Koncertowe brzmienie high-end (rock, metal) czyli co po Zollerach :-)

[Wuelem]

zestawy monitory plus subwoofer, sub dobry juz w pokoju jest, ale on świetnie obsługuje rejony subwooferowe, kick na subwooferze to pomyłka bo wlecze się niczym ja do koszenia trawnika

 

Termin "subwoofer" można przełożyć na nasze jako głośnik "superniskotonowy".

Nic więcej i nic mniej.

Jak więc od niego oczekujesz "kick", to może przemyśl jeszcze raz zasoby i cele.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[barni]

Właśnie nie oczekuje, ale sa ludzie którzy twierdza, ze taka konfiguracja jest ok i sie doskonale sprawdzi w każdych warunkach. Ja juz wiem, ze mi nie pasuje, bo nie daje oczekiwanego drive’u na muzyce rockowej.

 

Co do tub to ich spektakularnosc jest dla mnie zbyt przytlaczajaca, niekoniecznie chce sluchac moich zespolow w glowa wsadzona do Marshalla gitarzysty. W tym zakresie SW Crescendo robi doskonala robote i nie chce tego efektu jeszcze bardziej potegowac. Ppza tym polwka chyba nie przezylaby oglądania TV przed czymś co ja chciałoby pożreć.

 

PS. Reign of Light Samaela jest swietne, polecam numer 5 i 8 jak ktos chce przetestowac czym jest PRAT i drive na ciezkim rocku.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Pawcio70]

A wiec mam w jednym pokoju Zollery Solution, które uważam za znakomite zestawy do odtworzenia w domu potęgi brzmienia koncertu rockowego w warunkach domowych. Pytanie jakie inne zestawy są w stanie zapewnić tak spektakularne doznania na podobnym poziome neutralności dźwięku, nie będąc przy tym tak przytłaczającymi wizualnie.

 

Zollery wbrew temu co napisałem :-) są wizualnie głośnikami bardzo ładnymi pod warunkiem, że patrzymy na nie z przodu. Ja niestety akurat salon mam tak ustawiony, że obok zestawów mam przejście do innych pokoi i sporą część czasu będę oglądał je z boku. W tym widoku Zollery wyglądają jak wstawione do domu dwie ogromne trumny. Z racji tego, że zmysł wzroku jest u mnie równie ważny jak zmysł słuchu, chciałbym w salonie podobne wrażenia muzyczne uzyskać nieco mniejszymi zestawami.

 

Zestawy takie musiałyby przy tym:

- być niższe niż Zollery - max 100 - 110 cm ( za zestawami mam rozwijalny ekran, który powinny przesłaniać w minimalnym stopniu

- nie wymagać dużego odsunięcia od ścian, a najlepiej pracować bezproblemowo blisko tylnej

- dawać sobie radę z uzyskaniem koncertowych doznań w otwartym z dwóch stron salonie 30m2 słabo zaadaptowanym akustycznie.

 

Preferencje:

- dźwięk przede wszystkim pełnopasmowy, o dużej skali

- PRAT, timing, rytmiczność

- prawdziwe pełne oddanie perkusji, czyli naturalna preferencja dla zestawów z "pełnowymiarowymi" wooferami

- plastyczność i naturalność z możliwym odchyleniem w kierunku lekkiego docieplenia / dogrzania średnicy charakterystycznego dla produktów Dynaudio

- zdolność do kreowania dużych, swobodnych dźwięków na pierwszym planie

- scena może być nieco wypchnięta do przodu, bez sztucznego wycofywania za zestawy, co nie sprawdza się zupełnie na słuchanym przez mnie repertuarze

 

Wszelkie głośniki tubowe odpadają, bo ich spektakularny w pierwszym momencie dźwięk jest dla mnie na dłuższą metę po prostu męczący. Odpadają też wszystkie zestawy na dużych przetwornikach celulozowych, nie jestem w stanie żyć z ich podbarwieniami średnicy czy brakiem kontroli basu.

 

Tak na zdrowy rozum przychodzą mi do głowy do takich warunków akustycznych:

- przerośnięte monitory typu Harbeth 40 czy studyjne Focale Trio albo Dynaudio Air,

- przysadziste podłogówki z portfolio Wilsona, Hales-a, czy B&W.

Problem w tym, że w tym przypadku chciałbym się zmieścić w kilkunastu tysiącach ( z ew. górką na wersję aktywną ), oczywiście w tej cenie dopuszczam też używki ale nie starsze niż 10 lat.

