Skocz do zawartości
IGNORED

Płyta podobna do "In a Silent Way" Milesa i możliwie najlepsze jakościowo nagrania Milesa i Coltrane'a


Bmoll

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Od razu bez bicia przynaję, że w kontekście jazzu jestem zielony. Natomiast słucham ostatnio z zachwytem (już po raz n-ty) płyty "In a Silent Way" Milesa Davisa i wyjątkowo dobrze

mi wchodzi. Mam w związku z powyższym dwa pytania:

 

1. Czy moglibyście polecić mi coś zdecydowanie podobnego, zbliżonego klimatem? Niekoniecznie musi to być trąbka?

2. Czy moglibyście polecić zdecydowanie najlepsze, najlepiej zremasterowane itd itp nagrania Davisa i Coltrane'a na CD/XRCD/SHM-CD? Może jakiś box? Może coś japońskiego?

Zależy mi na maksymalnie wypasionej jakości nagrania. Nie słucham z winyli.

 

Z góry dzięki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie "świętą trójcą" tego okresu Milesa,są "In Silent Way","Bitches Brew","A Tribute To Jack Johnson".

Jeśli tylko mogę słucham tych trzech albumów po kolei.

 

 

Jeśli tak bardzo podoba Ci się "In Silent Way" logicznym dla mnie jest sprawdzenie co Miles miał do powiedzenia w następnych płytach.

Polecam jednak płyty z całymi sesjami,gdyż moim zdaniem,te "zwykłe: wydania są dość ubogie w porównaniu do tego co naprawdę się działo w czasie nagrań.

 

P.S.

 

"In Silent Way" jest też wydany w boxie 3CD,z kompletną sesją.

 

.

 

Co do japońskich wydań płyt Davisa,tu jest chyba najlepsze źródło,co,gdzie kiedy i na czym. :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-4406-0-09876700-1462789356_thumb.jpg

post-4406-0-25880400-1462789364_thumb.jpg

post-4406-0-87926600-1462789371_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj 'Live Evil' i 'On The Corner'. Można też, jak stefek słusznie zresztą wspomniał, zaopatrzyć się w całe kompletne sesje z tych nagrań: The Complete On The Corner Sessions (6 CD box set) oraz The Cellar Door Sessions 1970 (również 6 CD box set).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym jeszcze również świetne wydawnictwo Davisa: Get Up With It.

To taka niepublikowana składanka z lat 1970-74, ale klimat jak najbardziej ten sam.

 

Generalnie możesz szukać płyt innych wykonawców jazzowych z tego okresu, którzy "zarazili się"

od Milesa Davisa jazzem elektrycznym fussion. Wtedy właśnie wszyscy grali tak samo ;-))) (oczywiście trochę przesadzam).

 

Sięgnij chociażby po pierwszą płytę Weather Report.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coltrane? Wypasione nagrania? Z XRCD masz cztery z prestiżowego okresu: Soultrane, Kenny Burrell & JC, Settin' the Pace, Black Pearls. Jak zwykle i chyba już standardowo polecam lot atlantycki - wszystko! Siedem płyt - wszystkie bardzo ważne i wszystkie super.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam rownież najnowszego Jacka DeJohnette z ECMu - 'In Movement'. Znakomita muzyka i oczywiście jakość bez zarzutu. Wspomniałem o tej płytce w swoim jazzowym wątku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już padło słowo ambient, to może spodoba się taki projekt:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, jakiż to ambient słyszycie na 'In Movement'. Spokojnie jest, to prawda, może oprócz dwóch kompozycji - ale w większości słuchamy tam improwizacji, muzyki, jazzu i pięknych momentów coltraneowsko-milesowskich z własnym akcentem. Projekt elektryczny, ale w sumie robi wrażenie pełnego akustycznego grania. Na pewno jest to ambitny jazz - contemporary jazz. Z tym nie polemizuję.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za porady. Co prawda nie nazwałbym "In a Silent Way" ambientem (to "prawie" jednak robi dużą różnicę w tym wypadku). Właśnie przesłuchuję fragmenty "Complete Jack Johnson Sessions" (to jest CUDNE!) no i wiem na pewno, że właśnie kompletna sesja "In a Silent Way" oraz Jack Johnson to będzie z pewnością strzał w dziesiątkę.

