Skocz do zawartości
IGNORED

Jakość nagrań muzycznych


1piotr13

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Chciałbym poruszyć temat jakości produkowanych obecnie nagrań. Mamy rok 2016, obecne studia nagraniowe posiadają nowoczesny sprzęt nagrywający, dużo lepszy niż powiedzmy 30-40 lat temu a mimo to duża część płyt lub nawet tzw. plików hi-res jest marnej jakości. Kupiłem ostatnio nową płytę Blues Pills i się załamałem, tego się nie da słuchać. Myślałem że mi coś syn poprzestawiał w ustawieniach sprzętu i dlatego tak to brzmi ale nie. Jakbym słuchał z mp3, scena wąska, pasmo poobcinane. Porównując np. płyty Alan Parsons Project lub Earth Wind & Fire które były nagrywane 30 lat temu to jest niebo a ziemia. To kilkadziesiąt lat temu na starym sprzęcie można było to porządnie nagrać a teraz na nowszym nie ? Nie rozumiem jak w dobie takiej techniki można produkować takie buble. Równierz ostatnia płyta Jeffa Lynne'a z ELO nie powala na kolana, płyty Metaliki też brzmią nieciekawie. Niektóre nowe masteringi z Hd tracks też nie są wcale takie "HD". Nie winię za to mojego sprzętu bo nie mam złego.

 

Pozdrawiam

Kupiłem ostatnio nową płytę Blues Pills i się załamałem, tego się nie da słuchać. Myślałem że mi coś syn poprzestawiał w ustawieniach sprzętu i dlatego tak to brzmi ale nie. Jakbym słuchał z mp3, scena wąska, pasmo poobcinane

Nowszy sprzęt niestety obecnie służy do obniżenia kosztów produkcji danej realizacji - co słychać....

Coraz rzadziej ( poza wydaniami specjalnymi ) trafia się na dobrze zrealizowaną płytę..

Witam

 

Chciałbym poruszyć temat jakości produkowanych obecnie nagrań. Mamy rok 2016, obecne studia nagraniowe posiadają nowoczesny sprzęt nagrywający, dużo lepszy niż powiedzmy 30-40 lat temu a mimo to duża część płyt lub nawet tzw. plików hi-res jest marnej jakości. Kupiłem ostatnio nową płytę Blues Pills i się załamałem, tego się nie da słuchać. Myślałem że mi coś syn poprzestawiał w ustawieniach sprzętu i dlatego tak to brzmi ale nie. Jakbym słuchał z mp3, scena wąska, pasmo poobcinane. Porównując np. płyty Alan Parsons Project lub Earth Wind & Fire które były nagrywane 30 lat temu to jest niebo a ziemia. To kilkadziesiąt lat temu na starym sprzęcie można było to porządnie nagrać a teraz na nowszym nie ? Nie rozumiem jak w dobie takiej techniki można produkować takie buble. Równierz ostatnia płyta Jeffa Lynne'a z ELO nie powala na kolana, płyty Metaliki też brzmią nieciekawie. Niektóre nowe masteringi z Hd tracks też nie są wcale takie "HD". Nie winię za to mojego sprzętu bo nie mam złego.

 

PozdrawiamPosłuchaj starych płyt Pink Floyd.

De gustibus non est disputandum

Dobry wieczór, też słucham Blues Pils i wszystko mam, scenę i pasmo, a słucham na swoim zestawie i dalekie jest to od mp3 ( odsłuch ze Sptify )

Żeby nie być gołosłownym tu masz porównanie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

problem polega na tym, że teraz masteringiem zajmują się głuche ludzkie mendy.

Czy jeśli pusta ściana promuje ateizm (stanowisko Włoch w sprawie dot. krzyża w szkole) to rozwiązaniem jest tapeta w krzyże?

