Skocz do zawartości
IGNORED

PŁYTOWY SPARING - czyli porównania różnych wydań płyt


SVART

Rekomendowane odpowiedzi

A dlaczego by nie. Również na tym forum krąży wiele postów odnoszących się porównywania różnych wydań tego samego albumu. Warto zbierać to w jednym miejscu.

 

Na początek może trochę i ciężko, ale chyba każdy zna i przynajmniej trawi Żelazną Dziewicę.

 

Wczoraj prtzy okazji spotkania mieliśmy spontaniczny odsłuch z kolegą z forum różnych wydań płyt, głównie Iron Maiden. Jazz był tylko na początku, Brubeck "Take Five" w dwóch wersjach, japońska z epoki i wznowienie Analogue Prod. na 200g/45 RPM. O dziwo dziś naszemu koledze wersja 200g nie przypadła do gustu, kiedy z kolei przedwczoraj z innym kolegą (też z form) byliśmy delikatnie wryci w ziemię właśnie tą wersją. Aż dziś, że płyta ta leżała i czekała u mnie pewnie ze 3 lata na rozpakowanie i pierwsze zagranie :). 200g wg mnie grała z masą powietrza, detalicznie, perkusja jak żywa, werbel przed nosem, dla mnie i Piotra była bajka.

 

Ale do rzeczy. Niezapowiedziane odsłuchy Iron Maiden, które zaczęły się niepozornie od jednej płyty, a było kilka niespodzianek. Każda płyta grała ewidentnie odmiennie. Niestety nie udało nam się porównać wszystkich wydań poniższych płyt, które posiadam. Może jeszcze będzie okazja :).

 

1. IM "Somewhere In Time"

 

a) LP wydanie europejskie/francuskie z epoki - może i naturalnie, ale trochę płasko, nie było dociążenia. Być może to wina, iż winyl ma swoje lata i był słuchany wiele razy;

b) LP pierwsze wydanie japońskie z epoki - płyta czyściutka jak łza, jest dynamika, detaliczność, gra z dużym zapasem powietrza, ale trochę odchudzona na basie i jaśniej. Generalnie bardzo dobrze, tylko trzeba lubić taką prezentację;

c) PLP wydanie europejskie sprzed ok. 2-3 lat - masakra, najgorzej z całego setu, skompresowany dźwięk bez emocji i życia. Kolejne potwierdzenie, że pictures nie grają, szkoda kasy, chyba że do kolekcji;

d) LP wydanie europejskie sprzed roku, podobno remaster z taśm matek - świetnie. Nawet jestem gotów uwierzyć, że faktycznie użyto oryginalnych taśm. Jest jednocześnie analogowo, czyli trochę ciemniej, ale dźwięk ma należną masę i dociążenie;

e) CD bodajże drugie tłoczenie amerykańskie z 1986 r. - chyba najlepiej z całego setu, choć najciemniej. Jest mięso i masa i gra jak nie kompakt, dynamiki niezbyt wiele. W sam raz na długie odsłuchy. Nie bierze za pierwszym razem, ale doceni się na dłuższą metę;

f) CD remaster z 1998 r. - dużo lepiej od PLP, ale to drugie najsłabsze tłoczenie tej płyty tego wieczoru. Era słabego remastera :). Czuć cyfrowy nalot, dźwięk skompresowany, ostry, natarczywy i męczący. Hałaśliwie brzmiąca płyta;

g) CD pierwsze tłoczenie japońskie z 1986 r. - nie zdążyliśmy posłuchać :).

 

2. IM "Piece of Mind"

 

a) LP wydanie holenderskie z epoki - ponownie, lata grania najwyraźniej jej nie służą, ale gra nieźle. Słychać od razu analogowy nalot i urok, choć gra bez polotu;b) LP pierwsze wydanie japońskie z epoki - mniej dolnych rejestrów, choć lepszej jakości, ale za to o wiele więcej detali na średnicy i wysokich. Mocne i równe tłoczenie. Idealne dla tych, co nie lubią "koca" na kolumnach;

c) PLP wydanie europejskie sprzed ok. 2-3 lat - nawet nie włączaliśmy po doświadczeniu z SIN;

d) LP wydanie europejskie sprzed roku, podobno remaster z taśm matek - ponownie, świetnie, najlepiej z całego setu, a co najmniej na równi ze starym tłoczeniem amerykańskim na CD. Zwarty bas, dobra detaliczność, analogowy klimat, zdecydowanie po ciemniejszej stronie, ale wszystko inne to wynagradza. Inne płyty z tej serii wg mnie również grają bardzo dobrze;

e) CD tłoczenie amerykańskie z 1985 r. - grało ciemniej od wznowienia ostatniego roku na LP, ale niezmiernie przyjemnie. Niezła detaliczność. Chciało się słuchać dłużej;

f) CD remaster z 1998 r. - podobnie jak "Somewhere...", cienko;

g) CD drugie tłoczenie japońskie z 1990 r. - znowu nie zdążyliśmy posłuchać :).

