Solomon Grey…inne spojrzenie na Synth-Pop

[arkadowski]

Nie każdy wyjazd na uniwersytet kończy się imprezami i przy okazji "bólem" kolejnych "zaliczeń".

Czasem wybiera się kierunek, dostaje i…zaczyna zycie toczyć się w innym kierunku niz oczekiwane.

Tak było z Tomem Kingston'em i Joe Wilson'em, którzy poznali się na Uniwersytecie Oksfordzkim.

Ich praca nad muzyką to ciut inne doznania niz w przypadku innych wykonawców.

Wiekszość czasu w/w dwójka spędzała w odosobnieniu od świata. Ciekawa ich historia zachęca do dogłebszego poznania co się za nazwą Solomon Grey kryje.

A historia na tyle ciekawa, że przyniosła światu całkiem ciekawy materiał na płytę z nurtu Synth-Pop.

Ciut innego, może nie odkrywczego…ale bardzo muzykalnego i do tego mającego za sobą "to coś" w przekazie muzycznym, a dla niektórych i słownym jaki znajdziemy na tym albumie.

 

Mało znany w Polsce muzyczny duet, a warty poznania bliżej.

 

Polecam!