Skocz do zawartości
IGNORED

Czy hip hop rzeczywiście uratował jazz?


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

W najnowszym numerze Jazz Forum rozmowa Michała Urbaniaka z Markiem Pędziwiatrem liderem grupy EABS.Tezą przewodnią rozmowy jest twierdzenie Urbaniaka,że rap i hip hop uratowały jazz.Panowie określają się jako muzycy,którzy spotkali się w połowie drogi.Urbaniak przedstawia się jako jazzman,który doszedł do hip hopu a Pędziwiatr jako hiphopowiec,który wszedł w jazz.Urbaniak już od lat 90 w formacji Urbanator kolaborował z raperami a Pędziwiatr samplował muzykę p.Michała a z formacją EABS nagrał ostatnio całkiem ciekawą płytę komedowską ( o której pisałem).Jak już wspomniałem w rozmowie Urbaniak twierdzi,że rap i hip hop uratowały jazz i że właściwie jest to ta sama muzyka.Teza dla mnie co najmniej kuriozalna i fałszywa.Po pierwsze nie przypominam sobie aby jazz kiedykolwiek umierał i wymagał ratunku.Owszem nie jest to już muzyka tak popularna jak niegdyś gdy był po prostu muzyką taneczną.Jest gatunkiem niszowym ale ma swoją mocną pozycję i swoich słuchaczy i o jego przyszłość jestem raczej spokojny.Po drugie hip hop czy rap jako gatunek pokrewny jazzowi?A nawet twierdzenie,że to współczesny blues.Nie bardzo rozróżniam rap i hip hop.Powiem więcej,dla mnie to nie jest muzyka!To jakaś forma ekspresji współczesnej młodzieży,która ( jak wiele pokoleń wcześniej) pragnie wykrzyczeć bunt,niezadowolenie czy niezgodę na świat współczesny.Robiąc to najczęściej przy pomocy samplowania czy sztukowania,klejenia cudzej muzyki.To nasuwa mi porównania z krawiectwem,które samo w sobie może byś sztuką.Te próby łączenia jazzu z rapem czy hip hopem zawierały się w pojęciu fusion i być może ten gatunek spopularyzowały.Ale przecież jazz to nie tylko fusion !Fusion to tylko epizod w historii jazzu.Epizod,który raczej przeminął a jazz ma się nadal dobrze.Podejrzewam,że te wszystkie próby podłączania się jazzmanów pod rap to tylko skok na kasę,komercja.Sami rozmówcy podają przykład wypowiedzi Ahmada Jamala,który powiedział,że nie jest przeciwny ( takim próbom) bo dzięki temu może więcej zarobić.A sam Urbaniak przyznał,że otrzymał od jakiś raperów 100 tys. $ za wykorzystanie jego sześciu taktów muzyki.Przykre w tym wszystkim jest to,że muzyk z takim dorobkiem jak Urbaniak umizguje się i kadzi takiemu młodziakowi jak Pędziwiatr,który jest dopiero na początku drogi wychwalając jego osiągnięcia artystyczne.I do tego dorabia ideologię jakoby raperzy ratują czy też uratowali jazz.Najlepszą ilustracją tego fałszu jest ostatnia płyta Urbaniaka "Urbanator Days.Beats & Pieces".Płyta po prostu beznadziejna !Nie lubię jak uznani,dojrzali czy starsi muzycy tanio schlebiają młodym,nowym tylko dlatego ,że są młodzi i nowi.W sztuce wiek nie ma znaczenia.Liczy się to co ma się do powiedzenia,kreatywność i prawda.Dla mnie ta postawa Urbaniaka to próba ponownego zaistnienia na rynku i wyraz braku pomysłów.Próba skazana na niepowodzenie.

Nie bardzo rozróżniam rap i hip hop.Powiem więcej,dla mnie to nie jest muzyka!

Cała twoja ocena opiera się na tym stwierdzeniu, nie dziwię się więc, że tak to postrzegasz.

Co masz na myśli pisząc o współczesnej młodzieży, bo początek rapu to lata 70 i już dawno wszedł na muzyczne salonu. Przegapiłeś to, w przeciwieństwie do muzyków jazzowych.

To była zawsze muzyka nastolatków.I w latach 70 i obecnie.Na moje salony rap nie wszedł.Oczywiście,że jest to moja subiektywna ocena.

ASURA

 

A co to znaczy prowadzić wątek?Mamy do czynienia z dziećmi?Albo ktoś ma coś do powiedzenia albo nie.

