Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  162 członków

Fezz Audio Klub
IGNORED

Klub Fezz Audio


Domin01
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

Wzmacniacz gra zaskakująco dobrze pomimo, że najmniejszy i najbardziej budżetowy.

 

Nic dziwnego, zadziwił paru "gości" na Audio Show 2017 :) a grał z najtańszymi pylonami.

Najdziwniejsze, że nie czuło się braku mocy w tym maleństwie, przy normalnej głośności słuchania.

Edytowane przez boomaga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może być świetny wybór do skutecznych kolumn. Bardzo ładnie komponuje się z meblami :)

Nawet z mniej skutecznymi gra całkiem fajnie .Dopinałem jeszcze Opale 23 i zadziwił mnie bo dał rade je napędzić .

 

Nic dziwnego, zadziwił paru "gości" na Audio Show 2017 :) a grał z najtańszymi pylonami.

Najdziwniejsze, że nie czuło się braku mocy w tym maleństwie, przy normalnej głośności słuchania.

Najtańsze wcale nie znaczy przeciętne. Z Opalami Monitor gra wręcz wyśmienicie . Powinni to w zestawie sprzedawać :-)

Wzmacniacz naprawdę zaskakujący w tym pozytywnym sensie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzmacniacze Fezz Audio to świetne produkty. Uważam, że Pylony nie wykorzystują całego potencjału wzmacniaczy. Piszę ogólnie ponieważ słuchałem Luny z dwoma skrajnymi modelami podłogówek Pylon Audio(najtańsze/najdroższe). W obu przypadkach brakowało mi przejrzystości i czytelności prezentacji, za dużo było dołu, miałem wrażenie zamulenia całego spektaklu.

 

Popieram polską manufakturę ale subiektywnie myślę, że Pylony lepiej odnajdą się z tranzystorem niż lampką.

 

A ja o głośnikach kiedy tematem są NASZE lampowe perełki.❤️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzmacniacze Fezz Audio to świetne produkty. Uważam, że Pylony nie wykorzystują całego potencjału wzmacniaczy. Piszę ogólnie ponieważ słuchałem Luny z dwoma skrajnymi modelami podłogówek Pylon Audio(najtańsze/najdroższe). W obu przypadkach brakowało mi przejrzystości i czytelności prezentacji, za dużo było dołu, miałem wrażenie zamulenia całego spektaklu.

 

Popieram polską manufakturę ale subiektywnie myślę, że Pylony lepiej odnajdą się z tranzystorem niż lampką.

 

A ja o głośnikach kiedy tematem są NASZE lampowe perełki.❤️

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Każdy ma prawo do swojej opinii.

Ja uwazam że Lupi z monitorami gra świetnie .

Jednak nie wątpię ze z bardziej "otwartymi" i sprawnymi głośnikami zyskał by jeszcze więcej.

Pozdrawiam i miłego słuchania żyzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzmacniacze Fezz Audio to świetne produkty. Uważam, że Pylony nie wykorzystują całego potencjału wzmacniaczy.

 

Niestety to prawda. Ja również mam porównanie w tej kwestii. Mimo że polska myśl techniczna ma swoją pozycję to śmiem twierdzić że manufaktury od Fezza winny pracować z porządną podłogą. Oczywiście nie wykluczam konfitury z monitorami np. od francuskiego focala. Sam w chwili obecnej podjąłem ostateczną decyzję o zbyciu swoich zasłużonych amerykańskich bipolarów od Definitive Technology. Choć nadal uważam, że to wybitnie neutralne jednostki z wyjątkową przestrzenią w przekazie. Niemniej skusiłem się na francuskie focale electra. Wystarczył jeden odsłuch. Aż jeden i pękło serducho.

 

Tak na marginesie szczerze polecam swoje cacka. Może któryś z Zacnych Kolegów się skusi.

 

http://allegro.pl/definitive-technology-bp-10-gwarancja-stan-idealny-i7314525823.html

 

Pozdrawiam serdecznie.