 

3. IM "Book of souls" tutaj do końca nie byłoby wiadomo (dla mnie) co wybrać

 

a) CD wydanie europejskie - grało lepiej i wyraźniej przy cichszym słuchaniu, przy głośniejszym mniej detalicznie, ale za to więcej dołu.

b) LP wydanie europejskie - więcej szczegółów, więcej powietrza, nośnie i z klasą. Można łatwo wyłapywać detale, mniej dociążenia w dole, ale to nie znaczy, że gorzej. Po prostu inaczej. W zależności od nastroju lub potrzeby można słuchać jednego lub drugiego wydania. Przy głośniejszym słuchaniu LP wypadał już świetnie.

 

Tyle w skrócie.

 

P.s. Może czasami lepiej kupić inne wydanie płyty, zamiast głowić się co zmienić w systemie, który kabel etc. :). Powyższe pokazuje, że ta sama płyta może zabrzmieć świetnie, jak i tragicznie, a inne wydanie wniesie więcej niż zakup nowej sieciówki za ileś kilo euro :).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez SVART
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może czasami lepiej kupić inne wydanie płyty, zamiast głowić się co zmienić w systemie, który kabel etc. :). Powyższe pokazuje, że ta sama płyta może zabrzmieć świetnie, jak i tragicznie, a inne wydanie wniesie więcej niż zakup nowej sieciówki za ileś kilo euro :).

Moim zdaniem trafione w samo sedno.

Jakość nagrania to podstawa do oceny systemu i przede wszystkim przyjemnego słuchania, a że różnie z tymi realizacjami jest to powinno dać do myślenia, czy aby na pewno to wina sprzętu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez piotkrak

♪ ♪ ♫  ♪  Najważniejsza jest muzyka i przyjemność jej słuchania  ♪ ♫ ♪ ♫ ♪ ♫ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.s. Może czasami lepiej kupić inne wydanie płyty, zamiast głowić się co zmienić w systemie, który kabel etc. :). Powyższe pokazuje, że ta sama płyta może zabrzmieć świetnie, jak i tragicznie, a inne wydanie wniesie więcej niż zakup nowej sieciówki za ileś kilo euro

 

 

Jesteś w błędzie. Nawet nieprawidłowy, siwy kurz może diametralnie zmienić brzmienie, o żółtych podstawkach pod kable nie wspomnę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wykluczam. Na tę chwile opisywałem wrażenia z odsłuchu płyt, na podstawki itp. przyjdzie też pora :).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś w błędzie. Nawet nieprawidłowy, siwy kurz może diametralnie zmienić brzmienie, o żółtych podstawkach pod kable nie wspomnę.

Fajny był wątek, ale już się zaczyna....

Po co ten sarkazm?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wykluczam. Na tę chwile opisywałem wrażenia z odsłuchu płyt, na podstawki itp. przyjdzie też pora :).

 

 

Bardzo fajny miałeś pomysł z rozpoczęciem tego wątku. Kilka razy zastanawiałem się słuchając swoich płyt i u innych, czy winny jest sprzęt czy płyta. Niestety nie robiłem takich porównań jak Ty. Gratuluję pomysłu.:-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W innym systemie wrażenia mogą być dokładnie odwrotne.

 

Nie ma płyt idealnych - są tylko najlepiej wpasowane w system i gust :-)

 

Uprzedzam tylko - że po zmianach kiedyś - może być już inaczej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno już wyrobiłem sobie zdanie, wystarczyło mi porównanie płyty Dire Straits - Brothers in Arms wydanie XRCD do dwóch "pospolitych" wydań. Na tej pierwszej słuchało się tego samego sprzętu ale był wyższej jakości :-)

Podobnie było z DVD-Audio vs CD czasem jeszcze HDCD trochę pomaga.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

♪ ♪ ♫  ♪  Najważniejsza jest muzyka i przyjemność jej słuchania  ♪ ♫ ♪ ♫ ♪ ♫ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy zastanawiałem się słuchając swoich płyt i u innych, czy winny jest sprzęt czy płyta. Niestety nie robiłem takich porównań jak Ty. Gratuluję pomysłu.:-)

 

Dzięki! Mnie już korciło od dłuższego czasu. Co do porównań, to z moich obserwacji najciekawiej jest przy odsłuchach przez kilka osób. Samemu mniej mi się chce robić podobne porównania, tak są emocje, uwagi, spory, oby tylko do rękoczynów nie dochodziło :). Można wymieniać komentarze, a jak powyższe pokazuje zdania mogą i są często podzielone.