Dobry wieczór, też słucham Blues Pils i wszystko mam, scenę i pasmo, a słucham na swoim zestawie i dalekie jest to od mp3 ( odsłuch ze Sptify )

Ze Spotify to raczej bliskie mp3

Spotify to chyba OGG320kbps więc jakość zbliżona do CD ;)

 

 

Co do produkowanych teraz płyt to nie przywiązuje się już takiej wagi do dobrego brzmienia i produkcji bo ludzie nie kupują już prawie tradycyjnych nośników, większy nacisk kładzie się na atrakcyjną forme wydania ;)

Mastering jest taki żeby było głośno i efektownie, ważne żeby na kiepskich sprzętach jakoś to szłoo.. oraz oczywiście żeby było taniej ;>

Przy takim podejściu ludzi odpowiedzialnych za produkcję nagrań, to my słuchacze cierpimy bo co z tego że kupisz sobie super sprzęt skoro te płyty zamiast cieszyć ucho tylko męczą. Nie ma żadnej satysfakcji ze słuchania takiej muzyki. I jest to coraz częstrze zjawisko. Po prostu kicha.

Przy takim podejściu ludzi odpowiedzialnych za produkcję nagrań, to my słuchacze cierpimy bo co z tego że kupisz sobie super sprzęt skoro te płyty zamiast cieszyć ucho tylko męczą. Nie ma żadnej satysfakcji ze słuchania takiej muzyki. I jest to coraz częstrze zjawisko. Po prostu kicha.

 

To dotyczy chyba wielu dziedzin, z filmami, grami, telewizją , nawet jedzeniem jest to samo ;)

To dotyczy chyba wielu dziedzin, z filmami, grami, telewizją , nawet jedzeniem jest to samo ;)

Masz rację. Wychodzi na to że bylejakość, niefachowość, brak zaangażowania itp. są znakiem naszych czasów niestety.

Jaki brak zaangażowania? Przecież nowe formaty pojawiają się parę razy na rok! Co z tego, że nagrania fatalne, trzeba wyciągać kasę z naiwniaków, że w hd to już będzie miód z benzyną!

A naiwni audiofile łykają jak żaba muł nowinki i wydumane technologie, a jakości brak, więc myślą, że sprzęt niekompatybilny, więc trzeba znowu kupować nowości, i koło się zamyka...

Powyżej wrzuciłem link do strony gdzie na przykładzie nowej płyty Blues Pills widać jak marnie ta płyta CD została nagrana i wydana, natomiast wydanie winylowe już trzyma jako taki poziom. Spoglądając na innych wykonawców i ich płyty zamieszczone na tej stronie, wydania w wersjach CD są z małymi wyjątkami zazwyczaj dużo gorsze w porównaniu do winyli. Chyba trzeba będzie się przeżucić z powrotem na stary i sprawdzony nośnik jakim jest stara poczciwa płyta winylowa ;)

Gość numik

(Konto usunięte)

prawda prawda, dlatego i ja zaczynam bardzo poważnie rozważać przejście na pliki, czasem wbrew pozorom to nawet lepiej brzmi, szczególnie przy dobrym wejściu usb. Oczywiście zostawiłbym sobie kilkadziesiąt kultowych płyt Pink Floyd, Jethro, King Crimson itp.

Wiecie, można też korzystać z wielu formatów równocześnie w tym samym czasie, ważne żeby muzyka była dobra, a na to nośnik wpływu nie ma ;)

Większość rzeczy nagrywa się teraz cyfrowo , Najczęściej winyle nagrywa się właśnie z cyfrowego źródła więc to wyłącznie bajer ;)

Wiecie, można też korzystać z wielu formatów równocześnie w tym samym czasie, ważne żeby muzyka była dobra, a na to nośnik wpływu nie ma ;)

I to jest chyba najlepsze wyjście i wydaje się być dobrą puentą w tym temacie :)

problem polega na tym, że teraz masteringiem zajmują się głuche ludzkie mendy.

To i tak bogu dzięki, że nie idioci...

 

To dotyczy chyba wielu dziedzin, z filmami, grami, telewizją , nawet jedzeniem jest to samo ;)

 

Film da się wybrać, ale coraz częściej nie chce mi się nawet na dany film projektora i kina odpalać - na tv oglądam.