 

Spróbuję też oczywiście 'In Movement'. Również nie znam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Armstronga, Duke'a, Birda, Dizzy'ego, Milesa, Trane'a, Ornette'a - słuchamy bez marudzenia. Przy jazzie tych muzyków wyłączamy radary audiofilskie - są niepotrzebne. Dorzuciłbym Hermana, Mingusa i Dolphy'ego. Trochę mi zajęło, żeby dojść do tego punktu. Z pozycji ekstremalnej, to tylko Pops i Bird tak naprawdę zmienili kierunek jazzu. Reszta zawodników, to już wypadkowa myślenia tych dwóch.

Nie polemizujemy z tym i nie marudzimy. Każdy słyszy jak chce.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja jeszcze "poznaje" ostatnio Herbiego Hancocka. Też fajne "eksperymenty". Zachwycające są dla mnie nagrania (5 płyt) "Complete Jack Johnson Sessions" Milesa.

 

Chyba wpadłem w ten cały jazz po uszy ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość papageno

(Konto usunięte)

Bez urazy, ale na razie wpadłeś w fusion ;)

Chicago - z właściwą sobie precyzją - wymienił powyżej muzyków grających jazz. Myślę, że z czasem posłuchasz ich też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez urazy, ale na razie wpadłeś w fusion ;)

Chicago - z właściwą sobie precyzją - wymienił powyżej muzyków grających jazz. Myślę, że z czasem posłuchasz ich też.

 

Ano fakt :) Fusion i Funk Jazz (przynajmniej tak mi Herbie zalatuje) :)

 

Ale rewelacyjne jest też "Out to Lunch" Erica Dolphy, a to już jak rozumiem jazz pełną gębą. Nawet znalazłem tę płytę na półce (jakiś dawny prezent, który uznałem za mało trafiony i kurzyła się w rogu, a

wczoraj posłuchałem z prawdziwą przyjemnością. Coś mi się ostatnio granice tolerancji muzycznej przesunęły) ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnieje cała masa dobrych nagrań fusion, powiedziałbym, że bardzo dobrych. Oprócz głównego nurtu tego stylu - jak słusznie zauważył papageno - czyli mówimy tu o elektrycznym okresie Milesa, działaniu Hancocka od Fat Albert Rotunda i Mwandishi, Mahavishnu Orchestra, Weather Report, Return To Forever - mamy stertę płyt, które umknęły uwadze lub, o których prawie w ogóle się nie wspomina. Powiem szczerze, że oprócz Milesa, to ten cały główny nurt tego stylu przestał mnie już dawno interesować i zarówno Mahavishnu, Return to Forever i Hancock nie kręcą mnie tak jak kiedyś, gdy ta muzyka potrafiła zadziałać na moje podniebienie - podobało mi się to granie, ale trzydzieści lat temu. Niemniej jednak, jest kilka rzeczy, których się słucha z przyjemnością.

 

Śmiało zaproponowałbym Tony Williamsa i jego Lifetme: tutaj dwie płytki - 'Emergency' i 'Turn it Over'. Ascetyczna formuła fusionowego grania z takim czadem, jakby Concord przelatywał nad głowami. Pierwsza płyta w trio, druga w kwartecie z dokooptowanym basem, na którym pomyka Jack Bruce.

 

Larry Coryell - tutaj też dwie płytki: słynna 'Spaces' z 1970 i powtórzenie sukcesu prawie trzydzieści lat póżniej: 'Spaces Revisited' z 1997. Oryginalny album nagrany był w kwintecie: lider, John McLaughlin, Chick Corea, Billy Cobham, Miroslav Vitous - cóż można powiedzieć? Chyba tylko tyle, że mamy tu rdzeń fusionowego grania i jak najbardziej świetny drive na płycie. Powtórzenie tej płytki w 1997 w okrojonym składzie do kwartetu, gdzie oprócz lidera i Billy Cobhama mamy Bireliego Lagrene i Ryśka Bonę, przeszło właściwie bez echa, ale też i czasy były inne, więc nie ma się co dziwić. Nie oznacza to wcale, że to jakiś paszkwil muzyczny, bo w sumie ta nowa wersja jeszcze bardziej mi się podoba niż oryginalna pierwsza. Naprawdę jest na 'Spaces Revisited' czego słuchać - świetna płyta.