 

W innym systemie wrażenia mogą być dokładnie odwrotne.

 

Nie ma płyt idealnych - są tylko najlepiej wpasowane w system i gust :-)

 

Według mnie i tak, i nie. Jest tylko jedno główne zastrzeżenie: słabe wydania zagrają słabo wg prawie każdego i praktycznie wszędzie, a na pewno nie zjawisko, co potwierdza ww. i inne spotkania. Oczywiste jest, że zmiana CD lub pre czy wkładki może docenić dane wydanie. Naturalnie można się spierać które jest lepsze / ciekawsze, choćby "Somewhere..." pozycje b), d) i e), gdzie faktycznie w różnych systemach mogą zagrać inaczej - korzystniej lub mniej korzystnie. U mnie też w sumie mogliśmy w sporej części zmienić część systemu (np. wzmacniacze), ale to już dużo zachodu. Następnym razem porównywać będziemy na 2-3 różnych systemach, a najlepiej w różnych pomieszczeniach :).

 

Istotna myślę uwaga: najprościej i miarodajnie porównać łeb w łeb LP/CD, ponieważ po dostosowaniu głośności można momentalnie przełączać z jednego nośnika na drugi. Dla LPs trzeba byłoby mieć taki sam set analogowy, wkładka, kable, pre, a to już idzie w grubą kasę. Z CD może być łatwiej, wystarczy, że załatwimy taki samo CD, kable się dopasuje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez SVART
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnice między wydaniami są duże i oczywiste. Nawet biorąc pod uwagę same CD (nie mam winylograja)

 

Przykładowo - mam na półce różne wydania np. Dead Can Dance "Into the Labirynth".

Nasze Sonickowskie, nowy remaster z 4AD UK i pierwsze wydanie z UK (pierwotnie z ciekawości pożyczone od kumpla - pociągnęło lawinę wydatków w konsekwencji)

Różnice?

Sonic - brzmienie pogrubione, dzwonki nie są takie dźwięczne.

4AD UK remaster z 2008 roku - głośno, z dużą dynamiką. Barwa uleciała w kosmos

Wydanie 4AD UK z 1993 - świetna barwa, dźwięczna góra, ładne nasycenie

 

Jestem w stanie zgodzić się częściowo z Audiograde. Jeśli ktoś ma ciemny system albo nie przykłada wagi do barwy to remaster może mu się nawet podobać.

Dla mnie to porażka. Wywaliłem już prawie wszystkie remastery CD z półki. Wolę już nawet Sonica

Podobnie z Cocteau Twins, Talk Talk, New Model Army, Pink Floyd (remaster z 2011 jest nawet niezbyt głośno nagrany, ale gdzie mu tam z barwą do pierwszych wydań) i wiele, wiele innych

Rezultat jest taki, że większość Sonicków już dawno sprzedałem, współczesnymi remasterami najchętniej popuszczałbym kaczki z dzieckiem. I sporo kasy przepuściłem na pierwsze wydania.

 

 

Z resztą, u Svarta z CD pierwsze wydania też brzmiały lepiej niż remastery :)

 

Choć pewnie zdarzają się takie strawne Sam parę znam...

 

O japończykach nie piszę, bo zwykle są najlepsze. Ale przy tylu płytach co się ma trzeba się zadowolić pierwszymi wydaniami europejskimi (lub z USA) :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez albertini
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo im bardziej zrównoważony system, tym mniej potrzebuje dodatkowych wodotrysków w postaci remasterów, sacd, itp.

Stare AAD jest często najlepszą opcją.

 

Podobnie jak w plikach - wav zgrywany w natywnych 44,1 jest zwykle bardziej naturalny niż 96 :-)

Ale oczywiście są nagrania, którym przyda się "dopalenie góry czy dołu" - i wtedy taki czy inny remaster może być rozwiązaniem dla niektórych systemów / uszu.

 

Biorąc pod uwagę jednak powszechną loudness war - kupowanie w ciemno aktualnie nowo wydawanych remasterów - jest zbyt dużym ryzykiem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stare AAD jest często najlepszą opcją.

 

Zgadza się, najbardziej poszukiwane. Właśnie w taki sposób zgrywałem dużą część płytoteki, do WAV 44.1. Teraz w każdej chwili mogę jakby co przejść na pliki, choć naturalnie mi niespieszno :).