Gry - coraz trudniej o coś co wymaga więcej niż 20 IQ - ale są starocie...

A poza tym pełna zgoda z Kolegą

 

A naiwni audiofile łykają jak żaba muł nowinki i wydumane technologie

każdy fanatyk łyka wszystko ze swojego poletka i jest happy, audiofil to już nie meloman, a fanatyk sprzętu. (melomanowi gra muzyka, audiofilowi sprzęt, a czasem już nawet stolik pod sprzęt)

każdy fanatyk łyka wszystko ze swojego poletka i jest happy, audiofil to już nie meloman, a fanatyk sprzętu. (melomanowi gra muzyka, audiofilowi sprzęt, a czasem już nawet stolik pod sprzęt)

Dokładnie, a z tym stolikiem to trafiłeś w dziesiątkę ha ha ha ha :)

Spotify to chyba OGG320kbps więc jakość zbliżona do CD ;)

 

 

Co do produkowanych teraz płyt to nie przywiązuje się już takiej wagi do dobrego brzmienia i produkcji bo ludzie nie kupują już prawie tradycyjnych nośników, większy nacisk kładzie się na atrakcyjną forme wydania ;)

Mastering jest taki żeby było głośno i efektownie, ważne żeby na kiepskich sprzętach jakoś to szłoo.. oraz oczywiście żeby było taniej ;>

Z tego też powodu nigdy nie będziesz Melomanem.Może to i dobrze....szajs w pięknym opakowaniu.Bravo!!!

De gustibus non est disputandum

Gość numik

(Konto usunięte)

coś w tym jest, ja sam nie wiem czy nie przekroczyłem granicy "magii dźwięku". Mam już niezły set...a czasem jakby muzyka jest minimalnie za bardzo rozłożona na czynniki pierwsze. Czasem mam smaka na Visoniki z vintage`u i jakiegoś zwykłego Caspianka mki z Marantzem cd-63 :). Fakt, w tych poszukiwaniach sprzętu muzyka spadła na 2 miejsce trochę. Zamierzam to zmienić.

 

A co do nagrań, dziś rynek nakręca pop i disco, tam jakość nagrań ma marne znaczenie, ludzie i tak coraz częściej używają kombajnów, kd, telefonów. Wydawcy w tej i tak plastikowej i płaskiej muzie idą w masowość i maksymalne zyski, cena w górę, jakość w dół, mocna okładka a i tak "ludzie kupią" ;). To się pewnie przekłada na inne gatunki w danej wytwórni. Na szczęście są takie wyjątki jak Om. W stoliki i platformy na szczęście nigdy nie wszedłem :D

Ja już się też kiedyś nad tym zastanawiałem dlaczego tak jest ze stare nagrania brzmią lepiej. I chyba jedyna odpowiedzią na to wydaje się hucznie fakt że aktualnie wszystko jest nagrywane w technice cyfrowej a nie analogowej a wiadomo że im dźwięk bardziej analogowy tym lepszy.

Ogólnie w audio widać to że cyfryzacja popsuł a jakość audio kiedyś były taśmy matki teraz jest to "pendrive " i stąd chyba robi się problem

Ja już się też kiedyś nad tym zastanawiałem dlaczego tak jest ze stare nagrania brzmią lepiej. I chyba jedyna odpowiedzią na to wydaje się hucznie fakt że aktualnie wszystko jest nagrywane w technice cyfrowej a nie analogowej a wiadomo że im dźwięk bardziej analogowy tym lepszy.

twoje twierdzenie jest bardzo łatwo sfalsyfikować. klasyka nagrywana współcześnie. czego jej brakuje jeśli chodzi o jakość?

Czy jeśli pusta ściana promuje ateizm (stanowisko Włoch w sprawie dot. krzyża w szkole) to rozwiązaniem jest tapeta w krzyże?