FEZZ AUDIO TITANIA - REGA PLANAR 3 - REGA FONO MM 2017 - PIONEER UDP - LX 500 - DEFINITIVE TECHNOLOGY BP 10 - TELLURIUM Q BLUE - RCA + SPEAKER

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niestety to prawda. Ja również mam porównanie w tej kwestii. Mimo że polska myśl techniczna ma swoją pozycję to śmiem twierdzić że manufaktury od Fezza winny pracować z porządną podłogą. Oczywiście nie wykluczam konfitury z monitorami np. od francuskiego focala. Sam w chwili obecnej podjąłem ostateczną decyzję o zbyciu swoich zasłużonych amerykańskich bipolarów od Definitive Technology. Choć nadal uważam, że to wybitnie neutralne jednostki z wyjątkową przestrzenią w przekazie. Niemniej skusiłem się na francuskie focale electra. Wystarczył jeden odsłuch. Aż jeden i pękło serducho.

 

Tak na marginesie szczerze polecam swoje cacka. Może któryś z Zacnych Kolegów się skusi.

 

http://allegro.pl/definitive-technology-bp-10-gwarancja-stan-idealny-i7314525823.html

 

Pozdrawiam serdecznie.

U mnie Audiovector QR3 też pozamiatały

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Witam,

 

Wczoraj otrzymałem od Pana Andrzeja z Sonus Oliva ztuningowaną Mirke 300B. Pierwsze co daje się słyszeć to polepszona przestrzeń i kontrola basu w porównaniu do wersji seryjnej. Skok jakości brzmienia mogę porównać do tego jaki udało mi się uzyskać po wymianie lamp sterujących na NOSy. Usunięty został układ automatycznego biasu, który automatycznie ustala punkt pracy lamp mocy. Poza oczywistą wygodą użytkowania ogranicza on jednak moc całego układu o ok 10% oraz wprowadza straty jakości brzmienia. Dodatkowo wprowadzono kilka modyfikacji w innych miejscach układu. Pomiary transformatorów toroidalnych w stopniu wyjściowym wypadły bardzo dobrze widać, że konstruktor dopracował ten aspekt konstrukcji. Jak widać na tylnym panelu udało się w elegancki sposób zmieścić punkty pomiarowe biasu.

 

DSC_1921.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Skok jakości brzmienia mogę porównać do tego jaki udało mi się uzyskać po wymianie lamp sterujących na NOSy.

Zmień sieciówkę na lepszą i wtedy masz następny skok jakościowy. Z tego co widzę to chyba jest Lapp, co prawda na całkiem dobrze grających wtykach (mówię o budżetowych) to sam kabel jest bardzo, bardzo kiepski. Nie wiem jakie masz interkonekty ale i tam można sporo uzyskać lub stracić. O kablach głośnikowych już nie wspomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interkonektami się pobaw bo warto.

Głośnikowymi też jest sens.

Ale na sieciówkę już wyrzuciłeś widzę kasę w błoto. Po co to robić ponownie?

 

Te układy autobiasu też mnie nie przekonują. Za wygodę płacisz jakością i mocą. Ja tam lubię sobie podregulować od czasu do czasu. Mój kolejny wzmak lampowy również nie ma autobiasu.

Edytowane przez szaman777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interkonektami się pobaw bo warto.

Głośnikowymi też jest sens.

Ale na sieciówkę już wyrzuciłeś widzę kasę w błoto. Po co to robić ponownie?

 

Te układy autobiasu też mnie nie przekonują. Za wygodę płacisz jakością i mocą. Ja tam lubię sobie podregulować od czasu do czasu. Mój kolejny wzmak lampowy również nie ma autobiasu.

Nie wiem czy czytam to samo, ale kolega pisze ze wywalił auto bias na rzecz ręcznego ustawiana, a Ty piszesz coś całkiem innego, jakby sobie wstawił autobias właśnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Luna jeszcze tak nie grzała, ale było to mimo wszystko odczuwalne w pokoju w czasie największych upałów.