Moja teza jest taka,że rap i hip hop nie uratowały jazzu.Nie było takiej potrzeby

To była zawsze muzyka nastolatków.I w latach 70 i obecnie.Na moje salony rap nie wszedł.Oczywiście,że jest to moja subiektywna ocena.
Też nie słucham hip-hopu czy rapu ale wydaje mi się, że w Ameryce to jest zupełnie co innego i poziom wyrafinowania takiej stylistyki może być b. wysoki. Generalnie jazz, blues, soul, hip-hop to muzyka "czarna" - i jednak afroamerykanie wiedzą najlepiej co i jak mieszać i dlaczego. Np. muzyka jaką robili kiedyś Yohimbe Brothers albo nu-bop Schippa - to są ciekawe rzeczy, w których słychać tego rodzaju inspiracje. Jak się do tego ma Michał Urbaniak to nie wnikam bo, z całym szacunkiem, nie znam jego twórczości.

 

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

ASURA

 

A co to znaczy prowadzić wątek?Mamy do czynienia z dziećmi?Albo ktoś ma coś do powiedzenia albo nie.

Moja teza jest taka,że rap i hip hop nie uratowały jazzu.Nie było takiej potrzeby

Dobry bit i dobra melorecytacja wprowadza elementy transowe, które moim zdaniem wpływają ożywczo na jazz. Umiejętnie dawkowany prymitywizm(w rozumieniu niewartościującym - jak w twórczości prymitywistów) jest konieczną przeciwwagą dla wyrafinowania. W wielkiej sztuce zawsze musi być też pierwiastek barbarzyński. Musi być miejsce na cisze i łomot, na śpiew i na wrzask.

 

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

 

 

Rzeczy niesłychane!

Cobym się z Asurą od A do Z zgadzał...

 

A i namiętnie kolekcjonował przecudnej urody i głosu - Emmylou Harris...

 

ASURA

 

A co to znaczy prowadzić wątek?Mamy do czynienia z dziećmi?Albo ktoś ma coś do powiedzenia albo nie.

Moja teza jest taka,że rap i hip hop nie uratowały jazzu.Nie było takiej potrzeby

 

Twoja teza to rap nie jest muzyką,nie lubię tego więc jak coś co nie jest muzyką może uratować jazz. Dodałbym do tego i jestem tego w 100% pewien, nie znasz hip hopu, zatem nie bardzo wiesz o czym piszesz.

.

Ja nie piszę o hip hopie,którego nie znam ale o próbach włączania go do muzyki jazzowej przez niektórych jazzmanów.I te próby które znam oceniam negatywnie.Od Milesa ( Doo Bop) do Urbaniaka.Dla mnie to są zabiegi komercyjne mające zwiększyć zyski.I do tego dorabia się ideologię.A tezy o rzekomym zagrożeniu istnienia jazzu i ratunku dla niego w postaci zwrócenia się w kierunku hip hopu za nieuzasadnione.Słuchacze hip hopu i tak nie przejdą do jazzu.I to jest moja subiektywna ocena.

Jazz zdechl tak samo jak zdechl np. heavy metal (nie mylic z inymi gatunkami metalu, ktore maja sie calkiem dobrze). Czyli nadal sa kapele, ktore to graja, jak i garstka fanow, ktora tego slucha. Jest nawet teoria, ze gatunek caly czas sie rozwija. Ale de facto formula juz dawno sie wyczerpala.

 

BTW. Nie widze niczkego zlego jak wielki artysta probuje czegos nowego, nawet jesli mu nie wyjdzie. Ideologie do poczynan artysty dorabiaja sluchacze, a artysta robi co mu sie podoba.

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

Ten wątek jest kuriozalny i nie ma sensu ta polemika, a zadane w tytule pytanie jest tak mocno prowokacyjne, że jak przeczytałem, to mi się tylko śmiać chciało. ;-)

Owszem, pojawiły się nowe kierunki wplatające elementy jazzu do muzyki, np. nu jazz, acid jazz, jazz hop, czy jazz rap, ale to normalne. Podobnie jest w rocku progresywnym - różnych odmian i pochodnych jest za trzęsienie.

Nie zmieni to faktu, że jazz nadal żyje swoim własnym życiem i ma się dobrze.

No coz, artysta, ktorego kontakt ze swiatem ogranicza sie do jego wizji prawdopodobnie bylby niekomercyjny. Nie nam oceniac czym artysta kieruje sie tworzac. Malo to arcydziel tworzonych na zamowienie?

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

.Nie bardzo rozróżniam rap i hip hop.Powiem więcej,dla mnie to nie jest muzyka

Takie wypracowanie,a autor nie zna podstaw. W skrócie rap to muzyka a hip-hop to subkultura, kultura jak zwał tak zwał, czyli m.in. taniec, graffiti, moda, styl życia...