Wydawać by się mogło że sprzęt w studiu nagraniowym mają świetny bo niektóre wydawnictwa są na wysokim poziomie, więc może ludzie którzy go obsługują są niekompetentni ? Może mnogość guzików na konsoli ich przerasta, może za bardzo ufają swojemu słuchowi który w rzeczywistości nie jest dobry ? A może po prostu są niedouczeni w swoim fachu. Trudno powiedzieć. A na końcu tego łańcuszka jesteśmy my słuchacze którzy nie zawsze są zadowoleni z owoców ich pracy. Mam w swoim sprzęcie funkcję pure audio czy jak kto woli direct sound ale żadko jej używam bo nie chcę się męczyć słuchaniem płaskiego dźwięku i wtedy jest konieczne dostrojenie sobie muzyki wysokimi i niskimi.

A ja się temu co dzieje się z muzyką wcale nie dziwie. Czasy całkowicie się zmieniły. Kiedyś słuchanie muzyki się celebrowało, czekało na nowe albumy, poszukiwało nowych brzmień itd. A teraz kto ma na to czas? większość ludzi nie ma czasu normalnie obiadu zjeść, a co tu gadać o znalezieniu chociaż godzinki, żeby zrelaksowanym usiąść sobie i całkowicie oddać się słuchaniu. Ludzie są ciągle w biegu, słuchają w pracy z jakiegoś wypierdka radia, które w większości gra badziew, albo w drodze do i z roboty w samochodzie, albo z telefonu. I to dla tych ludzi, bo jest ich zdecydowana większość robi się realizacje pozwalające zadowalająco słuchać na byle czym, bez dynamiki, po kompresjach.

Stereo: Sony E9000ES + N9000ES; Sony MXD-D3; Technics SL-1200 mk2; kolumny: Usher CP-730 Kino: Yamaha rx-v767 + Usher CP730 + Focal.JMlab (cent, rear, sub)

Ludzie są ciągle w biegu, słuchają w pracy z jakiegoś wypierdka radia, które w większości gra badziew, albo w drodze do i z roboty w samochodzie, albo z telefonu. I to dla tych ludzi, bo jest ich zdecydowana większość robi się realizacje pozwalające zadowalająco słuchać na byle czym, bez dynamiki, po kompresjach.

Masz w tym trochę racji, tylko po co np. robi się remasteringi starych wydań i niejednokrotnie brzmią one tak samo jak oryginalne wydania lub nieraz nawet gorzej.

Głównie remastering robi się po to aby utwory nagrane z dużą dynamiką (bo kiedyś taki był zamysł wykonawcy to tak studio nagrało), czyli takie jakby najprościej wytłumaczyć w których mamy duże różnice między najcichszym a najgłośniejszym dźwiękiem brzmiały dobrze na zwykłym sprzęcie, w radiu itd. Robi się to po to żeby utwór w miarę możliwości od początku do końca grał możliwie z identycznym poziomem głośności.

Muzyka klasyczna jest bardzo dynamiczna, dlatego nie posłuchasz jej sobie w samochodzie, czy metrze na słuchawkach, bo ciągle musiałbyś regulować sobie głośność, żeby wszystko dobrze usłyszeć. Jest sporo utworów, które np. w radiu gra się nie od początku, bo mają ciche rozkręcające się intro.

Niestety, żeby posłuchać jak autor, zespół interpretuje swoje dzieło w pełni trzeba iść na koncert live.

Stereo: Sony E9000ES + N9000ES; Sony MXD-D3; Technics SL-1200 mk2; kolumny: Usher CP-730 Kino: Yamaha rx-v767 + Usher CP730 + Focal.JMlab (cent, rear, sub)

Głównie remastering robi się po to aby utwory nagrane z dużą dynamiką (bo kiedyś taki był zamysł wykonawcy to tak studio nagrało), czyli takie jakby najprościej wytłumaczyć w których mamy duże różnice między najcichszym a najgłośniejszym dźwiękiem brzmiały dobrze na zwykłym sprzęcie, w radiu itd. Robi się to po to żeby utwór w miarę możliwości od początku do końca grał możliwie z identycznym poziomem głośności.

A ja naiwny myślałem że mastering to poprawa brzmienia w nagraniu......

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.