 

Jakieś typy ? Podobne brzmieniowo do Zollerów mniejsze Focale typu Antea są praktycznie nie do ustrzelenia.

Warto zainteresować się Electrami 928 ew. starszymi 927 ? Duże B&W lekko mnie przeraża z zapotrzebowaniem na amplifikację. Mam od ręki do dyspozycji ATC P1, oczywiście nie wykluczam zmiany aczkolwiek warunek w/w czyli. brak szaleństwa cenowego w tym przypadku. NIestety do ATC SCM40 nie mogę się przekonać, nie jest to dźwięk do jakiego się przyzwyczaiłem, po prostu albo nie ta skala, albo za duży dla nich pokój. Solution uzależniają :-)

 

Z ciekawości jest pod jakimś nickiem na Audiostereo Filip Kulpa ? Chyba ciagle ma Temptation 2000, a człowiek "trochę" osłuchany więc może wskaże jakiś kierunek poszukiwań.

Gdyby nie budżet to Ubiq mini one bym polecił

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość]

bez sztucznego wycofywania za zestawy, co nie sprawdza się zupełnie na słuchanym przez mnie repertuarze

 

Dlaczego się nie sprawdza...ma być z tyłu, czsem z przodu, ale instrumenty mają mieć swoje miejsce a nie far far away za kolumnami na jednej linii... ;-)

Wtedy się sprawdza...

[Gość]

. Reign of Light Samaela jest swietne,

 

I właśnie na tym albumie scena zaczyna się prze kolumnami i rozcìąga w głąb...

[Lutek]

Barni (...)

Polecem posłuchać różnych kontrukcji...

 

No wlasnie..., przede wszystkim posluchac, a nastepnie wyciagac wnioski czy bas powolny czy jednak szybki..., czy sa podbarwienia na srednicy, czy tez wrecz przeciwnie - barwy jednak bliskie tym, ktore slyszymy z niedoscignionego wzorca jaki wszystkim powinien przyswiecac i na ktorym powinni sie wzorowac, czyli z instrumentow grajacych na zywo. Wielu jednak woli sluchac tak popularnych waskich slupkow z kopulkami tekstylnymi, ktore nie sa zbyt bliskie graniu zywych instrumentow, z ktorych to slupkow wyraznie slychac dzwiek zbyt przymulony, taki troche zbyt nosowy, zbyt za pewna przyslona, co powoduje male poczucie obecnosci muzykow w pomieszczeniu odsluchowym. Oczywiscie, dzwiek z odtwarzanej muzyki jest zawsze taki przymulony, nosowy, za przyslona - z kazdych kolumn - ale chodzi o to, zeby te negatywne cechy ograniczac do minimum. Tak zywe instrumenty nie graja !!! Dzwiek z nich nie jest przymulony i nie ma na nim zadnej zaslony. Jest otwarty, bezposredni, dzwieczny, energetyczny, obecny. A upodobania do tego typu grajacych kolumn wynikaja zapewne z braku osluchania, ale nie takiego ze sprzetem odtwarzajacym wczesniej nagrana muzyke, lecz z zywymi instrumentami :-( Ale niestety wielu z nas nie bardzo ma mozliwosci dosyc czestego obcowania z muzyka plynaca z zywych instrumentow :-(

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[barni]

Pisalem sztucznego wycofywania, a nie ze zestawy maja grac wszystko „na twarz”. Czyli ma byc normalnie, ale nez generowania sztucznych hiperprzestrzeni jak w niektorych modelach Audio Physic.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość]

Wielu jednak woli sluchac tak popularnych waskich slupkow z kopulkami tekstylnymi, ktore nie sa zbyt bliskie graniu zywych instrumentow, z ktorych to slupkow wyraznie slychac dzwiek zbyt przymulony, taki troche zbyt nosowy, zbyt za pewna przyslona, co powoduje male poczucie obecnosci muzykow w pomieszczeniu odsluchowym.

 

Jak nawalą do tych wąskich słupków pół tony elektroniki...zwrotnice...to i tak grają...

Gram na wąskich słupkach a zamulenia, koca i innych tego typu nie ma, ale ja nie mam właściwie zwrotnicy ;-)

Niestety powoduje to rzeź nagrań z przegłośnioną średnicą co by grały na JBL GO...