Stereo: Sony E9000ES + N9000ES; Sony MXD-D3; Technics SL-1200 mk2; kolumny: Usher CP-730 Kino: Yamaha rx-v767 + Usher CP730 + Focal.JMlab (cent, rear, sub)

Jak ktoś ni

Moja teza jest taka,że rap i hip hop nie uratowały jazzu.Nie było takiej potrzeby

 

Nie ma potrzeby. Każdy gatunek muzyczny ma swoich wykonawców i słuchaczy. Po prostu jeden ma mniej a inny więcej. W dobie internetu nie trzeba nawet wydawać wielkich albumów. Na jakąś skalę można zaistnieć chociażby dzięki YT. Można trafić na różne perełki, w różnych gatunkach, tylko trzeba poszukać. Jazz to wciąż jeden z głównych gatunków, więc co tutaj mówić o ratowaniu.

 

Z takich ostatnich eksperymentów hip-hopowych to podoba mi się big-band Rebel Babel Ensemble (z orkiestrą dętą) Dialog I, kiedyś jeszcze album L.U.C.a nagrany z Motion Trio - Nic się nie stało

System gra dobrze, albo nie....

Jazz to wciąż jeden z głównych gatunków...

W zaleznosci od ktorej strony patrzec tym glownym moze okazac sie rap, a nawet heavy metal.

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

Urbaniak przedstawia się jako jazzman,który doszedł do hip hopu a Pędziwiatr jako hiphopowiec,który wszedł w jazz.

 

Generalnie nikt nikogo nie musi ratować.

To po prostu zwykłe zderzenie pokoleń.

Tak się dzieje od dziesiątek lat.

Jeśli są słuchacze ceniący efekty takich "zderzeń" to tylko oznacza, że ma to sens.

 

Generalnie nie cierpię sformułowań o niczym w odniesieniu do muzyki.

"...hip hop rzeczywiście uratował jazz..." lub "...Miles Davis dobił jazz..."

Co to ma być ;)

Mam wrażenie, że powstały ze zwykłego zblazowania.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

 

W zaleznosci od ktorej strony patrzec tym glownym moze okazac sie rap, a nawet heavy metal.

Czytała Krystyna Czubówna.

 

Bardzo delikatnie napisałeś.

Dziękuję.

Najlepszą ilustracją tego fałszu jest ostatnia płyta Urbaniaka "Urbanator Days.Beats & Pieces".Płyta po prostu beznadziejna !Nie lubię jak uznani,dojrzali czy starsi muzycy tanio schlebiają młodym,nowym tylko dlatego ,że są młodzi i nowi.W sztuce wiek nie ma znaczenia.Liczy się to co ma się do powiedzenia,kreatywność i prawda.Dla mnie ta postawa Urbaniaka to próba ponownego zaistnienia na rynku i wyraz braku pomysłów.Próba skazana na niepowodzenie.

 

Był ostatnio z nim wywiad w TV i wydawało mi się, że to nie fałsz, tylko autentyczna radość z grania czegoś takiego - innego. Gość ma już swoje lata, całe życie grał jazz, to teraz czerpie frajdę na starość z łączenia gatunków. Miles Davis przecież też tak robił, to Michałowi Urbanatorowi mamy żałować? ;-)

Heavy metalu do jazzu nie mieszajcie, bo to jakaś paranoja.

Ja tam, mieszam. Nawet z techno i dżangle

Oj tam, najważniejsze żebyśmy wszyscy zdrowi byli i często się uśmiechali z dystansem do"

 

Pewnie niech sobie gra do tych bitów. Jak jeszcze bitowcy sami próbki zrobią, a jak jeszcze własne syntezy barw. Ale to często hochsztaplerka Bywała. Z resztą i popowcy uciekają się do gotowców, pamiętam swego czasu wiele rzeczy śmierdziało słynnymi progsami do edycji i krojenia muzy a często można było usłyszeć gotowce z banków brzmień. Nie wspomnę o złodziejach krojących cudzesy. Ale trzeba pamiętać że nieuczciwość muzyczna jest tym samym bez względu na rodzaj muzyki

Heavy metalu do jazzu nie mieszajcie, bo to jakaś paranoja.

 

...ale metalowców można?

Przy okazji, przecież nie obrażę się na Zorna.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

No i zrobił Miles Doo Bop.Najgorsza jego płyta.

 

Fakt...dla mnie też, ale niektórym się podoba.

A fani Milesa każde jego pierdnięcie uznają za arcydzieło.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.