po trzy o fizyce, zerach i jedynkach, tylko żaden z nich nigdy nie poprzepinał w systemie za marne 50 tys. pln takowych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Marek68 napisał:

Tu zdarzają się ciągle egzemplarze kwestionujące zasadniczy i decydujący najczęściej wpływ kabli na brzmienie systemu.

Tak, tak ... Ci to są najgorsi ... 🤭

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, tomek4 napisał:


 

 


Fakt, ciężko coś sensownego zestawić w tym budżecie i stąd pewnie kabelkologia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Nieprawda. Kable słychać już w bardzo budżetowych  systemach tylko trzeba próbować i trafić. Właśnie przeżywam to z kolegą z pracy udostępniając mu moje kable już nieużywane - jego mina bezcenna.

27 minut temu, tomek4 napisał:


 

 


Fakt, ciężko coś sensownego zestawić w tym budżecie i stąd pewnie kabelkologia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ponadto współczuję bo mniemam że kolega ma klocki za dużą bańkę i nie doświadczył "kabelkologii" to trochę jak mieć Ferrari i jeździć po bezdrożach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, tomek4 napisał:


 

 


No przecież ja dokładnie to napisałem.

 

Jasne - Rolls-Royce never specified power output, simply declaring it “adequate”.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, tomek4 napisał:

To, opierając się na własnym doświadczeniu, jakie kable proponujesz do Tannoy Kensington GR?

Tym nowym "retro" Tannoyom to nic za bardzo nie pomoże ... nawet najlepsze kable ...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)
Ponadto współczuję bo mniemam że kolega ma klocki za dużą bańkę i nie doświadczył "kabelkologii" to trochę jak mieć Ferrari i jeździć po bezdrożach.
Są poważne firmy oferujące kable i są też niestety firemiki jadące na audio voodoo.

I to wszystko dla klientów mieszkań w blokach - taka polska specyfika :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.