 

Na zakończenie jeszcze raz pojawiający się wszędzie John McLaughlin (a jakżeby inaczej?) i jego pierwsza legendarna płyta 'Extrapolation' z 1969. Kto nie zna tej płytki niech żałuje - chyba najlepsza rzecz McLaughlina jaka może się trafić. Pierwszy strzał i od razu w dziesiątkę.

 

I nie zapominajmy o Carlosie Devadipie Santanie i jego 'The Swing of Delight' z 1980 oraz jak najbardziej o Traffic i koncertowym 'On the Road' z 1973. Bronią się te rzeczy jak diabli.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale rewelacyjne jest też "Out to Lunch" Erica Dolphy, a to już jak rozumiem jazz pełną gębą.

 

Jeśli "wchodzi" Ci już Out to Lunch, to polecam sprawdzić także klasyczne albumy Bobby Hutchersona (Dialogue i Components). Bobby w znaczącym stopniu przyczynił się do niezwykłego klimatu OtL.

 

W tymże kierunku Andrew Hill, począwszy od fenomenalnego Point of Departure.

 

Trochę Ci zazdroszczę - możliwości poznawania tej muzyki świeżym uchem. :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję też oczywiście 'In Movement'. Również nie znam.

 

Nie chodzi tu nawet tylko o 'In Movement'. Jack DeJohnette to wielkie i znane nazwisko - zakładam, że każdy o nim słyszał, choć niekoniecznie każdy zna jego płyty, których jest cała masa i które w wielu przypadkach powalają swoją świeżością i oryginalnością do dziś. W jego twórczości znajdziemy zarówno jazz jak i fusion, oraz jak najbardziej awangardowe, przecudowne klimaty. Jest też dużo muzyki kontemplacyjnej nagranej solo lub w duetach. Co tu dużo pisać - jazda najwyższej próby praktycznie w każdym momencie jego bytu. Póżnie postaram się podać kilka propozycji płytowych, z którymi bezwzględnie trzeba się zapoznać.

 

Edyt Ortograf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jack DeJohnette - propozycje z kręgu muzyki improwizowanej (free/avant), fusion i jazzowej, to cały ogrom płyt nie tylko pod jego własnym nazwiskiem. Jak się spojrzy na pełną dyskografię i całe muzyczne resume tego artysty, to aż głowa paruje z kim i w jakich projektach brał on udział. Z lekkiego, ale za to jakże wyrafinowanego staffu, zawsze polecę koncertową wersję Parallel Realities, czyli podwójny album 'Parallel Realities Live...' - rzecz doskonała pod każdym względem. Z ECMu, na którym jest zarówno jazz jak i jego awangardowe formy to najlepiej brać czteropłytowy box - Jack DeJohnette Special Edition. Jest to zbiór czterech płyt z wczesnym Special Edition z końca lat siedemdziesiątych i początków osiemdziesiątych (Special Edition, Tin Can Alley, Inflation Blues i Album Album). Należy pamiętać, że zespól Special Edition miał wiele wcieleń i składów i w sumie bez względu na okres, zawsze ta muzyka trzyma poziom, włącznie z nowszymi produkcjami z końca lat osiemdziesiątych i z lat dziewięćdziesiątych (Irresistible Forces, Audio-Visualscapes, Earthwalk, Extra Special Edition). Z bardziej fusionowych odjazdów, ale i z przemyconym jazzem wraz z awangardowymi formami kipiącymi w tej muzyce, to mistrzowskie dwa albumy z końca lat siedemdziesiątych, czyli 'New Direction' i jego odmiana koncertowa 'New Direction in Europe'.