 

Na następny rzut myślę "Kind of Blue", mam c.a. 10 wydań, ale niestety nie mam jednego z pierwszych. Trudno dostępne w co najmniej bardzo dobrym stanie, a do tego naturalnie słono kosztuje. Potem Dire Straits, Camel itp.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozycje obowiązkowe :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również postaram się dorzucić od siebie w wolnym czasie Metallica mam CD USA i wydania Japan.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

-=SLAYER RUL3Z =-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nawiązaniu do pierwszego, inaugurującego postu to szkoda, że nie dało się jeszcze porównać (brak czasu) pierwszych wydań japan (tzw. green lub black triangle) bo mogły trochę namieszać w rankingu :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez supmario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.s. Może czasami lepiej kupić inne wydanie płyty, zamiast głowić się co zmienić w systemie, który kabel etc. :). Powyższe pokazuje, że ta sama płyta może zabrzmieć świetnie, jak i tragicznie, a inne wydanie wniesie więcej niż zakup nowej sieciówki za ileś kilo euro :).

Bo kwintesencją naszego hobby powinno być słuchanie dobrej, dobrze zrealizowanej muzyki, najlepiej jeszcze na dobrze odtwarzającym sprzęcie, ale to wszyscy chyba powinni wiedzieć;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wczoraj były odsłuchy, niestety (lub stety) ponownie Iron Maiden.

 

Iron Maiden "Killers", tylko tym razem wydania na CD, winyl inną razą :)

 

1. Iron Maiden ‎– Killers, Fame ‎– CD-FA 3122 z 1987 roku, wersja UK - dosyć ciemne, przygaszone nagranie, mniej szczegółów niż Japończyk. Typowe wydanie o analogowym charakterze;

2. Iron Maiden ‎– Killers, Fame ‎– CD-FA 3122 z 1987 roku, wersja niemiecka - nie wychwycone różnić w stosunku do wersji UK z tego samego roku;

3. Iron Maiden ‎– Killers, EMI ‎– TOCP 3003 z 1995 roku, wydanie japońskie - świetnie! Zdecydowanie najlepiej z całej czwórki. Jest o wiele mniej ciemna o pierwszego wydania na CD, przy tym więcej szczegółów, lepsza finezja na górze, detaliczność, dynamika, bez utraty na mocy w tej muzyce. Bardzo dobre wydanie.

4. Iron Maiden ‎– Killers, EMI ‎– 7243 4 96917 0 4, remaster z 1998 roku - niestety, jak podobne remestery z tej serii, czyli słabo. "Killers" jest jeszcze bardziej napompowany, bas przesadzony, wszystko zlewa się w niewyraźną masę, nie ma separacji jak przy innych wydaniach, nie mówiąc już o Japończyku. Brzmi ok. 25% głośniej niż pozostałe wydania.

 

Mam jeszcze jedną wersję z Japonii z 1991 roku tej płyty, ale nie zdążyliśmy posłuchać.

 

Przez chwilę słuchaliśmy jeszcze Metallica "black album" w jednym z pierwszych tłoczeń niemieckich oraz japońską wersję SHM-CD. Starego wydania słuchało się przyjemniej, SHM miał podbity chyba każdy zakres, choć nie ukrywam, było w tej wersji więcej dynamiki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Gość

(Konto usunięte)

niestety (lub stety) ponownie Iron Maiden.

 

Svart...Made in England masz?

Qrwa...już dawno tak dobrze Ironów nie posłuchałem

Znakomity ten remaster z 2013 :-)

Wreszcie u mnie Iron jak żywy...oczywiście Live After Death też super...

Pozdrawiam

 

Ja również postaram się dorzucić od siebie w wolnym czasie Metallica mam CD USA i wydania Japan.

 

Jacek...do dzieła...chętnie poczytam :-)

Pozdrawiam serdecznie Andrzej 3city ;-)

 

Edit: Oczywiście Maiden England ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Svart...Made in England masz?

 

Wstyd się przyznać, mam ponad 100 płyt Ironsów, ale tego albumu nie mam jeszcze w żadnym formacie. Głównie dlatego, że nie przepadam za koncertowymi nagraniami (z kilkoma wyjątkami jak Thin Lizzy etc.). Za Twoją namową, czas nadrobić :).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SVART z ciekawości zapytam ile z tych 100 płyt Iron Maiden to śmieć a ile jest naprawdę dobrze nagranych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wieza STEREO Technics :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydania japonskie maja pewnie zawsze wiecej gory czyli sa bardziej piskliwe.A jakie waszym zdaniem sa najlepsze wydania niemieckie,brytyjskie,holenderskie,brazylijskie czy amerykanskie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze są stare i pierwsze wydania, naturalnie. Ostatnie remastery na CD z końca lat 90 i obecne są najsłabsze. Naprawdę niezła jest seria wznowień na winylu z zeszłego roku. Naturalnie omijamy szerokim łukiem pikczerdyski :).

 

Pierwsze uk i us, potem Japan, to zależy od preferencji naturalnie i sprzętu odtwarzającego - na lampowym najlepiej mogą zagrać i często grają wydania japońskie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ):format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-4186800-1428105575-7584.jpeg.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 13

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.