Za to Copland to prawdziwy piec. Często nie słucham muzyki ze względu na to, że czuję się potem jak w saunie. :)

Coplandem czasem zimą dogrzewałem pokój. Przyjemne z pożytecznym. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym tygodniu fabrykę Fezz Audio odwiedził redaktor Krzysztof Sadowski z białostockiego Radia Akadera aby wypożyczyć do odsłuchu wzmacniacz Silver Luna. Po kilku dniach otrzymaliśmy takie oto wnioski Pana Krzysztofa:

cyt: "(...) Przygoda z Silver Luną zaczyna się już na etapie kartonu. A właściwie pierwszej próbie podniesienia tego pakunku. Właściciele problematycznych kręgosłupów powinni mieć to na uwadze - wiem co mówię. Ważąca kilkanaście kilogramów paczka od razu sugeruje, że zawartość jest nietuzinkowa. A dalej jest coraz ciekawiej. Serio, podoba mi się ten prosty i zmyślny sposób zapakowania delikatnej zawartości. Bo i płócienny worek, rękawiczki, lampy w wycięciach pianki, no i przejrzysta instrukcja dają nam poczuć, że to nie pierwsza lepsza masówka z supermarketu... No ale to wszystko już przecież wiemy.

Lubię dokładnie oglądać przedmiot, z którym się zaprzyjaźniam. Tu nawet na pierwszy rzut oka widać brak jakichkolwiek plastików. Solidna blacha pokryta precyzyjnie lakierem, raptem dwa manipulatory (bo więcej nie trzeba), obudowy transformatorów postukane palcem nie wydają echa, znaczy że dokładnie wypełnione treścią. Zaś gniazda głośnikowe.... Powiadają, że żołnierze napoleońscy dostawali przydziałowo trzy buty. W razie problemu z jednym, oddawano go do szewca, a żołnierz spokojnie korzystał z dwu pozostałych sztuk. Tak mi się skojarzyło, kiedy patrzyłem na terminale głośnikowe. Pomysł prosty i skuteczny.

Dobrze, pora na radości słuchowe. Na co dzień działa u mnie amplituner DENON 2308. Całkiem dobry sprzęt do ekscesów kina domowego. W stereo też bywa nieźle. Płyty odtwarza ONKYO C7030 połączony cyfrowym drucikiem z amplitunerem. A za finalny efekt odpowiadają kolumny JBL LX7. Czyli właściwie dość budżetowy zestaw, dający mi jednak sporo frajdy. Teraz zamiast amplitunera wstawiamy Silver Lunę, do kompaktowej maszyny podłączamy analogowy interkonekt i hajda!

Zanim jednak to wszystko nastąpiło, to wyjąłem z półek kilkanaście różniastych płyt i uczyłem się na pamięć ich brzmienia w dotychczasowej konfiguracji... No i teraz następuje to "hajda!" z poprzedniego zdania.

Słynna toccata i fuga J.S. Bacha zabrzmiała właściwie podobnie. Doskonałe nagranie z 1963 roku z Pragi doskonałym będzie zawsze, może tylko poczułem się bardziej w katedrze zamiast w swoim mieszkaniu... A potem przyszło pierwsze zaskoczenie. Bowiem "Sonata Księżycowa" Beethovena, to rzecz nieco zamglona, zagrana prawie w całości delikatnie, piano... Ale przychodzi tam taki moment, że mamy forte... I tu pierwszy raz skoczyłem do potencjometru głośności, mimo że był bezpiecznie ustawiony "na godzinie dziewiątej". No nieźle, dynamika!

A potem było nieco nagrań jazzowych z lat 60tych i 70tych, akustycznych i elektrycznych, kameralnych i zgiełkliwych. Chciałem sprawdzić jak wygląda ta muzyka, kiedy zamknę oczy. Przestrzeń właściwie znajoma z DENONA, ale wszyscy są jakby bliżej, a niektórzy głębiej... ciekawe, to nowe odkrycia.

Sięgnąłem też po mój ulubiony krążek, którym sprawdzam dynamikę różnych sprzętów, mianowicie "Dzieci Sancheza" Chucka Mangione. Ten pierwszy utwór, kiedy Don Potter kończy swoją wokalną opowieść " ...children of Saaaancheeez..!" i pojawia się perkusja! Rety, to jest nagranie jeszcze sprzed powstania węgla kamiennego ale wbija w fotel bez litości. A potem nadchodzą trąby, te od zburzenia Jerycha. To ciekawe, myślałem że te pierwsze takty na bębnach wprawią w drżenie szyby... ale tak się nie stało. Owszem, były potężne ale najciekawsze okazały się trąby! Zagrały z dużo większym wigorem i niesamowitą przestrzenią. Choć akurat za dęciakami nie przepadam, ale tutaj należą się oklaski. I tu również parę razy musiałem skoczyć do potencjometru głośności. Dynamika!