Czyściutki fusion (jak fusion może być czyściutki?), to z kolei słynny Gateway z Abercrombiem i Hollandem (cztery ECMy), oraz ciekawa fuzja rocka, jazzu i etnicznych klimatów na 'Music for the Fifth World' z Vernonem Reidem rozlokowanym pomiędzy innymi gwiazdami. No i duet z Lesterem Bowie 'Zebra' - piękny nastrojowy album bez perkusji - Jack tu pomyka na syntetycznych klawiszach, a Lester wprowadza stańkopodobne frazy - super rzecz! To tylko niewielki wycinek twórczości Jacka DeJohnette'a, ale myślę, że puszka pandory w zakresie jego muzyki została otwarta - polecam gorąco sprawdzić te rzeczy, bo są warte poświęcenia czasu i w sumie niedużych pieniędzy. Jakby co, to pytać - mam praktycznie większość płyt, na których pojawił się DeJohnette.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie, wielkie dzięki za pomocne wskazówki. Będę teraz na spokojnie eksplorował i poznawał, bo okazuje się - że skupiając się praktycznie wyłącznie na muzyce klasycznej, ominęło mnie sporo świetnej muzyki :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość papageno

(Konto usunięte)

skupiając się praktycznie wyłącznie na muzyce klasycznej,

To dobre skupienie. Rzekłbym - najlepsze.

Ostatnio jednak słuchałem jazzu bardzo intensywnie. Ale tylko swojego. Mój jazz koi mnie.

Jednak dziś, po całym dniu prac ogrodowych, tak mi brakowało opery, że chociaż highlighty i arie włączyłem sobie. Tego nic nie jest w stanie zastąpić.

Ale fiużinuj się. Zawsze nowe lądy są na początku zachwycające. Potem tęskni się do Starego Kontynentu :)))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobre skupienie. Rzekłbym - najlepsze.

Ostatnio jednak słuchałem jazzu bardzo intensywnie. Ale tylko swojego. Mój jazz koi mnie.

Jednak dziś, po całym dniu prac ogrodowych, tak mi brakowało opery, że chociaż highlighty i arie włączyłem sobie. Tego nic nie jest w stanie zastąpić.

Ale fiużinuj się. Zawsze nowe lądy są na początku zachwycające. Potem tęskni się do Starego Kontynentu :)))))

 

 

Coś w tym jest :) Ostatnie dwa tygodnie wyłacznie "fiużyn" u mnie leciał (plus różne inne jazzowe odkrycia), a dzisiaj puściłem sobie ostatnie koncerty fortepianowe Mozarta. Z całym szacunkiem dla "fiużynu", ale

nie ma on takiej mocy jak Wolfgang :-)

 

Oczywiście dalej się będę jazzował, ale klasyka to klasyka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest :) Ostatnie dwa tygodnie wyłacznie "fiużyn" u mnie leciał (plus różne inne jazzowe odkrycia), a dzisiaj puściłem sobie ostatnie koncerty fortepianowe Mozarta. Z całym szacunkiem dla "fiużynu", ale

nie ma on takiej mocy jak Wolfgang :-)

 

Oczywiście dalej się będę jazzował, ale klasyka to klasyka.

 

Mozartowi generalnie mało co doskakuje do kolan...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, zależy co kto lubi.

 

Jak byłem młody to też byłem Murzynem i słuchałem Hancocka.

Potem mi przeszło ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma wiek do koloru skóry ? A Mozart to dla mnie taki odpowiednik dzisiejszego popu w tamtych czasach, zdecydowanie lepszą dla mnie jest muzyka plifoniczna, np z okresu baroku. Czyli taką bardziej lubię. I nie ma to nic wspólnego z oceną wartości. Czyli co kto lubi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma wiek do koloru skóry ?

 

To był cytat z "Misia". Nie sądziłem że weźmiesz to na serio ;-)

 

A Mozart to dla mnie taki odpowiednik dzisiejszego popu w tamtych czasach, zdecydowanie lepszą dla mnie jest muzyka plifoniczna, np z okresu baroku. Czyli taką bardziej lubię. I nie ma to nic wspólnego z oceną wartości. Czyli co kto lubi.

 

Mozart to nie jest odpowiednik pop'u "w tamtych czasach" (w znakomitej większości to głęboka i arcytrudna muzyka, której trzeba "nauczyć się" słuchać i do której trzeba dojrzeć) i również pisał muzykę polifoniczną (i to taką, że kapcie spadają), ale może lepiej nie zaśmiecajmy już wątku Bmolla poświęconego muzyce podobnej do "In a Silent Way" :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie :-) O Mozarcie to ja chętnie zawsze i wszędzie (BTW szkoda że Ola już nie pisuje na forum. Ona potrafiła fajnie i zaraźliwie pisać o muzyce Mozarta i różnych smaczkach jego kompozycji)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 14

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.