 

Którąś z kolejnych płyt był krążek "Moonshine" grupy Collage. Chyba najbardziej bombastycznie nagrana płyta w historii polskiego rocka. Tu również pierwszy utwór daje popalić: najpierw Krzysiek Palczewski gra te charakterystyczne tudu-didi-tudu-tidi... a potem z drugiej klawiatury pojawia się potężny bas. I na DENONIE to doskonale słychać. A Silver Luna robi to tak, że czuć! Tak jak kiedyś na ich koncercie w nieistniejącym już klubie Studio Kino. Jak to mówią, miodzio. Lubię tak koncertowo odbierać muzykę.

Kiedyś czytywałem fora audiofilskie i natrafiłem na wątek "co należy jeść, żeby odpowiednio odczuwać różne częstotliwości?" Serio! No i tam ktoś napisał, że do lepszego odbierania basu audiofil powinien odżywiać się kapustą, czyli np. bigos, gołąbki, kiszonka...

Ale wtedy jeszcze nie było Silver Luny! Sorty, dziś bigos wysiada...

Oczywiście, wśród przesłuchiwanych płyt nie zabrakło też rockowych wzorców metra, czyli np. Deep Purple... I tu pewne zaskoczenie. Można by oczekiwać, że takie hammondy Jona Lorda będą nieco ocieplone, wszak lampa itd. Otóż nie, brzmienie było dokładnie takie jakie znam, za to bardziej organicznie zabrzmiała gitara. Proszę, kolejne ciekawe odkrycie.

No i tak zasłuchiwałem się w tę dobrze znaną muzykę, smakując ją na nowo, aż przyszła późna noc, a z nią kolejne zaskoczenie. Bo zazwyczaj jest tak, że kiedy mocniej ściszymy sprzęt grający, by dać odpocząć sąsiadom, to właściwie tracimy całą górę, basy a głośniki grają jak smartfony gimnazjalistów... A tutaj nie! Ściszona Silver Luna nadal gra pełnym pasmem, a bas odzywa się przyjemnie w brzuchu. Rewelacja.

Kiedy po paru dniach i nowych odkryciach nieco ochłonąłem, przyjrzałem się dokładniej tzw. scenie muzycznej ustawianej przez ten wzmacniacz. Opiszę to tak: słuchając tego wszystkiego na DENONIE mam przed sobą duży telewizor, a na nim w wysokiej jakości znakomity koncert. Przyjemne przeżycie. Z kolei z Silver Luną było podobnie, z wyjątkiem tego telewizora przede mną. Nie było ramek ekranu, to była cała przestrzeń między głośnikami, a nawet szerzej i głębiej. Momentami przeżycie mistyczne. Rewelacja po trzykroć! Tylko trzeba się pilnować i czasem skoczyć do potencjometru głośności:-D Ta dynamika! Na pewno bardzo byłby pomocny pilocik, albo odtwarzacz ze zmiennym poziomem sygnału wyjściowego. Dlatego też przeprosiłem się z moim poprzednim MARANTZEM 63. To było to!

Jakby to teraz tak zgrabnie podsumować? Najpierw zastrzec jednak muszę, że nie jestem audiofilem. Po prostu lubię słuchać dobrej Muzyki w najlepszej jakości, na jaką mnie stać. I w domu dla przyjemności, i w pracy... jak to w pracy. Nie słucham kabli sieciowych, podstawek pod nie, kondycjonerów, częstotliwości prądu z sieci ... Choć słuch mam jeszcze całkiem niezły.

Na dobrą sprawę nie wiem, co oznacza w odniesieniu do sprzętu określenie "muzykalność". Obcując jednak z Silver Luną podejrzewam, że chodzić może o nieskrępowaną radość, jaką ma ten sprzęt z grania i jaką daje słuchaczowi. Tak, wiem że tu jest personifikacja, ale tak to wygląda. Pewnie po prostu twórcy obdarzyli tę czerwoną skrzyneczkę częścią swych dusz. A z tym się nawet Harry Potter zgodzi:-) No ale wracając do muzykalności...

Radość to jedno. Dalej idzie niezwykła dynamika. Powinienem napisać Dynamika, tak jest lepiej. No i jeszcze pasmo od góry do dołu. Piszą, że nieco ociepla średnicę, jak to lampa... Nie wydaje mi się. Z mojego punktu siedzenia (JBL LX7) to wygląda tak, że ewentualne ocieplenie może wystąpić w każdym zakątku pasma, tam gdzie zaplanował to artysta albo reżyser dźwięku. A jeśli płyta została nagrana po kosztach... Cóż, to też słychać. Ale nawet takie schrzanione produkcje na tym wzmacniaczu dają radę. O scenie dźwiękowej już pisałem. Rzecz jasna, warunkiem podstawowym jest ustawienie kolumn głośnikowych i akustyka pomieszczenia, o co w bloku żelbetowym nie jest łatwo. Ale warto próbować, choćby dla takich mistycznych doznań jak z Silver Luną.

No a potem wszystko rozłączono, spakowano i powróciła codzienność. Okazuje się, że w tamtą stronę było łatwiej. Odwrotnie z DENONA to wszystko zabrzmiało jak empetrójki! O rany. "

Edytowane przez Fezz Audio Maciej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie, gdyż zamierzam kupić Titanię. Czy mogę podpiąć z wyjścia zbalansowanego (4,1 Vrms, 470 Ohm) Primare CD32 kablem xlr na rca do Titani bez uszkodzenia, czy takie połączenie nie jest wskazane i lepiej wyjść z CD'ka wyjściami niezbalansowanymi?

 

Wiem że to dziwne połączenie, ale kilka razy podpinałem tak CD i było zawsze na korzyść dla stereofonii i rozdzielczości.

Edytowane przez misiekkb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mogę podpiąć z wyjścia zbalansowanego

Jasne ,że można tak podłączyć,lecz za pomocą takiego kabla nie da się przesłać sygnału zbalansowanego ,więc po co to robić skoro nie wykorzystamy wszystkich zalet takiej transmisji. Tak czy inaczej wzmacniacza w ten sposób nie uszkodzisz.

audiokarma.org

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że nie wykorzystam wszystkich zalet, ale tak jak napisałem zyskałem na stereofonii i rozdzielczości względem SE.

 

Wolę się spytać, gdyż przecież kilka stron wcześniej czytamy że przedwzmacniacz gramofonowy pro-jecta wywala bezpieczniki standartowe w wzmacniaczu, a także parę razy mi się obiło mi się o uszy że niektóre wzmacniacze nie lubią dużych Vrms, a raczej ich konstrukcja nie jest przewidywana aby otrzymać sygnał 4 czy 6 Vrms.

Edytowane przez misiekkb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Zawsze wolałem dawać niż brać. Chciałbym, żeby tak stało się także dzisiaj, w dzień moich urodzin. Mam dla Was wyjątkowy, maksymalnie wyposażony wzmacniacz Fezz Audio Titania. Cóż w nim wyjątkowego? Lampy KT120 Tung-Sol, drivery Genalex Golden Lion 12AX7, DOŻYWOTNIA GWARANCJA i specjalny kolor (na życzenie). Wartość wzmacniacza to 10.000 zł. Co trzeba zrobić, żeby go mieć? Od teraz przez 3 dni ( tj. do czw. 19'go lipca do godz. 12.00) będziemy prowadzili licytację pod tym postem na rzecz Fundacja "Pomóż Im" Hospicjum dla Dzieci. Osoba, która zaoferuje największą kwotę i dokona wpłaty na konto Fundacji (Nr. konta: (PLN) PL44 1160 2202 0000 0000 9776 5536 - SWIFT: BIGBPLPW) z dopiskiem "Licytacja wzmacniacz Fezz Audio" otrzyma ten właśnie wzmacniacz.

Swoje oferty składajcie tutaj:

 

Dodatkowo - UWAGA !!! Każda wpłata na konto Fundacja "Pomóż Im" Hospicjum dla Dzieci to kwota jaką zapłacisz mniej przy zakupie wzmacniacza Titania !!!

 

Działajcie Panie i Panowie. Cel jest tylko jeden - POMOC DZIECIAKOM!

 

 

Maciej Lachowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.